Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 22:01




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: cel Karaiby
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 12:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Witam,

O mnie: 26 letni przedsiebiorca informatyk jeszcze kawaler;P

od jakiegoś czasu - nie wiem rok dwa.... napadła mnie znaniecka choroba

od zawsze lubiłem jeździć na wybrzeże i pamiętam jak dojechałem tam pierwszy raz samodzielnie samochodem....i jak dojechalem w Ustce do miejsca gdzie nie dało jechać się dalej bo znalazlem sie przy wale przy plaży i jak po wielu godzinach drogi (z warszawy do ustki jest dosyć dupna trasa ale akurat takie miejsce sobie wybralem) zobaczyłem ponownie moje ukochane morze.

Na wybrzeże staram sie jeździć tak często jak pozwalają na to finanse i czas.
Żeglarstwem pasjonuje się mój brat ale on niestety ma ten sam problem czasu i kasy i niezmiernie rzadko zegluje. Być moze był iskrą, a zajarało się samo. Nie wiem dokładnie co spowodowało powstanie mojego marzenia (a swoje marzenia realizuje - wszyskie jakie sobie wytyczyłem są albo zrealizowane albo w trakcie) ale upatrzyłem sobie jako cel: dopłynąć na Karaiby własnym jachtem.

Z racji ze startuje od totalnego zera moj cel jest troche daleko doe mnie - licze na jakies 10 - 15 lat. Zalezy jeszcze jak szybko uciulam na stosowną łódź.

W tym roku się zaślubuję co utrudnia mi znacząco rozpoczęcie szkolenia do uzyskania patentu ale narazie pobawie się teorią a praktyką zajmę się za rok.
Czytam wasze forum od duzo duzo dłuższeg czasu niz wynika z rejestracji mojego konta, szukam informacji o jahtach i oswajam się z teminologią. Odróżnię bakistę od miecza, wiem że nie można zrefować kadłuba:) i parę innych rzeczy. Opowiadania np o 2 panienkach co sobie przepłyneły ocean na 2 5metrowych łodziach - działa na mnie jak woda na młyn. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć chociaż jestem twardo stąpającym człowiekiem.

Będę was teraz męczył różnymi głupimi pytaniami, jęczął i gadał - i tak przez najblizsze 10 lat. Macie przekichane.

;)

pooooozniej zrobie stronkę gdzie będzie robione podsumowanie from zero to hero ale to ogległa przyszłość.

więc.
po pierwsze primo bezpieczeństwo
1.czy da się przepłynąć ocean unikając sztormu (nawet uciekając zmieniając kurs)?
2.Jak niebezpieczne jest sztormowanie dla jachtu o dlugosci 10-12m i jak ogólnikowo się je przeprowadza aby zachować bezpieczeństro i nie zrobić grzyba na środku oceanu kilkutonowym jachtem
3.Czy na oceanie występuje coś podobnego do szkwału jak to głośno było o JM gdzie powywracało momentalnie kilka czy kilkanascie łodzi
4.Chciałbym mieć ze sobą conajmniej jeden ponton z slnikiem na wtpadek potrzeby ewakuacji do niego lub na potrzeby dopływania do brzegu - takie cos sie holuje za sobą czy da się to jakoś zamontować na jachcie
5.Jakie w koncu uprawnienia powinienem mieć zbey prowadzić jednostkę poniżej 12 metrow i dopłynąć tam i spowrotem, czytalem o uprawnieniach i po przeczytraniu wiem ze nic nie wiem.... robić je w polsce czy za granicą?
Edycja: doczytalem przypadkiem ze potrzebny jest sternik jachtowy morski - ale czy moge z tym prowadzic jacht na silniku czy musze jeszcze motorowodn zrobic?
6.Jak ocenić zużycie wody slodkiej na 1 osobe na jachcie? ile teogo mniej więcej schodzi i na co? Jak patrze na zbiorniki 150-300l to wydajha mi sie cholernie małe - w mojej ocenie powinienem ciągnąć w łodzi no z tonę wody na taki rejs na 6 osob. Prysznice działają na wode słodka czy morska?
7. Widizałem na youtube crashrtesty jakiejs łodzi z laminatu - wyglądało to całkiem imponującą. Jak to się ma do raf koralowych których na karaibach jest dosc duzo i sa pod woda, a taki miecz to i 2m pod wodą leci. Jak uniknąć wpłynięcia na coś takiego i czy wpłynięcie na to jachtem konczy się natychmiastowym zatopieniem czy są one naprawde odporne na takie kolizje że da się jeszcze dopłynąć do doku?
8.Radiopławy - zatonie jacht. Kto odbierze sygnał jeśli będę na środku oceanu?
9.Czy jeśli zbiornik paliwa ma 300l to rozsądne jest kitrać gdzieś na jachcie bańki 40lotrpwe z rezerwowym paliwem zakładając ze bedę płynął na żaglach wspomagając się silnikiem w razie potrzeby (na zdrowy rozum powinienem płynąć szybciej - zgadza sie?).
10.Jak się dostaje woda do zęzy i czy jest tam jakiś zbiornik specjalnie na to przeznaczony czy po prostu jak chluśnie wielka fala to trzeba włączać pompy i wypompowywać z kokpitu ?
11.Straszny pech - zagle porwane, w silniku koniec paliwa, 800km do najbliższego lądu - co w takiej sytuacji się robi?
12.Czy silne uderzenie kadłuba o falę ma szanse jego uszkodzenie?
13.Kapitan jednostki zostaje ranny i jest niezdolny do prowadzenia jachtu - załóżmy że moja luba będzie do tego zdolna natomiast nie bedzie miała kwitów - jak to jest. Dopóki oddycham ma prawo prowadzić jacht i wpłynąć do portu a jak zemrę to już nie? Jak to się ma do wzywania pomocy przez radio - czytlaem tu ze komuś odmówiono wypłaty odszkodowania rpzez to, że bez uprawnień wezwał pomoc przez radio.

narazie te szcześliwe 13 starczy:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 13:18 

Dołączył(a): 22 mar 2009, o 17:22
Posty: 11
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
O chłopie piekne marzenie, ale może na razie poływaj z kimś po morzach na rorganizowanych wyparach. Po kilku takich rejsach na wiekszość tych pytań sam sobie odpowiesz.
powodzenia.

_________________
festina lente


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 13:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
sirapacz napisał(a):
Będę was teraz męczył różnymi głupimi pytaniami, jęczął i gadał
Witaj!
Jakoś - pewnie - to zniesiemy :-)


sirapacz napisał(a):
1.czy da się przepłynąć ocean unikając sztormu (nawet uciekając zmieniając kurs)?
I tak i nie. Da się wybrać taki termin i trasę żeby prawdopodobieństwo sztormu zminimalizować. Jeśli akurat będziesz miał fart, to nie trafisz na silne wiatry, jeśli nie, to cię trochę wymęczy.

sirapacz napisał(a):
2.Jak niebezpieczne jest sztormowanie dla jachtu o dlugosci 10-12m i jak ogólnikowo się je przeprowadza aby zachować bezpieczeństro i nie zrobić grzyba na środku oceanu kilkutonowym jachtem
Dopiero gdy przeczytałem to pytanie, to zrozumiałem, że Ty nie do końca rozumiesz różnice pomiędzy jachtem morskim a śródlądowym. :-) Chyba chcesz płynąć jachtem morskim? Z integralnym balastem zewnętrznym? Robienie "grzybów" na czymś takim jest możliwe, ale zdarza się niezwykle rzadko i nie jest spowodowane (bezpośrednio) wiatrem lecz falami, które, gdy ich wysokość jest odpowiednio duża mogą spowodować obrócenie jachtu do góry dnem.
Jeżeli jest to jacht jednokadłubowy, to stan "grzyba" jest stanem niestabilnym i jacht (z mniejszymi lub większymi uszkodzeniami) samoistnie się odwróci.

sirapacz napisał(a):
3. Czy na oceanie występuje coś podobnego do szkwału
Tak, ale szkwały nie wywracają jachtów (patrz pkt.2 :-) )

Cytuj:
4.Chciałbym mieć ze sobą conajmniej jeden ponton z slnikiem na wtpadek potrzeby ewakuacji
Na potrzeby ewakuacji to tratwa a nie ponton.
Kiedyś Łukasz Szot, płynąc samotnie na pięknym, drewnianym jachcie ciągnął ponton za sobą - tak opisuje wspomnienia z czerwcowego Bałtyku: "W pewnym momencie ze zdumieniem odkrywam, że zamiast pontonu mam... latawiec. Wiatr unosi go jakieś 15-20 cm nad wodą, co chwilę wściekle nim obracając. Wierny Rusłan wywija w ten sposób salta po 360°, czasem zaś ląduje na wodzie do góry nogami i na chwile się przykleja, a potem znowu salto mortale. [...] Do środka wlewa się pewnie kilkadziesiąt(?) set(?) litrów, szarpnięcie... i ponton podąża już własnym kursem. W pierwszym odruchu chcę go gonić, ale zdrowy rozsądek bierze górę nad emocjami. Stopy wody Rusłanie! "

sirapacz napisał(a):
się to jakoś zamontować na jachcie
Da się zamontować.

sirapacz napisał(a):
5.Jakie w koncu uprawnienia powinienem mieć
To nie uprawnienia a wiedza (i doświadczenie) jest potrzebna! Wymagania co do uprawnień zależą od flagi pod jaką będziesz płynął. Więc nie da się odpowiedzieć wprost na Twoje pytanie.

sirapacz napisał(a):
6.Jak ocenić zużycie wody slodkiej na 1 osobe na jachcie? ile teogo mniej więcej schodzi i na co? Jak patrze na zbiorniki 150-300l to wydajha mi sie cholernie małe
Można używać wody deszczowej, można mieć odsalarkę, można w końcu zabrać wodę w dodatkowych baniakach. Zużycie wody to 2-3 litry na dobę.

sirapacz napisał(a):
7. [...] Jak uniknąć wpłynięcia na (rafy)
Trzeba prowadzić nawigację, a żeby ją móc prowadzić to potrzebna jest wiedza i mapy. To tak w największym uproszczeniu :-)

sirapacz napisał(a):
8. Radiopławy - zatonie jacht. Kto odbierze sygnał jeśli będę na środku oceanu?
Odbierze odpowiedni RCC. Ale dlaczego Ciebie interesuje kto odbierze - bardziej powinno Cię interesować, kto Ci pomoże. Bywa, że najbliższy statek jest baaaardzo daleko :-(

sirapacz napisał(a):
9.Czy jeśli zbiornik paliwa ma 300l to rozsądne jest kitrać gdzieś na jachcie bańki 40lotrpwe z rezerwowym paliwem
Tak.

sirapacz napisał(a):
10.Jak się dostaje woda do zęzy
Normalnie "ciur, ciur ciur" :-) Wodę trzeba wypompowywać. Można ręcznie, można automatycznie - zależy czy masz prąd i... elektryczną pompę zęzową.

sirapacz napisał(a):
11.Straszny pech - zagle porwane, w silniku koniec paliwa, 800km do najbliższego lądu - co w takiej sytuacji się robi?
Się modli i się kombinuje. Żagle można naprawić - potrzebna jest igła i nici.

sirapacz napisał(a):
12.Czy silne uderzenie kadłuba o falę ma szanse jego uszkodzenie?
Jeśli kadłub jest sprawny to relacja "kadłub/fale" nie jest istotna.

sirapacz napisał(a):
13.Kapitan jednostki zostaje ranny
Wezwanie pomocy a wypłata odszkodowania to dwie zupełnie różne rzeczy. Na tym etapie planowania, na którym jesteś, to nie jest istotne.

sirapacz napisał(a):
Dopóki oddycham ma prawo prowadzić jacht i wpłynąć do portu a jak zemrę to już nie?
Powinna umrzeć z Tobą. Dobry przykład dawały kobiety egipskie zamurowywane w piramidach!
Sirapacz trochę rozsądku przy zadawaniu pytań jest wskazane :-) :-) :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 14:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
zacytuje calosc zeby utrzymac sens odpowiedzi na odpowiedz:)

Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
Będę was teraz męczył różnymi głupimi pytaniami, jęczął i gadał
Witaj!
Jakoś - pewnie - to zniesiemy :-)

mam nadzieje;)

Maar napisał(a):



sirapacz napisał(a):
2.Jak niebezpieczne jest sztormowanie dla jachtu o dlugosci 10-12m i jak ogólnikowo się je przeprowadza aby zachować bezpieczeństro i nie zrobić grzyba na środku oceanu kilkutonowym jachtem
Dopiero gdy przeczytałem to pytanie, to zrozumiałem, że Ty nie do końca rozumiesz różnice pomiędzy jachtem morskim a śródlądowym. :-) Chyba chcesz płynąć jachtem morskim? Z integralnym balastem zewnętrznym? Robienie "grzybów" na czymś takim jest możliwe, ale zdarza się niezwykle rzadko i nie jest spowodowane (bezpośrednio) wiatrem lecz falami, które, gdy ich wysokość jest odpowiednio duża mogą spowodować obrócenie jachtu do góry dnem.
Jeżeli jest to jacht jednokadłubowy, to stan "grzyba" jest stanem niestabilnym i jacht (z mniejszymi lub większymi uszkodzeniami) samoistnie się odwróci.

wiem mniej więcej jaka jest róznica natomiast nie wiedziałem że balast jest w stanie odwrocic jacht a nie docisnie go do wody
Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
3. Czy na oceanie występuje coś podobnego do szkwału
Tak, ale szkwały nie wywracają jachtów (patrz pkt.2 :-) )
to jak zatonac moze jacht zakładając, że nie przyładuje w coś i nie rozerwie poszycia. Czy pianka wypornościowa wystarcza zeby utrzymac cały jacht na powierzchni?
Maar napisał(a):
Cytuj:
4.Chciałbym mieć ze sobą conajmniej jeden ponton z slnikiem na wtpadek potrzeby ewakuacji
Na potrzeby ewakuacji to tratwa a nie ponton.
Kiedyś Łukasz Szot, płynąc samotnie na pięknym, drewnianym jachcie ciągnął ponton za sobą - tak opisuje wspomnienia z czerwcowego Bałtyku: "W pewnym momencie ze zdumieniem odkrywam, że zamiast pontonu mam... latawiec. Wiatr unosi go jakieś 15-20 cm nad wodą, co chwilę wściekle nim obracając. Wierny Rusłan wywija w ten sposób salta po 360°, czasem zaś ląduje na wodzie do góry nogami i na chwile się przykleja, a potem znowu salto mortale. [...] Do środka wlewa się pewnie kilkadziesiąt(?) set(?) litrów, szarpnięcie... i ponton podąża już własnym kursem. W pierwszym odruchu chcę go gonić, ale zdrowy rozsądek bierze górę nad emocjami. Stopy wody Rusłanie! "

sirapacz napisał(a):
się to jakoś zamontować na jachcie
Da się zamontować.

Ok czyli holowanie to zly pomysł... a są konstrukcje sensowne nadmuchiwane (nie mowie o tratwach ratowniczych) w takim sensie sensowne ze nie przedziurawi sie byle badziewiem podczas dobijania do brzegu?

Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
5.Jakie w koncu uprawnienia powinienem mieć
To nie uprawnienia a wiedza (i doświadczenie) jest potrzebna! Wymagania co do uprawnień zależą od flagi pod jaką będziesz płynął. Więc nie da się odpowiedzieć wprost na Twoje pytanie.
We wstepnych rozwazaniach przyjmuje polska bandere. co do wiedzy to zanim wyplyne w ten rejs bede chcial natrzaskac godzin w krotszych mniej ambitnych rejsach - bynajmniej nie po to zeby tylo wyrobic wymagany staz do uprawnien. Jak nie bede miał doswiadczenia to najlepszy glejt posluzyc mi moze jako niesmiertelnik.
Nie bede plynal sam i nie moge sobie pozwolic na jakikolwiek blad grazacy zyciu lub zdrowiu
Maar napisał(a):

sirapacz napisał(a):
7. [...] Jak uniknąć wpłynięcia na (rafy)
Trzeba prowadzić nawigację, a żeby ją móc prowadzić to potrzebna jest wiedza i mapy. To tak w największym uproszczeniu :-)
w sumie glupie pytanie bo i logiczna odpowiedz. Wszystkie obiekty tego typu sa zaznaczone na mapach?
Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
8. Radiopławy - zatonie jacht. Kto odbierze sygnał jeśli będę na środku oceanu?
Odbierze odpowiedni RCC. Ale dlaczego Ciebie interesuje kto odbierze - bardziej powinno Cię interesować, kto Ci pomoże. Bywa, że najbliższy statek jest baaaardzo daleko :-(
generalnie jak ktos to odbierze to polowa sukcesu:P druga polowa to doczekac sie pomocy
Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
Dopóki oddycham ma prawo prowadzić jacht i wpłynąć do portu a jak zemrę to już nie?
Powinna umrzeć z Tobą. Dobry przykład dawały kobiety egipskie zamurowywane w piramidach!
Sirapacz trochę rozsądku przy zadawaniu pytań jest wskazane :-) :-) :-)

LOL
chodzilo mi pod katem prawa:D wiadomo ze jak ja zejdę to nie bedzie mi panna czekac az padnie z wycienczenia tylko postawi zagiel czy wlaczy silnik i do najblizszego portu
:) chodzi mi o aspekt prawny czy bedzie miała konsekwencje za prowadzenie jednostki bez uprawnien zakladajac ze wyplywajac stan zalogi zezwalal na zegluge. To juz zwykla ciekawostka:) Przewiduje ze dziewoja bedzie miala uprawnienia do zeglarza jachtowego bo wydaje mi sie ze wiecej nie bedzie potrzebne (myle sie?) czyli jeden skiper nas jachcie i wio


@kaper

wiesz:) mam duzo czasu na wyplywanie ale jak mowilem najpierw musze sie obkuc teorii, poznac doswiadczenia innych a potem bede weryfikowal na wlasnej skorze:)
chce sie uczyc na bledach innych a dopiero potem na swoich:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 15:15 

Dołączył(a): 20 mar 2009, o 20:59
Posty: 170
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
sirapacz napisał(a):
wiesz:) mam duzo czasu na wyplywanie ale jak mowilem najpierw musze sie obkuc teorii, poznac doswiadczenia innych a potem bede weryfikowal na wlasnej skorze:)
chce sie uczyc na bledach innych a dopiero potem na swoich:)

Podejście niby słuszne, ale w zasadzie niby. Kilka rejsów po morzu jako załoga pomoże nabrać na tyle dobrego doświadczenia, że większość rzeczy wyda Ci się oczywista. Na pokładzie ktoś z doświadczeniem wszystko wytłumaczy i szybciej to złapiesz. Bo tak to wszystko czysta teoria jest, a wtedy wiadomo chociaż co należy pogłębić i do czego się przywiązać bardziej, a do czego mniej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 15:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
niby tak a jednak nie bo jesli bede mial podstawy teoretyczne to nie bede sie pytal o banały tylko bede pobieral - ze tak to nazwe - bardziej zaawansowana wiedze:)
wiesz staram sie wykorzystac to ze mam ssanie na wiedze teoretyczna - pozniej moze mi si emniej chciec bo bedzie mnie ciagnelo na lodki:D

btw: nie wiem dlaczego ale jakos bardzo mnie nie ciagnie na srodladzie....od samego poczatku mialem faze na plywanie po morzach i oceanach....
Dla mnie srodladzie to jako baza treningowa ktora jest blisko( zegrze) :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 19:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
sirapacz napisał(a):
to jak zatonac moze jacht zakładając, że nie przyładuje w coś i nie rozerwie poszycia.
Mogą mu wypaść okna od uderzenia fali, może się nalać do środka przez zejściówkę, może popsuć się instalacja ściekowa - możliwości jest wiele.

sirapacz napisał(a):
Czy pianka wypornościowa wystarcza zeby utrzymac cały jacht na powierzchni?
Nie słyszałem o stosowaniu pianki wypornościowej na jachtach większych niż kilka metrów, ale... myślę, że by utrzymała gdyby wypełniła znaczną część objętości kadłuba :-) Co prawda ludzi na takim jachcie - z powodu braku miejsca - nie mogłoby być :-)

sirapacz napisał(a):
a są konstrukcje sensowne nadmuchiwane
Są.

sirapacz napisał(a):
We wstepnych rozwazaniach przyjmuje polska bandere.
To w takim układzie jachtowy sternik morski.

sirapacz napisał(a):
Wszystkie obiekty tego typu sa zaznaczone na mapach?
Wszystkie znaczące, leżące w obszarze wód często uczęszczanych.

sirapacz napisał(a):
czy bedzie miała konsekwencje za prowadzenie jednostki bez uprawnien
Nie poniesie konsekwencji. Nawet jeśli Ty byś nie umarł i popłynął sobie bez żadnych uprawnień to też nie poniósłbyś żadnych konsekwencji (pod warunkiem, że po rejsie byś czegoś nie żądał - odszkodowania na ten przykład).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 19:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 07:00
Posty: 23
Lokalizacja: Wola
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz Jachtowy
Maar napisał(a):
Powinna umrzeć z Tobą. Dobry przykład dawały kobiety egipskie zamurowywane w piramidach!
Sirapacz trochę rozsądku przy zadawaniu pytań jest wskazane :-) :-) :-)


A u Celtów jak żonie mąż umierał, to też szła płonąć (podpalenie na lądzie, albo na łodzi) razem z nim, pewnie nie podchodziły do tego jakoś entuzjastycznie, no ale liczył się gest :D


Ja to widzę tak, jeśli chcesz płynąć na Karaiby to musisz zacząć pływać, pierwsze zrobić patent żeglarza, później we własnym zakresie trenować np. weekend na mazurach, czy innym jeziorze. Gdy zaczniesz pływać po morzu, to te pytania które tutaj zadałeś wydadzą Ci się prostackie, a nawet mogą Ci się takowe wydać po przeczytaniu jakiejś książki. Mi mówili że żeby nauczyć się pływać, trzeba po prostu pływać, w miarę możliwości dużo i często. Jeśli masz zamiar zrealizować ten plan w ciągu 10 lat, to musiałbyś raczej pływać rokrocznie i to więcej niż 2 tygodnie. Bo będziesz brał odpowiedzialność za swoją załogę, i to będzie chyba najtrudniejsze.

sirapacz napisał(a):
btw: nie wiem dlaczego ale jakos bardzo mnie nie ciagnie na srodladzie....od samego poczatku mialem faze na plywanie po morzach i oceanach....
Dla mnie srodladzie to jako baza treningowa ktora jest blisko( zegrze) :P


U mnie jest podobnie, zaczynałem na Mazurach od 3 lat po 3 tygodnie lub miesiąc, ale w tym roku zaczynam morze, bo jakoś bardziej mnie kręci, na Mazurach trochę za dużo ludzi, wiem że sam tworzę ten tłum, dlatego też usunę się stamtąd :)

Nie jestem takim ekspertem jak Maar, ale doradziłem co mogłem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Naufragus napisał(a):
pewnie nie podchodziły do tego jakoś entuzjastycznie
Ej tam nie entuzjastycznie. Wiesz ile taka Celtówka entuzjazmu musiała włożyć w podpalenie? Mokre środowisko, mokre drewno, wszystko mokre a... jeszcze kilkaset lat do wynalezienia zapałek :-(

Naufragus napisał(a):
Ja to widzę tak, jeśli chcesz płynąć na Karaiby to musisz zacząć pływać, pierwsze zrobić patent żeglarza
A co niby ten patent ma mu dać?! Akurat patent jest w całym tym zamieszaniu najmniej potrzebny.
Wiesz co Ruda Krautschneider powiedział, gdy go zaprosili na uniwersytet w Toronto żeby opowiedział o swoich badaniach etnograficznych wśród ludów północy i o żeglowaniu dookoła bieguna? Że dziękuje bardzo, bo zdaje sobie sprawę, że jest pierwszym drwalem przemawiającym przed tym szanownym towarzystwem a smaczku sytuacji dodaje fakt, że nie udało mu się ukończyć szkoły podstawowej :-) Później dodał, że patent żeglarza wydrukował sobie w Świnoujściu (w wolnych chwilach gdy remontował komuś jacht zaprzyjaźnił się z pracownikiem drukarni), bo uważa, że z biurokracją trzeba walczyć :-)


Naufragus napisał(a):
Mi mówili że żeby nauczyć się pływać, trzeba po prostu pływać, w miarę możliwości dużo i często.
O, o, o! Żeby się nauczyć pływać, trzeba pływać! Zgadzam się z powyższym cytatem w stu procentach. Dodam jedynie, że żeby robić to bezpiecznie to dobrze est się trochę pouczyć - zaczynając od angielskiego, poprzez nawigację a kończąc na procedurach.

Naufragus napisał(a):
Jeśli masz zamiar zrealizować ten plan w ciągu 10 lat, to musiałbyś raczej pływać rokrocznie i to więcej niż 2 tygodnie.
Żeby zrealizować ten plan to musi się wziąć za budowanie łódki :-)

Poza tym Sirapacz wiesz co? Tak sobie myślę - czytając Twóje teksty - że demonizujesz ocean a "olewasz" okolice. Żeglowanie po oceanie Atlantyckim nie jest jakoś szczególnie trudne, tak po prawdziwości, to do Ameryki dopłynie się na przysłowiowych gaciach teściowej. Problemem jest wyjście z Bałtyku, minięcie portów Niemiec i Holandii, przejście kanału Angielskiego, strawersowanie Biskajów i zawinięcie do wysokopływowych portów Francji/Hiszpanii (chyba nie zrobisz tych Karaibów bez zawijania do portów, nie?) Gdy masz "jako-tako-dzielny" jacht, to na oceanie, gdy brzegi są daleko a ruch innych statków w pobliżu niewielki nie ma wielkiego niebezpieczeństwa. Sztorm? Jeśli wiatr i fale nie rozwalą Ci łódki, to w zasadzie co on Ci przeszkadza? Opóźnia trochę podróż i to wszystko. Problemem jachtu nie jest woda lecz ląd. Ludzie giną gdy widzą brzeg :-( Dlatego też trzeba uczyć się nawigacji, zdobywać praktykę i umiejętność pływania blisko brzegu - ocean zostaw sobie jako deser :-)

ps.
Naufragus napisał(a):
Nie jestem takim ekspertem jak Maar
Ja nie jestem ekspertem - tu na forum jest aktywnych kilku żeglarzy z o niebo większym doświadczeniem (chociażby Andrzej Colonel czy White Whale) którzy, gdyby im się chciało, mogliby napisać dużo więcej i co najważniejsze dużo mądrzej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 22:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Maar napisał(a):
Naufragus napisał(a):
Jeśli masz zamiar zrealizować ten plan w ciągu 10 lat, to musiałbyś raczej pływać rokrocznie i to więcej niż 2 tygodnie.
Żeby zrealizować ten plan to musi się wziąć za budowanie łódki :-)

mam zamiar kupic uzywana lub jak dobrze zakombinuje nowa w leasingu i wciagnac na firme ale to juz sa pierdoły. Budowac nie mam zamiaru bo nie mam na to czasu a co wazniejsze wiedzy.
Maar napisał(a):
Poza tym Sirapacz wiesz co? Tak sobie myślę - czytając Twóje teksty - że demonizujesz ocean a "olewasz" okolice. Żeglowanie po oceanie Atlantyckim nie jest jakoś szczególnie trudne, tak po prawdziwości, to do Ameryki dopłynie się na przysłowiowych gaciach teściowej. Problemem jest wyjście z Bałtyku, minięcie portów Niemiec i Holandii, przejście kanału Angielskiego, strawersowanie Biskajów i zawinięcie do wysokopływowych portów Francji/Hiszpanii (chyba nie zrobisz tych Karaibów bez zawijania do portów, nie?) Gdy masz "jako-tako-dzielny" jacht, to na oceanie, gdy brzegi są daleko a ruch innych statków w pobliżu niewielki nie ma wielkiego niebezpieczeństwa. Sztorm? Jeśli wiatr i fale nie rozwalą Ci łódki, to w zasadzie co on Ci przeszkadza? Opóźnia trochę podróż i to wszystko. Problemem jachtu nie jest woda lecz ląd. Ludzie giną gdy widzą brzeg :-( Dlatego też trzeba uczyć się nawigacji, zdobywać praktykę i umiejętność pływania blisko brzegu - ocean zostaw sobie jako deser :-)

Tylko wiesz w pobliżu lądu zazwyczaj da się w miare szybko ściągnąć pomoc lub uszkodzoną skorupą dotelepać się te 2 mile do brzegu. Będąc na środku oceanu raczej to bedzie ciezsze:)

Wyplyniecie z baltyku nie powinno byc chyba tragiczne - zrobi sie to za dnia i cześć pieśni - w nocy faktycznie obawiałbym się cieśniny przy calais - patrzylem na ruch statkow tam na AISie i marszałkowska przy tym to polna droga:)
I to same wielkie bydlaki tam lataja a co dopiero chmara małych co na AIS nie sa pokazane...:)

Czarterowanie komuś swojego jachtu to jakas wieksza filozofia czy tak jak z kazdym innym dobrem do wypozyczenia przez przedsiębiorce? nie chodzi mi o podatkowe aspekty a o to czy moge bez problemow dawac komus innemu lodke i czy musze pilnowac zeby wsrod zalogi byla osoba z uprawnieniami?

Napisałeś ze wrecz nie potrzeba patentow zeby przyplynac bez konsekwencji... to nikt teo nie kontroluje? wierzyc mi sie nie chce....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 08:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2009, o 12:05
Posty: 323
Podziękował : 37
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: sj
Maar napisał(a):
Odbierze odpowiedni RCC. Ale dlaczego Ciebie interesuje kto odbierze - bardziej powinno Cię interesować, kto Ci pomoże. Bywa, że najbliższy statek jest baaaardzo daleko :-(

troszkę abstrachując od tematu...
W momencie gdy np. na Bałtyku dochodzi do wypadku na ratunek moze przyjsc np. SAR lub SAR MW ze strony Polskiej, a co sie dzieje gdy do katastrofy dochodzi np. na Atlantyku? US Coast Guard czy tylko zostaje modlitwa?
Moze są jakies miedzynarodowe umowy ktore regulują ów kwestię?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 08:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
sirapacz napisał(a):
Tylko wiesz w pobliżu lądu zazwyczaj da się w miare szybko ściągnąć pomoc
Taaaak!? Właśnie nie wiedziałem :-)

sirapacz napisał(a):
Wyplyniecie z baltyku nie powinno byc chyba tragiczne - zrobi sie to za dnia i cześć pieśni
Nocą planujesz stawać w trzcinach?

Cytuj:
Napisałeś ze wrecz nie potrzeba patentow zeby przyplynac bez konsekwencji... to nikt teo nie kontroluje? wierzyc mi sie nie chce....
Żartowałem. Oczywiście, że patenty kontrolują.
Na równiku, tuż pod powierzchnią wody czają się atomowe okręty podwodne. Wynurza się taki tuż przed dziobem jachtu i serią z działek pokładowych zmusza kapitana do zatrzymania jednostki. Następnie dzielni matrosi wskakują na pokład jachtu i dokonują sprawdzenia patentów żeglarskich kapitana i załogi. Najgorzej jest, gdy kapitan (i załoga) pochodzi z kraju w którym nie znają patentów - wówczas wszyscy brani są do niewoli a jacht jest na miejscu zatapiany :-) :-) :-)

A tak całkiem poważnie - obowiązek patentowy (przy pływaniu rekreacyjnym, na jachtach mniejszych niż - w zależności od kraju - 12-24 metry) istnieje w niewielu krajach. Praktycznie rzecz biorąc w Polsce pływanie bez patentu skutkować może jedynie niewypłaceniem odszkodowania.
Dużo większym problemem od braku patentu żeglarskiego jest na przykład brak świadectwa radiooperatora. Stosowane są wówczas dotkliwe sankcje finansowe.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 09:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Cytuj:
W tym roku się zaślubuję co utrudnia mi...


No to Twoje problemy egzystancjalne sie same rozwiaza, dostaniesz nowa liste "marzen do wykonania" :D

Cytuj:
wiem że nie można zrefować kadłuba


Zaraz tam nie mozna... on ledwo grubszy i sztywniejszy od zagla, potrzebny wiekszy mlotek na to refowania, ot co :D
Do doku czesto sa holowane takie jednostki po probie zrefowania nabrzeza.

Cytuj:
1.czy da się przepłynąć ocean unikając sztormu


Nalezy byc czlowiekiem pelnym wiary :)

Cytuj:
2.Jak niebezpieczne jest sztormowanie dla jachtu o dlugosci 10-12m i jak ogólnikowo się je przeprowadza aby zachować bezpieczeństro i nie zrobić grzyba na środku oceanu kilkutonowym jachtem


Wywalasz wiadro na sznurku za rufe i modlisz sie :)
Po ustaniu niesprzyjajacej pogody podliczasz zniszczenia na jachcie, dokonujesz napraw, ustalasz swoja pozycje i ruszesz dalej.

Cytuj:
5.Jakie w koncu uprawnienia powinienem mieć zbey prowadzić jednostkę poniżej 12 metrow i dopłynąć tam i spowrotem, czytalem o uprawnieniach i po przeczytraniu wiem ze nic nie wiem.... robić je w polsce czy za granicą?


Zalezy od tego jaka bandere wywiesisz :)

Cytuj:
6.Jak ocenić zużycie wody slodkiej na 1 osobe na jachcie? ile teogo mniej więcej schodzi i na co? Jak patrze na zbiorniki 150-300l to wydajha mi sie cholernie małe - w mojej ocenie powinienem ciągnąć w łodzi no z tonę wody na taki rejs na 6 osob. Prysznice działają na wode słodka czy morska?


Czyli logicznie myslisz, ale pamietaj ze nie bedziesz sie w tym kapal. Do tego na 10m jacht zabiera sie 2-3 osoby, wiecej moze zaskzodzic na stosunki :)

Cytuj:
9.Czy jeśli zbiornik paliwa ma 300l to rozsądne jest kitrać gdzieś na jachcie bańki 40lotrpwe z rezerwowym paliwem zakładając ze bedę płynął na żaglach wspomagając się silnikiem w razie potrzeby (na zdrowy rozum powinienem płynąć szybciej - zgadza sie?).


Jesli zamierzasz plynac ciagle na silniku... To po prostu zbuduj tankowiec :)

Cytuj:
11.Straszny pech - zagle porwane, w silniku koniec paliwa, 800km do najbliższego lądu - co w takiej sytuacji się robi?


Zajrzec do bakisty-tam jest drugi komplet zagli... Jesli nie ma nalezy wyprowadzic armatora po desce.

Cytuj:
12.Czy silne uderzenie kadłuba o falę ma szanse jego uszkodzenie?


Tak-fal z kolezankami ma w takiej sytuacji kompletnie przechlapane, kadlub pozostanie nietkniety.

Cytuj:
13.Kapitan jednostki zostaje ranny i jest niezdolny do prowadzenia jachtu - załóżmy że moja luba będzie do tego zdolna natomiast nie bedzie miała kwitów - jak to jest. Dopóki oddycham ma prawo prowadzić jacht i wpłynąć do portu a jak zemrę to już nie? Jak to się ma do wzywania pomocy przez radio - czytlaem tu ze komuś odmówiono wypłaty odszkodowania rpzez to, że bez uprawnień wezwał pomoc przez radio.


Wybierz bandere gdzie nie ma takich durnych przepisow :)


Kaper dobrze gada, nalac mu;

Cytuj:
wiem mniej więcej jaka jest róznica natomiast nie wiedziałem że balast jest w stanie odwrocic jacht a nie docisnie go do wody


Trzeba wiec pomyslec po co by inaczej montowac taki wynalazek :)

Cytuj:
to jak zatonac moze jacht zakładając


W sprawie zatoniec to licz najpierw na ludzi, sprzet zeby nawalil to ktos sie musi nad nim popastwic. Pianka wystarczy, tylko gdzie wcisniesz zapasy na taki rejs? Pamietaj ze ta wycieczka moze sie zaczac w Irlandi, 3 miesiace krecenia sie po Atlantyku i znowu jestes blisko Irlandi. Z pogada to i zaglowce mialy problem. Szczelne zbiorniki wypelnione powietrzem, wzglednie PETami po wypitych plynach.

Cytuj:
Wszystkie obiekty tego typu sa zaznaczone na mapach?


Wybrane obiekty na wybranych mapach, nalezy obserwowac fale, mierzyc glebokosc i patrzec gdzie grasuja oszolomy na deskach (oni lubia rafy bo im sie tam duze fale robia).

Cytuj:
chodzilo mi pod katem prawa:D


Bohaterska postawa-zginac zgodnie z prawem :)
Opisany przez CIebei przypadek nazywa sie "wyzsza koniecznosc", zreszta tak nazywa sie prawie wszystko :) chocby samo wsiadanie na jacht :)

Cytuj:
Maar-Żeby zrealizować ten plan to musi się wziąć za budowanie łódki :-)


I do tego fajnie by bylo wiedziec co to jest ten balast i szto on diela.

Cytuj:
Tylko wiesz w pobliżu lądu zazwyczaj da się w miare szybko ściągnąć pomoc lub uszkodzoną skorupą dotelepać się te 2 mile do brzegu.


Oj widze kolega jest kolejnym bujajacym w oblokach po ratownikach. Idziesz w wode licz na siebie. A na srodku oceanu to najwyzej popsuc sie moze zaloga :)

Cytuj:
Czarterowanie komuś swojego jachtu to jakas wieksza filozofia czy tak jak z kazdym innym dobrem do wypozyczenia przez przedsiębiorce? nie chodzi mi o podatkowe aspekty a o to czy moge bez problemow dawac komus innemu lodke i czy musze pilnowac zeby wsrod zalogi byla osoba z uprawnieniami?


A to sa juz kwestie ubezpieczenia, lodke mozesz wypozyczyc komu Ci sie zewnie podoba, tak jak samochod, a czy on moze tym zgodnie z jakims urojonym prawem tym plywac czy tez nie to juz jest nie Twoj problem (wiekszosc duzych jachtow zajmuje sie staniem przy kei).

Cytuj:
Napisałeś ze wrecz nie potrzeba patentow zeby przyplynac bez konsekwencji... to nikt teo nie kontroluje? wierzyc mi sie nie chce....


A masz cywilizacyjne zludzenie ze ktos cokolwiek kontroluje? A kto kontroluje kontrolujacego? Najlepszym kontrolerem jest natura, eliminuje oszolomow i pechowcow.

Cytuj:
gdy np. na Bałtyku dochodzi do wypadku


Ale Baltyk to jezioro. Na Atlantyku to roznie, najczesciej modlitwa (chyba ze zeglujesz szlakiem, ale tam jest ciasno i brudno). A jak jest zla pogoda to sobie mozesz z SARem najwyzej pogwarzyc przez radio :)
Owa kwestie reguluje to ze dobry ratownik to zywy ratownik.

Maar-dobrze to ujales z tymi uprawnieniami :)

A jak ktos nie ma radiooperatora to nie zbaiera radia, proste? Jak nie ma sternika nie zabiera steru :D A jak brak zeglarzy to sie takielunek zostawia w domu :D

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 10:32 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Twoja aktywność zdumiewa. Tyle tematów za jednym postem? Co do ratownictwa, byłem szefem tegoż przez wiele lat. Udało się przeżyć! (Ratowałem pod ziemią). :piwko:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 11:43 

Dołączył(a): 22 mar 2009, o 17:22
Posty: 11
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
btw: nie wiem dlaczego ale jakos bardzo mnie nie ciagnie na srodladzie....od samego poczatku mialem faze na plywanie po morzach i oceanach....
Dla mnie srodladzie to jako baza treningowa ktora jest blisko( zegrze) :P[/quote]

A ja myslę, że powinieneś polubić wpierw śródlądzie. Obyć się z yachtem, wodą, ludźmi na małej przestrzeni i tam zdobyć pierwsze doświadczenia, a potem przejść do realizacji marzeń, które już mogą być troszkę zweryfikowane.

_________________
festina lente


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 11:51 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Śródlądzie lubię. (www.naktuz.xo.pl). Dlatego pływam, gdzie się da! :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 kwi 2009, o 19:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Wlodwoz-wlasnie, przezyles, ale SAR nie wyjdzie w morze jak pogoda taka ze ani nieszczegolnie znalezc moga, ani nieszczegolnie bezpieczna.

Jest jakis pozytek z ratownika jak zniszczy sprzet w drodze do poszkodowanego albo sam sobie kuku zrobi?

A odpisalem hurtem bo caly dzien sie telepalem po morzu i sie rozpisaliscie :D

A co do srodladzia, najpierw sie dowiedz czy to lubisz, pozniej sie od zony dowiesz czy Ci wolno :D

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 13:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Maar napisał(a):
sirapacz napisał(a):
Tylko wiesz w pobliżu lądu zazwyczaj da się w miare szybko ściągnąć pomoc
Taaaak!? Właśnie nie wiedziałem :-)

sirapacz napisał(a):
Wyplyniecie z baltyku nie powinno byc chyba tragiczne - zrobi sie to za dnia i cześć pieśni
Nocą planujesz stawać w trzcinach?

No tak tego nie wzialem pod uwage:) i wlasnie do uswiadamiania rzeczy tak banalnych m.in. was potrzebuje:D

Cytuj:

A tak całkiem poważnie - obowiązek patentowy (przy pływaniu rekreacyjnym, na jachtach mniejszych niż - w zależności od kraju - 12-24 metry) istnieje w niewielu krajach. Praktycznie rzecz biorąc w Polsce pływanie bez patentu skutkować może jedynie niewypłaceniem odszkodowania.
Dużo większym problemem od braku patentu żeglarskiego jest na przykład brak świadectwa radiooperatora. Stosowane są wówczas dotkliwe sankcje finansowe.


No SRC mam zamiar zrobic :) ale to za rok dwa. Narazie kombinuje jak znalezc czas na patent w weekendy a akurat paskudnie dociążony jestem pod katem czasu:)

@wektor
jestem swiadom ze powstanie nowa lista "marzen" do obligatoryjnego wykonania ale cóż począć-trzeba to pogodzic:) Mam o tyle dobrze, ze nie musze sie martwic o dom i nie jestem objuczony kredytem hipotecznym na 95 lat:) tak wiec bedzie nieco latwiej zrealizowac moje fanaberie:D

odnośnie wody i ilości osób - wlasnie chce leciec z pełnym obłożeniem koj zeby bylo ciasno i wesolo. Oczywiscie konsekwencją jest dumanie gdzie kitrać dodatkowe paliwo wode piwo i zarcie:)

Płynąć nas silniku nie zamierzam non stop bo raz koszty a dwa - ow tankowiec :) myslalem o wspieraniu sie silnikiem by uzyskac wyzsze predkosci jak wiatr nie bedzie sprzyjal
Cytuj:
Zajrzec do bakisty-tam jest drugi komplet zagli... Jesli nie ma nalezy wyprowadzic armatora po desce.

a czy zapasowe zagle nie zajmuja za duzo miejsca? innymi słowy czy dam rade skitrac zapasowe zagle i zapasy zarcia i picia - bo to najwiecej miejsca bedzie zajmowac jak przewiduje
Cytuj:
A masz cywilizacyjne zludzenie ze ktos cokolwiek kontroluje? A kto kontroluje kontrolujacego? Najlepszym kontrolerem jest natura, eliminuje oszolomow i pechowcow.

Tak, czytalem na jakims blogu z takiej wyprawy ze władze bodajze wenezueli lub brazylii (nie pamietam) wymagały tony roznych swistkow i homologacji włącznie z okazaniem kompletu owoców i warzyw zmagazynowanych na jachcie...

a nie chce za przeproszeniem utknac w dupie na drugim koncu swiata z powodu jakiejś pierdoły związanej z kwitami. chce byc zabezpieczony makstmalnie przed takimi niespodziankami i np koniecznoscia przymusowego dokowania w jakims porcie na dluzszy czas niz wymagany.
Staram sie byc zapobiegliwy.



Cytuj:
Twoja aktywność zdumiewa. Tyle tematów za jednym postem?

Cchiałem nie robic burdelu na forum ale chyba dzieląc to na posty osobne z roznymi pytaniami będzie najbezpieczniej i najbardziej estetycznie:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 14:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Cytuj:
Mam o tyle dobrze, ze nie musze sie martwic o dom


Nie znasz babskich potrzeb... ale poznasz :)
Kobiety nie maja seryjnie montowanego bezpiecznika na potrzeby, ktore je wylacza gdy dojdzie do stanu "enaf".

Cytuj:
odnośnie wody i ilości osób

To ja Ci na poczatek proponuje wynajac kontener, zadekowac sie tam na 3-4miesiace z kumplami, a wychodzic wolno tylko na dach i zadnego kontaktu z "ladem" :D

Najlepiej na jakies gorce zeby dobrze wialo, polecam zima :D

Cytuj:
czy dam rade skitrac zapasowe zagle i zapasy zarcia i picia


Bez napedu zadna ilosc jedzenia i picia nie jest wystarczajaca by dotrzec do celu.

Cytuj:
Tak, czytalem na jakims blogu z takiej wyprawy ze władze bodajze wenezueli lub brazylii (nie pamietam) wymagały tony roznych swistkow i homologacji włącznie z okazaniem kompletu owoców i warzyw zmagazynowanych na jachcie...


Bo koledzy lubia wplywac do portow, i wypelniac kwity, w Ameryce poludniowej nalezy miec zielone kwity, w odpowiedniej ilosci, to sa jedyne jakich wladze oczekuja :)

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 15:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Poczytałem, może niedokładnie. Przejście Atlantyku pasatami z Wysp Kanaryjskich na Karaiby to nie jest specjalny problem (zakładam, że popłyniesz w terminie wolnym od cyklonów). Gdy uda Ci się pokonać Bałtyk, Sund, Morze Północne, Kanał Angielski i Biskaje, to od przylądka ciepłych gaci w Portugali nie powinno być problemu. Możesz jednak wzorem Teligi startować np z Casablanki. :lol:
W końcu przepłynął to Polak na mazurskim Pegazie i Arkadiusz Pawełek pontonem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 15:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
no wlasnie myslalem o tym zeby ne walic po skosie prosto z baltyku po skosie na karaiby tylko zeby poplynac wzdluz francuskiego wybrzeza az do hiszpanii i tam sie "uzupełnic" i wio na zachod - ale to wydluzy podroz o ladne kilka dni. nie liczylem jeszcze tego ale to moze byc ciut za duzo:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 15:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Zacznę od końca.

sirapacz napisał(a):
Cytuj:
Twoja aktywność zdumiewa. Tyle tematów za jednym postem?

Chiałem nie robic burdelu na forum ale chyba dzieląc to na posty osobne z roznymi pytaniami będzie najbezpieczniej i najbardziej estetycznie:)
Też myślę, że tak będzie lepiej, ale słowa z cytatu nie były kierowane do Ciebie Sirapacz :-)


sirapacz napisał(a):
czytalem na jakims blogu z takiej wyprawy ze władze bodajze wenezueli lub brazylii (nie pamietam) wymagały tony roznych swistkow i homologacji włącznie z okazaniem kompletu owoców i warzyw zmagazynowanych na jachcie...
Biurokracja w Ameryce Pd. jest okropna, ale w porównaniu do tego co całkiem niedawno przechodzić musiał każdy z nas wypływając z Górek czy Świnkowa to jest "mały pryszcz".
A tak na poważnie, to w każdym z krajów są inne procedury i wymagane są inne kwity. Oczywiście dobrze jest mieć komplet i prezentować to co żądają dzielni biurokraci, ale... Ty chciałeś na Karaiby a tam z kolei (nie wiem-nie byłem na Karaibach, piszę w oparciu o zeznania świadków:-) biurokracja ograniczona jest do niezbędnego dzikoamerykańskiego minimum - paszporty, lista załogi, chyba ubezpieczenie.

Gdy będziesz kompletował wyposażenie na swój wymarzony jacht, to będziesz wraz z zakupem każdego elementu otrzymywał odpowiedni "kwit" z datą ważności. Wcale nie jest tego dużo - w sensie kwitów z terminem przydatności do spożycia. Tak zastanawiając się na szybko, co może być wymagane, to (kolejność przypadkowa): ważny certyfikat tratwy, licencja radiowa, rejestracja stacji radiowej (chodzi o call sign - więc nie koniecznie rejestracja stacji), ubezpieczenie (to jest absolutnie konieczne!) i jeśli silnik jest samodzielnie marynizowany, to jakieś kwity "proekologiczne".
Nic więcej mi się nie przypomina a w kwestii kontroli warzyw i owoców to kontrola dobra jak każda inna - przyjdzie pan, popatrzy, powie coś i tyle :-)
Dużo gorzej sprawa z wwozem żywności wygląda w Nowej Zelandii, ale to chyba offtopic jest.

vv3k70r napisał(a):
Bo koledzy lubia wplywac do portow, i wypelniac kwity, w Ameryce poludniowej nalezy miec zielone kwity, w odpowiedniej ilosci, to sa jedyne jakich wladze oczekuja
Już kiedyś pisałem, że czasami, gdy się czyta Twoje złote myśli, to ręce z szelestem opadają.
Więc teraz, żeby się nie powtarzać napiszę krótko - wypisujesz głupoty.

[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 17:02 ]
sirapacz napisał(a):
zeby ne walic prosto z baltyku po skosie na karaiby
Prosto z Bałtyku? Przez szkockie góry chciałeś przepłynąć?

Nie wiem czy sobie jaj nie robisz a cała ta pisanina to zabawa jakiegoś dzieciaka i strata czasu osób, które się tu produkują.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 16:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
zanim dotelepie sie na karaiby to jeszcze bede sie telepal po blizszych wodach - baltyk baltyk i baltyk (chociaz nie lubie zimna;)) - moze kanary zalicze w ramach treningu przed dluzsza wyprawa - to bedzie ladne 7 czy 8 kkm w jedna strone jak na oko licze

Wiesz kanary maja byc zwienczeniem:P choc kto mnie tam wie co mi do glowy strzeli:)
Glupie pytanie moze bo to zalezne od wiatru jachtu itd ale jaka srednia predkosc mozna uzyskac na tkaim jachcie ok 12m? 15kn?
Probuje oszacowac ile czasu potrzebowalbym na takie wyprawy

[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 17:16 ]
Maar napisał(a):
Zacznę od końca.

[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 17:02 ]
sirapacz napisał(a):
zeby ne walic prosto z baltyku po skosie na karaiby
Prosto z Bałtyku? Przez szkockie góry chciałeś przepłynąć?

Nie wiem czy sobie jaj nie robisz a cała ta pisanina to zabawa jakiegoś dzieciaka i strata czasu osób, które się tu produkują.


wypraszam sobie:) chyba ze 26 letni chopcyk to dziecko wtedy ok:)
Prosto z baltyku czyli plyne do ciesniny przy dover/calais i stamtad kursem jakies 220-240 (nie patrze na mape) po prostej bez przystanków

[ Dodano: Pon 20 Kwi, 2009 17:57 ]
a tak juz przy temacie-moze dobrym pomyslem byloby zaparkowac na azorach na jakis dzien i tam sie uzupelnic?

btw musze mocno popracowac nad wiedza geograficzna:D zawsze myslalem ze azory sa kolo australii:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 17:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
sirapacz napisał(a):
wypraszam sobie:) chyba ze 26 letni chopcyk to dziecko wtedy ok:)
Prosto z baltyku czyli plyne do ciesniny przy dover/calais i stamtad kursem jakies 220-240 (nie patrze na mape) po prostej bez przystanków

Na początek zapoznaj się z mapami pilotowymi, to się dowiesz, którędy na te Karaiby. Co do prędkości, 12/15 Kn, to mało. Ja płynąc do Brazylii (to trochę Twoją trasą na Karaiby) miałem średnią dokładnie 102 Mm.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 17:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
cape napisał(a):
Co do prędkości, 12/15 Kn, to mało.
Chyba chciałeś napisać dużo? Bardzo dużo za dużo :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 17:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Maar napisał(a):
Nie wiem czy sobie jaj nie robisz...

Podpowiem: sprawdź skąd nadawane są posty... stylistyka jest jakby znajoma... tak mi kogoś przypomina, a jeśli uwierzytelnisz sirapacza, to może i ja mu trochę informacji zamieszczę

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 18:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Maar-nie zalapales o co chodzi z zielonymi kwitami czy jak? Kolega co ma tam dom, jacht i zone (z tubylczej marynarki, ponoc wojennej) twierdzi ze to jedyna metoda dyskusji z urzednikami w tamtej okolicy.

Cytuj:
jachcie ok 12m? 15kn?


Dac sie da, ale nie na monohulu z typowym ozaglowaniem i taka iloscia geb do wyzywienia.

Colonel-tez w pewnym momencie mialem wrazenie ze moglem to ja napisac. Ale sprawdzilem... Tabletek regularnie ubywa, a godzina wypadla jak mam zajecia, ale na wszelki wypadek zapytam lekarza :)

Na Karaiby mozna jeszcze trasa polnocna, zawadzajac o Kanade, wesole wysepki dobrobytu i statue zzielenienia. Tam z reguly pogoda sprawia ciekawe i dluuugie rejsy.

Cape-passatami to obowiazkowo trzeba?

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 18:34 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Nie przesadzaj. Gdzie Karaiby, gdzie Kanada! :piwko:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 18:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Ja mowie zeby polnocna trasa poplynac, zeby jak najkrocej sie dlubac przez otwarty ocean.

Trasa Irlandia, Grenlandia, po wybrzezu na Floryde z portu do portu i Karaiby. Znikaja problemy z plynieciem przez zatloczony kanal angielski, wybrzeze Francji i reszta zabawy w upalnym klimacie.

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 kwi 2009, o 19:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1448
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 605
Otrzymał podziękowań: 475
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
@colonel @maar sprawdzcie sobie maila i domene z ktorego wychodzi. styl moze i mam do kogos podobny ale pierwszy raz o to mnie posądzono. lekko to hmmm ....no nic podumamy dalej
Co w moich wypowiedziach jest takiego "znajomego" ?


@wektor bede chcial walsnie plynac w wyzszych temperaturach i napewno nie przez grenlandie czy kanade (ziiimno). Chce miec mozliwosc np poplywania w oceanie w ramach oderwania od pokładu jak bedzie bezwietrzna pogoda


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL