Ojtam, zalogantka leze, niech spi ale jak wstanie.... kanapke nad ranem lubie;)
Loza szydercow juz pewnie rozwikluje zagadke kanapki....A fe! z marmoladą albo z szynką mielonką:)
Coż wirtualne zwyczaje zobowiązują.... zaczynamy kolejny sztorm , pokład sklarowany idzie bora z burzą, a niech tam damy rade...
S.

Nie wiem, czy oprócz octu balsamicznego mieli na burcie paprykarz (paprykarz zjedzony, rejs zaliczony), ale bez względu na wzgląd, wygląda na to, że kuracentowe popływanko się skończyło.

Wcześniej Andrzej pisał, że popsuła się kuchenka gazowa i bosman (Adam) zainstalował nową (kupioną w Argentynie, bo jedna z amerykańskich załóg zgłaszała problemy).
Niestety argentyńska precyzja podobna jest do hiszpańskiej - nowa kuchenka okazała się do kitu - Andrzej zgłaszał problemy, armator nakazał Adamowi kupno nowej.

Ostatnio jakoś Andrzej - nie wiem czy pod wpływem załogi, czy pod wpływem balsamicznych aromatów ograniczał silnie kontakt, obiecanki o "info z drogi" ograniczył do mapowych SMSów.

Dziś o 1200 miał przekazać jacht następnej załodze. Taki SMS od Radka Saniewskiego - prowadzącego etap Dublin-Stavanger dostałem:

"Od 11 jesteśmy przy łódce. Najpierw zmyła się załoga a potem Andrzej, który jeszcze próbował coś sprzątać.
Łódka ogarnięta, ale nie umyta - w środku lepi się i smierdzi. Moja załoga mocno wkurzona. Sprawę kuchenki Kuracent olał, myśmy przez znajomych wyszukaliśmy sklep i ja z Adamem właśnie z nią wracamy.
Łódka nie przyjęta, nie wiem gdzie jest Andrzej."
SMS przyszedł o 1922 BST


Hmm, chyba będę musiał kupić bukiet róż i przeprosić Leszczynę, bo ona jako pierwsza poznała się na occie balsamicznym.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Przecież to niezgodne z regulaminem

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Może w końcu Jędruś się przekona do czego nadają się te jego regulaminy?

BTW po wieczornej informacji od Radka, że jego załoga już wysprzątała jacht i prawie równoległej od Kuracenta, że jeszcze nie przekazał jachtu, bo szuka załogi, to mi ręce z szelestem opadły.
Może od tego octu balsamicznego im się w mózgach popierdzieliło i myślą, że są w Chorwacji i zaraz firma sprzątająca się pojawi?

Załoga Radka ma zanabyć sobie z Jędrusiowej kaucji dobrą flaszkę o wartości równej sprzątania przez chorwacką firmę.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

100 euro za jacht 3-kabinowy 150 euro za 4-kabinowy

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Może to im znacznie opóźnić wyjście

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Dadzą radę! Nie mają przecież regulaminów, więc i problemów nie będzie

BTW zastanawiam się po co Kuracentowi ten regulamin? Może po to, żeby było co łamać?

BTW2 Przed chwilą (2200 BST) dostałem info od Andrzeja: "Jacht przekazany. Koniec rejsu." W Dublinie byli wczoraj wieczorem, przekazać łódkę mieli dziś do 1200 LT - no po cholerę Kuracentowi jakiekolwiek spisane zasady?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć po 9-cio godzinnym sprzątaniu. Wtedy każdy oceniłby, źe bylo bardzo dobrze posprzątane.

Natomiast to, że śmierdzialo, to mało powiedziane! Szalony załogant kupil za koszmarne pieniądze z kasy jachtowej przysmak Wysp Owczych: nogę jagnięcą. Cuchnęło przez ostatnie dwa tygodnie rejsu! Podejrzewam, że zniknie to za miesiąc. Wielokrotnie w trakcie rejsu sugerowalem wyszucenie w cholerę tego 'przysmaku'. Ale dwóch załogantów zajadalo się tym Świństwie. A oficer zaopatrzeniowy stwierdził, że skoro kasa jachtowa zapłacila tak gigantyczną kwotę, to musi być zjedzone i tyle. To samo wcześniej było z 8kg. wieloryba.

Regulamin będzie zmieniony od następnego rejsu o dwa punkty:

1.Drogie lokalne przysmaki nie mogą być kupowane z kasy jachtowej.
2.Śmierdzące produkty będą w trybie natychmiastowym wyrzucane przez kapitana bez wyplacania odszkodowania.

Jako ciekawostkę podam, że ten sam załogant kupił nogę (i był z tego do końca ... dumny) i zaprosił jachtostopowiczki.Prędkość z jaką usunęly sie jachtostopowiczki od 'przysmaku' byla imponująca.

pzdr,
Andrzej Kurowski

A ktoś nad tym wcześniej głosował? Czy każdy może sobie co chce kiedy chce kupować z kasy jachtowej?

A czyja była ta noga, skoro okazała się tak towarzysko skuteczna ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Andrzeju, znaczy, że to są pomówienia ? ...


No wiesz, poszło to na forum i jak sądzę zdumionych było niemało.
Dziwię się , że nie zrobiłeś zdjęć po sklarowaniu jachtu.
Tyle się o tym tu pisało http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... mit=Szukaj.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Szkoda.
Ja w otrzymanym od Radka i wklejonym kilka postów wyżej SMSie, niczego oprócz pliterek nie zmieniałem.
Strasznie przykro mi się Jędruś zrobiło - najpierw gdy dostałem kilka SMSów a później, gdy do Radzia zadzwoniłem, bo nie chciałem w słowo pisane uwierzyć.

A poza tym, to relacjonowałeś rejs lapidarnie mapą i esemesami, a teraz gdy masz dostęp do klawiatury i netu to milczysz jak zaklęty. Napisz kilka słów jak było.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jeszcze uściślę. Powtórzę. Gdyby zrobić zdjęcia nie mielibyście zastrzeżeń. Wizualnie sprawdziłem wszystko i wyglądało O.K.
Jeśli chodzi o toaletę, to było wyjątkowo dobrze. Każda schodząca wachta miała obowiązek na bieżąco sprzątać toaletę.
A w ostatnim dniu było wysprzątana na tip-top.

Natomiast załoga Radka wspominała, że mieli wyższe standardy.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Mycia kibla? Albo jest czysty albo nie - tertium non datur. Dlaczego sprzątałeś sam?

Potrafisz robić zdjęcia braku smrodu i "nielepienia się"????

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

9 godzin sprzątania, w tym czasie to niezły biurowiec mozna przelecieć

_________________
pozdrowienia piotr

Jeśli na zdjęciu nie widać wiszących w powietrzu siekier, może to dowodzić, że smrodu nie ma

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Uwielbiam cię..
BTW - Kuracent po ocenie naocznej.. Zmężniał, regulaminy poszły nieco w kąt, samodzielność decyzji i pewność siebie wzrosła.. No ja to jestem pod wrażeniem! Dumna z Ciebie jestem Andrzejku!!Serio serio!
Jedno tylko mnie ciekawi.. Zeznał że tak się zapamiętali w używaniu kasy jachtowej że wyjechali poza limit o parę tysi debetu na koncie osobistym Kuracenta.. Przyjmuję zakłady - Kuracent twierdzi że oddadzą

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

???

A co na ten ten temat mówi regulamin??

Sprzątała cała załoga. Po kilku godzinach sprzątania swoich rewirów oczywiście zapytali, czy mogą zakończyć rejs? I pozwoliłem. A ponieważ kapitan schodzi ostatni, to osobiście zostałem jeszcze trzy godziny i kończyłem wszystko na najwyższy poziom i wszystko wizualnie sprawdziłem. Niestety nowa załoga nie ułatwiała mi zadania, gdyż złamali zalecenie nowego kapitana i bosmana, aby nie kręcić się po pokładzie i nie rozpakowywać żywności.

I jeszcze jedno - jak zdefiniować poziom dobrego wysprzątania? Nowa załoga oczekiwała, że każdy centymetr mebli i ścianek wyczyścimy nawilżonymi chusteczkami. To ja się pytam: każdy z Was wielokrotnie uczestniczył w procedurze zdawania jachtu. Jak często tak robiliście?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Zwykle sprawy przekazania jachtu uwieńczaliśmy tradycyjnym ...to może byśmy się czegoś teraz napili.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ten jacht, niezależnie od zapachów to gdzieś dalej płynie? Bo chwilowo utknąłem w Dublinie, ale jest szansa że za dzień lub dwa ruszę na południe. Może jakieś spotkanie dałoby się urządzić?

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Obecnie jacht płynie do Kanału Kaledońskiego.
Aktualna pozycja i wieści z trasy tu:

http://www.pagaj.pl/?przebieg-wyprawy,37

Cel etapu to Stavanger (przewidywany termin: 23 września 2012).

pzdr,
Andrzej Kurowski

To się nie robi wilgotnymi chusteczkami, tylko jeśli na ścianach są bryzgi od pawi, to się bierze szmatkę, płyn do szyb albo wodę z ludwikiem i przeciera te ściany coby zlikwidować plamy. Tyle.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Może to dziwne pytanie ale co robiliście w tym rejsie?

Rzeszowiak, gdzieś koło Grenlandii, czyli daleko od pryszniców. Spod pokładu wychyla się Olek, wychodzi na burtę i wyrzuca cały pęczek mokrych chusteczek. Wzdycha głośno, przeciąga się i mówi zadowolony:
- uf!, ale prysznic sobie wziąłem, normalnie 17 chusteczek zużyłem

Młody - pod wrażeniem ekspresji Olka:
- wow!, że ci się z wanny nie ulało !!!


Jeszcze w zeszłym roku obserwowałam nieliczne przypadki zabierania ze sobą wilgotnych chusteczek. W tym roku, wszyscy bez wyjątku (nawet męska część) używali tych boskich wynalazków. To, że chusteczkami da się umyć ciało, przetrzeć stolik gdy się lepi, albo zakurzony but - to wiedziałam, ale po raz pierwszy zobaczyłam pranie koszulki za pomocą chusteczek Marta, słusznie skądinąd, skomentowała mój wytrzeszcz oczu stwierdzeniem "trzeba sobie jakoś radzić".

PS. może jakaś ortodoksyjna pani domu mnie by wyklęła, ale potwierdzam: garderoba pocierana chusteczkami nosi znamiona wyprania

Co prawda w innym klimacie, ale przez blisko 3 tygodnie wszelkie oblucje, łącznie z myciem zębów wykonywaliśmy wodą morską i to bardzo słoną. Da się.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

no właśnie! Ta słona, która leciała z kranu była podawana w kostkach Spróbuj nią zęby umyć - tylko dla tych, co się "dentystom nie kłaniają"

Phi! Gdybyś napisał, że zęby myliście chusteczkami, to byłby wyczyn!

ps. Aż takie oszczędności mieliście? Nie można było nałapać wody?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa