Jako że w zasadzie nie pływałem po morzu, interesuje mnie sprawa związana z nawigacją. Domyślam się, że odnotowuje się swoją pozycję raz na jakiś czas. Jak częste są to notatki? Czy może w ogóle się tego nie spisuje poza jakimiś szczególnymi sytuacjami? Jeśli spisujecie, to co później z tym robicie? Idzie w kosz po rejsie, zostawiacie to sobie na pamiątkę?

Minimum co godzinę nanosi się pozycję ołówkiem na mapę papierową z podaniem godziny zapisu. Co godzinę dokonuje się wpisu do dziennika jachtowego. Jeśli chodzi o wpis pozycji do dziennika, na ogół dokonuje się go przy zmianie wachty, natomiast co godzinę dokonuje się w dzienniku następujacych wpisów, log, szybkość, żagle postawione, silnik, siła i kierunek wiatru, stan morza, zachmurzenie i opady, widzialność, cisnienie, temperaturę. Wylicza się (na mapie) KD, czyli kąt drogi nad dnem-faktyczny kurs przebyty.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

A ja w przeciwieństwie do Krzyśka, mam zupełnie inne podejście.
Po pierwsze jestem wrogiem Obowiązkowego i Jedynie Słusznego wzoru dziennika jachtowego made in PZŻ/Min.Infrastruktury.
Po drugie uważam, że dziennik powinien być prowadzony z głową a nie z instrukcją wypełniania - po cholerę notować opady, stan morza i widoczność z dokładnością do metrów?!

Jeżeli armator nie wymaga, to dziennika nie wypełniam a wszelkie notatki prowadzę w swoim własnym "zeszyciku" i robię to nie wtedy kiedy mi zegar nakazuje a wtedy gdy wiem, że powinienem zanotować coś co w przypadku awarii elektroniki umożliwi mi ustalenie pozycji.
Pozycję i stan logu zapisuję "co jakiś czas" lub wtedy gdy kładę się na nowy kurs, natomiast staram się w "pamiętnikarskiej" formie opisać to co było "nienormalne".
Jeśli chodzi o mapy, to znaczę pozycję ale nie kreślę linii kursowej - mniej roboty jest z gumkowaniem

Natomiast gdy armator życzy sobie prowadzenia dziennika, to tak jak Krzysztof opisał robię to zgodnie z wytycznymi, ale w ramach "rewanżu" realizuję się grafomańsko (a czasami poetycko) po prawej stronie

ps. W sieci można znaleźć wzory bardzo fajnych i eleganckich log book'ów. Proponuję poszukać i czerpać z dobrych wzorów.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Podałem metodykę dziennika, która w zasadzie zawsze obowiązuje pod polską banderą. Kiedyś dotarłem do polskiego rozporządzenia regulujacego sprawę prowadzenia dziennika na małym statku. Pisze tak, na statku musi być prowadzony dziennik statku, w którym zapisujemy wszystkie istotne dla żeglugi informacje. Koniec kropka. Dziennik powinien mieć ponumerowane strony i być opieczętowany przez Urząd Morski sic!!! PZŻ wprowadził dziennik, który wszyscy znają. Ja go stosuję również, gdy armator tego nie wymaga, traktujemy go, jako pamiętnik, gdybyście te wpisy poczytali !!! Pozycja na mapie bez lini kursowej co godzina (lub częściej), koniecznie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Tiaaa!!!??? A może przytoczysz treść tego wiekopomnego dzieła myśli prawniczej, w którym jest napisane, że na jachcie muszę prowadzić dziennik?

Krzysiu - od roku pańskiego 2004 w Najjaśniejszej, statki przeznaczone do uprawiania sportu i rekreacji nie mają obowiązku prowadzenia dziennika jachtowego. Koniec i kropka

Tu masz rozporządzenie MI w sprawie prowadzenia dzienników statku o polskiej przynależności: http://www.lex.com.pl/serwis/du/2004/1696.htm Zwróć uwagę na paragraf 3 (Przepisów rozporządzenia nie stosuje się do:) punkt 4 (statków używanych wyłącznie do uprawiania sportu lub rekreacji).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No i bardzo dobrze, napisałem "kiedyś", a dokładnie w 2001 roku miałem długą mailową dyskusję z pewnym kapitanem z Trzebieży (to ten od czerwonego długopisu) na temat podstawy prawnej prowadzenia dziennika jachtu. Wyszło na to, że obowiązuje (w 2001) rozporządzenie stosownego ministra z .....1963. Specjalnie temat mnie nie interesował, bo jako skiper do 2007 pływałem wyłącznie pod niepolską banderą i nikt nigdy nie wymagał dziennika. Ja go jednak prowadzę, bo to fajna rzecz i przynajmniej co godzinny wpis przerywa monotonię wachty.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Wiem, widziałem niektóre pozycje. W zasadzie w mojej głowie wykluł się pomysł zbudowania dla siebie takiego webowego log booka, który na podstawie wprowadzonych danych, wygeneruje mi mapkę z odpowiednim rejsem, z wszelkimi informacjami o załodze, zaznaczonej przebytej trasie, portach, dacie, zdjęciami i opisie podróży. Taki bardziej zaawansowany pamiętnik. Stąd w zasadzie obie informacje mi się przydadzą. Te podstawowe Maara, które namiary być muszą i te Cape, które stanowić mogą dodatkowe źródła informacji o rejsie. Dlatego dziękuję za odpowiedzi.

Link do fotki generalki Atlantyku, skala 1 do 3.700.000. Pozycje nanosiliśmy co ca 8 godzin, bo inaczej nie dało się niczego narysować. Dodatkowo pisaliśmy datę. "Linia czerwonego wina", to mój pomysł, bo od zwrotnika (tropiki) zgodnie z zaleceniem Marynarki Brytyjskiej w ramach walki ze szkorbutem załodze wydawano czerwone wino. Jest to przejście z Teneryfy na Cabo Verde.
http://picasaweb.google.com/AgencjaZegl ... 5621301026

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Co to za bandera jest na 7 zdjęciu?

ps. Fajne fotki!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Wyspy Zielonego Przylądka

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Cape-na statku musi byc prowadzony dziennik, statki zaczynaja sie od 24metrow

Fota 15-o! jedzienie!

Bandera z Cape Verde oczywiscie

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade