Cześć

już po raz trzeci zapraszam na zlot proa na jeziorze Jamno. Odbędzie się już w ten weekend, 7-8 lipca.
Tym razem będzie nas gościć przystań Yacht Clubu Politechniki Koszalińskiej w Mielnie.
Program imprezy jak co roku - od piątku zaczynają się zjeżdżać uczestnicy, w sobotę wspólnymi siłami montujemy i taklujemy łodzie, a następnie pływamy nimi w różnych konfiguracjach towarzyskich, w niedzielę oficjalna parada wszystkich proa po Jamnie.
W ciągu następnego tygodnia kilka łodzi wypłynie na Bałtyk - a dokąd, to już decyzje armatorów.

Zapowiada się rekordowa frekwencja:
Nietoperz
Te puke
Wikiwiki
Maramara (wszystkie rezydują nad Jamnem)
Tavau
Pjoa Mk.II (Janusz kończy budowę nowego proa)
Maderka
Guajira lub Ocelot (nie wiem, co Grzegorz zabierze)
proa Jacka Sterny
Marcin Stiburski (jeżeli zdąży)
Wojtek Just (jeżeli zdąży)
dwa proa z Niemiec (!)

...tak że naprawdę warto zobaczyć, a będzie okazja także popływać.

pozdrowienia

krzys

Licze na na fotorelacje i relacje !
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Dlaczego wszystkie interesujące wydarzenia muszą się dziać w ten sam weekend?

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Mnie nie będzie...
Pierwotnie wychodziło, że nawet miałbym czas na weekend, ale muszę być w Warszawie we wtorek 10 (wizyta u dentysty, już raz przekładana) a nie ma pewności, czy ktoś będzie wracał... Dzwoniłem już nawet w tej sprawie do Janusza i Grześka i byli chętni wziąć mnie (w tamtą stronę) na łebka, ale... reszta zębów z wielką mocą odezwała się właśnie dzisiejszej nocy i ciupasem z Zegrza wróciłem do domu, faszeruję się prochami i jadę do Warszawy szukać pilnie pomocy zębologicznej...

Stopy wody pod kilem Waszych proa!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Brrr, przykre. Jeśli ktoś twierdzi, że cierpienie wyszlachetnia, to znaczy że nigdy porządnie nie bolały go zęby ;/

Wiesz, Kolos, tradycja taka: dwa lata temu ktoś wymyślił pierwszy weekend lipca i tak zostało - a w Gdyni żaglowce, a Open'er, a i wybory prezydenckie kiedyś nawet były... no niezbyt fortunny termin, ale jakoś tak wyszło.

Na razie mam wiadomość, że ludzie się zjeżdżają - przyjechało m.in. 5-metrowe proa z Niemiec, fajnie będzie porównać z Wikiwiki i Tavau.

pozdrowienia

krzys

Pamiętam, pamiętam
Specjalnie wziąłem odpis aby móc zagłosować na zlocie, a potem go zapomniałem wziąć na zlot

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Chłopaki jeszcze sobie tam gdzieś płyną, a ja muszę być w pracy

Zlot jako taki zakończony w każdym razie. Nie wszystkie proa dojechały, ale i tak było ich 9.
Te puke co prawda nie żeglował, ale odegrał Bardzo Ważną Rolę.

Grzegorz przywiózł eksperymentalny wiosłowy outrigger o nazwie Ojtam


Tavau w czasie transportu złamał wsporniki pływaka (jakim cudem?!), ale został tak skutecznie naprawiony, że nadal, o ile mi wiadomo, żegluje po morzu.

Wikiwiki ma nowy żagiel w kolorze odblaskowym. (zdjęcia nie mam - na pewno ktoś zrobił)

Maramara znalazła właściciela i mam nadzieję, że dostarczy mu radości.

Nietoperz dostał nowe orczyki sterów i pływał z załogą międzynarodową.

Z Bawarii przyjechał Reto z 5-metrowym Lili'uopalani - niesamowita wyścigówka, na której z początku czułem się jako zbędny balast (na morzu trochę się wdrożyłem).

Wojtek zwodował swój 6-metrowy kabinowy Bozon H - opływał go z powodzeniem, wywrócił, postawił bez trudu z powrotem, założenia projektowe w pełni się sprawdziły.

Jacek Sterna na swoim Kocham kotka ze sklejki elastycznej demonstrował zadziwiającą skuteczność niewielkiego miecza jako regulatora zrównoważenia żaglowego (i codziennie pływał na drugą stronę Jamna do rodziny).

Janusz zwodował Mata Pjoa - cięższe, dzielniejsze, bardziej turystyczne od poprzedniej wersji i fantastycznie wyglądające.

Nie przyjechał, niestety, Marcin, Łukasz, Staszek ze swoją Maderką i drugi gość z Niemiec - ale i tak było wesoło . Tym razem nie było pompy, prasy i oficjeli - za to bardzo przyjemna atmosfera w klubie, który zapewne ugości nas także za rok.

W poniedziałek po zlocie trzy łodzie: Mata Pjoa jako okręt flagowy, Lili'uopalani i Tavau popłynęły na morze. Po raz pierwszy na Bałtyku pojawiła się flotylla aż trzech proa.

Pierwszego dnia płynąłem na Tavau, dotarliśmy z Mielna do Dąbek. Żegluga zaczęła się i zakończyła emocjonująco, pokonaniem metrowej wysokości przyboju z martwej fali (ostatni odcinek przebyliśmy zresztą na wiosłach, z braku wiatru).

Drugiego dnia płynąłem z Reto na Lili'uopalani. Halsując pod wiatr, dotarliśmy zaledwie do Darłówka, gdzie złapała nas burza z piorunami, deszczem i spadającymi żabami (ale za to bez przyboju dla odmiany). Andrzej postanowił schronić się na Tavau w porcie, pozostałe łodzie wylądowały wcześniej na plaży - wszystkie bez szwanku.


Tu kończy się moja relacja, jako że musiałem wrócić do Łodzi.
Macie pojęcie, jak mi przykro?...

pozdrowienia

krzys

ps. zróbcie coś admini z tymi załącznikami, bo w pojedynczym poście wchodzą tylko 3, a przy kilku sklejonych robi się bałagan straszliwy...

Rewelacja!


Mnie bardziej... zwłaszcza, że w tym czasie wydałem kupę kasy na badania komputerowe i, przy okazji, zdiagnozowano u mnie pewne g***, którego się w ogóle nie spodziewałem...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na fejsbukowych stronach Zlotu też znalazłem parę fajnych fotek - 3 proa podczas wyprawy wzdłuż bałtyckiej plaży:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kilka fotek ode mnie i wspólnej wyprawy z Reto na morze:

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

...cd

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Serdecznie zapraszamy do Nas na przystań za rok!

_________________
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę."

Mam się martwić?????

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Dziś wyjaśniło się, że nie trzeba.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/