Moja uwaga i zaproszenie zarazem dla Gości którzy tak licznie Nas czytają. Rejestrujcie się i zabierajcie głos w sprawach które Was interesują. Nie martwcie się, że któryś z kolegów oceni Wasz post negatywnie. To tylko forum. Każdy może pisać to, co mu ślina na język przyniesie. Zawsze znajdzie się osoba która, jeżeli słusznie piszecie, Was poprze i da odpór tym którzy są jedynie wiedzący. To taka "forumowa przepychanka". Tym się nie stresujcie. Popatrzcie jak mi się zaraz oberwie.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Niech turyści zostawią kanały żeglarzom.

Leszku, piszesz o tym, jak wspaniale było, a jak do kitu jest teraz - przecież jeszcze 15 lat temu oznakowanie jezior mazurskich było szczątkowe, kanały tak samo odrapane, a jakoś ludzie dawali radę. Teraz chyba dadzą radę tym bardziej, nie uważasz?
To jest właśnie urok Mazur, nie zmieniajmy tego.

_________________
noone

Tak, zgadzam się. Niech jeziora zostaną, ale kanały niech poprawią. To skrót myślowy. Pragnę Ci przypomnieć, że kiedyś pływaliśmy mniejszymi jachtami i było Nas mniej. Świat się zmienił jachty też.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Leszku, strasznie dużo problemów stwarza Tobie to koszmarne i straszne żeglarstwo: miecz 10kg za ciężki w stosunku do projektu, brak sygnalizacji świetlnej w kanałach, głębokości nie takie,stacji paliw mało w okolicy Śniardw i td i td.
Mimo, iż użyłeś zawczasu i na wyrost zabezpieczenia przed sytuacją, że "Tobie się oberwie", to zwracam uwagę (całkiem bez chęci dowalenia) na to, że może problem leży jednak nie w czynnikach zewnętrznych? Wiem, że jak zwykle odbierzesz mój post jako atak personalny, a swoje czyny jako walkę o jedynie słuszną prawdę i dobro wszystkich na świecie, mimo to próbuję donieść do Ciebie (bez żadnej agresji), że w moim odczuciu większość poruszonych przez Ciebie problemów w wielu wątkach jest wyimaginowana lub podyktowana przesadnie emocjonalnym podejściem do żeglarstwa mazurskiego. Takie podejście znane mi jest z emocji towarzyszących nowo upieczonym kierowcom: gdy wyprzedzani przez inny samochód czują się niepewnie i uważają wszystkich kierowców w okolicy za zabójców. Natomiast dziwi mnie to, gdyż z pisanych przez Ciebie postów wnioskuję, że doświadczenie masz całkiem spore, w tym regatowe; lat masz też o wiele więcej niż ja, więc z szacunkiem i pełnym uznaniem pozwalam sobie jedynie na wyrażenie swoich spostrzeżeń. Piszę to pełen pozytywu, a chęć "czepienia się", "dowalenia" czy "ataku" jest mi zupełnie obca w tym momencie. Liczę na właściwy odbiór.

Tak byś się nie czuł urażony napiszę swoje zdanie (do którego mam prawo - wszak to forum dyskusyjne, jak wspomniałeś): moim zdaniem sygnalizacja świetlna w kanałach narobi jedynie bałaganu (jachty ze złożonym masztem zmuszone do parkowania w miejscach zabronionych narobią kuku, a gdy na światłach stanąć będzie musiał większy statek - w ogóle będzie wesoło). Pomysł uważam za niebezpieczny. Narobi on jedynie szkód. Mało tego: przepisy w takich przypadkach są jednoznaczne i ustalają w przewężeniach prawo drogi. Nigdy nie spotkałem się z realnym problemem na zakręcie wymagającym świateł, za to wielokrotnie obserwowałem cyrki na światłach przed Guzianką lub przed mostem obrotowym.
Głębokość w kanałach choć nie jest zadowalająca, to wszystkie poza "starym" kanałem Niegocińskim mają wystarczającą głębokość do poruszania się bez podnoszenia płetwy sterowej na typowych łódkach mazurskich.
Brak stacji benzynowej w Wierzbie jest faktem zastanym "od zawsze". Takie narzekanie kojarzy mi się z marudzeniem na brak supermarketu na czterdziestym siódmym kilometrze drogi krajowej nr 7 - przecież już mogę zgłodnieć, a marketu brak. Najbliższa stacja dostępna jest w Mikołajkach - jakiś niecały litr paliwa od Wierzby (lub bez grama paliwa w przypadku użycia napędu podstawowego dostępnego na jachcie żaglowym). Warto planować więc podróż tak, by paliwa starczyło.
Przy okazji: co do miecza i masy jachtu. Przyznam, że nieźle się ubawiłem gdy poczytałem o problemie związanym z masą miecza o 10 kg za dużą. Znając realia mazurskich jachtów i zróżnicowany poziom ich wykonania taka uwaga może budzić jedynie uśmiech, gdyż rzeczywiste różnice pomiędzy realiami a projektem sięgają niekiedy setek kilogramów masy, metrów kwadratowych ożaglowania, kilogramów innych profili masztu niż zakładane, rodzaju materiału użytego balastu i td i td. A i to wszystko jest wcale nie w tak korzystnych miejscach jak nisko umieszczony miecz.

I proszę: nie traktuj opinii, które nie są zbieżne z Twoimi jako ataku, gdyż jest to zwyczajnie niesmaczne i zniechęca do dyskusji, która to jest istotą forum dyskusyjnego (o czym również wspominasz wyżej).

Papież tak osobiście? Ale ekskomunika czy egzorcyzmy?

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Pozwolisz, że odpowiem jutro. Ok. Tylko wspomnę, że ciągnę ten temat, pisząc nieraz nad wyrost. Prowokuję doświadczonych do wypowiedzi, dla innych. Z wielkim szacunkiem dla Ciebie.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

To cieszy, ponieważ ktoś, kto nie zdaje sobie z tego sprawy mógłby odebrać Twoje uwagi na poważnie. A traktując je poważnie można mieć do nich trochę zastrzeżeń, które częściowo pozwoliłem sobie wyrazić.

Serdecznie pozdrawiam!

Pozwolisz, że w odniesieniu do miecza który wywołał u Ciebie uśmiech, opublikuję to co napisałem w PW:
Czarterowałem jacht Antilę 26cc przez firmę pośredniczącą. Wpłaciłem zaliczkę. I tym sie ugotowałem. Po otrzymaniu potwierdzenia z głupia franz zadałem pytanie firmie czarterującej ile ten jacht ma balastu (mam takie ostatnio uprzedzenie na punkcie balastu). Dostałem odpowiedz że 600kg co jest zgodne z zaleceniami konstruktora. Zdziwiłem się bo po sprawdzeniu w Antila stocznia okazało się że ma mieć 800 kg. Uzyskałem nawet telefon do konstruktora Adama Orycha i rozmawiałem z nim osobiście. Oświadczył, że to za mało. To jego słowa. Zadzwoniłem jeszcze raz do czarterującego ten jacht stwierdził, że tak naprawdę to on nie wie ale podał mi gdzie ten jacht był produkowany. Zadzwoniłem tam i rozmawiałem z właścicielem który potwierdził, że 550 do 600 kg. No to już mnie zastanowiło. Chciałem nawet odwołać czarter tej łodzi ale nie było takiej możliwości. Tu nie chodzi czy tyle czy nie tyle chciałem mieć jacht zgodny z warunkami konstrukcyjnymi. Zapytałem ile waży miecz uzyskałem odpowiedz że 110 kg no kurcze ma być 100 kg. I znowu niezgodność. Powiesz tylko 10kg no przepraszam ale ktoś to policzył a fizyki nie oszukasz tu 200 kg mniej tu 10kg więcej a co do masztu to się okazało że jest o pół metra krótszy niż ma być to stwierdził właściciel jachtu przy oddawaniu. Znowu powiesz to lepiej mniej powierzchni żagla ale ja mam w nosie chciałem mieć dokładnie Antille 26cc za to zapłaciłem. Rzeczywiście własności nautyczne tego egzemplarza były słabe. Dalej lużna pletwa sterowa przy mocowaniu luz rumpla też przy mocowaniu wyobraż sobie jaki to dawało luz łączny. Na moją uwagę, że to nie tak Pan właściciel stwierdził że inni pływają i jest w porządku. Ty też tak powiesz jak zdążyłem Ciebie poznać. Ale długo nie trzeba było czekać przy pełnym baksztagu na jeziorze Dobskim przy wietrze 3 w porywach 4 w wyniku nadmiernych oporów ta luźna płetwa się podniosła bo kontrafał puścił na knadze zaciskowej patent mający chronić przed uderzeniem płetwy o kamień czy mieliznę. Wyobraź sobie co się działo jakimś cudem ta płetwa się nie złamała a jacht stanął praktycznie na burcie. Już nie będę przynudzał to tyle. Były inne utrudnienia które powodowały że ten jacht był nieprzyjemny a ja straciłem do niego zaufanie. A zapłaciłem za niego kupę kasy. Powiesz że ty byś tego jachtu nie przyjął to straciłbyś kasę i tyle.

Jacht ma być zgodny z zaleceniami konstruktora i ja mam mieć tego pewność. A potem mam szukać gdzie popełniam błędy w żegludze.
Przepraszam ale zostałem wywołany do tablicy.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Wklejam tylko ostatnie zdanie ale uwaga do całości. Skąd takie dzikie ceny ??? Po... ało właścicieli ? Jak to się ma do cen poza Mazurami ? Nie znam cen na innym polskim śródlądziu. W takim Nowym Warpnie za jacht 11 m zapłaciłam 35 zł i w cenie jest już wszystko. W Holandii przeciętnie za ten sam jacht ca 10-15 EU. Dodatkowo płatne: czasem prąd ca 1 EU co praktycznie starcza na dobę , czasem dodatkowo płatne prysznice - 1 EU za 4 do 8 min. Za tankowanie wody 0,50 Eu i nie ważne 100 czy 10 l. U Niemców podobnie jest. Bornholm ca 70 zł i wszystko w cenie. Jakość portów tak jak i na Mazurach. Są takie sobie i są ekstraśne. Mam takie niejasne uczucie , że na Mazurach panuje jakaś wolna amerykanka i zdzierstwo. W zamian - żadna rewelacja. No , wygódek z serduszkiem nie ma .
Dla mnie to uczuciowo przykre , bo kilkanaście lat tam mieszkałam. Jakoś inaczej było.
A co do Mikołajek - zawsze były wypromowane mocno ponad oferowany standard. Lepszy Ryn chociażby.

BTW Ale Mirkowi dzięki za skrupulatne podanie co , gdzie jak i za ile. Przynajmniej wiadomo czego się spodziewać.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Prawdziwie niezmienne jest tylko "niech"....

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A jakie to ma znaczenie? Ceny dyktuje prawo popytu i podaży, zmniejszy się ilość chętnych, to i ceny spadną. Chyba nie wrócimy do praktyk nakazowo-rozdzielczych..?


Ale nikt im na pokład z alkoholomierzem nie właził i chłopaki płynęli se bez stresu...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Pewnie te luzy ją uratowały

w ciężkich warunkach (na Mazurach) to się na motorku pływa

Wolny rynek
Oni przez 2 miesiące muszą zarobić na cały rok życia ( informacja od mazurskiego małego gastronoma)

_________________
Zbyszek

A może Tygryskowi chodziło o Karczmę Rzym ?

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

No cóż, będzie Dark Side Of The Moon Ale najpierw se popływam

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Jak będziesz już po drugiej stronie to będzie: 999V
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Zamiast się denerwować trzeba było dwie grube baby posadzić w messie a zgrzewkę wody na rufę BPANMSP

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Bardzo dziękuję za wypowiedzi.
Jestem rzeczywiście z innej epoki.
Zostawiam ten temat młodym żeglarzom mazurskim.
To do nich należy ocena, jest ich większość.
Jeżeli przesadziłem, to sorry.
Działałem w dobrej intencji.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Nie jesteś Leszku z innej epoki.
Oczekujesz tego co pownnienneś dostać za Swoje pieniadze.
A ponieważ rozbieżność oczekiwań i realu jest ogromna większość osób Twego pokroju buduje sobie własny sprzęt.
Powiesz - nie opłaca się ...
Może - ale nie wszystko można przeliczyć na kasę.
Dlatego pływam na swoim co i Tobie polecam.
Odzyskasz wtedy spokój ducha i równowage psychiczną.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Kuracent bis ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Nie pisz takich rzeczy nawet żartem. Na kupie tez mozna zaoszczędzić waląc w krzakach zamiast zapłacic zyla za kibelek.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

No tak ale w Trzebieży na miejskiej nie ma pryszniców a radzić cobie jakoś trzeba

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Mozna sie przespacerowac raz na dobę do COŻ.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Powiedzcie to Stasiowi

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Nie znam Stasia, ale robienie bydła to robienie bydła. Obojętnie czy Nexo czy w Karlskronie czy w Trzebieży .

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Dzięki serdeczne!
Masz rację.
Powiem Ci szczerze żeglowanie na prawdziwej Omedze, takiej z rogatnicą i metalowym mieczem, sprawiała mi najwięcej przyjemności. Drugim jachtem, to była poczciwa DZ. Przepłynąłem nią dosłownie całe Mazury. Jaki to dzielny jacht. Na tych jachtach szkoliłem wiele razy adeptów żeglarstwa na Mazurach.Trzecim jachtem był Orion. To swego czasu jacht z górnej półki. Czwartym, który bardzo miło wspominam, był Mak 707. Bardzo wygodny i niezwykle dzielny jacht. Pływałem nim przy 4-5B na Śniardwach niczego się nie bał. Piątym była Cobra 33. To opisałem. Ostatecznie przyznałem się, że jacht mnie przerósł. Za mocno liczyłem na balast. To dobry jacht. Ostatecznie pokonałem prawie całe Mazury ale ile mnie to kosztowało zdrowia. Szóstym była Antila26CC. Piękny jacht gdyby był Antilą 26CC. Ostatecznie na wodzie tym jachtem pokonaliśmy ponad 300 km. Aż sam się zdziwiłem, ale tyle wykazał nasz program nawigacyjny. Następnym będzie Solina 27.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

W czym przejawia się dzielność DeZety?

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Bardzo przepraszam pływałeś kiedyś tym jachtem?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Za co przepraszasz? Dezetą nie pływałem, dlatego pytam.

Edit: niegrzecznie zabrzmiało.
Teraz ja przepraszam!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

To dwu masztowy jacht. Załogi jest 10 osób. Możesz płynąć przy każdych warunkach. To tak naprawdę szalupa okrętowa. Były różne na zakładkę nowsze już nie. Chodzi o poszycie. 32 m2. Otwarty pokład.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Przepraszam Leszku, ale mam wrażenie, że coś robisz tu na siłę. Jakąś martyrologię uprawiasz, a to przecież zwykła żeglowanie dla frajdy. Mazury nie wymagają zdrowia i zdrowia nie zabierają. Da się je przepłynąć jednego dnia, co zresztą zdarzało mi się. O 8 rano startowałem z Nidzkiego a o 24 byłem na Węgorapie bez widocznych objawów utraty zdrowia. Oczywiście to nie o to chodzi, ale dałem to jako przykład, że mozna jak ktoś chce i lubi.
Moze odpuść sobie robienie czegoś na siłę, również ciągnięcie tego wątku (wcześniej coś zdaje się napisałeś takiego). Zainteresowani sami pociągną. A jak ich nie bedzie, to znaczy, ze nie było warto. Byli już tu na forum tacy, którzy ciągnęli swoje wątki wbrew prawom natury, siląc się na niezwykłe opisy i ... jakoś nie przeżyli W internecie znaczy
Tobie tego nie życzę.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

To, że nie pływałem niekoniecznie musi oznaczać, że nie wiem co to jest i jak wygląda...
Zainteresowało mnie dlaczego spośród kilku wymienionych konstrukcji określeniem "dzielna" wyróżniłeś jedynie dezetę.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin