Łódka się suszy , woda już prawie nie spływa do zęzy . Jeszcze kilka zdjęć łódki .

no ładna ogolnie, jest na czym oko zawiesić

_________________
siach

a "konstruktor" tego nie przewidział? Kolejny knot niebezpieczny dla życia żeglarzy?
Może by wreszcie coś policzyć, wykonać okrętową próbę przechyłów na podstawie, której będzie można precyzyjnie ustalić ile i gdzie dołożyć.

A
... a mieczówki to takie niebezpieczne som?

Corsie nie nerwujsia:
- nikt tego nie liczył, widać nie czytałeś wątku od początku.
MJS


ps
Sie dołoży,
sie przechyli ,
sie sprawdzi (tak gdzieś do 110stopni) i będzie bezpiecznie.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

a, coś w styku "wańka wstańka"?

_________________
siach

A nie będzie tak, że jak się doda balastu i uzyska większy moment prostujący to się straci niezatapialność Trochę sobie nie mogę tego dobalastowania wyobrazić. Ta łódka jest płaskodenna i ten balast by sobie tak na dnie leżał ?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

No tak to z reguły w mieczówkach się chyba robi? Trochę ołowiu dookoła skrzynki mieczowej. Ja mam tak w swoim Mikronie i wywrócić się nie chce .

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

Ale musi być zamocowany i to przyzwoicie!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A masa wzrośnie, zanurzenie też, statek zwolni, przez skrzynki będzie pompować wodę.......

A ile to będzie u Ciebie kosztować?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Spokojnie, przez tysiące lat budowniczowie małych łódek niczego do nich nie liczyli i wcale nie wszystkie one były jakoś specjalnie niebezpieczne dla żeglarzy.

____
PS: Nie dajmy się zwariować, bo łódka, to nie rakieta kosmiczna.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

..bo nie umieli.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Masz statystykę?

Statystyki też kiedyś nie znali.
Pomimo tego jakoś się wszystko kręciło przez tysiące lat.
Ty też, Corsie, nie wziąłeś się znikąd, lecz jesteś potomkiem tych co pływali i przeżyli.
Skoro już jesteś...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Właśnie miałem ten dylemat , o czym sam piszesz później , szybciej czy stabilniej . Jak wspomniałem wcześniej pływaliśmy we dwóch w dość silnym i szkwalistym wietrze i była fajna jazda . Ale życie uczy pokory , bo wywaliliśmy się w znacznie łagodniejszych warunkach , a jedna osoba z załogi znalazła się w bardzo niebezpiecznej sytuacji . Nie mówiąc o problemie z podnoszeniem , stąd decyzja o dobalastowaniu . Zresztą przed wyjazdem konsultowałem tę kwestię z Wojtkiem i temu też miał służyć wyjazd , lecz nie zdążyłem przygotować choć części balastu . Okrętowa próba przechyłów jest dość prosta do zrobienia . Do zmierzenia siły na topie używa się dynamometru , można też użyć wiaderka przywiązanego do topu i napełniać go wodą . Można przyjąć , ze litr wody to kG . Jest jeszcze zmienna w postaci kąta otwarcia mieczy . W moim przypadku moment prostujący kończy się poniżej 90 stopni , a muszę zrobić do 110 . Chciałbym dodać , że miejsce na balast zaprojektowałem i zrobiłem w trakcie budowy . Jest jeszcze kwestia wpływu balastu na stateczność podłużną i to też mogę regulować . Oczywistą rzeczą jest dobre zamocowanie , natomiast u mnie jest jeszcze kwestia łatwego montażu i demontażu balastu . Chodzi o to , aby rażąco nie przekraczać DMC przyczepy .

Może to Ci się przyda jak nie czytałeś:
http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=18132Ja po pierwszych próbach zauważyłem, że mój jacht siedzi rufą w wodzie i przeniosłem część balastu w kierunku dziobu.

Ale też, nie było im to do niczego potrzebne. Budowali, przez dziesiątki lat, wzorując się na poprzednich (tradycja), eliminując błędy i ewentualnie wprowadzając swoje (obserwacja natury) eksperymenty. Tak też budowano nie tylko łodzie, ale i domy, zamki, a nawet katedry. Zdarzały się wypadki, ale jakoś ludzkość przetrwała.
Nikt nie ma takich statystyk. Gdyby tonęło ich więcej, niż jakaś ilość istotna dla populacji, to zaprzestaliby je budować i tyle.

Oczywiście, warto czasem coś policzyć, ale powtórzę: Pięciometrowa łódka żaglowa, budowana przez amatora dla siebie, to nie rakieta kosmiczna, ani sonda New Horizons i nie wymaga żadnych specjalistycznych obliczeń. Wymaga, za to, zdrowego rozsądku, pomyślunku, a także paru prób i eliminacji błędów.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pozwolę sobie na drobny OT i zapytam o kąt momentu prostującego, który co i raz pojawia się na Forum.
Jak go mierzycie? Od pionu? - wówczas "kąt momentu prostującego 110 stopni", oznaczałby zanurzony maszt w wodzie do -20stopni.
Czy jako sumę prawego i lewego - czyli w tym przypadku 55 stopni?
Anka

_________________
Wiosna

Od pionu.

A nie chodzi przypadkiem o kąt przechyłu??? I o wartość momentu prostującego przy danym kącie przechyłu?

Kąt przechyłu mierzy się od pionu, jak napisał Yigael.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dobrze, uściślijmy więc - kąt przechyłu, przy którym jeszcze działa moment prostujący. Czy tak?

_________________
Wiosna

Być może... Nie napisałaś, że chodzi Ci o wartość kąta przechyłu, w którym wartość momentu prostującego wynosi >=ZERO:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Czyli w skrócie: chodzi o taki kąt , przy którym jeszcze łódka wstanie do pionu.
Klasa MICRO definiuje go jako:
Jacht ma się podnieść z przechyłu 90 stopni z obciążeniem 10 kg.=10l. na topie.
Wychodzi z tego mniej więcej, że podniesie się także z tych 120 stopni bez obciążania topu.
Jak i le i gdzie damy balast nikogo nie za bardzo interesuje.
Przykładowo: mój PIP-550 podnosił 24kg/90* (- bakdek bardziej niż Sztrandusia) mając w zęzie 240KG ołowiu(miecze lekkie sklejkowe).
Gdy liczyłem ( ) kil stały profilowany wyszło mi, że można/wystarczy zalać 150 kilogramami ołowiu... z bulbą na dole wyszło około 100kG.
Tu dla zobrazowania gdzie takie ciężary są.
]Ciekawostka: załogant w koi w kabinie lepiej balastuje niż sternik w kokpicie.
Oczywiście ważne jest także ile wazy sama łódka i ile ważą załoganci:
Tacy dwaj "słuszni" obywatele" uwieszeni u falszburty, albo u górnej linki relingu mogą wszystkie obliczenia i teorie walnąć w diabły.

MJS

ps
Silver...: utnij tą łuczastą rurę na rufie! po co Ci ona?
..a wiem: teściowa się bała, że wypadnie do tyłu.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Oczywiście.
Pamiętam np. wykresy momentów prostujących dla Mikrona J. Pieśniewskiego - mam tę dokumentację - jest tam wyraźna różnica, co do wartości momentów, pomiędzy pustym jachtem i z dwiema osobami siedzącymi na burcie. Maksimum momentu prostującego, dla obu wykresów, przypada w okolicach kąta przechyłu 50 stopni.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie pacam, ale:
z dwoma osobami czy z dwiema (dziewczynami) i czy siedzą na burcie? (~~90stopni przechyłu), czy na listwie odbojowej, czy też jeszcze na półpokładzie?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Z dwoma facetami, albo dwiema dziewczynami.
Gdzieś tam właśnie.

___
PS: "Ta osoba", a nie "ten osoba" - więc z tymi "dwiema osobami".

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tylko spróbuj!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nawet nie będę
próbował.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Cors, ponawiam zapytanie.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Woda jeszcze po trochu spływa do zęzy . Przydała się teraz konstrukcja , którą zaprojektowałem do wentylacji . Po wyjęciu podłóg w hundkach , mogłem wyciągnąć część worków z materiałem wypornościowym i reszta pod podłogą kokpitu może dobrze się suszyć . Niektóre worki z materiałem wypornościowym nabrały trochę wody , ale miałem do nich dostęp i mogłem je nakłuć . Jedynie do materiału wypornościowego w figielkoi i części podłogi kokpitu nie mam dobrego dostępu .

Znaczy; nie rozumiem:
po nakłuciu wyschną czy będą szczelniejsze?
Myślisz, że pół sezonu wilgoci w komorach pozwoli łódce dobrze zimować?

Masz natychmiast (jeśli chcesz długie lata pływać) wyciągnąć wszystkie worki i po wysuszeniu łódki zabrać się za niedoróbki:takie jak te nie pomalowane boki kokpitu.
Kup zbiornik do oprysków taki (10l) z pompką i sztycą do pryskania, nalej tam rozcieńczonego (terpentyną) oleju lnianego i to wszystko ponasączaj, aż nie wsiąknięte spłynie do zenzy. Wskazane przy tym przewracać łódkę na wszystkie strony.
Tym spłyniętym po dwóch dniach strzelasz..." drugi raz dla pewności"*

MJS





* Cyt. z filmu Kukiza.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/