A co ma do rzeczy właściwość sądu z dobrodziejstwem e-sądów?
Nakazy uzyskane w e-sądach w moim przypadku uprawomocniają się w 90%.
Nie widzę zatem powodu aby od razu wnosić pozew do właściwego sądu i wnosić cały wpis.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Trochę to nie na temat. Liczba mnoga wskazuje, że nie jesteś konsumentem vs. krwiopijczemu organizatorowi rejsów/czarterów Ja jednak wolę mieć akta w czytelni dwie ulice ode mnie niż w Świnoujściu.

Kolejny raz czytam ten wątek, wracając myślami do rejsu, który odbyłem z Adamem na przełomie czerwca i lipca 2015r. Żeglowaliśmy po wodach Chorwacji w dobrej atmosferze. Firmę BalticAnchor poleciła mi znajoma, która jak sie później okazało nigdy z nimi nie pływała. Wysłałem maila do Edyty z prośbą o zaplanowanie tygodniowego rejsu dla czterech rodzin na dwóch jachtach. Dwie rodziny miały pływać na czarterowanej Bavarce, a pozostałe dwie na Elanie 431 S/y Sestrun, prywatnym jachcie Adama. Kontakt mailowy był bardzo dobry. Jako, że plan rejsu był ciekawy i akceptowalny dla wszystkich członków załóg, wysłaliśmy zaliczkę i czekaliśmy na wakacje. Kilka tygodni przed wyruszeniem do Chorwacji postanowiłem sprawdzić opinie o firmie Adama i prawdę mówiąc trochę mnie zmroziło, ponieważ z tego wątku powiało grozą. Posiadając wiedzę z tego forum zwracałem uwagę na organizację naszego rejsu, by porównać ją z opiniami piszących tu osób.
Po przyjeździe Adam wskazał nam darmowe / miejskie / miejsca parkingowe (choć można było skorzystać z komercyjnych) przy porcie w Zadarze. Miejsca były bezpieczne, mogę polecić.
Po zaokrętowaniu pojechliśmy do marketu zrobić spożywkę na cały rejs. Zakupy robiliśmy z tzw. kasy rejsowej i nie stwierdziłem wymienionego na tym forum skąpstwa lub nadmiernej ingerencji w listę zakupów.
S/y Sestrun ma parę lat na karku, ale jest w dobrej kondycji. Jacht posiada 4 kabiny i 3 WC (duża zaleta), jak na siedem osób plus kapitan to sytuacja komfortowa. Jedyny minus to trochę "niepełnosprawny" ponton, który z tego co wiem miał być wymieniony na nowy. Mesa była wolna i nikt w niej nie spał.
Nie było też problemów z pływaniem na żaglach. Obaj z synem jesteśmy osobami żeglujacymi, a dodatkowo chciałem zrobić Inshoreskippera, więc praktycznie przez cały rejs powoziłem Sestrunem. Ważną sprawą, która zwróciła moją uwagę było to, że Adam zawsze był przygotowany gdzie płyniemy, gdzie nocujemy i co zwiedzamy. Nocowaliśmy zarówno w marinach, jak i na bojkach, zwiedzaliśmy bardzo dużo. Adam pokazał nam wiele ciekawych miejsc, do których sami na pewno byśmy nie dotarli. Zrobiliśmy trasę Zadar Kornaty w obie strony. Ewentualne szczegóły trasy na priv.
Kasę rejsową wydaliśmy do ostatniego euro, więc nie było co rozliczć.
Mam dobre zdanie na temat odbytego rejsu z kpt. Adamem na jego jachcie Sestrun.

Czy ktoś kto przez lata robił zakupy a tylko raz sklep okradł nie jest złodziejem?

Wyglada na to że czytał nasze forum

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Jest jeszcze jeden aspekt, który wydaje mi się nie został tutaj poruszony - cena.
Przemierzyłem sobie ofertę i ceny wydają mi się bardzo niskie.
Przykładowo:
"chcesz mieć tani i dobry samochód? musisz mieć dwa samochody!"
Może Panowie zdradzą ile zapłacili za rejs? (Bo może mój wpis jest bezpodstawny?)
Chociaż za duża liczba załogi to faktycznie faux pas!

Nie chciałbym ujawniać szczegółów kontraktu jednak w bieżącym roku otrzymałem porównywalną ofertę od konkurencyjnej firmy.

Nie zaadresowałem pytania - mój błąd.
Ile kosztował rejs? - kieruję do osób, które z taką pasją i ze szczegółami opisywały niedogodności na swoich wakacjach.

