Jesli zapłacą za ewentualne holowanie spod Hornu do Cape Town (nie lubię Argentyny...) to nie ma sprawy, biorę

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jeśli chodzi o wnętrza – miałem to szczęście być na targach w Dusseldorfie i trochę pozwiedzać. Pomijając jachty typowo luksusowe, a skupiając się na tych najbardziej popularnych i porównując je z podobnymi, starszymi jachtami na których miałem okazję pływać odniosłem wrażenie, że dzisiaj producenci zwyczajnie tną wydatki kosztem jakości - widać to gołym okiem. Nawiązując do doświadczenia mam za sobą 8-9 rejsów, pewnie znacznie mniej od was, ale za każdym razem coś nie grało. Pierwszy rejs po Bałtyku Olimpic Sea 42… po wyjściu ze Świnoujścia dowiedzieliśmy się, że wc nie działa. Co dwie godziny było trzeba wybierać wodę z komory silnika, a w następnym roku moi m znajomym (w tym samym jachcie) podpływając do kei zgasł silnik i już nie odpalił – niemal skończyło się tragedią (ale to był stary sztrucel – poza kategorią). Innym razem w Chorwacji podczas przechyłu dziewczynie w kambuzie zaczęły przemakać buty – ręczne odpompowanie i kierunek do najbliższego portu… przyczyna pojawienia się wody nieznana. Na Cycladesie 43 z 2007 roku przy zwijaniu grota było trzeba ręcznie prowadzić linę do takiego śmiesznego mechanizmu w maszcie… innym razem zawieszające się wiatromierze, nieczytelne plotery w kokpicie i za każdym razem coś – choćby najmniejsza pierdółka! Nie pamiętam rejsu bez przygód. W końcu mój pierwszy rejs jako skiper, pełny obaw.. wybieram jacht, o którym tylko słyszałem i okazuje się nie mam się czego przyczepić. Od soboty do soboty wszystko działa. A dlaczego wspomniałem o targach? Jacht na którym pływałem również był dosyć nowy bo z 2013 roku i myślę, że to „cięcie kosztów” jeszcze delphii nie dotyczy. Ktoś powie: wszystko działało bo był nowy… niestety to nie reguła – załoga bavarii miała jakieś problemy (nie pamiętam jakie). . z tym moim wpisem reklamującym delphie może trochę przedobrzyłem, ale w odniesieniu do wszystkich moich doświadczeń po tym ostatnim rejsie pozostało bardzo pozytywne wrażenie... a może po prostu miałem szczęście?

Dzięki. Próbowałem znaleźć podobną listę i trafiłem jedynie na http://www.sailspeedrecords.com/round-t ... d-non-stop
Gdyby był gdzieś ranking samotnych prób okrążenia świata podobną trasą jak Cichocki gdzie byłoby zestawienie ilości prób z tymi udanymi dałoby nam to faktyczny obraz całego przedsięwzięcia.
Pomimo tego wpisu zrobiłbym tutaj wielką krechę i zaapelował do nas, abyśmy trzymali się tematu może potrzebny jest nowy wątek?

Wułala, dwujęzycznie:
https://www.facebook.com/KapitanTomaszC ... 2767023627

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Od gatunku mahoniu często istotniejszy jest układ wnętrza. Przykładowo jeżeli jedna kabina 2-osobowa jest jak dla sułtana Brunei, a druga jak dla młodszych marynarzy na mini okręcie podwodnym, to często może być kłopot. Całkiem niełatwo spotkać łódkę z czterema podobnego komfortu kabinami, i jak jadą cztery małżeństwa, to chyba losowanie pozostaje i może zamiana w połowie rejsu?

Ubezpieczyli mógł zapłacić tyle ile koszt jachtu (bo im to wtedy rybka), resztę dołożyła stocznia. Ja się nie upieram, ale ma ktoś lepsze wyjaśnienie niż moje?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czarterowałeś pewnie w Delphia czarter z Górek Zachodnich u Bogdana
Te jachty są serwisowane przez stocznię i wszystko na nich działa.
Po za tym Delphie są naprawdę porządnie budowane.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Zgodzę się! Aczkolwiek… przypomniało mi się jak będąc przekonany i swojej hetero-seksualności obudził mnie chuch w twarz mojego dobrego przyjaciela. To był moment w którym poważnie rozważałem zmianę orientacji … w męskim gronie staram się zajmować koję piętrową. Ale materiał i wykonanie ma znacznie. Pamiętam minę ojca, który nie ukrywając dymny był ze swojego nowego Volvo. Pokazałem jak mu po roku lata taka srebrna obwoluta wokół radia i innych pierdółek... niepotrzebnie. Bardzo się martwił

Nie w Górkach - w Chorwacji... ale z delphią miało to chyba coś wspólnego, bo obok naszej było ich sporo przy kei