Kocurze, przecietny zeglarz turysta moze nie jest regatowcem, ale tez wychodzi poza zliczanie godzin do Szwecji. Komu blizej do przecietnosci i czy warto do niej dazyc? Na to pytanie kazdy ma swoja odpowiedz.

Drogi Kolego.
Szwecję podałem jako pierwszy z brzegu przykład.
Fakt, że mam tam córkę i zawsze gdzieś tam płynę w wakacje może trochę determinuje moje spojrzenie na kierunek letnich pływań.
Niemniej rozumiesz przecież o co mi chodzi ?
Bo o brak zrozumienia Cie nie posądzam
A co do przeciętności to mam niejakie wrażenie, że wszyscy tutaj wyskoczyliśmy ponad to określenie.
PRZECIĘTNY polak wraca z roboty (jak ją ma) do domu, bierze pilota do reki, krzyczy - "kobieto PIWO !" i leje babę w myśl porzekadła, że:
"baba nie bita to jak kosa nie klepana"
a
"jak się BABY nie bije to jej wątroba gnije"
Hi, hi, hi.... ale złapałem z soboty wątek
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Włodek Ty uważaj bo my tutaj niebezpieczne kobiety mamy

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No to niechaj która przyjedzie do mnie ....
No ....
W gębie to każdy/a mocny/a
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Rynek to sprawa wtorna, o tym czy sie trafilo, czy nie decyduje nautyka ( lub wnetrze)
zrealizowanego projektu. Bez realizacji to tylko gdybanie a porownywanie tego co sie ma w pliku czy na papierze z tym co dobrze plywa ma niewiele sesu o wysmiewaniu nie wspomne.

Wiktor obawiam się, że żle postawione pytanie. Nie wszyscy chcą bić rekordy zwycięząć w regatach być najszybszym. Wielu z nas jest obca rywalizacja, branie udział w wymyślonych wyścigach czy w wymyślonych rekordach. Są tacy, których znam osobiście co maja w pompce to wszystko i pływaja bo lubią nie są zainteresowani komuś dorównać, po prostu mile spędzają czas na wodzie i się nie zastanawiają czy pływają przeciętnie ponad czy poniżej ważne żeby miło spędzić czas na wodzie i już tak bez zbędnej filozofii.

_________________
pozdrowienia piotr

Piotrze , masz czlkowita racje ale ja nie rozumiem dlaczego traktowac z lekcewazeniem tych innych, ktorym zalezy na tym zeby plynac te 5 sek szybciej na Mm. Do tego opowiadac o znakomitych osiaganych predkosciach i szybkich przelotach. Leczenie kompleksow ?

Marku przeczytałem post Kocura ze cztery razy i nie odebrałem go tak

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Marku po za tym umówmy się wszyscy mamy jakiegoś pierdolca, jeden na punkcie programu nawigacyjnego drugi na punkcie zagli i 0,2w.Trzeci na punkcie długiego kila.
Właściwie należy zadać pytanie czy myśmy już powariowali czy robimy wszystko żeby nie zwariować

_________________
pozdrowienia piotr

Tu masz cytat

"Będę te Twoje 5 sek / Mn wnukom jeszcze opowiadał jako jakieś kuriozum...
Normalnie jesteś mi winien czyszczenie monitora "

Uwazasz ze smieszne jset walczenie o kazda sekunde, jesli ktos sciga sie na powaznie ?
Dla mnie i wielu znacznie lepszych i zamozniejszych to wcale smieszne nie jest.
Moze moje poczucie humoru nie jest wlasciwe ?

Dla Ciebie nie ale dla turysty?postaw się na miejscu tych co pływaja rekreacyjnie przecież to herezje



chyba nie jest żle, ale jak będziesz dodawał kogoś do wrogów to daj znać

_________________
pozdrowienia piotr

On nie dodaje ... to On jest dodawany.

MJS

ps
... bo nie zauważa, że innych też może boleć.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Piotrze, ja nikogo za wyglaszne poglady nie dodaje, zreszta jeszcze nikogo nie dodalem
Dla mnie np. absurdem w dzisiejszych czasach jest ladowanie na lodke zapasow na miesiac jesli przeloty ma sie dobowe a roznice w sile nabywczej nie sa tak dotkliwe jak kiedys bywalo. Absurdow w zeglarstwie widuje na codzien mnostwo i jesli nie maja wplywu na moje zeglowanie sa mi dokladnie obojetne.
Inna sprawa jesli ktos arbitralnie wyraza swoje poglady sprzeczne z moja wiedza i doswiadczeniem, wtedy nie moge pozostac obojetny. Swoje poglady staram sie uzasadnic merytorycznie.

Bez jaj, chyba pływamy po innym Bałtyku. Ruszam z Polski i płynę w szkiery, sklepów na mniejszych wyspach gdzie byłem nie ma. Kotwiczenie przy skale też w sklepy nie obfituje. Dopływam do Szwecji i mam ochotę na dobre piwo więc wyjmuję z bakisty. Najbliższy z Polski port Gotlandi Vandburg, powodzenia w zakupach. Lubię zwiedzać okolicę ale sklep to dopiero jak chleb się skończy. Bez urazy ale tak jak Mówisz to chyba tylko na regatach się pływa.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Plywamy po tym samym Baltyku ale w inny sposob i to moim zdaniem wiele tlumaczy
Ty plyniesz w szkiery ja wole Baltyk Zachodni gdzie w malej marinie bosman moze ci cieple bulki rano przyniesc a np niemieckie piwo jest tansze niz nasze Obiad w w restauracji w Schilksee byl tanszy niz podobny w Szczecinie. Sa na forum Koledzy ktorzy moga potwierdzic

Uffff.....
Wygląda na to, że nie tylko ja tak myślę ...
Osobiście wolę poświęcić dwa/trzy dni przed wypłynięciem na zakupy i sztauowanie żarcia a potem przez dwa miesiące mieć ŚWIĘTY SPOKÓJ z chodzeniem po sklepach.
W 2013 w szkierach Sztokholmu przez dwa tygodnie nie uświadczyłem nawet pół sklepu.
Ciekawe gdzie bym tam chodził na zakupy...
I naprawdę jest mi obojętne, że mi się jednostka zanurzy przed rejsem (przez te pół tony żarcia i picia) o jakieś 5 cm...
Tak jak pisałem - jest nawet lepiej bo stateczność jachtu mi się zwiększa
Pzdr Michał.
Tak trzymać żeglarzu
Bo my som turyści a nie ściganty
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

potwierdzam i poniektórzy robią zapasy w Niemczech, ale w Polsce też kupuję, tak jak koledzy wspomnieli, żeby nie łazić po sklepach, nie tracić czasu, no i nie wszystkie smaki kupisz zagranicą. Zresztą bardzo lubię zjesc obiad i wypić Berliner Pilsner w Niemczech w knajpie

_________________
pozdrowienia piotr

I tego sie trzymajcie, jesli to Wam odpowiada. Ja ostatnio plynalem szkierami z Zatoki Botnickiej 6 lat temu i na razie sie nie wybieram. Wtedy tez mialem pare portow po drodze i jedyny bez sklepu to byl na Utklipan .

Jesli komus na malym jachcie odpowiada kolo sterowe to jego sprawa ale jesli twierdzi ze sterujac kolem lepiej czuje sie zachowanie jachtu niz przy sterowaniu rumplem to na to nigdy sie nie zgodze. Oczywiscie moze miec takie subiektywne wrazenie i tyle.

Odkrywając urocze zakątki polskiego śródlądzia robię tak samo. Mam wtedy więcej czasu na kontakt z naturą.I ja też

ta łódka też się nadaje mimo,że w opisie czytam,że P-20

http://img17.allegroimg.pl/photos/orygi ... 98986605_7




druga może mniej ale cena już lepsza jak za nową łódke

http://allegro.pl/jacht-zaglowy-libra-3 ... 40748.html

_________________
pozdrowienia piotr

A czyja jest ta Libra? (konstruktor?) bo nie mogę znaleść a podoba mi się ta kabinka... nawet bardzo. wśród tego co widać dookoła.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Może Cię zaskoczę - płeć piękna - Katarzyna Bruzda.

--
Łukasz

Produkuje Mariusz Sadowski
http://www.libra-yachts.com

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

Ooo, to jesteś na etapie obserwacji, analizy i poszukiwania swojego.
Gdybyś był łaskaw podzielić się swoimi obserwacjami, może jakieś malowanki, albo zdjęcia. No i wnioski końcowe. To jest bardzo ciekawy temat. Nawet na nowy wątek...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To się zaczęło zdarzać częściej, czyli poziom się wyrównuje...
U nas taki przypadek był w ostatnim sezonie - wygraliśmy długi (no, powiedzmy) wyścig razem z Aquarellą - ten sam czas po przeliczeniu (czwarty wyścig Pucharu Mariny Gdańsk)
I to jest chyba trzeci taki przypadek u nas w ciągu kilku lat. Mówię o ORC.
W ORC przegraliśmy kilka lat temu regaty Kotwicy o sekundę. Słownie - jedną sekundę - po przeliczeniu. Nie byłem szczęśliwy
Dwa lata temu, wyścig rocznicowy Gryfu, który trwał dla nas 51 godzin, przegraliśmy z Polledem, po przeliczeniu w ORC, o 24 sekundy. Dwadzieścia cztery...

Włodek - 5 sekund na milę to jednak sporo

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Bo to jest tak, w regatach wszystko jest ważne, sekundy, sterowanie, dobre żagle itd. A turystom wszystko wisi .... Chyba się naraziłem?

żelazna logika i tak runął świat Kocura

Tomek weź po uwagę,że uszykowanie dobrej kawy opóżnia rejs o jakieś 10 min a wypicie z namaszczeniem i z fajką 20 min

_________________
pozdrowienia piotr

A nie lepiej sześć godzin? Plus zawekowane mięsko, rzeczywiście dwa dni.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

jeszcze uwaga do:

Da się i w samochodach i w jachtach. Wielomilionowa produkcja dla "pospólstwa" jest słabo rozróżnialna ale jest jeszcze ta na zamówienie.
A umiesz odróżnić wielką płytę w budownictwie? A domki jednorodzinne się da.

Ale wielka płyta była zboczeniem takim jak: pamiętasz słupki polskie?
Natomiast jak widzę dzisiejsze serie dworkopodobne to mię rzuca.


...tak mi sie kojarzyło: czyli baba, a nie boi się wychylić i zrobić coś ciekawego innego niż wszechobecna sztampa.

a wiecie jeszcze z dlaczego mi sie podoba?

Dwóch ludzi w kokpicie ... a rufa nad wodą.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ja rozumiem, oczywiscie, o czym mowisz. Zwracam jedynie uwage na fakt, iz barzo wielu wsrod moich znajomych zeglarzy, ktorzy deklaruja glosno nawet nie bedac pytanym radykalna niechec do regat, w rzeczywistosci scigaja sie ze wszystkm co spotkaja na swojej drodze. Najczesciej tez wygrywaja, bo po pierwsze - druga strona nie wie, ze uczestniczy w wyscigu, a po drugie - bardzo szybko zapominaja przypadki gdy przegrywaja, jednoczesnie przyjmujac zalozenie, ze za nami sa zawsze gorsi sternicy, a przed namo szybsze lodki

Sciganie jest fajne. Bez zadnej filozofii, bez szukania w tym religii czy wyzszych idei. Po prostu jest fajne. Nie yrzeba w tym szukac sensu lub powodow by to odrzucac na sile. Po prpstu warto sprobowac. Jakby co - moge zaprosic Ciebie kiedys na regaty. To ciekawe doswiadczenie.