Uważasz, że jeżeli rejs jest tani, to uczestnik ma siedzieć cicho i cieszyć się, że w ogóle zmierza w z grubsza ustalonym kierunku?

_________________
--
Hubert

Hubercie, nie chciałbym być źle zrozumiany... nie siedzieć cicho, ale trochę pokory.

Jakbym chciał wykafelkować łazienkę to mogę wziąć fachowca, który zna się na rzeczy i zrobi to dobrze, ale będzie się cenił, albo wziąć byle Zdzisia za flaszkę, niby zaoszczędzę, ale nie mam gwarancji ze będzie OK.

Chcąc popłynąć na wakacje i wybierając ofertę w dobrej firmie zapłacę więcej, ale organizator dzięki temu będzie mógł zapewnić mi "to" "to" i "to". Wybierając ofertę dużo tańszą firma będzie zmuszona oszczędzić na "tym", "tym" i "tym", np. jachcie, który będzie w gorszym stanie i będzie się zwyczajnie psuł!

Jeśli ktoś by mi się żalił i pluł na sprzedawcę, bo zepsuł mu się po miesiącu cinquecento, za który zapłacił 300 zł to powiedziałbym mu: ciesz się, że miesiąc pojeździł.

Jeśli próbuję zaoszczędzić, muszę się liczyć z tym, że coś może nie być idealne. Chcę perfekcji, muszę się liczyć z tym, że będę musiał zapłacić więcej.

Jak w życiu.. i ponawiam pytanie: ile ten rejs kosztował?

REAKTYWACJA
od paru dni firma się zaktywizowała na facebooku - zapisy na rejs atlantycki, super ceny itd.. Pewnie niedługo ponownie będziemy mogli poczytać ciekawe relacje

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

Witajcie

Plywalem z Baltic Anchor z Krzysztofem dwa tygodnie w rejonie Wysp Kanaryjskich w lutym 2017r
Adam, Edyta, Kalinka byli obecni w drugim tygodniu, ale kapitanem jachtu byl Krzystzof Kisielewski.
Krzystof - znakomity sternik/kapitan, doswiadczony, rozsadny, swietnie potrafi przekazac posiadana wiedze, atmosfera na rejsach z nim jest znakomita. Pomocny, uczynny, rozsadny, potrafiacy zintegrowac zaloge. Moge polecic rejs z nim, gdybym mial wybrac sie kolejny raz na zorganizowany rejs bezapelacyjnie bylby to rejs z Krzystofem, czy to przez Baltic Anchor czy przez innego oranizatora, plywa sie z ludzmi nie z "touroperatorami@.
Co do organizacji rejsu z firma Balric Anchor
1) Kontakt byl troche opozniony, ale wiadomo jak sie plywa to nie na wszystko jest czas, jednak 2,3 tygodnie zwloki z opdowiedzia na mail po rezerwacji, wplacie zakupie biletow i dwoch telefonach z prosba o potwierdzenie mailem jest moim zdaniem przesada, ok byl to okres swiateczny wiec odpuscilem temat, ale szukalem juz innego rejsu..
2) Wyposazenie jachtu- brak webasto na elanie, coz na tesie czarterowanym na Mazurach mamy webasto, owszem tu plywamy po Kanarach w porcie mamy farelki jak stoimy na Keji, jednak przy dluzszym przelocie po deszczu sztormiaki pasuje gdzies podsuszyc. Elan nie ma steru strumieniowego, wiec nalezy miec swiadomosc, iz jest to jacht dla naprawde doswiadczonych sternikow w manewrach portowych - jeszcze raz slowa uznania dla Krzysztofa
3) uszkodzony ploter na pokladzie, wielkie rozczarowanie z mojej strony, bo na plywaniu z ploterem chcialem zlapac troche doswiadczenia, pniewaz kolejny rejs planujemy juz samidzielnie w Chorwacji. Zostal oddany po pierwszym tygodniu do naprawy, jednak z rozmowy z osoba ktora plywala na jachcie w zalodze juz kilka tygodni, niesprawny byl przynajmniej trzeci tydzien. Nie jest to samochodowe navi za kilka stowek, a za kilkanascie tysiecy jednak ..z dostepnoscia czesci roznie bywa, ale powinna byc sprawna badz oddana do naprawy bez niezbednej zwloki aby kolejne zalogi mogly z niej korzystac.
4) ubezpieczenie oferowane przez organizatora- mysle ze nalezy zalodze ktora dopisuje sie do ubezpieczenia grupwego przeslac numer polisy - ot taka sugestia
5) nie bede poruszal kwesti, ktora ktos poruszal wczesniej odnosnie rejstracji firmy itd kazdy prowadzacy dzialalnosc gospodarcza szuka optymalizacji podatkowej, jednak w razie w .. kwesti odpowiedzialnosci itd bezpieczniej plywac z firma zarejesrowana, posiadajaca osobowosc prawna w Polsce badz w Europie - ot moje osobiste zdanie
6) ceny rejsow - mnie odpowiadal akwen i termin zimowy wiec gdyby byla 50% wyzsza rowniez bym ja zaakceptowal, ale cena 900 za tydzien jest cena bardzo dobra
7) kasa jachtowa 130e osoba za tydzien- jak ktos wczesniej wspomnial nie rozliczana po rejsie, choc jestem centusiem:) nie jestem ani rozrzutny ani oszczedny uwazam ze powinna ona zostac rozliczona, nie moze stanowic dodatkowego ukrytego zysku firmy. Jezeli nadwyzki trafiaja do sternika (praxownika) nie mam zadnych uwag, jest pracownikiem, potrafi rozsadnie gospdarowac, kupujemy wszystko co chcemy jak z Krzysztofem jestem na Tak , jezeli nadwyzka trafia do kasy firmy a w sezonie plywaja 3 jachty, wiec jestem na NIE..
Adam i Edyta, byli obecni jako zaloga, jachtem "dowodzil" Krzystof, bardzo mili ludzie, Edyta jest osoba swietnie zorientowana w kwestiach formalnych, czarterowych, rejestracyjnych itd, Adam ma bardzo duze doswiadczenie i wiedze jako Absolwent Uczelni Morskiej. Wiedze z ktora potrafi sie podzielic, mozna z nimi milo spedzic wieczor i wiele sie nauczyc.
Osobiscie nie podobalo mi sie podejscie Adama/Edyty do Krzysztofa ( Kapitana Jachtu ) ale moze tylko ja odnioslem takie wrazenie.
Ogolnie w stosunku do tego co slyszy sie o innych firmach organizujacych rejsy, stanem ich jachtow, wyszoleniem sternikow to za Baltic Anchor jestem na tak, po prostu brak im na razie konkurencji na odpowiednim poziomie:)

p.s

co do spania w mesie, w mesie nikt nie spi..
co do kajut, toalet i ich czystosci, poprzednia ekipa sie nie postarala, ale nie bylo zle
co do godzin na zaglach....
1 tydzien zagle: 25h, na silniku 22h postoj 124h, dystans 145 Mm
2 tydzien zagle: 6h...(porazka), na silniku 24h, postoj 138h, dystans 113Mm

J

Toz to ja nigdzie nie spieszacy sie żeglarz na samym Zalewie Szczecińskim w tydzień robie dwa razy tyle

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Niektórzy "muszą zaliczyć" wszystkie atrakcje z przewodnika i się spieszą.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Jeżeli średnia prędkość z żeglugi przy niemal połowie godzin na silniku wychodzi 3.08w... to na żaglach chyba tylko dryfowaliście...
BTW ~20 mil dziennie, to robiłem na Zatoce Gdańskiej, siedmiometrową łódeczką i z dwunastolatkiem za jedynego załoganta. No ale my truskawki cukrem....

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Te dwa posty marcina p (notabene pierwsze i jedyne) zakrawają mi na jakąś autoreklamę.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Wygląda mi to na ordynarną propagandę

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Czy nie przesadzacie aby odrobinkę?
Ja w każdym razie zauważam, że piszecie o użytkowniku, który zapisał się na forum ledwo cztery i pół godziny temu... I zauważam, że podane dane i opis rejsu dalekie są od typowej chwalby i zachwytów, właściwych dla reklamowego spamu czy autoreklamy..

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

może załoga nie była doinformowana ale to była manewrówka.
Na żaglach CZŁOWIEK ZA BURTĄ przed portem a w porcie manewry na silniku...

Pozdrawiam,
Jarek

Cześć,

Chciałem w kilku żołnierskich słowach zrelacjonować rejs Rabat-Gibraltar odbyty z firmą Baltic Anchor.

Rejs odbył się pod koniec marca 2017r z planowanymi portami za- i wyokrętowania Rabat-Gibraltar. Przez wcześniejsze trudne warunki atmosferyczne (silny północny wiatr, krótka fala) portem zaokrętowania był Agadir gdzie przewieziono nas wynajętym samochodem z lotniska w Rabacie(ok.500km)
Z powodu wciąż silnego północnego wiatru, pływanie 80% czasu na silniku. Na żaglach kręciliśmy się w kółko ok. 12h z powodu awarii silnika. (awaria układu paliwowego miała związek ze złą jakością zatankowanego paliwa).
Przez w.w. trudności w ciągu 5 dni udało się dopłynąć jedynie do portu w Mohammedii, więc do Malagi, skąd mieliśmy przelot powrotny brakowało jeszcze ok.500km. Byliśmy zatem zmuszeni do lądowo promowej przeprawy do Hiszpanii z jednym noclegiem, żeby zdążyć na samolot. Na własny koszt

Załogę i skippera Krzyśka z czystym sumieniem oceniam 9/10. Opanowania i spokoju mógłby mu pozazdrościć nie jeden grabaż . Poza tym niesamowite doświadczenie w fachu żeglarskim. Dodatkowo po prostu dobry i sympatyczny gość.

Moja rada dla osób planujących rejs z agencją Baltic Anchor. Do ceny rejsu doliczcie sobie dodatkowe 300-500zł lub wykupcie przelot powrotny np. 2 dni później niż planowane przez agencję wyokrętowanie. BA nie bierze pełnej odpowiedzialności za zmiany portów i terminów za- i wyokrętowania.

W Nawiązaniu do wcześniejszych postów. Mimo, że rejs skończyliśmy wcześniej niż planowano i jedynymi robionymi zakupami było paliwo, chleb i cola, z reszty kasy jachtowej nic nie zobaczyliśmy. Na szczęście starczyły zakupy z poprzednich etapów i bardzo dobry Cook.

Dzień Dobry,
nie lubię hejtu w Internecie, więc odniosę się wyłącznie do faktów z rejsu szkoleniowego:
- na stronie internetowej zagwarantowane jest "od 60 do 100 godzin na morzu" - w rzeczywistości wypływaliśmy ok 25 godzin,
- kapitan Jakubczak poświadczył nieprawdę wpisując w opinię z rejsu, że wypływaliśmy ponad 50 godzin;
- przy tak małej liczbie wypływanych godzin i sześciu załogantach na pokładzie trwa nieustanna walka o stanie za sterem (realnie przez cały rejs załogant jest w stanie aktywnie prowadzić jacht przez kilka godzin);
- niezależnie od tego, czy cierpiał na chorobę morską, czy wykonywał obowiązki na pokładzie wszyscy dostali tę samą, nieprawdziwą opinię,
- na stronie internetowej zagwarantowane jest również pływanie nocami - w rzeczywistości kapitan od razu informuje, że to nie wchodzi w grę,
- na stronie internetowej znajduje się również obietnica "spędzenia wielu dni na morzu bez widoku lądu" - w rzeczywistości kapitan Jakubczak szuka tylko pretekstu, żeby zawinąć do najbliższego portu lub stanąć na bojce (najczęściej pod pretekstem trudnych do zweryfikowania względów bezpieczeństwa).
- jadąc na rejs samemu musisz liczyć się z tym, że będziesz spał(a) w dwuosobowej koi z nieznaną Ci osobą.

Uważam, że rejs z kapitanem Jakubczakiem i Baltic Anchor to strata urlopu i pieniędzy.

Pozdrawiam prawdziwych żeglarzy i motorowodniaków

Szanowni żeglarze!
Jestem skończonym idiotą, który nie sprawdził opinii, tylko nabrał się na fajny ton wypowiedzi tego "skipera" na YouTube i bylem na rejsie stażowym w styczniu 2025 r. w Chorwacji.
Nie będę opisywał co się tam działo, bo już byłem straszony prawnikiem (dostałem nawet oficjalne pismo z kancelarii), a na pewno ten skiper i jego żona to czytają (i komentują) i jakieś jedno słowo za dużo mogłoby mnie pogrążyć, więc napiszę tylko tak: NIE POLECAM!!!
Zachęcam natomiast wszystkich do dokładnego przemyślenia decyzji przed skorzystaniem z ich oferty.

Byłem na rejsie w styczniu 2025 i szczerze NIE POLECAM tej firmy!
Ludzie, sprawdzajcie opinie i wyciągajcie wnioski! Ja tego niestety nie zrobiłem!