W dużej mierze się zgadzam. To dlatego marzę o rejsie małym, ożaglowanym kajakiem, a nie "normalnym" jachtem. Nie chodzi o rekord, tylko o życie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To ja juz chyba wole rekord....
W przypadku kliprow, nagroda glowna byly lepsze ceny herbaty dla pierwszego.
Catz O Przyjemnosciach

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Z drugiej strony... zacytuję mojego przyjaciela:

Panie Waldku, my pływamy po to, żeby zarobić, a nie po to, żeby się utopić.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Zasmuciłeś mnie. Nie sądziłem, że chcesz to zrobic dla rekordu.

Chyba nieco inaczej rozumiem słowa Roberta

Ja też, ale myślę, że Jacek sobie zażartował.

A jeśli nie, to skoryguję, dla jasności, swoją myśl, bo czasami zbytnie skróty zmniejszają czytelność: Nie chodzi o rekord, tylko o sposób przeżywania swojego życia.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pewnie, że masz rację ale fakt za mało się postarałem aby była jasność w temacie Tak to jest jak się pisze będąc jeszcze ciut zaspany.
A jak Robert już ten rekord swoim kajakiem ustanowi to przyrzekam solennie, że przez cały dzień nie będę go lubił tylko i wyłącznie z czystej zazdrości...

JArku,
w ten sposób patrząc to nawet uprawianie ogródka jest naśladownictwem

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Chyba, że wyhodujesz nową odmianę kwiatu, warzywa, wierzby na której rosną gruszki...
Żyjemy w czasach post bohaterskich. Być może jest jeszcze kilka zawodów, kilka wyzwań, które stoją przed człowiekiem wartych bo o nich powiedzieć - odkrywcze. Być może prowadzenie wielkiego tankowca czy statku pasażerskiego. Podczas dojścia do nabrzeża takim statkiem za pomocą joystika steruje jeden człowiek. To są wyzwania, może piloci helikopterów transportujący olbrzymie pnie drzew obrabianych na stojąco przez bujających na linach facetów z piłami... , moze sternicy/piloci batyskafów, kto wie?
A tak na co dzień. To nuuuuuuuda, panie kolego, której żadne surrivale nie zastąpią. Widać to bardzo dobrze zwłaszcza gdy się jest takich surrivali organizatorem.
Uczestnikowi zależy na silnych wrażeniach, mianie żeglarza polarnego na przykład, ale tak by było bezpiecznie. Ma być dyplom z opłynięcia Hornu, ale żadnych przy tym sztormów, wszystko robimy w okienku pogodowym i w ciągu pięciu dni roboczych.

Pozdrowienia - Jarek

PS no, chyba, że takie.
http://www.youtube.com/watch?v=CwcoPbIUUSA&feature=player_detailpage

Jarku, masz sporo racji, ale jednakowoż generalizując przesadzasz. Nadal jest wiele rodzajów aktywności czlowieka, które niosą ze sobą prawdziwe wyzwania. Chociażby ów Horn, można go "zdobyć" w sposób opisany przez Ciebie, ale nadal można przecież zrobić to "klasycznie" i są ludzie, którzy tak go robią Niestety w kregu cywilizacji zachodniej zapanował fetysz bezpieczeństwa. Nawet żólnierzy się wysyła na front pod warunkiem, że nie zginą. A każdy, kto się próbuje podejmować jakieś nowe wyzwania, czy w ogóle wyzwania, które siła rzeczy niosa ze sobą element ryzyka, niebepzieczeństwa nie są postrzegani jako śmialkowie tylko jako szaleńcy. A jeśli nawet im sie uda, to nie są postrzegani jako bohaterowie tylko szaleńcy, którym dopisało szczęscie dlatego, smiem twierdzić, cywilizacja zachodu umiera.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Takie są współczesne możliwości, to się je wykorzystuje, ale są ludzie, którzy świadomie minimalizują użycie nowoczesnej techniki, podczas swoich wypraw. Nie zawsze chodzi o rekord, a czasami właśnie o rodzaj powrotu, do czasów bohaterskich, kiedy technika w mniejszym stopniu wspierała ludzi.


No i to jest ta druga strona "medalu"... Jest jeszcze trzecia - można olewać, to jak nas postrzegają i robić swoje, tak jak się chce, dla rekordu, czy dla fun'u, czy żeby po prostu mieć poczucie spełnienia.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Sam, zdaje się z tego co wyżej, jesteś wyznawcą wartości zachodnich, to znaczy technologii i bezpieczeństwa.
Niekoniecznie trzeba wyłączać, gdyż wówczas właśnie będziemy marnymi naśladowcami, czasem nie stać nas na niektóre rozwiązania. W filmiku powyżej niewątpliwa odwaga tych kierowców bierze się z braku pieniędzy na budowę drogi. Nie szukają wyzwań, one same do nich przychodzą.
W opowiadaniu poniżej też zabrakło pieniędzy, na helikopter. Stało się to przyczyna przygody, o której wszyscy jej uczestnicy (wiem to na pewno) pamiętają do dzisiaj.
http://www.zagle.com.pl/artykul/czytaj/wsrod-wicgrow-i-lodu,6788/
PS. Mój tytuł był - Światy Polarne, redakcja zmieniła na jakiś inny, który im bardziej pasował.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Wszyscy niby coś/kogoś cały czas w swoim życiu naśladujemy. Przed nami były tysiące pokoleń, ale każdy z nas i tak, sam po swojemu i zupełnie indywidualnie przeżywa swoje życie. Nawet idąc po czyichś śladach i tak zawsze przeżywamy to sami i po swojemu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie takie tysiące znowu. Od czasu Wojny Trojańskiej sto pokoleń, licząc po cztery na sto lat. Cała cywilizacja, powiedzmy że zachodnia.
Historia cywilizacji to historia ducha i stosunków społecznych. Historia cywilizacji taką jaką my ją (jeszcze) znamy to sto lat od połowy XIX wieku do początku lat siedemdziesiątych dwudziestego, w którym to czasie człowiek opanował wszystkie zakątki Ziemi i kawałeczek kosmosu do lądowania na Księżycu włącznie. Symbolicznie ten okres skończył się właśnie tydzień temu wraz ze śmiercią Neil'a Armstronga. Tego ducha, który go napędzał już nie ma. Dołączył do Brunella, Lingvinstona, Nansena, Amundsena, Picarda. Koniec, kropka, szlus.
Teraz przygody trzeba szukać w sobie. Jest jeszcze gdzieś na obrzeżach zachodniej cywilizacji ale z każdym zachodnim turystą jest jej tam coraz mniej.
Kończę temat, bo zaraz mnie tutaj moderatorzy globalni zbanuja za pisanie nie na temat i bez sensu.
Teraz, Robhosailor'ze zanim się rozpocznie jakąś przygodę trzeba najpierw zatwierdzić listę dozwolonych przsygód. Gdzie? U własciwej władzy. Ma rację Skipbulba, że cywilizacja zachodnia ginie.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Ludzkość, to nie tylko cywilizacja, tym bardziej tylko zachodnia, to najmniej 40 tysięcy lat - tyle liczą skamieniałości z Cro Magnon. Genetycznie niewiele się już zmieniliśmy. Mentalnie pewnie bardzo, ale to głównie cechy nabyte, a nie wrodzone.


Każdy może znaleźć swoją własną przygodę właśnie w sobie i nawet jeśli będzie ona ograniczona prawnie jakimiś przepisami, to i tak, każdy z nas przeżyje ją sam, dla siebie.


Jesteśmy w Hyde Parku - tu można: nie na temat, a nawet bez sensu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Polecam Stanisław Lem "Powrót z gwiazd"

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

O, to to to.
Jak najbardziej !

Panowie, lubię Was obu za te słowa.

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

Ależ nie, ja jestem leniem.
Tylko, że ja nigdy nie żeglowałem dla wyzwań i rekordów, tylko dla przyjemności, relaksu i turystyki. To dość istotna różnica.
Z wyzwań to mi wystarczy 15 lat z okładem w Pogotowiu Ratunkowym



od wielu lat polecam wszystkim tę książkę, również na tym forum. Nie chcą czytać łajzy

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Za to Ci podziękowałem i mam nadzieję że w listopadzie będzie trochę czasu na rozmowy.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Czesc

Co do cywilizacji Zachodu, to jednak bym sie nie zgodzil. W ksiazce o wyprawie dookola swiata Lorda Ansona (chyba) jest taka scena, kiedy wielki okret wojenny wplywa na wody chinskie, przy ujsciu Perłowej Rzeki, a chinscy rybacy, tylko robia mu miejsce nie przerywajac zajecia. Autor pisze " coz za pozbawiony ciekawosci narod". I tak juz zostało, co trzeci czlowiek z Azji na tym swiecie, pieniadze juz maja, i co gdzie Fosseci, Tabarlay'e, Chiczesterowie i inni co sprzedaja swoj dom, by rzucic sie przz morze na malej lodce. Ciekawosci im brakuje do dzis.
Gdy powiedzialem znajomym Chinczykom, ze mam lodz , to spytali jaki towar woze, mowie ze nie, a oni ze zrozumieniem aha czyli pasazerski, nie mowie.
No to oni na to, wiemy, mieszkasz na wyspie, nie nie mieszkam, zasmucili sie i nagle jeden mowi: wiem. Wiem, wiem, wiem. Pracujesz na wyspie. Ot taka ta azjatycka mentalnosc.
Grzegorz z s/y Kolumbada II

_________________
Grzesiek kolumbada.pl

O ni są do bólu praktyczni. Są po prostu mentalnie inni niż my, ale zdarzają się wyjątki: Znajomy jechał swoim UAZ-em szosą transsyberyjską w kierunku Władywostoku i gdzieś w połowie drogi spotkał Japończyka, który dla własnej przyjemności jechał rowerem w przeciwną stronę.

Poza tym, to co piszę o skupieniu się na robieniu czegoś w celu przeżywania swojego życia w sposób pełny, a nie dla rekordu, pieniędzy, wyzwania, czy tego co o nas powiedzą inni, to też w dużej mierze pochodzi z tamtej strony globu. Azjaci potrafią żyć pełnią życia wykonując proste, przyziemne, nieciekawe, a czasami nawet obmierzłe czynności - to kwestia nastawienia do życia, które jest takie, jakie jest i jest jedyną rzeczą, którą na tym świecie na prawdę mamy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To tak jak ja... pewnie za mniejsze pieniadze i moze i dalej?
Ale bylem bardzo zadowolony, gdy znalazlem sponsora. Tym bardziej, ze do bicia rekordow, ani do niczego innego, nie zmuszal.
Zeglujmy sobie jak kto moze, lubi i umie!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Otóż to!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

http://wewalk.net/?page_id=117&lang=pl

Mój kumpel z przyjacielem wpadli na taki pomysł. Mają sponsorów - jeden im zasponsorował hamulce rowerowe, inny dynama, jeszcze inny za darmo spawa wózek, który będą ciągnąć.
Idą się przejść. Z Kazachstanu do Singapuru. Bo tak.

Daj im boze ( bo o reszte sie postarali sami! )
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

...a u Nas panuje ułuda luksusu i dobrobytu, wspierana przez media sensacyjnie (zielona wyspa, wzrost gospodarczy itp. itd.)

Polecam Stanisław Lem "Kongres Futurologiczny".

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

To ja polecam dla tych co czytać nie lubią same cytaty Staszka
http://www.cytaty.info/autor/stanislawlem.htm
Mądrości cywilizacyjnej jest w nich aż za wiele

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

A ja dorzucę opowiadanie "Pożytek ze smoka" tegoż autora.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

To ja dorzucę też Lema opowiadanie "Wypadek" z "Opowieści o pilocie Pirxie" (jedna z moich ulubionych książek).
Jest bardzo na temat.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Już Cię lubię!

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca