RS14 Stavanger to jedna z łodzi ratowniczych projektowanych przez Colina Archera. odrobinę starsza od naszego Nadira

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Po pierwsze obie jednostki sa sporo dluzsze niz 9 m.
Po drugie, na pierwszym filmie wieje stosunkowo niewiele, jacht niesie za malo zagla i poniewaz nie ma wystarczajacej predkosest niesterowny. Fala jest spora i wyglada na posztormowa.
po trzecie na drugim filmie tez nie wyglada ( po niesionych zaglach i zachowaniu jednostki na 60 wezlow wiatru, moze polowa ?

Na pierwszym "Anita" która w huraganie na płytkim koło Helgolandu 'spadła z fali' przybojowej - została powalona na burtę, uszkodziła sterówkę, bezan i doznała przecieków. Załogę też uszkodziło...
Inaczej mówiąc doznała 'wywrotki niepełnej' - maszty położyło w wodę, zaraz wstała. Jak to ślicznie ujął kapitan: "Gott sei Dank nicht voll" bo przy pełnej wywrotce złamaliby maszty - o dno...
Nie zdołano udzielić im pomocy, musieli jakoś pozatykać i dotrzeć sami. Na filmie jacht nie jest "niesterowny", tylko
nie jest sterowany... Ten jacht to, że nawiasem wspomnę, regatówka - R12.
Pewna miła mi polska łódka też tak tam raz miała. To jednak nie Bałtyk

"Na pierwszym "Anita" Ten jacht to, że nawiasem wspomnę, regatówka - R12 "

Wiesz, tego to nawet komentowac sie nie chce

Czego - że "regatówka"? Chyba źle odbierasz...
Żeby była jasność - nic nie mam przeciw regatówkom jako takim i to nie jest żaden komentarz, a stwierdzenie faktu: to jacht regatowy International 12 Metre Class (tej z Pucharu Ameryki znanej). Przedstawiony tutaj jako przykład dzielności morskiej w najtrudniejszych warunkach, na dodatek.

Może jeszcze dodać należy że jacht ma 21,5 metra długości i około 30 ton wyporu. A film wykonano z góry, toteż fala może robić wrażenie niższej niż rzeczywiście. Co pozwoli oglądającym lepiej uzmysłowić sobie co widzą.


Może jeszcze dla jasności ten dodam link: http://www.prim-it.pl/includes/links/za ... llonia.htm
Nie obraź siem, proszę - ale Opal III (tzw. typ "Copernicus") to też właściwie regatówka
http://pl.wikipedia.org/wiki/SY_Copernicus

Odgrzebię temat, abyśmy mogli popodziwiać szybkość drobnoustrojów:

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Witam!Czy ktoś mi powie czy tym
( http://sailboatdata.com/viewrecord.asp?class_id=4141)
można /do się po naszym morzu pływać?

Mozna plywac wszyatkim, a da sie wszystkim co spelnia prawo Archimedesa.
Reszta - to wena tworcza, mozliwosci, checi i umiejetnosci. Trzeba znalezc kompromis.
Osobiscie na tym etapie zycia nie poplynalbym taka lodka na Baltyk. Znam pare osob, ktoreby uznaly to za realizacje marzenia. Napisz wiec jakie sa Twoje dane wyjsciowe i czemu pytasz akurat o ta konstrukcje, zwazajac na twin keel?

Pływały (pływają) po Atlantyku i Północnym to może i dadzą radę na Bałyku?
-> http://www.leisureowners.org.uk/main/co ... /leisure17

_________________
Zbyszek

Wy się nie znacie Najlepsza na Bałtyk jest moja Pumcia

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

W czasach, kiedy ta łódka była nowością jedna z siedemnastek przepłynęła Atlantyk, prowadzona samotnie.
Jeżeli znajdziesz sztukę odpowiednio utrzymaną - to czemu nie miałoby jej wystarczyć dzielności na Bałtyk?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Witam!
Ja kiedyś pływałem Cadetem po Bałtyku ale to były zamierzchłe czasy. Oczywiście nie polecam.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Natomiast DZ bym popłynął. To wspaniała dzielna jednostka. Zdawałem na niej egzamin na sternika. I na tym jachcie wyszkoliłem wielu obecnych kapitanów.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

N "Sum" ze szczecinskiego AZS moj Kolega zrobil pare fajnych dlugich rejsow po Baltyku.

LEISURE 17-Ten jachcik mi się po prostu podoba,łatwo go przewozić,a jestem z Podkarpacia.Maże popływać też po Solinie.

jak znam życie ,to zbyt ostro do wiatru nie chodzi

_________________
pozdrowienia piotr

No ale dopłynie tym do Szwecji czy to z motyką na księżyc?

Szymon Setką przez Atlantyk przepłynął, a teraz z Owczych wraca. A dziewczyny Maxusem 22 właśnie wróciły z Irlandii (bez silnika w obie strony).
Czy to podróż z motyką na Księżyc - to zależy od osobistego podejścia. W sensie wyczynu - na pewno nie, ale w sensie poczucia potrzeby i przyzwyczajenia do komfortu - dla mnie osobiście z pewnością by było. Tylko może nie w sensie wyczynu, a w sensie jako takim. Ale to sprawa indywidualna.

No a czym się różni jacht zatokowy od morskiego?

Jachtu morskiego używa się na morzu.
Zatokowego - na zatokach.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A kajaka gdzie się używa..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Czyli morskim w zatokę nie wpłynie a zatokowym z kilem z zatoki nie wypłynie.

Zatokowego - na Zatoce.
A morskiego - na morzu.
Simples!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Jak wypłynie morskim na zatokę - to będzie zatokowy.
Jak zatokowym na morze - to będzie morski.
A pokutujące tu i ówdzie schematyczne podziały przestały mieć sens wiele lat temu.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Pozwólcie, że znów odgrzebię temat, bo cały czas dręczyło mnie wspomnienie o emocjach żeglugi Figarem pokazanym przez M@rka tam:
viewtopic.php?f=5&t=15302&hilit=idealny+na+ba%C5%82tyk&start=540#p281121

kołatał mi po głowie podobny filmik z całkiem innym jachtem:
I co ? emocje porównywalne?
tyle, że ten nie ryje dziobem
Bo to prawie Folkboat- plastikowy: (taka gorsza Pumcia)
MJS

ps.
(pomijam różnicę w umiejętnościach załogi)

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

If bardzo ta łódka mi się podoba, ale z Figaro czy z Pogo nie ma co porównywać

_________________
pozdrowienia piotr

Toteż nikt nie porównuje jachtów (nie da sie porównać garbusa z ferrarą) ale nie widzę tej wielkiej przewagi emocji jakie daje współczesne żelazko.
Tu i tam można mieć adrenalinę z odkosów wody z pod dziobu.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

to się zgadza,najbardziej emocjonującą żeglugę miałem na finie, piękne ślizgi

_________________
pozdrowienia piotr

Fajnie go położyło w 9 minucie
A ogólnie jadą bez stresu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Emocje kazdy przezywa inaczej. Jeden jadac 6 wezlow inny 16 To cos takiego jak adrenalina z powodu przechylow bo sie zagle przebiera .Inno maja adrenaline nawet wtedy kirdy jacht sie ledwo rusza ale wyprzedza konkurenta.

W pewnem sporcie wyczynowem na początku, pośród młodzieży, było tak: Najpierw każdy się cieszył gdy innych o dwie setne wyprzedził. Wielu tak zostało, coby wśród innych być pierwszymi; lecz coniektórzy się tem znudzili, a satysfakcję znaleźli gdy pojechali gdzie inni się nie odważą.
A z tych zaś, w miarę doświadczenia, niektórzy dumę odczuwać poczęli dopiero gdy pojechawszy - dotarli cali i zdrowi, bez szczególnych przygód; a na dodatek dzięki swym umiejętnościom jeno, nie zaś protezom i super-hiper najnowsiejszej technice. Ba, poczęli Ow "wyczyn niezwykły" jako rutynowe, codzienne zajęcie traktować. A porównywać siem z innemi ani już nie potrzebowali, ani nie mieli z kim, zresztą.

Podobnie dziś Folkboat - rzetelny a prosty - nie dla każdego jest... on zwyczajnie do pływania służy

Dla mnie to finezja kształtów a, że rzetelna wiedza wielu pokoleń za tym siedzi to fakt.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/