Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 22 lip 2025, o 05:53




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 gru 2012, o 13:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Janna napisał(a):
Ja nie znam i chcę poznać. Może więcej szczegółów? Prooooooszę! :-)
A dobrze Ci tak, jak nie czytasz klasyków! :lol: A było:
viewtopic.php?f=3&t=13827&p=192670&hilit=Ka%C5%9Bka!#p192670

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 gru 2012, o 20:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
E, tam. Czytałam. Ale nie słuchałam, bo na starym lapku się nie dało. Ale na obecnym postapokaliptycznym już tak. :D

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 gru 2012, o 18:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Kefas napisał(a):
- [ Zbieraj odpowiada (trzeba włożyć słuchawki, lub włączyć nagłośnienie - nie trzeba czytać :D) ]

Jak ktoś nie ma dźwięku, to można po prostu przeczytać (choć bez efektów dźwiękowych):
http://wojtekzientara.pl/zbieraj.html#reportaz

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 13:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Białym Wielorybem zostałem dopiero z okazji wycieczki z Jurkiem Paleologiem na Islandię więc o początkowych przyczynach mojego żeglowania nic tu nie ma. Wychowywałem się w Karpaczu gdzie oczywiście żeglować można było wyłącznie przy pomocy książek o piratach gdzie co i rusz ktoś wołał "rąbać maszt!!!" albo czytując z wypiekami na twarzy piękny miesięcznik "MORZE". Potem różne koleje losu popychały mnie w różne zakątki Polski aż wreszcie zacumowałem na dobre w Lublinie. A tu okazało się, że moi przyjaciele żeglują i nawet wyjechaliśmy razem nad jezioro Białe gdzie czekała samoróbka delta będąca modyfikacją poczciwej omegi. Reszta była już konsekwencją tego wydarzenia. Szybko musiałem się usamodzielnić zdając z pewnymi oporami na patent sternika jachtowego co z racji całkiem już dorosłego wieku było wówczas możliwe. Wynika zatem z tego że nigdy nie byłem Żeglarzem!!!. To może i teraz nie jestem? :oops:

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 gru 2012, o 19:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2010, o 09:05
Posty: 218
Lokalizacja: Ełk
Podziękował : 42
Otrzymał podziękowań: 30
Uprawnienia żeglarskie: może się nie zabiję ;)
Ja, mieszkanka nadniegocińskiego osiedla, nie żeglowałam, bo uważałam że to poza moimi możliwościami (nie potrafię określić co to miało by być ;) chyba uważałam że to drogi sport, poza tym moja mama panicznie boi się głębokiej wody)
Musiałam przyjechać do Warszawy, żeby odkryć uroki żeglarstwa.
4 lata temu w Warszawie pewien Jegomość :) zdradził się z faktu posiadania patentu, więc namówiłam go na rejs weekendowy ze znajomymi po WJM. Powiało, poprzechylało, zauroczyło i tak to się zaczęło. Kolejne rejsy śródlądowe, dbanie o żaglóweczkę, trochę morza i "utonęłam" :D

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 gru 2012, o 12:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2012, o 21:04
Posty: 17
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
U mnie zaczęło sie od rejsiku rodzinnego po Mazurach, w wieku 8 lat chyba. Z uwagi na to że tata żeglował postanowił pokazać i nam (mnie i bratu) swoją pasję. No i pojechalismy, tak rodzinnie, na niecałe dwa tygodnie. Spodobało mi się, nie powiem, ale nie wiem w zasadzie czemu przestraszyłam się tych wszystkich przechyłów. Ale pływałam i tak. A potem stwierdziłam, że w końcu trzeba się przemóc i zrobiłam patent i wtedy jakoś mi przeszło to panikowanie. Potem przyszedł czas na pierwszy rejs, na początek zatokowy. Bałam się, nie powiem, ale okazało się że to jest jeszcze lepsze niz mazurskie pływanie. No i od tamtej pory nie wyobrażam już sobie, że mogłabym przeżyć rok, nie spędzając co najmniej miesiąca na wodzie. Na więcej niestety nie pozwalaja ograniczone fundusze i brak czasu:(

Pozdrawiam,
Ola

_________________
"Morze nie akceptuje byle kogo"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 gru 2012, o 13:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
WhiteWhale napisał(a):
. Wynika zatem z tego że nigdy nie byłem Żeglarzem!!!. To może i teraz nie jestem? :oops:


Hihi, tu sie podepnę, pewno dlatego ze to tez moja pasja czytelnicza sprowadziła mnie na te morskie bezdroża. I to od bardzo młodego wieku, jako ze jak tylko zaczęłam czytać (a wskutek zniechecenia mojej siostry moimi nadmiernymi potrzebami w tym względzie i jej odmowy dalszego czytania mi nastąpiło to dość wcześnie) - zaczęłam tez polowania na książki w domu. Najpierw najbliższe (mojej siostry) a potem dalsze - czyli na półkach u mamy. A tam stało tez pare książek jegomoscia o nazwisku Baranowski. Znacie? ;) moja biblioteka (tylko pare pięter na dół) była rownież nieźle zaopatrzona w serie marynistyczne... A ze każdego roku co najmniej miesiąc spędzałam w cudownie rybackiej Kuznicy, wędrując po całym (no, do posterunków za Jastarnia) polwyspie, za czasów nieco dojrzalszych (już dawno przekonana, ze chce) zaczęłam wypożyczac na Zatoce Puckiej we Wladyslawowie takie maleństwo co to Koral sie nazywało i plywalam tym sama, ucząc sie na własnych błędach. Potem były Cadety w Wegorzewie i kajaki na rożnych rzekach, aż w końcu morskie pływania. Wszystko bezpatentowo, do czasu aż Piotr Stelmarczyk zaproponował mi udzial w Unity Line na Nadirze. Wtedy trzeba było papier zrobić, coby ubezpieczenie było ważne...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 gru 2012, o 13:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Moniia napisał(a):
pare książek jegomoscia o nazwisku Baranowski. Znacie?
Jak? Baranowski? Nie słyszałem.
No ale z książek to ja czytam tylko Harlequina, Grocholę i Gretkowską, a one o żadnym Baranowskim nie pisały. :lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 gru 2012, o 13:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
:lol:
A do odpowiedzialnych za moje pływanie należy jeszcze dopisać (w dowolnej kolejności) panów Moitessier i (sir) Knox-Johnston, jak rownież panie Remiszewską i Chojnowską- Liskiewicz...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 gru 2012, o 15:32 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
Ze mną to było tak:
W zasadzie można powiedzieć że miłość do morza mam w genach, niejaki Zbigniew Bandurski, mój dziadek przyjechał nad morze z Warszawy aby zostać szyprem kutra rybackiego, musiał się z tego powodu nauczyć kaszubskiego, ale dał radę.

Został szyprem Arki z polecenia swojego dobrego kolegi z ulicy, niestety dziadka nie poznałem gdyż zatonął wraz z kutrem i całą załogą na morzu północnym, nawet jedna skrzynka na ryby nie została z całego statku.

Wiele się o tym mówiło przy okazji wszystkich spotkań rodzinnych, wiele chodziło domysłów i plotek, Ze uciekli, że rosjanie ich storpedowali, że wpłyneli na minę powojenna itp...
Więc morze było obecne w moim życiu od dziecka.

Pierwsze kroki ku samodzielnemu pływaniu poczyniłem w pod koniec szkoły podstawowej gdy zapisałem się do harcerstwa, po pół roku biegania po lasach stwierdziłem że mnie to nie bawi i przepisałem się do wodniaków, szczęściem było to przed wakacjami i załapałem się na obóz harcerski w Choczewie. Tam zdobyłem pierwsze szlify i tam nauczyłem się skad wieje wiatr gdzie bajdewind a gdzie baksztag i fordziel i tam poznałem pierwszą miłość.

Niestety wakacje szybko się skończyły, był powrót do szkoły i do codziennych harcerskich zajęć. Żeglarstwo choć podabo mi się już wtedy nie wciągneło mnie na tyle abym był zdolny do poświęceń i nachylania karku gdyż wojskowy dryl który wtedy był nieodzowny zaczął mi się najpierw niepodobać, potem wręcz denerwować więc się wypisałem z harcerstwa.

Potem parę razy byłem na wczasach w Łapinie z mamą i zawsze wypożyczałem tam Maczka i spędzałem na nim całe dnie robiąc sobie mini regaty, w ten sposób że mierzyłem czas od pomostu do okoła wyspy i z powrotem do pomostu.
NIestey zakładowy ośrodek wczasowy w Łapinie chyba zamknięto bo po dwóch sezonach już tam nie jeździliśmi na wczasy.

W związku z powyższym miałem kilkuletnia przerwę w żeglastwie, już nie pamiętam dokładnie ale jakieś 20 lat temu wybraliśmy się z ówczesnym wspólnikiem na wspólne wczasy nad jezioro i tam jakiś typek pływał na .... desce z żaglem, zapragnąłem to mieć.
Po powrocie z urlopu przeszukałem ogłoszenia i komisy i zakupiłem deskę windsurfingową.
Wydawała się idealnym rozwiązaniem żeby pożeglować, mała, lekka, łatwa w montażu, do zabrania na każdy urlop na wodzie, bardzo mnie to wciągneło.
Wciągneło mnie do tego stopnia że każdą wolną chwilę spędzałem w Rewie aż żona zaczęła się buntować, pojawiły się dzieciaki coraz więcej obowiązków a ja na Rewie.

Pewnego roku, będzie z 10 lat temu wpadłem z kumplem na szatański plan...
WYPOŻYCZYMY JACHTY NA MAZURACH aby spedzić urlop żeglując i być jednocześnie z żonami i dziećmi. To było to. Pojawił się jednak problem, ja przez te wszystkie lata miałem w dupie patenty, w harcerstwie jak wszyscy zakuwali ja wolałem latać za dziewczynami z sąsiedniego obozu, potem na urlopie z mamą też ratownik organizował jakiś kurs na żeglarza ale ja miałem wakacje kto by tam w wakacje zakuwał.

Na szczęście żona kupla miała patent więc wypożyczyliśmy jacht na nią i na kolegę.
To było jak olśnienie, po co mi deski i samotne żeglowanie, jachty mają przyszłość, zmieści się cała rodzina i jeszcze skrzynka z piwem. Z urlopu wróciliśmy zadowoleni, ja pożeglowałem dzieci wniebowzięte żona szczęśliwa że miała w końcu męża na dwa tygodnie tylko dla siebie i że dzieciakami się zająłem, wypoczęta.
W kolejnym roku powtórka, znów wspaniale, jacht wypożyczony znowu na żonę kolegi,
to jest to co mnie pasjonuje, wróciłem z mocnym postanowieniem zrobienia patentu aby nie być od nikogo uzależnionym.
I tak to się zaczeło.
Potem zrobiłem patent sternika, znów mazury, i wiecie jak to jest, wciąga i jest nieuleczalne, stwierdziłem że jak mam jeździć tylko raz w roku 360 km to bez sensu,
mieszkam 13 km od zatoki, z resztą w Gdyni robiłem patent, po co jeździć setki kilometrów jak się jest człowiekiem morza, genów nie oszukasz, dziadek zginął na morzu, mieszkasz nad morzem, zacząłem szukać łódki do wypożyczenia w Gdyni, na weekendy było ciężko, na samą sobotę jeszcze gorzej, pływałem niedużo, mało tego, dużo za mało, chciałem więcej, kolejna myśl.

Trzeba kupić jacht.

I tak po pół rocznych poszukiwaniach zostałem armatorem. Wtedy odżyłem. Mogłem żeglować do woli, poza tym możemy rodzinnie spędzać czas.
A co było potem to już nie temat tego wątku

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 kwi 2013, o 23:18 

Dołączył(a): 13 kwi 2013, o 19:39
Posty: 20
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie:
No a ja...
Dopadło mnie późno, nie miałam bowiem odpowiednich wzorców w rodzinie ani też wśród znajomych. Nie było więc okazji spróbować żeglowania, w dzieciństwie i w wieku licealno-studenckim angażowałam wszystkie siły w narciarstwo i jeździectwo.
Aż nagle przyszło się gdziesik zatrudnić. Minęło trochę czasu i pewnego razu zostałam oddelegowana do przygotowania relacji z regat dla przedstawicieli pewnej branży. Jak zobaczyłam, "jak oni pływają", stwierdziłam, że fajnie to wygląda i chętnie spróbowałabym sama. Regaty były w czerwcu, a w sierpniu tego samego roku zupełnie spontanicznie zapisałam się na kurs żeglarski - tak zupełnie "z ulicy", nie mając wcześniej nic, absolutnie nic do czynienia z żaglami. Co poniektórzy pukali się w głowę, no bo jak to tak, nie upewnić się uprzednio, czy to mi się spodoba i od razu walić na kurs. Ale jako że mam tak, iż jak wpadnie mi do głowy jakaś idea, to uruchamiam działania zmierzające do jej zrealizowania bez żadnych kalkulacji, przemyśleń i gier wstępnych, to doszło do tego, że we wrześniu 2005 roku po raz pierwszy w życiu wsiadłam na jacht w ramach kursu i... wsiąkłam od pierwszych minut pływania!
Tak było. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 kwi 2013, o 00:03 

Dołączył(a): 15 mar 2009, o 14:06
Posty: 116
Lokalizacja: s/y Luka Karaiby
Podziękował : 33
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: yacht skipper
Maar napisał(a):
Ja pytam, dlaczego zdecydowaliście się na PIERWSZY RAZ?


Zakochalam sie w zeglarzu...

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/



Za ten post autor Pietrek otrzymał podziękowania - 2: Colonel, jedrek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 kwi 2013, o 18:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 19:42
Posty: 76
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Mnie też zaciągnął dziadek na żagle, gdy byłam bardzo mała i również żeglowanie to odbywało się na Zalewie Zegrzyńskim :) Moja siostra z mamą zawsze panikowały, a ja w spokoju z dziadkiem siedziałam jako 3-latka i obserwowałam. [A teraz w dalszym ciągu towarzyszy mi strach, że mogę rozwalić łódź podczas żeglugi, ale (do wszystkich tych, którzy kojarzą mnie ze strachem przez zabiciem ludzi)- żeby nie wiem co, z dniem zakończenia roku szkolnego jadę nad Zegrze i płynę! o ile oczywiście pogoda pozwoli.]

_________________
wodna°ᵒ̊


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 kwi 2013, o 19:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wodna, ja kojarzę. Nooo, zobaczymy, zobaczymy ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 05:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
wodna napisał(a):
Mnie też zaciągnął dziadek

Dziadkowie zawsze wszystkiemu winni. Wiem, bo sam jestem dziadkiem :roll:

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 08:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Kończyłem podstawówkę ośmioklasową (początek lat 70.) - wygrałem olimpiadę z chemii i jako olimpijczyk nie musiałem zdawać do liceum egzaminów.
Złożyłem papiery do 41. Liceum Lelewela na warszawskim Żoliborzu i miałem więc sporo czasu w maju.
Przed liceum stały wówczas jachty i jakieś ludki je skrobały szkłem z potłuczonych flaszek.
Z ciekawości zatrzymałem sie i zaczęłem oglądać.
Przy tej czynności podszedł do mnie starszy gość i spytał się czy mnie interesuje takie pływanie na jachtach ?
Odpowiedziałem, że chyba tak ale nie wiem bo nie próbowałem wcześniej.
Gość okazał się Harcmistrzem 179 WŻDH (Warszawska Żeglarska Drużyna Harcerska) i potem dużo później skojarzyłem, że gadałem ze znanym seksuologiem Andrzejem Jaczewskim prowadzącym ową drużynę.
Facet wciągnął mnie do pływania i tak zostalo.
Byłem już wówczas - mimo młodego wówczas wieku - kobieciarzem (jakoś nie wiem czemu ale kobitki zawsze mnie pociągały) i pomyślałem soebie, że to żeglarstwo może być fajne bo lasek będzie na takich obozach dużo :lol:
I tak zostałęm w tym żeglarstwie - zmieniały sie czasy, zmieniały jachty, zmieniały te laski a ja w tym żeglarstwie (wodniactwie) zostałem i tkwię do dziś.
I tylko nie wiem jak zaszczepić tę miłość (do żeglarstwa rzecz jasna a nie do lasek) własnej córce...?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 08:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
bury_kocur napisał(a):
akoś nie wiem czemu ale kobitki zawsze mnie pociągały


Mam tak samo , ale ja się sobie nie dziwię , dziwiłbym się jakby było inaczej :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 09:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
I tylko nie wiem jak zaszczepić tę miłość (do żeglarstwa rzecz jasna a nie do lasek) własnej córce...?


Zasugeruj jej, że wielu żeglarzy to fajni faceci... ;)

MSPANC :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 13:09 

Dołączył(a): 7 lut 2013, o 18:08
Posty: 507
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: Funka 1965
waliant napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
I tylko nie wiem jak zaszczepić tę miłość (do żeglarstwa rzecz jasna a nie do lasek) własnej córce...?


Zasugeruj jej, że wielu żeglarzy to fajni faceci... ;)

MSPANC :)


Jak nie naduzywaja napojow, zawierajacych alkohol images/ smilies/icon_rolleyes.gif

Pzdr


Helena JKC


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 kwi 2013, o 14:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
AJKC napisał(a):
Jak nie naduzywaja napojow, zawierajacych alkohol images/ smilies/icon_rolleyes.gif


Znam takich, co nie nadużywają albo nie używają, serio! ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 maja 2013, o 16:29 

Dołączył(a): 7 lut 2013, o 16:14
Posty: 33
Lokalizacja: Kłodzko
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: sternik, woditel brodice , issa
Prosiek napisał(a):
"Figielek" nie dożył kolejnego sezonu, albowiem miał małą "wadę" - rozklejone skorupy.. Kolejny bosman, który usłyszał, że jest żaglówka na składzie, chciał się popisać przed panienką - przechylił ją ciut mocniej niż ja zazwyczaj, a wtedy nabrał wody między skorupy i moja pierwsza łódka zatonęła jak kamień..

Prosiek , nie żebym się czepiał , ale Figielek miał fabrycznie wstawiane dulki ( też zaczynałem na nim żeglować , i kupiłem nowego) , a drugie-w jaki sposób nabranie wody pomiędzy skorupy może zatopić łódkę ? jeśli ma szczelną skrzynkę mieczową ( a szczelna była bo pływałeś i nie zatopiłeś łódki) . Nabranie wody pomiędzy skorupy zwiększy tylko wagę łodzi przy wyciągnięciu jej z wody , oraz zmniejszy jej zwinność w wodzie . Podczas pływania może być w ogóle niezauważone. Pozdrawiam . Andrzej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2013, o 23:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2013, o 09:06
Posty: 37
Lokalizacja: do najbliższego Morza niestety 270 km
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: wiatr we krwi + niezbędne papiery
Pierwszego razu nie pamiętam. Pamiętam pierwsze razy, na składanym, pompowanym wynalazku o nazwie Mewa - mieściło się to to w paru workach, kadłub rozłożony wisiał pod sufitem w garażu, maszt składany, drewniany, żagle bawełniane, jak się nie wysuszyło - gniły. Gdyby nie to, że kiedyś jakiś ..... ukradł ten, jak mi się wtedy wydawało, pokraczny wynalazek, dziś traktowałbym ją jako rodzinną pamiątkę, czy nawet relikwię, niczym słynny zegarek z Pulp Fiction.
Ojciec woził to to nad wodę na dachu Syreny, ja w pomarańczowym kapoku z korkiem (znaczy też dla kompletu był dmuchany), którego kołnierz obcierał mi brodę. Były i wywrotki (po nich Ojciec miał afery w domu) ale żeglując koło przystani zamarzyłem o pływaniu na "prawdziwych" żaglówkach.
No i w końcu w wieku jakichś 9-10 lat trafiłem na przystań Klubu Odlewnik w Śremie, nad jeziorem, które wtedy wydawało mi się wielkie, a dziś przypomina mi raczej rzekę. Jak trafiłem na przystań, oczywiście dostałem w łapkę papier ścierny i nura w dziób drewnianej słonki (pamiętam jak dziś) - nikt dorosły by tam nie sięgnął, więc wsadzili młodego.
Potem było już wszystko, drewniany Cadet, 420tka z odzysku z dorabianym masztem, omegi, Gigi, pierwszy windsurfing (Windglider, którego trzeba było nosić w dwójkę), pierwszy rejs na morskim jachcie (Carter s/y Hipolit) itd. itp...
Parę lat przerwy na studiach - człowiek głupi był i zajmował się jakimiś innymi dziwnymi zajęciami.
Ale z żeglarstwem jest jak z alkoholizmem (choć na tym drugim się jeszcze za bardzo nie znam) można zaleczyć, ale chorym się jest do końca życia.
No i wróciło.
Potem dziesięć lat wyłącznie windsurfingu, od czasu do czasu jakaś łajba....
Dziś moje dzieci są w takim wieku co ja, gdy mnie złapało, a ja właśnie kupuję z kolegą na pół morski jacht, niewiele młodszy ode mnie, od człowieka, który niemal 30 lat temu uczył mnie jak trzymać pędzel malując tego drewnianego kadeta. A dzieciaki na globusie wytyczają trasę dookoła świata....
I tak historia zatoczyła koło....

_________________
Pozdrawiam
Jacol

Świat jest piękniejszy, gdy się go ogląda przez kosz dziobowy.



Za ten post autor Jacol otrzymał podziękowanie od: Micubiszi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2013, o 08:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Jacol napisał(a):
właśnie kupuję z kolegą na pół morski jacht, niewiele młodszy ode mnie, od człowieka, który niemal 30 lat temu uczył mnie jak trzymać pędzel malując tego drewnianego kadeta. A dzieciaki na globusie wytyczają trasę dookoła świata...


Stopy wody!!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2013, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2013, o 06:35
Posty: 339
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 213
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Przełom lat 70 i 80. YKSG - czyli Yacht Klub Stoczni Gdańskiej. Tata wysłał mnie na obóz stacjonarny w klubie. Pływaliśmy na Balbinach i Karolinach. U góry w sali klubowej wisiały tablice pamiątkowe z dalekich rejsów Gedanii, Freyi, Otago... Patrzyłem na te tablice z mapami i zacząłem marzyć :) Potem wbili mi "klauzulę" w książeczkę żeglarską i Samborem popłynąłem na MŻMP do Świnoujścia. Od tego czasu jestem uzależniony :)

_________________
Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2013, o 19:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Na mnie spadło cztery lata temu, jak ciężka i nieuleczalna choroba, grom z jasnego nieba czy miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy wcześniej nic, potem pierwszy raz, zresztą zupełnie przypadkowo, na morze i... przepadłam.
To takie głupie i nie w moim stylu, że aż się przyznać trudno. :roll:

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2013, o 19:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Bo każdy twardziel ma słaby punkt, nawet czarownica ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2013, o 19:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
bo to fajne jest. no i fajne. i już

Colonelu mówi się:
stopy wody pod kilem i czterech stóp w koi

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 cze 2013, o 00:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Janna napisał(a):
Nigdy wcześniej nic, potem pierwszy raz, zresztą zupełnie przypadkowo, na morze i... przepadłam.
Mam nad Tobą przewagę... znalazłem takich, co mi za to płacą. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 cze 2013, o 08:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
zielony tygrys napisał(a):
Colonelu mówi się:

Podoba mi się Twój tok myślenia

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 cze 2013, o 13:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2013, o 23:24
Posty: 4
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wolność, przestrzeń i dużo emocji :)

_________________
www.idyllasailing.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL