_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

W dziale "Ekipa" napisałem przed chwilą post. Było w nim m.in: "To w takim razie do czego jest forum, jeśli nie do dyskutowania? To, że czasami dyskusja jest ostrzejsza niż nasza odporność, to inna sprawa, ale zamykać?"

Moderatorzy, proszę, nie róbmy z forum Socjalistycznej Republiki Korei Północnej - można wydzielić posty o znaczeniu słów, przenieść do HP, Polityki czy innego śmietnika, ale NIE KNEBLUJMY!!!

KNEBLOWANIE JEST ZŁE!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

A wyrzucić (samej/całej) kłótni do kosza nie można by?
bo wątek jest jednak ważny jak mniemam.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ja tylko dla porządku i już milczę.
Sajmonie, masz oczywiście rację co do frazeologizmów Nie wiem jak mogłem myśleć o jednym a pisać o drugim. Jak widać, napady zidiocenia nie omijają mojej skromnej osoby

... Tym bardziej, ze przy pomocy starej techniki przerzucono ciezar watku na rozprawy o "czarnym PR" i srodkach stylistycznych - bylo juz o slimakach i fenologii i, jak widac, dziala nadal.
Catz O Drewnianym Patyku

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Oświadczam, że ja się z nikim nie kłóciłem!

Niczego nie oswiadczam, bo i tak nikt nie uwierzy, ze mnie tu nawet nie bylo.
Napisze jednak, ze poszczegolne zbiry z Bandy Ujadaczy wypowiedzialy sie tu indywidualnie, przejrzyscie i jasno.
Po co sciemniac?
Po co tu Przemek? Wypowie sie jesli zechce.
Fenomen wykracza daleko poza "obrone kumpla".
Dzieki za nauke o prawie autorskim w jego roznych deklinacjach: pojecie mialem bardzo mgliste, co chyba i niestety jest dosc powszechne.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Teraz już na pewno nie uwierzy

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Bo co?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ciekawe ilu jest takich jak ja co już na tyle zgupieli*, że nie wiedzą o co.

Ps: Czy aby nie wyrządzacie niedźwiedziej przysługi Przemkowi?

Robimy mu czarny pijar.

Mnie tylko martwi poziom znajomości prawa i odporność na argumenty.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

...i jeśli będzie miał wystarczająco stabilny dostęp do sieci. Właśnie dostałem wiadomość, że jeszcze takowego nie ma.

Poza tym Dalpol oczywiście nie raczył się z nim skontaktować.

Przy okazji: dzięki filmikowi zamieszczonemu tutaj:

okazało się, że nie rozmawiałem na targach z jakąś niedoinformowaną hostessą, tylko z panią Anitą osobiście (chyba że ma siostrę bliźniaczkę )

pozdrowienia

krzys

Mail'em???

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nie, telepatycznie.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

To który z Was miał/był niestabilny dostępowo?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Witam.
Dość spory wątek z tego wyrusł. Sztuką jest cytować tekst z czterech stron, więc wytłumaczę kilka szczegółów co by rozjaśnić nieco sprawę.

Według wszelkich papierów, byłem pracownikiem firmy Fiberstudio, zatrudnionym w pełnym wymierze czasu, na stanowisku Kierownik produkcji, za co otrzymywałem co miesiąc kwotę w wysokości minimalnej krajowej. Była to całkowicie standardowa umowa o pracę. No i z dokumentów nic więcej nie wynika.
Dodatkowo jestem pewny że nie podpisałem po pijaku niczego innego jak sugerował Plitkin.

Wszelkie projekty, powstawały na moich domowych komputerach.

Według wyciągów bankowych, ze strony fiberstudio, oprócz wspomnianych co miesięcznych minimalnych krajowych, nie wpłynęła na moje konto żadna inna złotówka, ani z racji kupna projektu, ani nawet z racji wykonywanych nadgodzin.

I to wszystko w tym temacie.

A co z tym zrobię? Jeszcze nie wiem. Czas pokaże. Na razie wygrzewam kości w Kanaryjskim słonku.

Smutno mi jednak, z tego powodu, iż po kontekście kilku wypowiedzi, zacząłem odnosić wrażenie że to ja w tej sprawie jestem winny.

A z ciekawostek to Phenix miał być wcześniej Morpheusem, jednak fajnie się złożyło że zarówno jedna, jak i druga nazwa zawiera w sobie litery PH, w nazwie Phenix są one nawet na pierwszym miejscu


Pozdrawiam
Przemek

Nie jesteś winien nieczego. Ot trafiłeś na prawdziwie polski, wąsaty "byznes".

A ja nie ogarniam w jakiej sprawie i czego winny.

Chyba źle mnie zrozumieliście. Pisałem że z kontekstu niektórych wypowiedzi tak zrozumiałem. Winny absolutnie się nie czuję.

Pozdrawiam
Przemek

Wiktor Plitkin, a z powyższego ogarniasz?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Oczywiscie ogarniam, ze Przemek nie zabezpieczyl sobie praw majatkowych, stad ani zlotowka nie wplynela - zgodnie z prawem. Ogarniam tez, ze odslonil warunki szczegolowe swojej dobrowolnie podpisanej umowy o prace -nie jestem pewny czy to zgodne z prawem (chyba kwestia tejze umowy). Pracowal za grosze (o ile wiecej nie dostawal) - szkoda. Ogarniam, ze prawdopodobnie w sadzie bylby w stanie udowodnic, ze projekty nie nalezaly do fiber studio, a wiec i sprzedaz ich byla nielegalna, wowczas moglby byc moze powalczyc wreszcie o swoje (pytanie co to jest to swoje).
Ale w jakiej sprawie ma byc winny nadal nie ogarniam.

A czego Przemku - oczekujesz jako projektant od nowej firmy która dysponuje Twoimi pracami. Czy Twoje oczekiwania spotkały sie z odmową lub milczeniem ze strony Dalpolu? Czy prowadziłeś z Dalpolem jakieś rozmowy?

Jakby co - to mamy niezłych prawników od spraw związanyc z własnością intelektualną

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nie ogarniasz, czy powtarzając jedno i to samo próbujesz odwrócić uwagę śledzących temat co do istoty problemu/zagadnienia?

I jakie znaczenie ma tu w tej sprawie ( "uczciwości wobec projektanta" ) ujawnienie przez Przemka zarysu, nie zaś szczegółowych warunków umowy o pracę o czym śmiało donosisz?


Zatem nie masz pewności co do oceny, po której stronie leży wina, czy po stronie konstruktora, czy firmy, nie wiedząc do nadal o co mógłby konstruktor powalczyć?

Czy nadal nie ogarniasz?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtek, o czym gadasz? Jaka wina? Sformuluj co chcesz powiedziec, bo nie da sie tego zrozumiec.
O jakiej winie i jakich zlotowkach w ogole mowa? Mam wrazenie, ze wchodzisz na poziom abstrakcji.

Wiktorze, Przemek wyraźnie napisał, i tu rozumie,
że nie otrzymał żadnych gratyfikacji za projekt.
Jego projekt został wykorzystany bezprawnie.

Masz komplet informacji od Przemka, czy więcej
potrzebujesz danych by jednoznacznie stwierdzić,
ze oszukano Przemka?

Doszukujesz się w prostym stwierdzeniu o winie,
czy jej braku jakiejś sensacji.
Przemek wyjaśnił już to, a Ty nadal przywołujesz
i pytasz się w jakiej sprawie jest winny...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Moim zdaniem Przemek podjął świadomą i bardzo rozsądna decyzję - zgodził się na warunki, zgodnie z którymi nie posiadał do projektów praw majątkowych, ale w zamian za to dostał możliwość udanego debiutu i zyskał przyzwoity - jak na początek - dorobek. Tego dorobku, zgodnie z zasadami osobistych praw autorskich, nikt mu nie może odebrać. Tak więc, praca Przemka dla FiberStudio wydawała się dobrą, długoterminową inwestycją.

I byłaby nią, gdyby nie to, że wąsaty polski "byznes" uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie odebrać autorowi jego dorobek. Po prostu nie wspominać o autorze, pies z kulawą nogą się nie upomni, ludzie pomyślą, że firma "sama z siebie" to zrobiła i cały splendor spadnie na producenta.

Niestety, historycznie rzecz biorąc, wąsaty polski "byznes" w pewnej części wywodzi się z półświatka i zapożyczył stamtąd pewną część swojego etosu. W tym, zasadę, że jeżeli jest okazja zrobić kogoś w trąbę, to należy to zrobić żeby nie wyjść na frajera.
Warto w końcu uświadomić "byznesowi", że w kontaktach z ludźmi cywilizowanymi zasady są inne: nawet jeżeli jest okazja, nie należy próbować robić nikogo w trąbę żeby nie wyjść na buca.

pozdrowienia

krzys

A bym nawet polemizował odnośnie praw majątkowych: Miał Przemek w umowie o pracę na stanowisku Kierownika Produkcji w zakresie obowiązków według w/w umowy wykonywanie projektów jachtów??? Jeśli tak, to OK, ale jeśli nie, to powinni mu za nie osobno płacić. Co do praw osobistych, to od początku było jasne, że został wydutkany, ale tu ma raczej prostą sprawę.

EDIT: Robiłem edycję postu wprowadzając frazę "w zakresie obowiązków według w/w umowy" i coś się popsuło - znaczy poprzedni post został niezmieniony, a dopisał się drugi z wprowadzoną zmianą . Proszę więc o usunięcie postu wyżej, jako wersji nieaktualnej, niezgodnej z moją intencją, bo niepoprawionej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na ten błędny tok myślenia:


przywołam rozsądny argument:



Zastanów się o czym ja piszę, przeczytaj jeszcze raz. Bo zdaje się, że dyskutujesz z własnymi tezami wkładanymi mi w usta albo faktycznie się nie rozumiemy. Jak chcesz - możemy pogadać na tel (mogę podać nr na pw) bym Ci wytłumaczył o co mi chodzi i spróbował zrozumieć Ciebie. Zdaje się, że zwyczajnie się nie rozumiemy i gadamy każdy o czymś innym.
W każdym razie: dla mnie argument o tym, że Przemek nie dostał ani grosza nie jest żadnym dowodem na oszukanie Go. Zdaje się, że nie tylko dla mnie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Dlatego pisałem, że gdyby FS Go oszukało i sobie również nie zabezpieczyło praw majątkowych do projektów - być może Przemek w takiej sytuacji mógłby powalczyć o swoje. To kwestia umów (w tym tych ustnych). Wówczas może nawet nie mieli prawa tych praw sprzedać i Dalpol nabył towar z wadą prawną. Pomieszane to...

W takim wypadku, zarówno Przemek, jak i Dalpol, powinni wystąpić z roszczeniem do Fiber Studio.

Jeśli chodzi o autorstwo i prawa osobiste, to chyba Przemek łatwo udowodni, że to jego dzieło, a prawa majątkowe Przemka - jak pisałem wyżej, wszystko zależy od zakresu obowiązków określonych w umowie o pracę z Fiber Studio, czyli miał obowiązek projektować jachty w ramach stosunku pracy, czy takiego obowiązku nie miał. Sprawy pomiędzy firmami, to już ich biznes - myślę, że to załatwią ich prawnicy.

Wniosek: Nie warto dawać się robić w bambuko, bo tutejszy biznes na dżentelmeńskich zasadach się nie zna - wszystko na piśmie, wszystko zgodnie z ustawami itd.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zaraz wpadnie tu BSA i zrobi porządek. Ciekawy jestem jak się zakończy i czy wogóle się rozpocznie spór Przemka z firmą - natomiast uważam że jednego jest winien Przemek. Psucia rynku. Jeżeli zgodził sie pracować, za "najniższą krajową", w tej "cenie" wyrabiał nadgodziny.. To jakie wnioski można wyciągnąć? Ano na przykład takie że widocznie projektowanie łodzi jest trywialnie proste, a praca projektanta mniej warta niż gościa który miesza zaprawę na budowie 15 zł/h. Ile lat trzeba tak pracować, za "najniższą krajową" żeby zarobić na komputerowe oprogramowanie wspomagajace projektowanie???? Jeśli Przemek sam nie szanował swojej pracy - czemu mamy oczekiwać że kto inny ją uszanuje?
A może to doświadczenie pokazuje że tacy projektanci są niepotrzebni - za to poszukiwani są żeglarze chcący powygrzewać kości na Karaibach.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!