Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 22:00




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 cze 2009, o 12:06 

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 12:00
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Czy jak wywróci się jacht kabinowy i ma zamkniętą kabinę to woda się do niej nalewa i trzeba później wszystko suszyć? Czy jest może jakiś patent jak tego uniknąć?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2009, o 12:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
zeton napisał(a):
później wszystko suszyć?

To akurat jest najmniejszy problem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2009, o 12:14 

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 12:00
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Nie chcę po prostu ze jak się ewentualnie położę i wstanę to zobaczę w kabinie nieoczekiwane hektolitry wody


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2009, o 12:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Kiedyś, kabinówka sama się przewróciła ;) (w porcie na cumie, od nadmiernego balastu na jeden z burt, za dużo nas siedziało ( to była raczej motorówka przerobiona na żaglówkę)) -
woda się wlała. Nawet, jak by była kabina była zamknięta, to musiała być szczelnie zamknięta.

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2009, o 14:59 

Dołączył(a): 14 mar 2006, o 17:50
Posty: 441
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 0
W beziku 4 po wywrotce na bok i pozamykanej kabinie oprócz sporego bałaganu wody było niewiele
a tak poza tym można na necie zobaczyć że nowe łódeczki nie wiem jak te starsze po wywrotce wejście do kabiny mają znacznie wyżej powierzchni wody


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 cze 2009, o 18:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Tak jak cape Ci napisał „to akurat najmniejszy problem”. Problemem to jest to czy łódka nie zrobi grzyba, problemem jest to czy załodze takiego jachtu uda się przed grzybem obronić, problemem jest to czy w tej kabinie zostali ludzie i problemem jest to jak ich stamtąd wydostać. Jeśli łódka leży na boku to już od lat siedemdziesiątych kabinówki w Polsce projektowano właśnie w taki sposób, aby wyporność burt była taka, co by właz do kabiny względem wody utrzymać na takiej wysokości, aby woda nie mogła się przez właz wlewać do środka (takie były właśnie Foki i Maki), wysokie burty, kabiny w kształcie żelazka. Taki sposób projektowania żaglówek, z tego, co obserwuję utrzymuje się do dzisiaj. Gdyby tylko się przewróciła na bok to woda, która się wedrze do środka nie powinna uczynić wielkich spustoszeń i o ile łódź da się postawić lub doholować na boku do lądu to to, co się lekko zmoczy bez problemu wysuszysz. Natomiast warto się zastanowić, co się dzieje w kabinie, gdy łódź robi grzyba. Jakie spustoszenia wyczynia taki kołowrót w środku i jaki ma to wpływ na ludzi tam chwilowo uwięzionych. Totalny bałagan, ciemnica i wdzierająca się szparami sztorc i suwklapy woda. Dalej panika, wrzask uwięzionych w środku ludzi. Większość z nas wie, że to jeszcze nie koniec świata, tylko jak działać, aby zapewnić bezpieczną ewakuację z takiego więzienia, może, jeśli łódź nie tonie to nie ewakuować stamtąd ludzi, tylko spróbować ich uspokoić (przecież kontakt głosowy z nimi przez kadłub można nawiązać) i doholować jacht do brzegu (mowa tu o jeziorach) i już na płytszej wodzie tak łódź wciągać, aby powstał moment prostujący pomiędzy topem masztu a kadłubem i po takim przestawieniu jachtu na bok uwolnić ludzi? A może należy tych ludzi ewakuować natychmiast po wywrotce z grzybem a jeśli tak to jak tego dokonać w gąszczu olinowania nie narażając życia ratujących? To są problemy do omówienia, A nie to czy woda się wleje do kabiny i czy będzie, co suszyć. Kiedyś na jednym z kanałów TV National Geografic był film o żeglarzu, który w trakcie jakichś regat oceanicznych przewrócił się (z grzybkiem)i w kadłubie swojej łodzi, często brodząc w wodzie po pas przeżył kilkanaście dni zanim uratował go okręt marynarki wojennej. Wielokrotnie dla oceny sytuacji wypływał na zewnątrz i ponownie chował się do kabiny swojego jachtu. A więc jak widać wszystko możliwe. Sam nigdy nie byłem w takiej sytuacji i na wiele pytań, które sam sobie tu zadałem nie znam odpowiedzi, myślę, że działałbym tu racjonalnie, lecz racjonalizm dyktowałyby tu warunki na miejscu. Oby nigdy do tego nie doszło.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 15:01 

Dołączył(a): 7 lip 2009, o 14:35
Posty: 1
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Myślę że dobrym rozwiązaniem jest założenie jakiegoś wypornika na końcu masztu, by ten nie zrobił grzyba, wtedy i ludzie siedzący w kabinie byli by bezpieczniejszy i do środka nie nalałaby się woda, ale wiadomo że wszystkiego nie da się przewidzieć. Mimo wszystko będę śledził ten temat bo jest dość interesujący, sam nie miałem na szczęście okazji wywrócić łajby, ale jak już by się tak stało, wolałbym wiedzieć co robić dalej.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 16:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2006, o 17:51
Posty: 1188
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 187
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz polodowcowy
Ale po co wywracać kabinówkę ?
Refować , refować i jeszcze raz refować . Mieć również oczy dookoła głowy. Sprawdzać prognozy . Patrzeć w niebo i czytać z chmurek . :wink:
Natomiast jak już wywrotka nieunikniona to niedopuścić do grzyba. Zamontować koło do topu masztu. Można już kupić specjalne urządzenie montowane na topie , działające jak kamizelka pneumatyczna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 lip 2009, o 18:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lip 2009, o 08:41
Posty: 293
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 5
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Miavox napisał(a):
Myślę że dobrym rozwiązaniem jest założenie jakiegoś wypornika na końcu masztu, ...


Taki wypornik jest do kupienia w "Bakiście" :-)

W pucku lokalny konstruktor HOM-u zbudował jachty szkoleniowe (na których zresztą miałem okazję szkolić) z zamontowanym takim ufokiem na stałe.
Wygląda co cokolwiek dziwnie ale działa :-) no i łódka jest przeznaczona tylko do szkoleń...

http://www.hompuck.org/images/stories/j ... puck/3.jpg

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 lip 2009, o 07:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Taką boję na topie maja tez wszystkie omegi w Marinie Murzynowo. Ale jak taka boja jest pęknięta to lipa

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 lip 2009, o 11:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10550
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
http://www.hompuck.org/images/stories/j ... puck/3.jpg

Ja preferuję przyklejenie/wszycie karimaty na górze żagla
- przy okazji "robi" za listwę usztywniającą
mam to za kilka dni testować

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 27 lip 2009, o 17:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lip 2009, o 08:41
Posty: 293
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 5
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Marian Strzelecki napisał(a):
wszycie karimaty na górze żagla


I jak tam test? ile karimaty potrzeba dla jachtu wielkości omegi/pucka?
chyba jednak dużo?

pozdrawiam
tommy


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 28 lip 2009, o 12:34 

Dołączył(a): 23 lip 2009, o 09:36
Posty: 22
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Można też maszt częściowo wypienić, ale nie pianką montażową bo może namoknąć. Nie jest to co prawda rozwiązanie idealne, ale takie kiedyś spotkałem. Najlepiej to się nie wywalać! :DD
Pozdrawiam

Jacek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: gdzie kupić?
PostNapisane: 20 sie 2009, o 10:38 

Dołączył(a): 19 sie 2009, o 08:55
Posty: 68
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy sternik morskii
witajcie gdzie kupić taką boje lub "wypornik". Ktoś pisał w Bakiście ale przejrzałem ich ofertę i nic nie znalazłem. Pływam Sasanka660 często z dzieciakami lub niedoświadczoną załogą i wolałbym nie zaliczyć grzybka. Więc jeśli jest coś co mogłoby temu choć odrobinę przeciwdziałać założyłbym. Zdarza się że refuję żagle ale mimo to wolę dmuchać na zimne i mieć coś dodatkowego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 20 sie 2009, o 11:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Chelo napisał(a):
Ktoś pisał w Bakiście ale przejrzałem ich ofertę i nic nie znalazłem.

:DD
http://www.bakista.pl/index.php?c=1188&pr=2963&p=2

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 00:24 

Dołączył(a): 7 lip 2009, o 19:17
Posty: 18
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Kupiłbym chętnie taki wypornik montowany na maszcie. Czy taki jest dostępny w jakimś sklepie?

_________________
pozdrawiam
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 08:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
M52 napisał(a):
Kupiłbym chętnie taki wypornik montowany na maszcie

Szczerze powiedziawszy, nie bardzo widzę sens. Mowa jest o wywrotce jachtu kabinowego. Taki pływak zdolny do utrzymania masztu, musiałby być odpowiednio duży. Wygladałoby to groteskowo, a skuteczność problematyczna. Nigdy nie przewróciłem jachtu kabinowego, ale regatowe łódki dość często. Np Hornet, 470. Gdy łódka leżała na boku, stawało się na mieczu, aby nie dopuscić do grzyba. Może to jest metoda.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 08:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
cape napisał(a):
Gdy łódka leżała na boku, stawało się na mieczu, aby nie dopuscić do grzyba. Może to jest metod

:DD
Raz to ćwiczyłem na Maku (odruch pozostał). Nie sądzę by przy kabinówce to się udało, chyba, że cała załoga jest bardzo sprawna.
Takie pływaki na masztach stosowano na katamaranach a jakiś czas temu na Puckach. Wielkie nie są ale faktycznie trochę dziwnie to wygląda.
cape napisał(a):
Może to jest metoda

Ja mam inną metodę :wink: pływam na balastowych lub balastowo-mieczowych. Takich z falszkilem a nie z balastem wewnętrznym.

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 09:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Łódeczkę sportową jest łatwo podnieść a poza tym załogi takich łodzi to wytrenowani w tym sportowcy. Z jachtami turystycznymi bywa troszkę inaczej, sprawność wielu na nich pływających osób pozostawia wiele do życzenia. Z kolei jakoś sobie nie przypominam wywróconych kabinówek, zwłaszcza tych określanych mianem koromyseł (chociaż pamiętne białe szkwały na Mazurach położyły kilka łódek a skutki były opłakane). Widziałem poprzewracane Oriony, Raje może Fokę, ale nie widziałem przewróconej Sasanki, Tanga, Pegaza czy Tesa. Może nie ma, o co kruszyć kopii. Zapewne te jachty są tak zaprojektowane i wykonane, że wywrotka w warunkach do 5b jest praktycznie niemożliwa, oczywiście przy zachowaniu należytej ostrożności. Wracając do zabezpieczenia masztu przed utonięciem i wykonaniem grzyba przez jacht, otóż dwie niedziele temu przyglądałem się sportowym łódkom na Zalewie Zegrzyńskim, które brały udział w regatach i niemalże wszystkie posiadały na topie wspawane metalowe (zapewne wykonane ze stopów aluminium) pływaki. Także niektóre turystyczne jachty posiadały podobne rozwiązania, były to pływaki w kształcie opływowej łezki (…nie, nie, nie były to anteny telewizyjne, chociaż i takie się trafiają).

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 10:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lip 2009, o 08:41
Posty: 293
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 5
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Wszystko to prawda jednak wspominane tu "pucki" to jachty szkoleniowe i załoga nie jest raczej wytrenowana i sprawna :-)

Kiedyś podczas szkolenia pomimo wielokrotnego upominania kursanta podczas jego pierwszej "rufy" miałem możliwość uczestnictwa w wywrotce "pucka" :-). Cała załoga jak śliwki pofrunęła do wody i zostałem sam suchą nogą na mieczu.

Takie poduszki pozwalają jedynie na zwolnienie się z obowiązku podłożenia koła pod maszt ... a pozostałe działania bez zmian :-)

_________________
pozdrawiam
Tomasz Mahrburg
TMG geodezyjna obsługa inwestycji, geodezja Szczecin, Pajęczno Łódzkie, geodeta Pajęczno, usługi geodezyjne Szczecin Pajęczno Łódzkie, modele 3D do maszyn, pomiary terenu (dtm, dsm) z UAV(dron)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 11:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
sławek egert napisał(a):
Z kolei jakoś sobie nie przypominam wywróconych kabinówek, zwłaszcza tych określanych mianem koromyseł (chociaż pamiętne białe szkwały na Mazurach położyły kilka łódek a skutki były opłakane). Widziałem poprzewracane Oriony, Raje może Fokę, ale nie widziałem przewróconej Sasanki, Tanga, Pegaza czy Tesa. Może nie ma, o co kruszyć kopii. Zapewne te jachty są tak zaprojektowane i wykonane, że wywrotka w warunkach do 5b jest praktycznie niemożliwa, oczywiście przy zachowaniu należytej ostrożności.


Jeśli są prawidłowo wykonane to w warunkach śródlądowych nie są w stanie się wywrócić nawet przy silniejszym wietrze. Położyć niemal - tak, czemu nie, to zależy od wiatru i niesionych żagli (jak ktoś niesie wszystko przy szóstce no to już jego problem). Natomiast do wywrócenia takiego jachtu (poprawnie wykonanego, zaznaczam) potrzebna jest już współpraca fali a na śródlądziu, nawet na Śniardwach fala takiego potencjału nie ma.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 13:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Tylko, że one przeważnie toną po położeniu... bo po co marnować tyle fajnych schowków na piankę albo styropian :(

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 14:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Wojtku, a czemu ja tak podkreślam, że PRAWIDŁOWO WYKONANE?

IMHO takowych jest na Mazurach mniejszość...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Moniia napisał(a):
Wojtku, a czemu ja tak podkreślam, że PRAWIDŁOWO WYKONANE?


ano racja :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 14:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wojtek napisał
Cytuj:
Tylko, że one przeważnie toną po położeniu..

Ja wcześniej napisałem
Cytuj:
ale nie widziałem przewróconej Sasanki, Tanga, Pegaza czy Tesa

Wygląda na to, że skoro toną po wywrotkach to mogłem ich nie widzieć :DD

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 15:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
Jeśli są prawidłowo wykonane to w warunkach śródlądowych nie są w stanie się wywrócić nawet przy silniejszym wietrze.

Znam trzy przypadki "położenia się" znajomych łódek. Tango S, Spark i Foka. We wszystkich trzech przypadkach doszło do grzyba. Także we wszystkich tych trzech przypadkach zejściówka była otwarta.

Spark jest małą i zwinną łódką, ale ma "koromyślame" proporcję i choć jest bardzo szeroki to woda wlewała się do środka gdy leżał na boku. Według właścicielki, bardzo dobrze, że zrobił grzyba - gdyby został na boku, to wlewająca się woda by spowodowała zatonięcie jachtu i dodatkowe koszty związane z ratowaniem.

Z kolei w kabinie wywróconej Foki była moja koleżanka. Doznała wielu ran (kilkanaście szwów na twarzy) ponieważ wpływająca zejściówką woda utworzyła wir. Koleżanka wraz z dobytkiem "przejechała się" po ścianach, podłodze i po suficie. Tak na marginesie, to wypadek tej foki miał miejsce 20 metrów od przystani Pod Dębem - siedzieliśmy na tarasie, piliśmy piwko i patrzyliśmy jak znajomi wypływają. Przyszedł szkwał i... się narobiło :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 15:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
Jeśli są prawidłowo wykonane to w warunkach śródlądowych nie są w stanie się wywrócić nawet przy silniejszym wietrze. Położyć niemal - tak, czemu nie..


Przypomniałem sobie taką sytuację z przed dwóch lat na Mazurach.
Otóż zawinęliśmy sobie kiedyś na Fuledzki Róg, bo się nam w Tangu F przyciął miecz i nie chciał się wysunąć ze skrzynki mieczowej, która w tego typu jachcie jest zabudowana. W tym miejscu występują piękne trzciną wytyczone baseny z płytką i bardzo czystą wodą. W takich warunkach w miarę bezpiecznie można przyjrzeć się takiej usterce i próbować cokolwiek z tym zrobić. W przypadku naszej łódki wystarczyło tylko pod nią zanurkować i za pomocą dźwigni utworzonej z wkrętaka oswobodzić zakleszczony miecz, ale okazało się, że w takim samym celu przypłynęła tam inna załoga Tangiem S, której już tak łatwo nie poszło. Zachęceni naszym powodzeniem zwrócili się do nas o pomoc, ale nurkowanie i próba oswobodzenia miecza niestety się nie powiodła. Wspólnie wpadliśmy na pomysł, aby za pomocą fału grota przechylić ich łódkę i w ten sposób dostać się do skrzynki mieczowej. Początkowo jeden chłop starczał, aby do 50 st zrobić przechył, dwóch dawało radę do 60 st, trzech może 65, czterech osiemdziesięciokilogramowych chłopów nie dało rady niestety pochylić łódki tak, aby uzyskać przechył w granicach 75-80 st. A więc tak, aby podejść do niej od strony dna i naprawić usterkę. Więcej chłopa już się nie mieściło przy fale a i fał się nam nieźle wżynał w dłonie. Ciekawa sprawa przy maksymalnym przechyle ok. 70 st. Burta jachtu wykazywała normalną pływalność, t.zn. woda się jeszcze nie przelewała do kokpitu.
Niestety nie znalazł się żaden odważny, który przy tak niepewnym chwycie wykonanym przez czterech chłopa podszedłby do miecza i próbował go naprawić. Czas mierzony, w którym dawaliśmy radę utrzymać jacht w przechyle wynosił maksymalnie kilkanaście sekund.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 22 sie 2009, o 18:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
sławek egert napisał(a):
że skoro toną po wywrotkach to mogłem ich nie widzieć

Czasem trochę wystają. Możesz zobaczyc w fotorelacjach na stronie :forum_o_mazurach:
Moniia napisał(a):
Jeśli są prawidłowo wykonane

Tak, to są główne przyczyny różnych fikołków.
Tango było z mieczem szybrowym i spisywało się doskonale. Strachliwi zamienili to na miecz obrotowy (często lekki) i balast podpodłogowy. Niektórzy maszty wydłużyli. No i potem są tego skutki.
Na Makach nigdy nie czułem się zagrożony wywrotką. Raz położyło nas żaglami na wodzie. Po przejściu szkwału, łdka wstała i kontynuoawaliśmy rejs. Tylko, że u mnie był ciężki miecz i balast pod dnem (tak jak w projekcie a nawet trochę więcej)
Te wszystkie Maki, które widziałem wywalone nie miały pod dnem nic.
Tak samo Tanga, nie widziałem wywróconego z szybrem, wszystkie miały obrotowy.
Sasanki przeważnie są niedobalastowane. W ramach oszczędności zamiast ołowiu stosowane są jakieś wylewki betonowe lub inne cuda. Ograniczona ilość miejsca pod podłogą nie pozwala na osiągnięcie prawidłowej wagi balastu.
Długo można by pisać o głupocie budowniczych.

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 24 sie 2009, o 14:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2009, o 07:47
Posty: 76
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 20
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sj
sławek egert napisał(a):
.... Wspólnie wpadliśmy na pomysł, aby za pomocą fału grota przechylić ich łódkę i w ten sposób dostać się do skrzynki mieczowej......

Ja mam smutne doświadczenai z takiego przechylania. Też zaklinowany miecz. Też idea fix 'ciągniemy za fał'. Pociągneliśmy fał talią przymocowaną do drzewa i ..... ZŁAMALIŚMY MASZT w lagunie. Przechylanie łódek cięższych niż 200-300 kg raczej nie polecam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 24 sie 2009, o 14:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
stibur napisał(a):
Ja mam smutne doświadczenai z takiego przechylania. Też zaklinowany miecz

Kiedyś udało mi się przwrócić na burtę Morsa (zaklinowany miecz), ale chyba nie miał balastu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL