Od kiedy istnieją polskojęzyczne teksty marynistyczne, a szczególnie żeglarskie, manewr cumowania określa się w polszczyźnie jako "cumowanie". Całkiem niedawno pojawiło sie w języku potocznym i forumowym określenie "parkowanie". Źródłem pochodzenia jest prawdopodobnie cumowanie chorwackie, gdzie wchodzi się rufą w ciasne miejsce z wykorzystaniem mooringu, co stanowi prosta anlogie do parkowania samochodu na ciasnym parkingu. Przeniosło się to poprzez internet chyba na Mazury i zaczyna zdobywac prawo obywatelstwa w polszczyźnie. Mi się to, podobnie jak Bogdanowi, nie podoba, tak samo jak nie podoba mi się wiele nowotworów w polszczyźnie ale zgodnie z tym, co mówi profesor Bralczyk, język jest żywy... zapewne sam za jakiś czas zacznę "parkować" swój jacht.

Jędruś, obu nigdy moment w którym zaczniesz "parkować" nie nadszedł!

Myślisz o "United States"... ale już nie dzierży! Po roku 1990 bito ten rekord kilka razy. Ostatni, o którym wiem był zbudowany w Danii, 90-metrowy katamaran CayLinkV, wożący 800 pasażerów, który osiągnał ponad 41 węzłow.

"Z definicji tej wynika, że w żaden sposób nie służą do zarabiania pieniędzy."

Jak zatem nazwiesz "to coś", co sluzy do zarabiania pieniedzy?

Poza tym dla jednych bedzie to cos do zarabiania, inni zas w tym samym czasie beda kase wydawac

Dlaczego Mareczku tak mu źle życzysz.?

duża motorówka o mocy maszyn poniżej 40000 km

Ja!? Ja Jędrusiowi źle życzę?! A niech mnie ręka boska chroni Czy życzenie, aby zawsze cumował a nigdy parkował jest złym życzeniem?

Trochę racji ma Colonel pisząc, że żywy język powoduje powstawanie nowych określeń, ale mam nadzieję, że to "parkowanie" nie wyjdzie poza obszar leżący pomiędzy Węgorzewem i Nidą

...Colonel...

Ja tam nie jestem stary teoretyk