Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 11 wrz 2025, o 21:22




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 mar 2010, o 08:57 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Stara Zientara napisał(a):
ostrczaro napisał(a):
w poszukiwaniu utraconego czasu


bo to od razu na morze trzeba :)

A bo to na morzu nie ma prawa się zdarzyć zmitrężenie całej pierwszej doby w porcie macierzystym? Dwudniowy balet pani kapitan gdzieś w Kopenadze na pokładach napotkanych tam znajomych jachtów? Stary zardzewialy śmierdzący wrak gdzie jeden i ten sam zardzewiały kubeł służy do szorowania pokładu, w charakterze zlewozmywaka, i wreszcie... toalety :evil: ?
Pływać to trzeba - obojętnie na morzu czy na śródlądziu - ale na własny rachunek i najlepiej na własnym jachcie, to żadna tego rodzaju paskudna przygoda nie ma prawa się zdarzyć.

Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2010, o 18:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2640
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Tomek Janiszewski napisał(a):
jeden i ten sam zardzewiały kubeł służy do szorowania pokładu, w charakterze zlewozmywaka, i wreszcie... toalety :evil: ?

Masz jakieś traumatyczne przeżycia na ww temat?

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:46 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Niezapominajka napisał(a):
Jak się jest dorosłym i w pełni samodzielnym finansowo to może. Gorzej jak się na lat naście lub 20pare i wpadło się na pomysł, że chciało by się spróbować żeglarstwa, to też uważasz że od razu kupno łódki jest dobrym pomysłem?

Aż tak kategorycznie tego nie powiedziałem. Sam zaczynałem jeszcze w podstawówce od krótkiej przygody z "Maczkiem 303" na wczasach nad Nidzkiem, po ukonczeniu szkoły był obóz bardziej zapoznawczy niż szkoleniowy nad Zegrzem w SWOS z Optymistami a na koniec Omegą, przez czas liceum pływałem w drużynie harcerskiej, ale co ważniejsze - to właśnie tam nauczyłem się prac remontowych. Na studiach próbowałem szczęścia z WYC na UW, ale trafiłem jak chory w kubeł - tam niemal wszyscy chlali. Skończywszy więc z nimi nieodwołanie ograniczałem się przrz jakiś czas jedynie do czarterowania "Omeg" na jednodniowe rejsy, a po ukonczeniu studiów miałem szczęście trafić do Klubu PRiTV w Jaachrance. Tam przydały się umiejętności nabyte w harcerstwie, a wkrótce nadzarzyła się sposobność popłynąć w rejs po WJM na Orionie... ale bez załogi. Udał się tamten i jeszcze jeden rejs dwa lata później, potem niestety klub został odgórnie zlikwidowany jako rzekoma spuścizna minionego ustroju. Następnie przez 6 sezonów opiekowałem się innym Orionem, tym razem w AKŻ AZS. Byłem już niemal armatorem - ale wszystko zostało obrócone wniwecz, znów odgórną decyzją likwidującą klub. Wtedy dopiero postanowiłem że następnego klubowego jachtu nie wezmę, pora na własny. Trafił się Orion mocno zniszczony, a więc za przystępną cenę. Ze swoim doświadczeniem odbudowałem go w półtora roku, i teraz dobrze mi służy.
Cytuj:
Także według mnie da się pływać w sensownych warunkach nie posiadając własnej łódki.

Czarter niejednokrotnie jest najsensowniejszym wyjściem, np gdy mieszka się z dala od wody i własny jacht byłby użyteczny tylko przez kilka tygodni w roku. Jestem na szczęście w tej dobrej sytuacji że Mazury leżą w zasięgu rejsów rozpoczynanych w Warszawie, a poza urlopem mogę żeglować weekendowo po Zegrzu, a po robocie - po Wiśle, o ile tylko wiatr nie wieje z prądem.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2010, o 23:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Tomek Janiszewski napisał(a):
jeden i ten sam zardzewiały kubeł służy do szorowania pokładu, w charakterze zlewozmywaka, i wreszcie... toalety :evil: ?

czy Ty z lekka nie przesadzasz? wydaje mi się że czasem popadasz z skrajności w skrajność.... no proszę Cię nie chce mi się w to wierzyć.....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2010, o 23:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17761
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4551
Otrzymał podziękowań: 4304
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Katrine napisał(a):
Tomek Janiszewski napisał(a):
jeden i ten sam zardzewiały kubeł służy do szorowania pokładu, w charakterze zlewozmywaka, i wreszcie... toalety :evil: ?

czy Ty z lekka nie przesadzasz? wydaje mi się że czasem popadasz z skrajności w skrajność.... no proszę Cię nie chce mi się w to wierzyć.....

Na swoim prywatnym jachcie zorganizuję taki kubeł ;) :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 mar 2010, o 23:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10947
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1341
Otrzymał podziękowań: 2626
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
ostrczaro napisał(a):
Niewątpliwie żeglowanie po morzu jest dużą frajdą, jednak wolałbym swoje pierwsze kroki (albo raczej żagle :)) postawić na jakimś jeziorze.

Traktuj sie wiec jako Uprzywilejowany...W wielu krajach rozwinietych zeglarsko, zeglarstwo jeziorowe nie istnieje - z braku jezior, albo i z braku potrzeby. :)
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 11:48 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Katrine napisał(a):
Tomek Janiszewski napisał(a):
jeden i ten sam zardzewiały kubeł służy do szorowania pokładu, w charakterze zlewozmywaka, i wreszcie... toalety :evil: ?

czy Ty z lekka nie przesadzasz? wydaje mi się że czasem popadasz z skrajności w skrajność.... no proszę Cię nie chce mi się w to wierzyć.....

Niestety ale tak właśnie było. Mnie również nie przyszłoby coś podobnego do głowy, ale od chwili gdy zobaczyłem jak podczas dosyć sztormawej pogody pani kapitan poleca załogantce podanie kubła (o ktorym wcześniej wiedziałem jedynie tyle że sluży do zmywania pokładu oraz mycia naczyń) a po chwili wydaje polecenie: "Wylej za burtę i opłucz" (a jakby kto miał jeszcze jakieś wątpliwości po co był jej potrzebny - jakiś czas potem radziła zalogantce aby poszła w jej ślady zamiast korzystać z szelek na dziobie; nie zastosowała się do tej rady zresztą - widać jakieś resztki przyzwoitości przynajmniej w tamtej załogantce pozostały) - zaaplikowałem sobie post ścisły na końcowe dwa dni rejsu. Przy takich warunkach pogodowych aż tak wielkim wyrzeczeniem to się nie okazało...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
ps. I jeszcze do owych traumatycznych przeżyć z tamtego rejsu mogę dorzucić balangę w wykonaniu dwóch wyrostków podczas nocnej wachty :evil: W półsennym odrętwieniu słyszałem brzęk szkła oraz przeplatany k...wami rechot dolatujący z kokpitu - ale nie zdobyłem się na to aby obudzić "panią kapitan" gdyż aż nadto dobrze wiedzialem że nie kiwnie palcem. W końcu już wcześniej wiedziała, że tych dwóch szczyli targa z sobą wódę, i nie skonfiskowala jej im. Za to na samym początku rejsu skonfiskowała całej bez wyjątku załodze... paszporty, tlumacząc że takie są wymogi i powszechnie stosowany obyczaj, a w wypadku konfrontacji z miejscowymi organami porządku należy mówić że dokumenty osobiste zostawiło się na jachcie. Dziś nie mam już wątpliwości: zrobiła tak po prostu dlatego aby zabezpieczyć się przed slynną na cały precel przygodą która spotkała pewnego kapiszona mającego trzy szóstki w patencie i nicku, kiedy to cała zaloga zeszla na ląd w Norwegii i powróciła do kraju na wlasną rękę, a on sam musial na gwałt kombinować szkieletową załogę celem sprowadzenia jachtu z powrotem do kraju.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 11:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Tomku Ty to masz traumatyczne przeżycia :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 11:58 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
robhosailor napisał(a):
Na swoim prywatnym jachcie zorganizuję taki kubeł ;) :lol:

Robercie, zapewniam Cię że na moim prywatnym Leśnym Dziadku kubeł (plastikowy a nie zardzewiały) nie służy w charakterze toalety, a jedynie do szorowania pokładu, mycia zębów oraz zmywania naczyń nad kubłem a nie w nim. Te dwa ostanie sposoby jego użycia stosuję zresztą po to aby unikać nawet tak stosunkowo niewielkiego zanieczyszczania wody, po której plywam. Taka zawartość kubła może sobie bezpiecznie i w nieuciążliwy dla otoczenia sposób zaczekać do rana, kiedy to zostanie wylana na lądzie z dala od brzegu.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

*** Dodano -- mniej niż minutę temu ***

carlo napisał(a):
Tomku Ty to masz traumatyczne przeżycia :)

Cieszę się że podzielasz moje odczucia co do charakteru tamtych przeżyć. Przynajmniej ci co zdecydują się płynąć na Twój rejs mają podstawy aby nie obawiać się że spotka ich to samo.

Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 12:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17761
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4551
Otrzymał podziękowań: 4304
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Tomek Janiszewski napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Na swoim prywatnym jachcie zorganizuję taki kubeł ;) :lol:

Robercie, zapewniam Cię że na moim prywatnym


Tomku, czyżbyś nie zauważył, że to był żart?
Nie bierz wszystkiego (zwłaszcza życia) zbyt poważnie, bo Ci pikawa nie wytrzyma...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 12:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13186
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3106
Otrzymał podziękowań: 2711
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Tomek Janiszewski napisał(a):
na samym początku rejsu skonfiskowała całej bez wyjątku załodze... paszporty, tlumacząc że takie są wymogi i powszechnie stosowany obyczaj.


Regulamin służby morskiej statku sportowego. § 3, pkt 1.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 14:20 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
robhosailor napisał(a):
Tomek Janiszewski napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Na swoim prywatnym jachcie zorganizuję taki kubeł ;) :lol:

Robercie, zapewniam Cię że na moim prywatnym

Tomku, czyżbyś nie zauważył, że to był żart?

Zauważyłem - ale chyba nie wysłowiłem się na tyle wyraziście abyś Ty zauważył że odpowiadam rówież z humorem...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

*** Dodano -- mniej niż minutę temu ***

Stara Zientara napisał(a):
Tomek Janiszewski napisał(a):
na samym początku rejsu skonfiskowała całej bez wyjątku załodze... paszporty, tlumacząc że takie są wymogi i powszechnie stosowany obyczaj.


Regulamin służby morskiej statku sportowego. § 3, pkt 1.

Ten?
Cytuj:
Zaokrętowanie załogi

Zaokrętowanie członka załogi następuje po przyjęciu go na jacht przez kapitana, zdaniu do depozytu sportowej książeczki żeglarskiej lub innego dokumentu, stanowiącego podstawę wpisania do załogi i po wpisaniu do dziennika.

Rozumiem że gdy pisano ten punkt w roku 1972, prawie żaden uczestnik rejsu nie posiadał paszportu, granicę wód terytorialnych PRL przekraczało się zaś na podstawie tzw klauzul, a dokumentem osobistym zabieranym na jacht była Sportowa Książeczka Żeglarska, do której slużby państwowe wstemplowywały owe klauzule. Rejsy przynajmniej oficjalnie odbywały się bez zawijania do zagranicznych portów, więc noszenie w kieszeni żadnych dokumentow osobistych nie było członkom zalogi do niczego potrzebne.
Rejs o ktorym pisałem odbyl się jednak w 1996 roku, kiedy to klauzule zdążyly już odejść w niepamięć wraz z PRL mimo żarliwych protestów leśnych dziadków ("to jakże to tak, teraz po morzu będzie pływal każdy kto tylko zechce, a nasz ZWIĄZEK nie będzie mial w tej sprawie nic do powiedzenia? :shock: "), natomiast każdy uczestnik rejsu legitymował się paszportem, przy czym zawijanie do zagranicznych portów i schodzenie załóg na ląd (ale bez dokumentów osobistych w kieszeni) jak najbardziej miiało miejsce. Regulamin Slużby Morskiej z tego co pamiętam również wtedy już nie obowiązywał, toteż nikt nie obligowal pani kapitan do odbierania i zatrzymywania sportowych książeczek żeglarskichj lub innych dokumentu, stanowiącego podstawę wpisania do załogi i po wpisaniu do dziennika. Nic mi nie wiadomo aby ktoś taki jak tamto takie małe niewiadomoco byl w ogole uprawniony do zatrzymywania cudzych państwowych dokumentów osobistych. Zatem wychodzi na to że czyniąc to z własnej i nieprzymuszonej woli dopuściła się do tego jeszcze rażącego złamania prawa? :evil:

Tomek Janiszewski
coraz bardziej zbulwersowany


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 18:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2640
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Zdażało mi się zbierać paszporty do szuflady, bo w czasach przedszengeńskich jednak kontrole paszportowe przez krulisów były czsem przeprowadzane (szczególnie na "ścianie wschodniej") i szukanie paszportu nieobecnego załoganta byłoby pewnym kłopotem. Więc ja także dopuszczałem się rażącego naruszania prawa. Na szczęście minęło.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 19:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Nie musiałeś oddawać "pani kapitan" ani paszportu, ani książeczki. A jak oddaleś, to do kogo masz pretensje ? Prawda jest jednak taka, ze czasami zjawia się przy jachcie policja i chce obejrzeć paszporty zalogi. Tej nieobecnej, też.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 19:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 sty 2010, o 11:23
Posty: 251
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: na kajak
cape napisał(a):
Prawda jest jednak taka, ze czasami zjawia się przy jachcie policja i chce obejrzeć paszporty zalogi. Tej nieobecnej, też.

prawidłowo i na czasie :D
Juras


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 20:19 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
cape napisał(a):
Nie musiałeś oddawać "pani kapitan" ani paszportu, ani książeczki. A jak oddaleś, to do kogo masz pretensje ?

Ano przede wszystkim powinienem je mieć przede wszystkim do siebie, skoro pani kapitan uwierzyłem, choć od pocżątku coś mi tu nie grało.
Cytuj:
Prawda jest jednak taka, ze czasami zjawia się przy jachcie policja i chce obejrzeć paszporty zalogi. Tej nieobecnej, też.

To ja już tu czegoś nie rozumiem. Czym jest w takim razie paszport? Dokumentem osobistym obywatela, czy też pojazdu ktorym on przybył na terytorium obcego państwa, względnie miejsca w kórym czasowo zamieszkuje? Czy gdyby przyjechał samochodem i zechciał go na parę godzin opuscić - powinien zabrać paszport ze sobą czy też umieścić go w widocznym miejscu za przednią szybą a może wręcz wetknąć za wycieraczkę aby policja która natrafi na auto na zagramanicznych numerach mogła sobie obejrzeć paszport dokladniej zamiast czekać na właściciela? Czy osiedliwszy się w hotelu ma obowiązek pozostawić paszport na portierni zanim wyruszy w miasto? :twisted: Co do przypadku wskazanego przez Wieloryba: na logikę należałoby odpowiedzieć słowami Cape'a: nie musialeś okazywać krulisom dokumentu osobistego nieobecnego załoganta, conajwyżej sporządzoną w kraju listę załogi. Skoro chcą koniecznie obejrzeć paszport - niech z łaski swojej zaczekają na powrót delikwenta, dokladnie tak samo jak musieliby zaczekać na wszystkich, gdyby natrafili na zamknięty na głucho jacht bez żywej duszy na pokładzie.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

ps. Skóra mi do dziś cierpnie na myśl co by moglo mnie spotkać podczas tamtego kopenhaskiego baletu pani kapitan, gdybym nieopatrznie znalazł się nieopodal jakiejś burdy w słynnej dzielnicy Christiania(?) zamieszkałej przez narkomanów, hippisów i podobnych takich, dokąd zupełnie nieświadomie zawędrowalem, szwendając się po miescie bez jakiegokolwiek celu. Nie mając przy sobie jakiegokolwiek dokumentu toższmości ani chybi wylądowałbym na dołku, gdybym tylko znalazł się na drodze interweniującej policji. A na jachcie zainteresowanoby się moją nieobecnością dopiero następnego dnia, kiedy pani kapitan wróciłaby z baletu, reszta męskiej części załogo z popijawy, i pora byłoby wreszcie wyplynąć... :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 20:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Tomek, Ty masz wielkie problemy ze sobą. W państwie demokratycznym, a takim jest Dania nie musisz mieć dokumentu tożsamości przy sobie, a Policja jak się zagubisz, Tobie pomoże. Również zawiezie gratis na jacht.
A zostawienie dokumentów na jachcie, jest celowe. "Dyżurny" czeka na Policję, ale zawsze możesz być "dyżurnym" i pilnować swojego dokumentu. I mojego też.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17572
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2357
Otrzymał podziękowań: 3700
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Nie cytując niczego odpowiem Tomjaniemu :-)

Tomek, zwyczaj z trzymaniem paszportów w jednym miejscu pochodzi z floty i jest IMHO bardzo słuszny. W myśl zasady, że kapitan składa się z ciała, duszy i patentu, tak samo załogant składa się z prawej ręki, lewej ręki i paszportu :-)
Bez paszportu (czyt. ze zgubionym/ukradzionym podczas spaceru po muzeum paszportem) załogant stanowi poważny kłopot dla kapitana (i reszty załogi).

Podobnie kłopot stanowi załogant w wyższym stanie świadomości, z obrzyganymi spodniami, śpiący na podłodze pomiędzy kingstonem a maszyną, gdy zapragnął mieć paszport przy sobie a właśnie zjawiła się jakaś portowa kontrola - uwierz mi, ludzie potrafią w samych spodniach mieć 14 kieszeni. Obmacywanie takowego w poszukiwaniu dokumentu tożsamości nie jest przyjemne.

O tym, że w sytuacji ostatecznej, gdy trzeba zejść do tratwy łatwiej jest, gdy ktoś wcześniej ustalony weźmie ze sobą plik dokumentów niż żeby każdy z osobna przeszukiwał jaskółki to nawet nie wspomnę.

ps. Niemcy i Angole też stosują ten zwyczaj.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
O tym, że w sytuacji ostatecznej, gdy trzeba zejść do tratwy łatwiej jest, gdy ktoś wcześniej ustalony

Czyli pierwszy

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17572
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2357
Otrzymał podziękowań: 3700
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeśli ktoś ustali, że ten co zabiera dokumenty ma nick "pierwszy" to może to być pierwszy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zabierał je "ciura", "kociaczek" lub "balbina" :-)
Dopóki piszemy o żegludze pleasure, dopóty wszystko jest sprawą umowną :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Maarek, Twój punkt widzenia odnośnie lokalizacji paszportów może okazać się dość problematyczny. Zwłaszcza wtedy, gdy zachodzi potzreba zwinięcia paszprtu w rulonik i ... co wtedy? Podejmujesz się każdy paszport umieścić we włąsciwym miejscu? :D

Sorry za ten wybryk, ale nie mogłem się powstrzymać :D

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:30 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Nadal nic nie rozumiem. Jak to się dzieje że w państwie nie w pełni demokratycznym jakim jest obecna PRL-bis (a co dopiero mówić o państwie takim jakim zgodnie z jedynie słuszną wykładnią byla IV RP :twisted: ) można i można było pozostawić jacht zawsze i wszędzie bez jakiegokolwiek dyżurnego? Niezależnie od powyższego z floty wywodzi się bardzo wiele obyczajów, ktore do przyjemnościowego jachtingu pasują jak pięść do nosa, na czele z całym tym sławetnym Regulaminem Służby Morskiej, którego częścią jest wymóg pozostawiania osobistych dokumentów w depozycie. Czy mam zatem zrozumieć, że w tamtym PZŻ-towskim Regulaminie, podobnie jak w tej kabaretowej piosence o czasach PRL "Nie wszystko było takie złe, nie wszystko..."? O tym gdzie powinno się trzymać paszport podczas samego rejsu - w kapitańskiej szufladzie, kieszeni spodni lub kurtki od sztormiaka albo na dnie wora z osobistymi szpejami nie dyskutuję, ponieważ w takim wypadku miejsce gdzie aktualnie znajduje się paszport nie ma najmniejszego wpływu na gotowość jego właściciela do nieuzgodnionego z kapitanem opuszczenia jachtu, np, w wypadku gdyby posiadacz paszportu uznał kapitana za osobę nieodpowiedzialną a kontynuowanie rejsu pod jego kierownictwem - za zagrażające własnemu życiu.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13186
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3106
Otrzymał podziękowań: 2711
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
Niemcy i Angole też stosują ten zwyczaj.


A także Zawisza, Pogoria, Głowacki, Zagłoba, Zjawa i większość większych jachtów.

Nie chcesz oddać dokumentu do depozytu - nie ma obowiązku pływania :)

*** Dodano -- mniej niż minutę temu ***

Tomek Janiszewski napisał(a):
Nadal nic nie rozumiem.


Nic nowego.

Regulamin służby morskiej statku sportowego, poza paroma wygłupami, stanowił bardzo dobry zbiór skodyfikowanych zasad dobrej praktyki morskiej. Większości tych zasad przestrzega się nawet pływając obecnie po Chorwacji, czy Grecji.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:37 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Stara Zientara napisał(a):
A także Zawisza, Pogoria, Głowacki, Zagłoba, Zjawa i większość większych jachtów.

Nie chcesz oddać dokumentu do depozytu - nie ma obowiązku pływania :)


No to dopiero ciamajda z tego całego 666 że nie skonfiskował na dzieńdobry paszportów całej zalodze, wskutek czego mogła bez przeszkód wcielić w życie powyższą maxymę... :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13186
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3106
Otrzymał podziękowań: 2711
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Na kapitana, który nie chce oddać paszportu lub innego dokumentu, w Polsce wzywa się policję a za granicą konsula.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17572
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2357
Otrzymał podziękowań: 3700
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Stara Zientara napisał(a):
a za granicą konsula.
Można policję.

ps. Tomek, słyszałeś o przypadku, że kapitan nie chciał oddać paszportu, czy tylko tak sobie plumkasz wiedziony organizacyjną podejrzliwością?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17761
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4551
Otrzymał podziękowań: 4304
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Stara Zientara napisał(a):
Regulamin służby morskiej statku sportowego, poza paroma wygłupami, stanowił bardzo dobry zbiór skodyfikowanych zasad dobrej praktyki morskiej. Większości tych zasad przestrzega się nawet pływając obecnie po Chorwacji, czy Grecji.
Pewnie dlatego, że nie powstał, jako czyjś wymysł, tylko kompilacja konkretnych zasad panujących we flotach itd. Dopóki był obowiązkiem, a nie zaleceniem, budził we mnie wstręt, ale potrafię docenić jego zalety, jako zbioru pewnych zasad, które warto znać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 mar 2010, o 22:53 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Stara Zientara napisał(a):
Na kapitana, który nie chce oddać paszportu lub innego dokumentu, w Polsce wzywa się policję a za granicą konsula.

Czyli chyba wróciliśmy do punktu wyjścia: czym innym byl zapisany w RSM obowiązek zdania do depozytu Sportowych Książeczek Żeglarskich (podczas rejsu bez zawijania do zagranicznych portów). czym innym dobrowolne zdeponowanie paszportu u kapitana (aby uniknąć jego zgubienia/utopienia/kradzieży/połamania etc), a jeszcze czym innym sugestia kapitana że załogant ma bezwzględny obowiązek paszport zdać i nie brać go nawet na chwilę do ręki aż do momentu wyokrętowania po zakończeniu rejsu, nawet gdyby załogant uznał że paszport może mu się przydać w razie błahego, przypadkowego konfliktu z prawem, choćby takiego jak przechodzenie przez ulicę w miejscu niedozwolonym podczas pośpiesznego powrotu na jacht.

Pozdrawiam i proponuję EOT
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2010, o 07:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2640
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wybacz, Tomku, ale p... jak potłuczony. Proponuję, żebyś do dyskusji wrócił jak już poskiperujesz parę razy z różnymi załogami po morzu. Przypominam, że wątek jest na temat wybrania oferty na rejs szkoleniowy. :?

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 mar 2010, o 08:23 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
WhiteWhale napisał(a):
Wybacz, Tomku, ale p... jak potłuczony. Proponuję, żebyś do dyskusji wrócił jak już poskiperujesz parę razy z różnymi załogami po morzu.

Powyższa wskazówka jest dla mnie bardzo cenna. Wniosek jest następujący: jeśli pływać po morzu - to tak aby całą odpowiedzialność ponosić wyłącznie za siebie, względnie osoby którym można zaufać, a nie za różne załogi.
Cytuj:
Przypominam, że wątek jest na temat wybrania oferty na rejs szkoleniowy.

Tak jak alternatywą dla rejsu szkoleniowego po śródlądziu może być wg niektórych dyskutantów rejs szkoleniowy po morzu - tak moim zdaniem alternatywą dla rejsu szkoleniowego na patent zorganizowanego przez szkółkę może być rejs z bardziej doświadczonym kolegą a nawet samemu - to ostatnie pod warunkiem że się nie przeholuje. Łódeczki dla zupelnie zielonych trafiają się wszak tu i ówdzie. Na początek wystarczy parę godzin na wodzie przy pięknej lajtowej pogodzie (proszę wybaczyć że tak mi się rymło)

Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bombel i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL