Pewnie masz rację. Na widok pięknej mapy opanowało mnie atawistyczno - zawodowe podniecenie. Ale może nie tylko ja lubię mierzyć? Do tego, może to mierzenie jakoś mogłoby ułatwić plan zwodowania tej skrzyni? Myślałem, że taka dokładna mapa może pomóc jakoś? Chyba myślenie mi szkodzi...

_________________
Zbig A. Gintowt

Może faktycznie. Puszczę w Hyde Parku po wyborach, bo śmieszne.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Pingwin pocztowy melduje:
Polonusiaki zaokrętowane. Pioneer wypływa jutro rano. Planowe przybycie na Antarktydę za 6 dni.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Po trzech dniach będą płyny z kompasów wypijać

Na ruskim statku? Tam już od lat nie ma spirytusu, tylko glikol.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

My się doskonale potrafimy bawić bez alkoholu. Jesteśmy po kolacji i po rozładunku kilku ton zapasów, które wparowały wtem i z nacka, albo nie nacka na pirs gdzie parkuje Polarny Pionier.
Wyszedłem z portu ponasycać się argentyńskimi klimatami, ale tychże jest nader niewiele w portowej okolicy.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Sajmona ty lepiej wrzucaj zdjęcia dziewczyn które napotkałeś na swej drodze na Antarktydę. Te zdjęcia twoje to jak z Władka Sajmona szukaj, szukaj dziewczyn

Wreszcie ktoś konkretny. bo myślałem że jestem w tym odosobniony

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Myślę, że z płci żeńskiej, to mają tam szansę spotkać głównie foki
Kobiety rodzaju Homo Sapiens należało zabrać ze sobą
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tak, tam nie ma lasu.

Jakiś kwadrans temu ruszyli.
Powodzenia.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

CZYMAM KRZCIUKI!!!!!

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ze strony Polonusa na FB:

Info z wczoraj od chlopakow.

Atlantyk Południowy przywital nas dzisiaj słońcem i wiatrem ktory oslabl do 15 węzłów. Dzięki temu dziś na śniadaniu nie bylo tak pusti. Do celu ok 5 dni drogi. Nastepny kontakt juz z Arctowskiego.

Do mnie przed minutką przyleciał pingwin pocztowy. Chłopaki jutro mają być w okolicach Falklandów, w Arctowskim za kolejne 4 dni. Na Polar Pioneerze są dobrze karmieni, odpoczywają, mają dużo wolnego czasu, a do dyspozycji siłownię i salę telewizyjną. Pozdrawiają wszystkich.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

już ich widzę na siłowni Mogą na przykład poćwiczyć spawanie siłowe

Informacja ze statku otrzymana o godz. 12.

Ok. 19 czasu polskiego powinniśmy mijać Malwiny. Pogoda piękna , słońce, wiatr ok. 7 knt z N. Nastroje super. Jak tak dalej pójdzie w środę powinniśmy dotrzeć na wyspę.

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Andrzej, rozumiem, że od niedzieli w Polsce jest inaczej, ale bez przesady - w Europie tylko papież Falklandy nazywa Malwinami.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Podziękowałam, bo jak korygowałam w komentarzu na FB to zaczęłam sie zastanawiać, czy to tylko ja taka dziwna... Falklandy, moi państwo, Falklandy...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ale oni mają Argentynę bliżej.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Jeszcze ciepły meldunek od pingwina pocztowego:

Chłopaki są w Cieśninie Drake'a (58.655 S 58.5517 W), widzą pierwsze góry lodowe, wiatr 5–10 kn, fale niezbyt duże, generalnie spokojnie. Są w dobrej formie, ale odpoczywają intensywnie, ponieważ dziś jeszcze mają dotrzeć do Lions Rump, gdzie czeka ich pierwsza część rozładunku, a potem popłyną na stację, gdzie będą rozładowywać resztę; przewidują, ze zajmie im to 24 h intensywnej pracy.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Marek,
wiem wiem , takiego dostałem smsa

zdrówka
A,

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

2245 czasu lokalnego, na lewym trawersie latarnia na stacji Arctowskiego. Teraz przed nami kilkunastogodzinny rozładunek statku. Jak na razie pogoda dobra, brak lodu i zafalowania. Pozdrawiam Seba i Ekipa

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Na stronie stacji ostatni news jest z datą 17 sierpnia. Jak widać taka wizyta statku to u nich żadne wydarzenie./ albo tak oszczędzają na necie/

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Wiesz, jak się jest w miejscach gdzie net jest słaby to (sic!!!) da się żyć bez updejtowania statusu na fejsie i takich tam
Coś wiem o tym, bo mam nędzny internet

Poza tym on (na stacji) pewnie nawet nie wiedzą ile osób śledzi historię Polobnusa...

także - jak widać, mają ważniejsze rzeczy (pewnie) na głowie niż wstawianie njusów na necie

Buberku, a jak siem jest w miejscu, gdzie jest net 80 Mb/s to siem da żyć w ogóle bez fejsa i takich tam.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zbieraju, jak się jest naukowcem z klauzulą dopuszczenia do realizacji: tego tam, to się fejsa ma głęboko... w tym tam ... w kraju.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Maar napisał:
"Andrzej, rozumiem, że od niedzieli w Polsce jest inaczej, ale bez przesady - w Europie tylko papież Falklandy nazywa Malwinami"


Wcale nie tylko papież.

Malwiny to niemal poprawna ale przede wszystkim prawie dokładnie oryginalna francuska nazwa tych wysp.
Wprawdzie Wyspy Malwiny, czyli późniejsze Îles Malouines, zdobył najpierw dla Wielkiej Brytanii John Davis, ale nie na długo, na niecałe trzy lata, ponieważ wkrótce potem wyspy stały się posiadłościami francuskimi.

Îles Malouines zostały departamentem zamorskim Francji w 1764 roku, dzięki wielkiemu żeglarzowi i odkrywcy, hrabiemu Louis Antoine de Bougainville, którego nazwisko, nawiasem mówiąc, kojarzone jest nie tyle z podbojami, co z odkryciami, a głównie - z bajecznie kolorowymi i pięknymi kwiatami Bougainvillea.

Malwiny nie długo były francuskie, bo jak wiadomo koniec XVIII wieku, "wieku świateł" we Francji, obfitował w zupełne inne, a zwłaszcza polityczne, wydarzenia bardzo mocno absorbujące poddanych cesarstwa, ale nazwa pozostała.

A nazwa Malwiny pochodzi stąd, że żeglarze Bougainville'a byli jednymi z najlepszych, jakich można było wziąć na taką wyprawę - Bretończykami.
A ściślej - byli to ludzie pochodzący z Saint Malô i oczywiście z okolic - czyli Les Malouines.

Stąd pochodzi nazwa spornych wysp, która po hiszpańsku brzmi Islas Malvinas.

Pozdrawiam
tomasz

Informacja mejlowa otrzymana dziś rano.

Piątek 2115,
Polar Pioneer częściowo rozładowany. Około południa pak lodowy, który utworzył się przy stacji uniemożliwił nam dalsze rozpakowywanie statku. Wobec powyższego część osób pozostała na stacji a reszta w tym także nasza załoga popłynęła zrobić rozładunek na Lions Rump. Udało nam się po około 4 godzinach, a przy okazji mieliśmy możliwość przetestowania naszych suchych kombinezonów w ciężkich warunkach, gdyż po skończeniu rozładunku wiatr znacznie przybrał na sile, wraz z falą a dodatkowo widoczność znacznie ograniczał padający dość mocno śnieg.

Riby miały problemy by odpłynąć z zatoki, lecz po pas w wodzie pomagaliśmy jak mogliśmy. Następnie wróciliśmy by kontynuować rozładunek statku na Arctowskim, jednakże silny wiatr spowodował, iż następne kilka godzin będziemy kręcić się po zatoce Admiralicji, gdyż nie ma warunków do bezpiecznego rzucenia kotwicy i dalszego transferu rzeczy i ludzi pomiędzy statkiem a stacją Arctowskiego.

Polonus stoi, maszty też, natomiast pomimo tego, że mieliśmy chytry plan przedostania się na niego na piechotę (sprzęt jeszcze nie jest w stanie dojechać ), z uwagi na brak czasu oraz masę pracy podczas rozładunku, nadal pozostał planem. Tak więc teraz czas na upiększającą drzemkę, wszak nie wiemy kiedy znów będziemy musieli zmagać się z mroźnym powietrzem na zewnątrz. Może uda się pospać do rana, może będą to tylko 2 godziny.

Jak tylko dotrzemy na jacht zdamy relacje, co u Poldka. Jak na razie i my musimy poczekać na wiadomości. Mamy nadzieję że nie nastąpi dalsze załamanie pogody i jutro uda się skończyć rozładunek.

Dobrej nocy.
Seba

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Tylko ci, którzy pływali RIBem wśród ostrych jak brzytwa lodowych okruchów potrafią zrozumieć co sebusiowa załoga czuła pomagając.

Chłopaki, szacun!!!!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Bez przesady. Powiedziałbym, że kąpiel w antarktycznym morzu, jest dosyć ekscytująca, energetyzująca. Akcja rozładunkowa trwała w sumie 48 godzin. Dzięki kłopotom z pakiem lodowym, z pogodą, udało się kilka godzin zdrzemnąć. W pierwszej dobie były to bodaj 3 godziny, z piątku na sobotę szaleństwo - 8 godzin wylegiwania, gdy Polar Pionier krążył po Zatoce Admiralicji, w oczekiwaniu na poprawę pogody. Przerzuciliśmy gołymi ręcami wiele setek paczek, pakunków, skrzyń, dobra wszelakiego. Dzięki sucholcom, braliśmy na klatę troszkę ambitniejsze zadania. Szczególnie pierwszy etap do momentu zakończenia rozładunku Lions Rump był dosyć morderczy. Nie wiem czy chłopaki podzielają moje wrażenia, ale ciała nie daliśmy. Fajnie współpracuje się z ludźmi, którzy po pierwsze w większości przypadków są "kosmitami", a po drugie na maksa angażują się we wspólną pracę.
U Was bodaj szósta, u nas druga w nocy...
Dobranoc
Jutro pierwsze odwiedziny u Polonusa...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!