Witam,

Wybieram sie na Bałtyk pod koniec sierpnia, rejs zaczyna sie w Sztokholmie. Jak sie spakować, a właściwie w co? walizka zwykle przeszkadza na pokładzie jachtu, a plecak może nie przetrwać podróży samolotem, zwłaszcza, że pewnie będę musiał dopiąć do niego parę rzeczy na zewnątrz. jak radzicie sobie z tym problemem?

Najzwyklejsza duża torba płócienna. Zwana niegdyś, w czasach zamierzchłych - "lotniczą" ...
Lub worek - jak kto woli.
W każdym razie z pasem na ramię, możliwie bez pinkołków, usztywnień, kieszonek i inszych duperelek. Najtańsza chińszczyzna najlepsza

Plecak, jeśli nie ma żadnych durnych dodatków j/w, też się nada - najprościej wziąć sobie trochę folii do owijania i na samolot nadać owinięty folią. Na lotniskach są czasem punkty gdzie zafoliują.

Torba na kolkach jest the best!

A owszem - sam używam tradycyjnej tego stylu

Można nosić jak worek marynarski lub jeździć; ale po zwinięciu wciąż zostaje 'deska z kółkami'.

Chyba najlepszy pomysł z ofoliowaniem plecaka, biorąc pod uwage fakt, że trzeba jeszcze kawałek pokonać z bagażem. dzieki za podpowiedzi

Słuchaj - nie szczyp się...
Weź najzwyklejszą dużą walizkę...
Taką min. 120 litrów...
Będziesz miał sie do czego przytulić w koi.
W trudnych czasach samotności na jachcie jak znalazł
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No faktycznie, pokonanie kilku metrów z maszyny do odprawy to nieprawdopodobny wysiłek

Nie ma problemu z przetrwaniem podróży samolotem przez plecak, tylko trzeba wszystkie sprzączki pozapinać, sznurki powiązać itp. żeby jak najmniej wystawało. Dla pewności można owinąć folią (np. zwykłą spożywczą), ale mnie się ostatnio nie chce i też jest dobrze. Czasem każą zanosić plecaki do bagażu niewymiarowego (2 razy byłam świadkiem, raz sama zanosiłam), ale jakiś wielki problem to też nie jest.

_________________
Pozdrawiam,
Weronika

Dawniej statki były z drewna, a ludzie z żelaza...
facebook.com/jacht.jagiellonia

Robię zdjęcia https://balansbieli.wordpress.com/

Myślałem raczej o dostaniu sie z lotniska do portu...

I słuszna twoja racja, jednak "dostanie się do portu" nie zawsze kończy problem...
Na obrazku poniżej Szanowne Państwo mogom se popaczać na nową marinę w Walencji. Żółta ścieżka biegnie od stanowska cumowniczego które nam przydzielono, do przystanku ichniego MZK. Żeby było bardziej klimatycznie zostawiłem odległość w milach.
Tak, tak, prawie półtorej mili...

Od czasu tego spaceru pokochałem torby kółkach. Na porządnych kółkach i z rączką. Są takie: bez usztywnień, "miękkie" i dające się całkiem nieźle poskładać. IMHO najlepsza opcja: torba na kółkach + mały plecak jako bagaż kabinowy. No chyba, że trzeba do łódki drałować przez jakieś konkretniejsze wertepy, wtedy duży plecak jest najlepszy.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Ja się pakuję w plecak ale taki, który bez problemu zabieram jako bagaż podręczny.