http://www.amariner.net/sailing_yacht_design_4_5m.html
4,48 n
niezbyt ładna
ciekawie rozwiązana
da się
marek
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Wszystko da sie demontowac latwo, zwlaszcza w sytuacjach podbramkowych. Czasem demontuje sie samo.
Pod sam koniec ostatniego, nieslawnie zakonczonego rejsu, zostalo troche czasu, wiec i przypomnialo mi sie, ze zrobilem przed zwodowaniem misterny greting latwo przemieniajacy sie w kokpitowy, piekny i wygodny stol.
Zona byla zachwycona!
Ja tez! Bo komu udaje sie zaskoczyc Zone po tylu latach?

Nie.
Nie da!
Catz O Demoncji

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ee tam,nie przesadzaj z tym nowatorstwem w balaście, normalny balast w catboacie
Co nie znaczy że łódek mi się nie podoba,po prostu porządny catboat,i nie tyle,ale aż tyle!

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Czy potrzeba komus cos wiecej do zeglowania w kazdych warunkach, bezpiecznie, szybko, za nieduze pieniadze, z komplementami za lodke i z cala, kompletna kamasutra?
485 - przypominam.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

I nie wiele mniej szerokości jak na catboata przystało,czyli niewielki pokoik tyle że niski.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Łodka super, ale ja się upieram ,że jak coś z kabiną ,to musi być min 5,5m .Oczywiście dla 2 osob

_________________
pozdrowienia piotr

Wszystko fajnie, tylko jak zobaczyłem cenę 23.800 ojro za taką łupinkę to jakoś od razu, przestała mi się podobać.
Pozdrawiam
Przemek

A co tam, będę trolował. Co nowatorskiego jest w tym balaście?? że wodny?? Że taką łupinkę dociążyli 600 litrami wody??



23800ojro przypominam, to niedużo za 485??
Pozdrawiam
Przemek

wężykiem...wężykiem...




a wracając do fotki tych z wytykiem demontowalnym:
na tych dziobach schodki do wody - "genialne!"
(zwłaszcza do wykonania w sklejce w sklejce bardzo łatwe)
Ja zwykle starałem się je dać z tyłu jako odpływy kokpitu,
a tu z kabinki odpływy czy co?

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

To bardzo duzo.
Nie pisalem o kupnie Pabouk'a Love.
Pisalem, ze mozna zrobic ladna, konsekwentna, spojna, szybka i wygodna mala lodke.
Jest takie stare powiedzenie: Jak sie nie ma zloz ropy naftowej, to trzeba miec pomysly. Jesli i tych brakuje, trzeba harowac - cel osiagnac mozna zawsze!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Z komory kotwicznej/łańcuchowej. Nie tyle odpływy, co właśnie schodki. Odpływy z tej komory są przy przedniej grodzi kabiny.
Na przekroju widać - grotmaszt tam stoi.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

O ktorym obrazku ze schodkami mowicie?
Marian zle zacytowales i z tego wychodzi, ze Robert mial racje dwa razy - badzmy wiarygodni...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Moim zdaniem, o tym:



PS: Ja mam zawsze rację!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wiem, czytalem niedawno w innym watku.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Patrzajcie jak to człowiek do końca (życia) się uczy:
(a coraz mniej zauważa)
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujesz komfort.
Od ćwierć wieku spędzamy wakacje na 5.5-metrowym Misiu, lekko przebudowanym dla zwiększenia wygody. Przez wiele lat w 4 osoby, czasami nawet w 5. Oczywiście wygodniej jest w dwie osoby - i właściwie dwóm osobom nie potrzeba dużo więcej do szczęścia.
Inna sprawa, że porównanie Dzióbka z Vis-em 450 to jak prawdziwy dom z szałasem... okazuje się, że od liczby koi ważniejsza jest ilość szafek i schowków, i ogólny wygląd wnętrza.

Łódka konsekwentnie dla 2 osób mogłaby spokojnie być o metr krótsza, plus można uciąć pół metra achterpiku - więc się da. Nawet sobie coś takiego na kartce nabazgrałem.
Pewien problem jest z estetyką - stylizacja "nowoczesna" wygląda niespecjalnie przy tej wielkości, "futurystyczna" jest dla koneserów, pozostaje "oldtimer". Na prawdziwego oldtimera jest z kolei trochę za szeroka... chyba że catboat.

No właśnie - tradycyjny catboat ma akurat takie proporcje, że przy 4m da się w nim zmieścić wszystko co trzeba. I ładny będzie, i wystarczająco wygodny, i wszystko ma na swoim miejscu. Na mojej karteczce przestawiłem maszt - i całość zupełnie fajnie wygląda.

Tylko czy catboat jest jeszcze "konwencjonalny"?

pozdrowienia

krzys

U nas, to dziwadło, a w krajach z tradycjami, to bardzo konwencjonalna łódka.

Ja sobie przypomniałem coś takiego z konkursu na Duckworks...







* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Tak, ale...
Dawno już temu James Wharram doszedł do wniosku, że wnętrze "flexi space", na małych jednostkach, od wnętrza zabudowywanego szafkami jest:
1. Tańsze.
2. Obszerniejsze.
3. Wygodniejsze.

Projektuje i buduje w tym stylu i to się u niego ponoć sprawdza.

Co do definicji komfortu... Można definiować wszystko, a wygodnie, albo będzie, albo nie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To mamy zupełnie inne doświadczenia. Według moich, jak nie ma gdzie upchnąć gratów, to są wszędzie i robi się uciążliwy bałagan.

Przy okazji: koja dwuosobowa wcale nie musi zajmować całej przestrzeni w kabinie. Może być częściowo rozkładana, po prostu. Tak właśnie mamy u nas na Dzióbku i bardzo dobrze działa - jest i łóżko dla dwóch osób, i kanapa z miejscem na nogi.

pozdrowienia

krzys

Pierwsza sprawa, to wielka ilość rzeczy, które wozimy, na tak zwany ch... czyli które nigdy, do niczego się nam nie przydadzą, ale miejsce zajmują i masę posiadają...


W małej kabinie łódki długości 4 m musi być jeszcze miejsce, żeby coś takiego składać/rozkładać, czyli... zmieścić się i poruszać się w trakcie przekonfigurowania.

Pokazałem wyżej Reksa - on ma w kabinie tylko płaską podłogę i miejsca gdzie można upchnąć trochę gratów. Podobnie, jak w namiocie. Moim zdaniem, to wszystko, co rozsądnie można zmieścić. Rozsądnie, to również maksymalnie prosto, tanio, bez pracochłonnej budowy, mnożenia patentów itd.

____
PS: Wydawać się może, że zmieniam zdanie - ale podoba mi się Sztranduś, bo wygodny, podoba mi się Reks, bo prosty i z charakterkiem, podobają mi się różności i nie mam sprecyzowanego poglądu, co jest lepsze, co gorsze, czarne, czy białe. Można mnie przekonać, do tego i do tego.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie dotyczy to tylko tak małej łódki.Te próby na siłę upodobnienia wnętrza łódek małych (czyli tak do 6-7 metrów) do dużych jachtów poprzez kopiowanie ich zabudowy tyle że w wersji mikro jest tragiczne! po co te mikro umywaleczki,kuchenki kibelki? przecież są tak nie funkcjonalne że i tak ich się nie da używać, a tylko zajmują miejsce.Kuchenka gazowa w skrzynce jest dużo bardziej praktyczna,można ja położyć na koi,wynieść do kokpitu lub na brzeg,wiadro do zmywania jest wygodniejsze niż te pseudo zlewozmywaczki.Za to rozmiary koi uniemożliwiają normalne wyspanie się,czarteruję od czasu do czasu łódeczki i na żadnej do tej pory nie było wygodnie,a mówię o pływaniu w dwie osoby.Pożyczałem jakieś mikra,sasanki itp,wszędzie tragedia,nakićkane pierdół do pełna,a miejsca żeby się normalnie ruszyć lub przeciągnąć nie ma.I za każdym razem przypominają mi się wakacje z przed lat na starych Ramblerach gdzie cała zabudowa to była wielka płaska podłoga z materacami,dało się tam normalnie żyć.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Ba - ale na tym polega komfort. Na mnogości średnio potrzebnych rzeczy, które czynią nam życie odrobinę wygodniejszym.
Jasne że można bez tego wszystkiego i też jest fajnie - tylko inaczej.

Na naszej łódce cenię sobie obecność czajniczka do zaparzania herbaty, żeby nie pić plutej ani z papierka. I składanych krzesełek, na których wygodniej siedzi się przy ognisku niż na kawałku pieńka. I (zielonych) zasłonek w oknach, które pozwalają oddzielić się od otoczenia.

Owszem, w ostatnie wakacje zabrudziłem jeden cienki polarek i kilka podkoszulek. Kiedy indziej i trzy grube polary nie wystarczyły na cały wyjazd. Skąd to można wiedzieć zawczasu? Lepiej wziąć te trzy polary i mieć je gdzie zapakować.

Wiem, że bez tego wszystkiego można się obejść - ale to już inny rodzaj wyzwania niż ten projekt



Hm, to muszę chyba do końca narysować tę łódeczkę. Sam jestem ciekaw jak wyjdzie.

Natomiast zgadzam się z peterem, że zlewozmywaczki, nie mówiąc o prysznicu, na łódce nawet nieco większej to nieporozumienie. Za to kuchenka już nie - fajnie jest, w czasie pływania ogrzać sobie ręce (od zewnątrz) i brzuszek (od środka) szklanką ciepłej herbaty, zrobionej na wahliwie zawieszonej kuchence. A uruchamianie w tym celu w kabinie przenośnej butli z palnikiem to byłby wyjątkowy masochizm.

pozdrowienia

krzys

Ale mówimy o komforcie w kabinie? Czy w turystyce w ogóle?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Na małej łódce śródlądowej, to się robi rano, herbatę nalewa do termosu (ów) i nie odpala kuchenki w drodze. Chociażby z powodu zagrożenia pożarowego.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ja natomiast zlewozmywak sobie chwalę. Można w nim zostawić odwrócone do góry dnem np. talerze żeby obciekły w wody nawet jak się je umyje na brzegu. A tym bardziej kuchenkę na kardanie. Tak jest w moim PIP-e

Każdy sobie robi jak lubi,prawda? Ja tylko pisałem że generalne zagracanie jachtu mikro kopią zabudowy spotykanej raczej na dużo większych jachtach wg.mnie jest niewygodne i nie praktyczne.
Łódka to przede wszystkim narzędzie do wykonywania określonej pracy tak samo jak np.młotek,pewnie że jak ktoś chce to może sobie wyrzeźbić trzonek w jakieś wzorki,może nawet go poobklejać fornilem a'la szafa z Kalwarii na wysoki połysk,ale najlepiej tak żeby dalej dało się wbijać gwoździe i odcisków nie robiło bo jak straci swoją funkcjonalność to już nie narzędzie,a dzieło sztuki raczej jeszcze nie czyli tzw gniot,badziew,kicz...

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

To jeszcze o związkach "ładności" i wygody...

Takie obrazki - na pierwszym jest ulubiony przez Mariana "Weekender"



Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie ciasnotę tej kabinki?

Na drugim i trzecim jest, tej samej długości, niekonwencjonalna, podobno brzydka, łódka projektu Jima Michalaka, ale przynajmniej w tej kabince na prawdę zmieszczą się dwie osoby:





To co wybieracie, "ładność", czy wygodę?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przeciez to nie jest alternatywa!
Wybor moze byc miedzy lodka o dlugosci X i X+1
Zreszta w "Weekender'ze" tez mozna rozwalic sie wygodnie do zdjecia....
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Na tym zdjęciu widać, że na Jewelbox Jr rozwalać się do zdjęcia nie trzeba - steruje się wygodnie z wnętrza kabiny:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak pogoda to po co w kabinie,
a jak luj to cała burta w kabinie mokra - brrr...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Czy wygodnie i czy jest to kryterium wygody?
Nieduzo "wypasionych" seryjnych jachtow oferuje taki luksus....
Catz Asceta

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Czy wygodnie? Odpowiedzi może być kilka.

Tego typu kabina (znana, jako kabina typu "birdwatcher"* od pierwszej jednostki projektu Phila Bolgera, która taką kabinę dostała) to wynik ciekawych założeń:

1. Łódka bezbalastowa ma sama, lub przy niewielkim udziale załogi, wstać z przechyłu 90 stopni.
2. Kabina ma dać schronienie przed deszczem, ale i przed słońcem (stąd okienka zwykle są z przyciemnionego szkła organicznego) dla całej załogi podczas rejsu.

EDIT: Slot kabiny daje się zamykać - plandeczką, albo sztywnymi zamknięciami w stylu suwklapy.

___
*)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/