Fajny genaker, ale i fajnie że nie boisz się dobijać do brzegu, wyciągać jachtu na piasek. Ostatecznie to najstarszy sposób postępowania z łodzią i nic bardziej naturalnego.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jak się żagle spisują ?
O tym genakerze nic nie pisałeś jeśli to samoróbka to dawaj zdjęcia z szycia

Lubię eksperymentować , ale nie aż tak . Genaker został wykrojony z zapasowego spadochronu , jedynego materiału godnego "Stealth ship" -a . Jego powierzchnia to ok. 24 m2

Żagle na razie spoko , ale ocenię je dopiero po kilku sezonach , jeśli wytrzymają . Ciężko się pisze po sąsiedzkiej integracji . Jeszcze zdjęcia z wykrawania genakera .

Pora na poprawki . Warto było zrobić stojaki pod łódkę . Muszę trochę zmienić w przyczepie podłodziowej , więc łódkę szybko wrzuciłem na stojaki . Łatwiej też będzie przeszlifować miejsca ,gdzie miecze się przycinają . Wrócę jeszcze do genakera . Wsumie to przy nim było niewiele pracy . Wystarczyło go zaprojektować , dopasować do geometrii spadochronu i rozrysować . Róg fałowy i halsowy z oryginalnymi uchwytami do linek . Wystarczyło doszyć taśmę w rogu szotowym , zaszyć centralny otwór i obszyć całość , czego dokonała szanowna małżonka .

Ciagnie?

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ale będzie śmiganie - A żagiel "kleszcze kraba" też robisz? (film Wind)

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Adam
sklep żeglarski: http://www.sztormiaki.pl
Szkutnia: www .adamboats.pl
Amatorskie remonty i budowy łodzi i jachtów: www. szkutnikamator.pl

Oj tak . Nigdy nie pływałem z genakerem , więc jest to piękne uczucie . W piątek było jakieś 2 B , więc po odpaleniu genakera łódka zaczęła nabierać prędkości. . Zdjęć z wyjazdu niewiele , a jedyne z genakerem umieszczone wcześniej , są z soboty , gdy robiła się flauta .Mam nadzieję , że poznam jego możliwości w lipcu na Charzykowskim

Skąd zdobyłeś takiego pięknego ogólnowojskowego paraszuta ? Nie masz wiecej ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

przeczytałem cały wątek
roboty w ch, samozaparcia jeszcze więcej
to następna łódka będzie większa ?
tak jak z tym dowcipem na temat domów - pierwszy dla żony, drugi dla tesciowej a trzeci dla siebie

_________________
siach

A jak kto nad 14-tym pracuje - to dla kochanki , czy dla jej dzieci?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

pewnie by się coś znalazło

_________________
siach

Budowa tej wielkości łódki ma sens , jeśli stanowi sama w sobie wyzwanie dla budowniczego , a jest to najtrudniejsza droga do posiadania własnej łódki Nie będzie następnej , bo miałem tę przyjemność , że zaprojektowałem i zbudowałem łódkę na śródlądzie idealnie dopasowaną do moich potrzeb . A propos domów , to ja zdobywałem wcześniej doświadczenie na 2 mieszkaniach . Zresztą równolegle z budową łódki zrobiłem większość prac wykończeniowych na poddaszu domu , to i trwało to tak długo . Musiałem dokonać zmiany w konstrukcji przyczepy , ale już wszystko jest pospawane i pomalowane . Można już łódkę z powrotem wrzucić na przyczepę i szykować do drogi . Zostały jeszcze do pospawania elementy kosza tylnego i środkowe relingi , oraz nowe mocowanie zawiasów steru .

pozostaje pogratulować samozaparcia
ja mam podobnie, rownież remontuję dom, do konca niedaleko,ale wciąż daleko hehe, ale że moja branża juz się deczko zapchała to kombinuję z łodkami. Pierwsza porzadniejsza dla siebie, jesli pojawią sie kolejne, to dla klientów, Bob budowniczy zawsze da rade ...a nic nie fascynuje tak jak budowa czegos nowego, oryginalnego i spelniającego nie tyle wymagania co marzenia o posiadaniu wlasnej lajby ktora to mozna przepłynąc kawalek świata, ja co prawda mam marzenie śródlądowe - wiatr we wlosach, delikatne smiganie po falach rzecznych tudzież po kanałach, itd. Gumiakiem te fale rzeczne sa malo delikatne, zwlaszcza jesli wpadnie sie w "fale" poprzednika, nie wiem jak to sie nazywa fachowo, ale juz ten dowcip przerabiałem na swoim gumiaku w wyscigach ze strażą pozarną hehehe

_________________
siach

jest 33 lata z tyłu! Patrz - wzorzec:
14 Skrzat 485 1982

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

E...tam, to żaden wyróżnik
Kupiłem sobie ostatnie Żagle (taki tabloid ze zdjęciami jachtów), by przeczytać bardzo profesjonalny artykulik pana JP (nie II) o kadłubach, no i nie zawiodłem się ale nie o tym miało być...
Patrze a tu, jedną reklamę dalej, opisik jachtu o wymiarach 7,5m x 2,5m - załoga 8 osób ...... NO i kto tu jest debeściak ?? No kto?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Po linii rodzinnej . Był trochę uszkodzony , ale na wykrojenie genakera wystarczyło . Niestety tylko jeden egzemplarz . Dostałem też oryginalny zasobnik , który mocuję do kosza dziobowego i wygodnie się odpala genakera .

Witam po przerwie , 2 tygodnie na Charzykowskim minęły szybko . Przede wszystkim chciałbym podziękować miejscowym żeglarzom za życzliwość i pomoc . Miałem wreszcie okazję przetestować łódkę w różnych warunkach . Wyszło trochę rzeczy do poprawy , a szczególne balast , bo pod koniec zaliczyliśmy "grzyba " .

A co to jest? Jak będziesz "poprawiać" balast?

a nie widziałes ze z tyłu sa otwory do wlewania betonu ?

_________________
siach

A nie uważasz, że w zaistniałej sytuacji mógłbyś sobie takie pseudodowcipne komentarze wsadzić w dupę?

no w zasadzie mógłbym, ale przy browarze rózne głupie pomysły przychodzą do głowy
nikt chyba nie zginął co? sie wywrociło, no zdarza się, kurde bal ponuraków.

_________________
siach

Poprawki dotyczą ustawienia szyn i prowadzenia szotów foka , oraz żagli . Jeśli chodzi o balast , to trzeba go zrobić , dobrać i założyć , aby zwiększyć moment prostujący do ponad 90 stopni . Pozwoli to uniknąć tak niebezpiecznych sytuacji w przyszłości .Przyznam szczerze nie spodziewałem się , że dojdzie do zatopienia masztu , dobrze że choć dobrze dobrałem ilość materiału wypornościowego .

Pomyśl o zamocowaniu pływaka na topie masztu.

_________________
Wiosna

Ale i tak fajna łódka Ci wyszła,
bałem się, że na wodzie (z dalszej perspektywy) będzie to jakaś pokraka.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

a wiesz że ja też,

Grzyb raczej nie jest czymś złym, może po prostu się szybciej refować?

Może warto zachować lekkość łódki, jak się pływało?

_________________
pozdrowienia piotr

Maszt jest drewniany i myślałem że wystarczy . Po dobalastowaniu powinno być OK .

Albo o wszyciu w górne partie żagli płaskich powierzchni wypornościowych z izolacyjnej pianki poliuretanowej miękkiej (w stylu karimaty) albo wręcz samej karimaty.
]
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

W pierwszym tygodniu pływaliśmy z synem przy ok. 4-5 B i była fajna zabawa . Natomiast wywróciliśmy się przy słabszym wietrze . Brakuje momentu prostującego już przy ok. 90 stopni . Piszę o tym , bo wywrotka i grzyb szerokiego żelazka stwarza bardzo niebezpieczną sytuację dla załogi . To nie jest zabawa jak na Omedze , nie mówiąc o samodzielnym postawieniu . Aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości , szczególnie w mniej sprzyjających okolicznościach , przygotowuję balast.

Albo o lince do jego wciągnięcia.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie