Witam Serdecznie!

Niedawno wróciłem z mojego pierwszego tygodniowego rejsu po WJM - jeziora północne. Pływaliśmy w 5 osób na Janmor 28, który sprawdzał się wyśmienicie i przy zaangażowaniu załogi pływał szybciej niż inne jachty i z mocnym przechyłem, dzięki czemu wrażenia były doskonałe. Przez ponad połowę rejsu wiatr bardzo dopisywał. Kilka razy już byłem pewien, że położymy łajbę, ale jakoś daliśmy radę.

Dlatego ustaliłem, że zrobię patent na żeglarza jachtowego. Chciałbym abyście polecili Mi jakiś dobry, stacjonarny kurs na mazurkach (na max 2 tyg. urlopu) , z którego wiedzy wyniosę oby jak najwięcej

Pozdrawiam!

Szkoda kasy na kurs. Lepiej zapisz się na rejs i ćwicz manewry. Teoria i tak do doczytania samemu. Kursy są nieobowiązkowe.
Inka

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Następnym razem pływajcie z mniejszym przechyłem to

Będziecie pływać jeszcze szybciej.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

a kto mu pozwoli na rejsie morskim ( bo o takim chyba myślisz) - ćwiczyć manewry

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


a kto mu pozwoli na rejsie morskim ( bo o takim chyba myślisz) - ćwiczyć manewry

A niby czemu morskim? O ile zauważyłam, mowa jest o żeglarzu jachtowym...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ps. Pomijając juz ten fakt - znam pare osób, które to z przyjemnością zrobią. Włączając mnie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

fakt

Co "fakt"?

Człowiek się pyta o "kurs na patent" czyli szkolenie profilowane tak, żeby w ciągu 90 minut wybrać min. 65 prawidłowych odpowiedzi spośród 75 pytań.

Czy popływanko po morzu pozwoli nabrać wiedzy w temacie oznakowanie śródlądowych dróg wodnych i budowli hydrotechnicznych? Nie sądzę.
Albo da szanse prawidłowej odpowiedzi z zakresu etykiety jachtowej i obyczajów żeglarskich? Wątpię.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Polecam jednak szkolenie na patent, ale dobrej jakosci. Na Mazurach polecam roze wiatrow lub kurs mazury. Nie sluchaj tez rad dot. zapisania sie na rejs i cwiczenia, gdyz ani nie wiesz na kogo trafisz, ani reszta zalogi nie bedzie szczesliwa z Twoich treningow, ani nie jest pewne, ze zdasz po czyms takim egzamin, nawet jezeli najwyzszej ranga forowicze beda taki rejs prowadzic.
Dobra szkola zeglarska z dobrym instruktorem pozwoli Ci nauczyc sie podstaw i przygotowac sie do zdania egzaminu, co jest Twoim celem. Dalej juz spokojnie mozesz zdobywac doswiadczenie tak jak pisze Monia.

i to pozwoli mu zdac na patent zeglarza jachtowego ?

jako "liberator" powiem tak:
Jak ktoś chce zrobic kurs przygotowawczy przed egzaminem na patent to dlaczego nie? Nie widze w tym nic zdrożnego. Nie mylmy pojeć, nie chodzi o to żeby nie robic kursów tylko o to żeby nie były obowiązkowe podobnie jak nie chodzi o to, zeby nie było patentów tylko o to żeby nie były obowiazkowe. A jak ktoś chce, to dlaczego nie. W końcu nie kazdy ma zaprzyjaźnionych 'strasznie wielkich i mundrych żeglarzuf" co go nauczą żeglowania i dla takich (i nie tylko takich) sa kursy wszelakie

JA niczego nie polecę bo na kursach się nie znam, ale myślę, że porada Plitkina dobrą jest

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Witam
Z mojego doświadczenia ostatnio zdobywanych patentów poleciłbym zrobić kurs w jakiejś szkole morskiej, gdzie uczą na łódkach balastowych (z tego co znam są 2 w Gdyni). Ja też swoją przygodę zaczynałem na mazurach, ale też szybko zacząłem pływać po wodach morskich. Obecnie patent żeglarza jachtowego umożliwia swobodne pływanie po zatoce i nie tylko. Dzięki takiemu kursowi nauczysz się już pływać na silnikach wbudowanych (przynajmniej załapiesz jakieś podstawy). Bardzo przyda się to Tobie, kiedy postanowisz wybrać się na wody morskie (nie będziesz musiał wydawać pieniędzy na dodatkowe kursy). Wiedza też była trochę większa z zakresu morza, a nie tylko nastawiona na pływanie po mazurach. Tylko przed kursem polecam już przeczytanie książki "Żeglarz jachtowy i jachtowy sternik morski ". I jak czegoś nie będziesz rozumiał to albo zostanie wytłumaczone jakoś na teorii, albo się dopytuj. A na pewno zdasz bez problemów.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Wasilewski
http://wasyl.gda.pl

Za to take drobiazgi jak skladanie masztu, sluzowanie, podnoszenie miecza, pletwy sterowej i manewrowanie na silniku przyczepnym kolege ominie. Po to by dla jakichs abstrakcyjnych ulatwien w imaginowanej przyszlosci mial rzekomo latwiej.

Ja niezmiennie polecam dobry kurs na Mazurach, przyhotowujacy tez do zdania egzaminu na zj. Na wszystko przyjdzie czas i skoro autor watku chce plywac po Mazurach i miec patent zeglarza, to nalezu mu to ulatwic, a nie utrudnic.

Absolutnie popieram, kurs podstwaowy, z dobrymi instruktorami - którzy nauczą żeglarstwa - od tego należy zacząć, podstawy. O czym niektórzy już zapomnieli...
A potem Plitkin, zdaje się, doucza żeglarzy jak żagle ustawić by do przodu jechać...

Czytaj książki, tylko nie zacznij przypadkiem od tej!
Ucz się pływać; "łódki balastowe" i "manewrowanie na silnikach" niczego nie nauczy w tej kwestii. Potem bywają "Wielcy Kapitanowie Pełnomorscy" którzy podstawowych rzeczy nie pojmują - bo nie wiedzą i nie wiedzą że nie wiedzą

Witam
Odnośnie tej książki to daje tyle aby zdać egzamin, co do reszty to nie wiem, ciągle uczę się pływając. A do tego co plitkin napisał to już umiałem po pierwszym tygodniowym rejsie, jeszcze przed kursami. A z tego co czytałem to kolega już był na rejsie i pewnie przepływał przynajmniej pod jednym mostem. Po za tym podczas odbioru łódki wszystko mówią co i jak się obsługuje. Co do manewrowania silnikiem przyczepnym uważam dziecinnie proste, choć patrząc co po niektórych to rzeczywiście są z tym problemy. Może miałem zły kurs ale u mnie to w ostatni dzień dopiero podczepili silniki i każdy z raz podchodził do kei.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Wasilewski
http://wasyl.gda.pl

Bo dotknąłes problemu który kilka lat wstecz mnie zdziwił okrutnie
Książka ta jest napisana jak bryk do egzaminu, zawiera informacje lecz ich nie tłumaczy. Można z niej zakuć bez zrozumienia; trudniej zrozumieć
A kursy (według PZŻtowej metody) są krótkie i też "przygotowują do egzaminu" ucząc samych manewrów. Tu poniekąd problem.
Oczywiście można nauczyć się samemu, czy przed patentem, czy po, lecz rejsy mniej dadzą niż dobry instruktor który pokaże (na małej łódce, bo lepiej widać) same mechanizmy działania, te o których mówi "teoria żeglowania". Niby i na rejsie można, oczywiście. Niemniej miałem na żeglarza ludzi po kilku rejsach, mazurskich i chorwackich - potrafili manewrować, na silniku lepiej niż ja lecz mechanicznie tylko. Nie wiedzieli dlaczego tak, nie potrafili zrobić czegoś innego niż im pokazano wcześniej. Nie czuli tego...

Polecam http://www.blekitnypiotrus.pl/
Tylko, że ich kursy nie są stacjonarne. Moim zdaniem to lepiej, można więcej zobaczyć:)
Jedyny problem to.. za dobre jachty. Po kursie u błękitnych byłam dośc.. zautomatyzowana ale możliwe, że po kilku latach zbiednieli.


Na kursie tez korzystaliśmy z tej książki, tylko wlasnie wszystko było bardzo dobrze wytłumaczone. W dzień sie pływało (każdy mógł manerwować ile tylko chciał, aż do zmroku) a wieczorem były 'wykłady' na których sternicy bardzo dobrze tłumaczyli zagadnienia z tej książki. Kurs trwał dwa tygodnie a ostatniego dnia można było zdać egzamin.

Ja również polecam kursmazury! Miło, sympatycznie, dużo śmiechu a przede wszystkim świetnie uczą.

_________________
Mazurska Przygoda - czarter jachtów | rejsy | wynajem sterników | skutery wodne
http://www.mazurskaprzygoda.pl

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Chyba zdecyduję się na kursmazury

Myśle, że nie pożałujesz i będziesz zadowolony. Daj znać jak już będziesz po kursie jak było

_________________
Mazurska Przygoda - czarter jachtów | rejsy | wynajem sterników | skutery wodne
http://www.mazurskaprzygoda.pl