A jakie jachty były planowane z tych dużych?
Od lat nie pamiętam 40to stopowców na targach WiW. Była D47 i D46cc. Na Boatshow w Poznaniu była Libra.
Ale polegam na pamięci w tym momencie.

Nie wiem dokładnie jakie żaglowe, ale na pewno był 40 stopowy motorowy, nie pamiętam nazwy w tej chwili. Był zgłoszony do Gwoździa Targów w kategorii jachty motorowe duże.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A motorowy się nie zmieścił na wysokość, jak rozumiem? Bo z szerokością chyba problemu nie było.

Nie znam aż takich szczegółów.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

No właśnie - widziałem te bramy, wjeżdżałem przez nie. Nie wiem czy problem nie jest wydumany. Z szerokością problemu nie widzę - najwyżej z wysokością, bo tego nie pamiętam za dobrze.
Faktem jest, że miejsca na płycie było mało.

Podobno brutto sporo więcej, niż w obu halach na Prądzyńskiego razem wziętych.

Z mojego doświadczenia targowego wynika, że z tymi powierzchniami brutto to różnie bywa - no i trzeba minimum 50%, a czasami sporo więcej, zależnie od układu powierzchni hal odjąć na komunikację. Powierzchnia brutto hali nie zawsze jest łatwo porównywalna jedna do drugiej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Powierzchnia zajęta przez targi na Stadionie Narodowym to ok 8 500 m kw. Na Prądzyńskiego nie przekroczono 6 000 m. kw.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Szerokość bramy to ok 3,9 ( tej wiodącej na płytę ). Szerokość np Delphi 40 to 3,95 tzn że większe jednostki mogą być na zewnątrz ( gdzie w tym roku było CIEPLEJ ) Pomijając ceny intemperatury, to tu zdecydowani lepiej jest z parkingiem.

Wygląda na to, że materia 3D to za mało, żeby cieszyć się jachtami. Potrzebne jest jeszcze... CIEPŁO.

Cieszyłem się na wieść, że targi WiW zawitają na słynny stadion. Po obejrzeniu galerii zdjęć z imprezy zmieniłem zdanie. Uderza w nich zamknięta perspektywa, brak horyzontu i pustka na trybunach. Odbiór iście fatalny (łodzie w zamkniętej śluzie), do tego przenikliwe zimno dopełnia goryczy rozpaczy. Ekspozycje wielopoziomowe nie cieszą się powodzeniem, różnica kondygnacji powoduje zróżnicowanie klimatu i awansu, a to nie sprzyja jedności środowiska. Andrzej Skrzat kiedyś napisał tak: rysuj - buduj - pływaj - śmietnik. Rysuj nowe.
Targi musiały wejść na stadion, żeby doświadczyć. Ciekawy jestem dalszego ciągu. Z mojej perspektywy (lekki dystans) widać rozproszenie targowe po różnych miastach i wysokie ceny, które są zaporowe dla małych szkutników. Mikro firmy powinny mieć zniżki (np. 50%) zachęcające do udziału. One są pełne ambicji i potrzebują otwartej kurtyny. To one powinny tworzyć klimat wystawy (drobnica), i na ich tle - w centrum - dominanta wielkich (duża ryba). Razem jak w oceanie. Pełna struktura, współpraca, kooperacja.

Po ćwierćwieczu eksperymentów i rywalizacji konkluzja nasuwa się taka:
JEDNA WYSTAWA raz w roku.
Najlepsze miejsce wystawiennicze: MTP w Poznaniu.
Czas: okres dawnych międzynarodowych wystaw - CZERWIEC.
Tradycja: nawiązanie do idei WIELKIEJ WYSTAWY JACHTÓW MORSKICH z 1978 r.

Słowem Wiatr i Woda & Boatshow & inne cuzamen do kupy.
Zaryzykowałbym też twierdzenie o konsolidacji reprezentacji czyli utworzeniu branżowej centrali handlowej, która wiozłaby jachty na wystawy zagraniczne. Stocznie zajęły by się wyłącznie produkcją, a centrala eksportem. Ale mogę się mylić...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Prawie dobrze.Tyle, że lepiej byłoby nad morzem: cześć wystawy mogłaby być na wodzie!
Ale dwóch prywatnych firm wystawienniczych do współpracy nie zmusisz, widać jak jest im sie opłaca.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Dokladnie przy okazji gielda jachtow uzywanych. Rynek takich jachtow jest coraz wiekszy Zaoszczedziloby to czasu i podrozy potencjalnym nabywcom a sprzedajacym tez by pomoglo

I galeria projektów w Foyer.
I ścianka z ogłoszeniami drobnymi.
I skrzyneczka dla Mówców.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Taaa i jeszcze sala dla działu "Polityczne"

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Generalnie marzy mi się wystawa, w której debiutanci byliby zapraszani GRATIS, a w kolejnych latach za 1/5, 2/5, 3/5, 4/5 ceny itd. Wytwórcom bardzo zależałoby na prestiżu uczestnictwa, gdyż byłby dla nich opłacalny. Gdyby każda stocznia wystawiła choć jeden produkt, to byłoby co oglądać. Za tym poszłaby odpowiednia oglądalność, skuteczność reklamy i sukces. Chyba.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ty tam - generalnie: Hr.mjs;
marzycielem zostałeś, czy utopistą?
MJS
ps.
a giełdę używanych za darmo pod stadionem: tradycja zobowiązuje.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Dlaczego nad morzem a nie np. na Mazurach? Przecież olbrzymia większość jachtów sprzedawanych w naszym kraju to jachty śródlądowe. Udział jachtów morskich w rynku jest dużo mniejszy.

A tak naprawdę, to sorry za dosłowność, ale nawoływanie do organizowania jednej wystawy w roku to zwyczajne pieprzenie głupot. Bo niby kto i gdzie miałby ją organizować? Jakaś uprzywilejowana firma prywatna, czy może władze państwowe, żeby nie było uprzywilejowania?
Nikt nikomu nie broni organizowania targów żeglarsko wodniackich gdziekolwiek, w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, w Gdańsku, Szczecinie i w Pcimiu Dolnym. To tylko kwestia zainwestowania odpowiednich pieniędzy. W lokalizację, w reklamę, w wystawców, zwiedzających. I tak przez kilka lat. Bez jakiejkolwiek gwarancji zwrotu inwestycji.
Żadne istniejące targi w naszym kraju nie są dotowane. To zwyczajny biznes, jak wiele innych.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Bardzo zły pomysł. Bezsensowny wręcz.



Znając smykałkę narodową wszyscy wystawcy zawsze byliby debiutantami!

Zainwestuj i zorganizuj. Albo pozyskaj inwestorów. W czym problem?

A może jednak jest to problem?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Ha, MTP jesienią br. organizuje BOAT SHOW POZNAN - 14 listopada... kiepski termin. Zimno.
Lepszy by był 25 października, jeśli już. Polska Złota Jesień.
http://www.eventseye.com/fairs/cy1_trad ... .html#ap19
A BOATSHOW w Łodzi w tym samym terminie!
http://www.boatshow.pl/

Sie porobiło...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Z Łodzi do Poznania autostradą jedzie się niecałe 2 godziny

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

te w Poznaniu powinny być 8-9 listopada. zaraz obok jest 11 to by się zaliczyło 2 imprezy

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Powstanie nowa nacja żeglarska: targarze ... ci co targają się z targu na targ
czyli tzw ShowBoatmeni.
czy można się lansować na ShowBoatach?

Boatlanser...MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Oj, katamarany mogą zaistnieć... jesienią.
(- Najlepsze katamarany są na placu Pigalle.
- Zuzanna lubi je tylko jesienią.)

I Katamaraniarze.
I Proarze.
I Optypesymiściarze!

ps. 25.10. ma być wystawa modelarska HOBBY POZNAN, to by pasowało.
ps2. Taki opis znalazłem...

Innym, również ważnym wydarzeniem tego roku (1933) było otwarcie nieco wcześniej pierwszej Ogólno­polskiej Wystawy Kajakowej, Turystyki Wodnej i Wioślarstwa połączonej z targami. Jej organi­zatorem był Klub Wioślarski „Wisła” w Warszawie, w porozu­mieniu z Polskim Związkiem Kajakowym i Polskim Związkiem Żeglarskim. Wystawę zorga­ni­zowano w dniach od 17 kwietnia do 8 maja na terenach wysta­wowych „Bagatela” w Warszawie. Miała ona niezwykle bogatą ofertę zawartą w siedmiu działach, ogarniającą całokształt proble­matyki wodniackiej i o szerokiej skali rozpiętości tematycznej, w której kajakarstwo było jednym z fragmentów, zresztą bardzo znaczącym. Najbardziej okazałe eksponaty i największe stoiska należały do Stoczni Łodzi Władysława Urbaniaka z Poznania. Firma ta obok regatowych łodzi wioślarskich i jolek dała przegląd kilku typów kajaków. Uwagę zwracał luksusowy kajak kryty afrykańskim gabonem o mosiężnych okuciach, dwuosobowy i przysto­sowany do żagla (cena 420,- zł). Stocznia Modlińska Państwowych Zakładów Inżynierii obok ślizgaczy pokazała kajaki sosnowe w cenie 90,-zł. Kajak typu „Delfin” Fabryki Wyrobów Gumowych „Wolbrom”, zaopa­trzony był w nowość — w boczne komory powietrzne oraz wewnętrzne torby na przybory i bagaż. Kajak ten można było złożyć w dwa ręczne pakunki o łącznym ciężarze — wraz z wiosłami — 35 kg (cena 410,- zł). Fabryka Wyrobów Drzewnych hr. Larissch-​​Mnnicha w Jaworzu na Śląsku zapre­zen­towała kajaki, składane zwane „Polski Pionier” (cena 510 zł.) Fabryka Śmigieł i Wyrobów Drzewnych (Szamański i Ska) pokazała kajak ze sklejki o gr. 3 mm, bardzo mocny lecz ciężki. Kajak aluminiowy o wadze 28 kg (cena 500 zł) został wyeks­po­nowany przez Firmę „Perun”. Zakłady Kauczukowe „Piastów” wyszły na rynek z nowym typem kajaka uprzednio nie używanym, o nowej konstrukcji szkieletu i siedmio­war­stwowej powłoce gumowej. Fabryka Fornierów i Dykty braci Konopackich w Mostach zasto­sowała do budowy kajaków sklejkę „hydro­planową”, odporną na wilgoć. Kajaki tego rodzaju wyrabiały Mazowieckie Warsztaty Szkutnicze w Płocku. Na uwagę zasłu­giwały wyroby uczniów Szkoły Rzemiosł w Aleksan­drowie oraz Państwowego Instytut Robót Ręcznych w Warszawie. Instytut przed­stawił kilka typów kajaków zapro­jek­to­wanych przez inż. Paulego. Z polskich wytwórców były jeszcze wyroby Ernesta Jenknera z Bielska i Jana Lahna z Chojnic, a z zagra­nicznych „Klepper” z Niemiec i Związku Produ­centów Czeskich. Trzeba podkreślić, że idea wystawy znakomicie wyszła naprzeciw 35-​​tysięcznej rzeszy kajaku­jących wówczas w Polsce.
http://www.stero.pl/2010/03/03/kajakarstwo-turystyczne-1930-1939

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Nie nawoluję do niczego. To ja podkreslam wciąz, ze organizatorzy są prywatni.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl