Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 lip 2025, o 08:52




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 sty 2016, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
wydzieliłam z wątku o ratowaniu Polonusa viewtopic.php?f=39&t=22991

bury_kocur napisał(a):
Konsekwencję tego jest brak możliwości ponownej rejestracji takiego "pojazdu" z wszelkimi tego konsekwencjami braku możliwości dalszego jego użytkowania.


Sprzedaliśmy chyba ze 20 motocykli powypadkowych za które to ubezpieczyciel wypłacił i tu słowo klucz " sumę uzgodnioną z właścicielem pojazdu" W praktyce to jest około 75 % wartości rynkowej owego pojazdu przed wypadkiem. Prawo rejestracji wtedy pozostaje wystarczy zrobić przegląd w stacji diagnostycznej .

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2016, o 23:42 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
W przypadku pojazdów lądowych wygląda to tak, że po tak dużym wypadku firma ubezpieczeniowa (po tzw stracie całkowitej) wypłaca właścicielowi wartość ubezpieczenia jednocześnie przejmując prawa własności pojazdu.
Następnie zwykle sprzedaje pozostały złom chętnemu, który chce to kupić na części.
Konsekwencję tego jest brak możliwości ponownej rejestracji takiego "pojazdu" z wszelkimi tego konsekwencjami braku możliwości dalszego jego użytkowania.
Tak jest w przypadku trakcji lądowej.

3x miałem całkowicie skasowane pojazdy trakcji lądowej i za każdym razem było pytanie czy wypłacać całość i zabrać pojazd czy wolę zachować pozostałość pojazdu.
Po remoncie i dokonaniu przeglądu wszystkie 3 pojazdy wróciły do dalszej "trakcji".
Żeby rozwiać w zarodku nadgorliwe podejrzenia o jakośc takiej naprawy nadmienię, że jeden z tych pojazdów w zdrowiu pokonał jeszcze 250 000 km zanim został skradziony.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
cine napisał(a):
3x miałem całkowicie skasowane pojazdy trakcji lądowej i za każdym razem było pytanie czy wypłacać całość i zabrać pojazd czy wolę zachować pozostałość pojazdu.
Po remoncie i dokonaniu przeglądu wszystkie 3 pojazdy wróciły do dalszej "trakcji".


Nie gniewaj się ale nie ma sie czym chwalić.
Taki skasowany pojazd ze zniszczonymi strefami zgniotu i najprawdopodobniej zmasakrowaną (napisałeś "całkowicie skasowane") płytą podłogową jest tykającą bombą zegarową.
Nie chciałbym być użytkownikiem takiego pojazdu bo nie gwarantuje on żadnych szans przeżycia po kolejnym wypadku.
Użytkowanie takiego "pojazdu" to śmierć w oczach dla jego kierowcy i wszystkich w okolicy.
I nie przekona mnie, że polski blacharz potrafi odbudować taki złom co potem będzie jeszcze jeździć ...
Owszem potrafi, ale to już nie jest samochód tylko ZŁOM !!!
Za takie rzeczy jak napisałeś powinno się wsadzać do pierdla za narażanie innych użytkowników ruchu drogowego na utratę życia i zdrowia.
Dziwię się, iż chwalisz się taka polską partyzantką blacharską.
Jak można doprowadzić do dopuszczenia do ruchu takiego złomu po skasowaniu ???
W normalnym kraju (mam rodzinę w Szwecji i wiem jak Szwedzi do tego podchodzą) nikomu o zdrowych zmysłach przez głowę nie przeszłyby takie machloje.
Pojazd całkowicie skasowany (tak napisałeś) to pojazd SKASOWANY !!!
Idzie na złom i tyle.
A chcesz dalej jeździć to idziesz i kupujesz pojazd nowy !!!
Sorka ale do bólu wkurwia mnie takie rozumowanie po polsku !!!
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowania - 2: M@rek, taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
bury_kocur napisał(a):
Sorka ale do bólu wkurwia mnie takie rozumowanie po polsku !!!

A mnie wkurwia snucie nieuprawnionych analogii żeglarsko-motoryzacyjnych, w temacie dotyczącym sytuacji konkretnego jachtu, o której to sytuacji snujący nie mają żadnego pojęcia. Za to im "się zdaje".
Tak, to bardzo po polsku...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jaromir napisał(a):
A mnie wkurwia snucie nieuprawnionych analogii żeglarsko-motoryzacyjnych, w temacie dotyczącym sytuacji konkretnego jachtu, o której to sytuacji snujący nie mają żadnego pojęcia


Nie ma i właśnie dlatego się pyta jak jest nawiązując do podobieństw ubezpieczeniowych pojazdów lądowych.
I tyle.
Sorka za odejście od tematu głównego.
Ne sądziłem, że taką może to wywołać burzę.
Ale co mnie to w zasadzie obchodzi?
Interesować się przecież należy tylko własnymi sprawami - prawda Jarku ?
Reszta jak to mówią - WALI mnie ...
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:47 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
cine napisał(a):
3x miałem całkowicie skasowane pojazdy trakcji lądowej i za każdym razem było pytanie czy wypłacać całość i zabrać pojazd czy wolę zachować pozostałość pojazdu.
Po remoncie i dokonaniu przeglądu wszystkie 3 pojazdy wróciły do dalszej "trakcji".


Nie gniewaj się ale nie ma sie czym chwalić.
Taki skasowany pojazd ze zniszczonymi strefami zgniotu i najprawdopodobniej zmasakrowaną (napisałeś "całkowicie skasowane") płytą podłogową jest tykającą bombą zegarową.
Nie chciałbym być użytkownikiem takiego pojazdu bo nie gwarantuje on żadnych szans przeżycia po kolejnym wypadku.
Użytkowanie takiego "pojazdu" to śmierć w oczach dla jego kierowcy i wszystkich w okolicy.
I nie przekona mnie, że polski blacharz potrafi odbudować taki złom co potem będzie jeszcze jeździć ...
Owszem potrafi, ale to już nie jest samochód tylko ZŁOM !!!
Za takie rzeczy jak napisałeś powinno się wsadzać do pierdla za narażanie innych użytkowników ruchu drogowego na utratę życia i zdrowia.
Dziwię się, iż chwalisz się taka polską partyzantką blacharską.
Jak można doprowadzić do dopuszczenia do ruchu takiego złomu po skasowaniu ???
W normalnym kraju (mam rodzinę w Szwecji i wiem jak Szwedzi do tego podchodzą) nikomu o zdrowych zmysłach przez głowę nie przeszłyby takie machloje.
Pojazd całkowicie skasowany (tak napisałeś) to pojazd SKASOWANY !!!
Idzie na złom i tyle.
A chcesz dalej jeździć to idziesz i kupujesz pojazd nowy !!!
Sorka ale do bólu wkurwia mnie takie rozumowanie po polsku !!!
Kocur


Sorka ale słabo u Ciebie z wiedzą jak działają firmy ubezpieczeniowe.
Dla takiej instytucji liczy się coś takiego jak wartość odtworzeniowa a nie faktyczny stan techniczny.
Jeśli samochód miał wartość powiedzmy X a jego naprawa będzie kosztowała (w/g ubezpieczyciela) tyle samo lub więcej to jest to pojazd do skasowania.
Tak jak napisałem wypłacają całość i zabierają wszystko lub ustaloną kwotę i właściciel zabiera pozostałość.
I to jest w/g nich pojazd skasowany.
I nie wymyślaj bzdur o pogiętych płytach podłogowych i podobnych banialuk bo to tylko Twoje urojenia.
Za bardzo przeżywasz tą Szwecję, zaczyna Ci się na rozum rzucać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
cine napisał(a):
I to jest w/g nich pojazd skasowany.
I nie wymyślaj bzdur o pogiętych płytach podłogowych i podobnych banialuk bo to tylko Twoje urojenia.
Za bardzo przeżywasz tą Szwecję, zaczyna Ci się na rozum rzucać.


Nie - pojazd SKASOWANY to pojazd SKASOWANY.
Znaczy - nie nadający się do naprawy.
I nie są to moje urojenia - kasacja to kasacja.
I bądź tak miły i oszczędź sobie inwektywy bo nic mi się na rozum nie rzuca.
Rozumuje po prostu logicznie.
Wiem, że może takie rozumowanie być niewygodne ale sorka - taki mamy klimat.
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:00 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
bury_kocur napisał(a):
cine napisał(a):
I to jest w/g nich pojazd skasowany.
I nie wymyślaj bzdur o pogiętych płytach podłogowych i podobnych banialuk bo to tylko Twoje urojenia.
Za bardzo przeżywasz tą Szwecję, zaczyna Ci się na rozum rzucać.


Nie - pojazd SKASOWANY to pojazd SKASOWANY.
Znaczy - nie nadający się do naprawy.
I nie są to moje urojenia - kasacja to kasacja.
I bądź tak miły i oszczędź sobie inwektywy bo nic mi się na rozum nie rzuca.
Rozumuje po prostu logicznie.
Wiem, że może takie rozumowanie być niewygodne ale sorka - taki mamy klimat.
Kocur


Bardziej fortunnym byloby sformulowanie "szkoda calkowita".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jaromir napisał(a):
Wygląda inaczej niż w przypadku pojazdów lądowych. Zupełnie inaczej.


Już się Jarku dowiedziałem i dlatego zakończyłem temat.
Ale klasyfikowanie skasowanych pojazdów lądowych jako nadających się do naprawy i dalszej eksploatacji coś we mnie burzy.
Tyle, że to nie ten wątek więc faktycznie zakończmy temat.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No sie uparli na dyskusję :rotfl: podziwiam za wytrwalosc i zaangazowanie tematem.
Ale wszystko co wpisane po 24 i tak pojdzie do zsypu :rotfl: bo niezgodne z polityką. :D

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:27 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
cine ma rację - zrobił 250 000 km na wskrzeszonej skasce.
bury kocur ma rację - brzydzi się chałupniczym wskrzeszaniem cudów techniki.
Jaromir ma rację - jacht to nie samochód (i vice versa)

A kto ma rację, ten stawia kolację.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2012, o 11:41
Posty: 1777
Lokalizacja: Uznam
Podziękował : 353
Otrzymał podziękowań: 374
Uprawnienia żeglarskie: są, ale bez znaczenia
Włodek, mam wrażenie że próbujesz porównywać rzeczy nieporównywalne. Po pierwsze nie można porównywać praktyk stosowanych w Szwecji i także w Niemczech do tego co praktykuje się w Polsce jeśli chodzi o auta z dobrze wiadomych wszystkim względów (dochody). W Polsce znalazły się ogromne ilości skasowanych aut z Niemiec, które odrestaurowano, chociaż tam nie mogły już być reperowane i były bezpowrotnie wyrejestrowane. W istocie liczyło się to, że auto po Unfallu z Niemiec nadawało się do naprawy w Polsce (niektórych demoludach też). W większości aut powypadkowych w Polsce będziesz miał kłopot z rozróżnieniem gdzie jest przód, gdzie tył, bo to masakra. Dla mnie bardziej istotne jest to, że piszesz o restaurowaniu aut z pogardą. Sądzisz, że Polak który to robi, to dlatego, że lubi takie auta z niemieckiego szrotu? I czy dla zachowania przyzwoitości i bezpieczeństwa powinien chodzić tylko piechotą?
Po wtóre, z porównań których dokonujesz można przez analogię domyślać się, że to co zrobiono z Polonusem, to w istocie taka sama praktyka jak z tymi autami. Pomijając kwestie sentymentalne, najbardziej poprawnym postępowaniem byłoby, gdyby Seba kupił sobie jacht oceaniczny nowy albo używany, ale nie kandydujący swym stanem do złomowiska. Nie napisałeś tego wprost, to prawda, ale porównanie nasuwało się samo i napełniało niesmakiem. Gdyby było inaczej i myliłbym się, to pewnie nie pisałbyś w tym wątku o autach wrakach...

_________________
Zbig A. Gintowt



Za ten post autor zbigandrew otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:31 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
zbigandrew napisał(a):
ale porównanie nasuwało się samo i napełniało niesmakiem


no nie odebrałem w ten sposób

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 01:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
zbigandrew napisał(a):
Po wtóre, z porównań których dokonujesz można przez analogię domyślać się, że to co zrobiono z Polonusem, to w istocie taka sama praktyka jak z tymi autami. Pomijając kwestie sentymentalne, najbardziej poprawnym postępowaniem byłoby, gdyby Seba kupił sobie jacht oceaniczny nowy albo używany, ale nie kandydujący swym stanem do złomowiska. Nie napisałeś tego wprost, to prawda, ale porównanie nasuwało się samo i napełniało niesmakiem. Gdyby było inaczej i myliłbym się, to pewnie nie pisałbyś w tym wątku o autach wrakach...


Dokładnie tak ...

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 02:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
bury_kocur napisał(a):
Ale klasyfikowanie skasowanych pojazdów lądowych jako nadających się do naprawy i dalszej eksploatacji coś we mnie burzy.

Bo nie rozumiesz idei umowy ubezpieczenia "autocasco" pojazdu...
Po pierwsze - z umowy ubezpieczenia majątkowego pojazdów ("autocasco") nie wynika nigdy pojęcie "skasowania" pojazdu. To tylko Ty je sobie wymyśliłeś...
Po drugie - zaistnienie "szkody całkowitej" (którą nazywasz mylnie "skasowaniem pojazdu") powstałej na gruncie umowy ubezpieczeniowej nie oznacza wcale, że pojazd nie nadaje się do użytku. "Szkoda całkowita" oznacza jedynie, że maksymalna suma, którą w zgodzie z polisą może wypłacić ubezpieczyciel, jest niższa, niż oszacowane koszty części i koszty naprawy.
Po trzecie - Jest sytuacją normalną, że pojazd,w przypadku którego nastąpiła realizacja umowy ubezpieczenia poprzez "szkodę całkowitą" jest naprawiany i nadaje się do dalszej eksploatacji. O tym czy się do tej eksploatacji nadaje decyduje rzeczywisty stan techniczny pojazdu, który powinien być potwierdzany badaniami technicznymi - a nie sposób realizacji majątkowej umowy ubezpieczeniowej związanej z pojazdem.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 02:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Jaromir napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Ale klasyfikowanie skasowanych pojazdów lądowych jako nadających się do naprawy i dalszej eksploatacji coś we mnie burzy.

Bo nie rozumiesz idei umowy ubezpieczenia "autocasco" pojazdu....


A Wy teraz bedziecie pier...ć o autocasco???
Sio na autogratka.pl :)

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!



Za ten post autor Sajmon otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, jedrek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 09:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
zbigandrew napisał(a):
W większości aut powypadkowych w Polsce będziesz miał kłopot z rozróżnieniem gdzie jest przód, gdzie tył, bo to masakra. Dla mnie bardziej istotne jest to, że piszesz o restaurowaniu aut z pogardą.


Zbyszku - może trochę się zagalopowałem z wieczornymi ocenami aut z czymś określanym jako tzw szkoda całkowita a na co wyobraźnia od razu podpowiada widok skasowanego pojazdu po spotkaniu z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
A takie skasowane pojazdy są niestety potem odrestaurowywane przez wielu nieuczciwych naszych blacharzy na co właśnie się tak oburzyłem a następnie sprzedawane i nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem ich dalszego użytkowania.
O naszych blacharzach i ich umiejętnościach nic złego nie pisałem co najwyżej wkurza mnie nieuczciwość sprzedających takie "odnowione" pojazdy.
Poogladaj taki program Turbo Kamera na TVN - pokazują potem taki szrot.
I to tyle w kwestii aut.

zbigandrew napisał(a):
Po wtóre, z porównań których dokonujesz można przez analogię domyślać się, że to co zrobiono z Polonusem, to w istocie taka sama praktyka jak z tymi autami. Pomijając kwestie sentymentalne, najbardziej poprawnym postępowaniem byłoby, gdyby Seba kupił sobie jacht oceaniczny nowy albo używany, ale nie kandydujący swym stanem do złomowiska. Nie napisałeś tego wprost, to prawda, ale porównanie nasuwało się samo i napełniało niesmakiem. Gdyby było inaczej i myliłbym się, to pewnie nie pisałbyś w tym wątku o autach wrakach...
kłopotów

Zbyszek - jestem pełen podziwu dla ekipy z Polonusa i nigdy nie powiem nic złego o tym co zrobili.
Wykonali kawal wspaniałej roboty i pełen szacun dla nich.
Szkoda, że w ferworze naszej dyskusji rozmowa zahaczyła o wątek samochodowy bo można było odnieść wrażenie, że przez analogię do odbudowy skasowanych samochodów moja ocena pracy ekipy na Polonusie została przez Ciebie niewłaściwie oceniona.
Nikt nie zamierzał tego tak ocenić.
Spójrz, że zacząłem temat od prostego pytania o stan prawny jachtu i ubezpieczenia i o to tylko mi chodziło.
Obawiam sie po prostu kłopotów z ubezpieczeniem jachtu po tak dużym wypadku jaki miał Polonus i to wszystko.
I nie było tam ani słowa złego o ekipie i ich robocie.
Dla Nich pełen SZACUN.
Porównanie, o którym piszesz powyżej nigdy nie miało mieć miejsca.
Niepotrzebnie pomieszaliśmy wątki.
Ot i wszystko.
Pzdr i miłego dnia.
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 12:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
bury_kocur napisał(a):
Spójrz, że zacząłem temat od prostego pytania o stan prawny jachtu i ubezpieczenia i o to tylko mi chodziło.

Kocurze, wybacz - to nie było "proste pytanie o stan prawny jachtu i ubezpieczenia".
Proste pytania nie zawierają w sobie sugestii, ni wymieniają nazw kompletnie nieprzystających do sytuacji dokumentów, nie sugerują stanu obecnego.

Twoje "proste pytanie" było w rzeczywistości serią pytań. I niestety - sugerowało stan obecny, wymieniało nazwy nierelewantnych dokumentów. Sam popatrz:
bury_kocur napisał(a):
Nieśmiałe pytanie - jak po tym wszystkim wygląda sprawa formalna i papierowa Polonusa ? <- to jest "proste pytanie"

Zdaje się miał on KB, którą z założenia stracił po wypadku. <- to jest przywoływanie nierelewantnych dokumentów oraz wspomnienie zdarzeń sprzed ponad roku, niezwiązanych z obecnym stanem jachtu. BTW - i nie "z założenia" ale na skutek decyzji administracji morskiej...

Jak wyglądać będzie formalna strona powrotu jachtu ? <- to jest ogólna sugestia, że sprawy formalne nie zostały rozwiązane

Jakie dokumenty będzie miał obecnie Polonus ? <-to jest sugestia, że Polonus obecnie jakiś dokumentów nie ma

By było weselej - w kolejnych postach przeszedłeś do swobodnych analogii jachtowo-motoryzacyjnych oraz do porównań remontu i wodowania jachtu w warunkach antarktycznych z remontowaniem zniszczonych technicznie samochodów w polskich warsztatach samochodowych. Nie wiedzieć dlaczego - uznałeś przy okazji prawne pojęcie "ubezpieczeniowa szkoda całkowita" za tożsame z potocznym określeniem z zakresu techniki "pojazd skasowany"...

bury_kocur napisał(a):
Obawiam sie po prostu kłopotów z ubezpieczeniem jachtu po tak dużym wypadku jaki miał Polonus i to wszystko.

A ja uważam takie publiczne wyrażanie obaw dotyczących sytuacji ubezpieczeniowej cudzego jachtu - za dziwne ciut. Ale to pikuś, przynajmniej na tle skali dziwności w jaką popadł wątek o ratowaniu Polonusa w ciągu ostatnich dni....

Niemniej, dla jasności:
1. Jacht w morskiej podróży zagranicznej powinien posiadać dokument potwierdzający jego przynależność państwową i dokument potwierdzający kto jest jego właścicielem. To pierwsze wynika z umów międzynarodowych, to drugie na dodatek ze zdrowego rozsądku...
W przypadku jachtu polskiego potwierdzeniem zarówno przynależności państwowej jak i własności jest dokument - certyfikat jachtowy (w przypadku rejestracji w polskim rejestrze jachtów prowadzonym przez PZŻ) lub certyfikat okrętowy (w przypadku rejestracji w rejestrze okrętowym prowadzonym przez Izby Morskie).
2. W niektórych marinach, portach a czasem nawet na całym obszarze wód wewnętrznych niektórych państw administratorzy portów lub miejscowe władze bardziej lub mniej skutecznie wymagają od armatora poświadczenia ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania/użytkowania jachtu. Taką polisę warto mieć zawsze, ale w w/w miejscach... jakby szczególnie.
3. Ubezpieczenie majątkowe ("casco") jachtu jest wszędzie chyba na świecie całkowicie dobrowolne. Słowem - zawarcie umowy ubezpieczenia majątkowego jachtu jest zawsze pozostawione decyzji armatora jachtu. Zdecydowana większość jachtów nie jest w ten sposób ubezpieczona.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 15:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jaromir napisał(a):
A ja uważam takie publiczne wyrażanie obaw dotyczących sytuacji ubezpieczeniowej cudzego jachtu - za dziwne ciut. Ale to pikuś, przynajmniej na tle skali dziwności w jaką popadł wątek o ratowaniu Polonusa w ciągu ostatnich dni....


Jarku
Ad zdania pierwszego - może to dla Ciebie dziwne - można się oczywiście nie pytać o nic - pytanie nie miało żadnego podtekstu do niczego. Ot - zainteresowanie tematem i tyle. Beż żadnych Jarku podtekstów i drugiego dna.

Ad. zdania drugiego. Nie mam z tym nic wspólnego - więcej powiem - nie śledzę tego wątku zbyt dokładnie a o tym co nazywasz "skalą trudności" dowiedziałem się dziś rano.
Podobnie jak o jakiś rozdźwiękach w załodze.

Uwierz w to i odpuść sobie analizowanie moich zdań rozbierając je na kolejne słowa.
Zadając pytanie nie miałem zamiaru nikogo urazić, z niczego kpić i niczego nie komentować.
Miałem zamiar dowiedzieć się jedynie jak wygląda obecnie stan prawny jednostki w świetle przebytego wypadku jak też jego dalsze ubezpieczenie.
NIC WIĘCEJ ...
Zakończmy Jarek temat.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
bury_kocur napisał(a):
wyobraźnia od razu podpowiada widok skasowanego pojazdu po spotkaniu z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
A takie skasowane pojazdy są niestety potem odrestaurowywane przez wielu nieuczciwych naszych blacharzy na co właśnie się tak oburzyłem a następnie sprzedawane i nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem ich dalszego użytkowania.

Masz zdecydowanie zbyt bujną wyobraźnię, do tego podatną na mity rozpowszechniane przez lobby zainteresowanych sprzedażą nowych aut, takich z salonów i za pieniądze, których większość Polaków po prostu nie ma. Chodzi o dużą kasę, stąd tyle hiobowych wieści i epatowania rzekomym niebezpieczeństwem. Znasz jakieś statystyki wskazujące na znaczący udział takich samochodów w groźnych wypadkach? Bo ja nie znam.
Takich wraków jakie nie dają Ci spać po nocach i powodują palpitację serca w dzień, zwyczajnie się nie naprawia, bo to nieopłacalne. :-D

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12595
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1768
Otrzymał podziękowań: 4265
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kocur, nie masz racji. Mój kiedyś samochód, ford escort, w dobrym stanie i zadbany, był warty oficjalnie około 2000 zł. Tak się złożyło, że z winy gościa (samochody zetknęły się bokiem, nawet uderzenia nie było), koszt naprawy wyszedł właśnie tyle. Błotnik, migacz, reflektor, lusterko, drzwi jedne i drugie (wgniecione i przerysowane). Wg ubezpieczyciela samochód mógł być skasowany spokojnie i wg Ciebie reanimowałem złom i jeździłem trupem, co zupełnie nie jest prawdą.
Właśnie tak działa u nas ubezpieczenie. Wszystkie starsze samochody, o niedużej wartości, bardzo łatwo podpadają pod "szkodę całkowitą" nawet w przypadku całkiem drobnej stłuczki.

Dlatego, nawiasem mówiąc, jestem generalnie wielkim wrogiem ubezpieczeń w ogóle, poza bardzo nielicznymi i dobrze uzasadnionymi wyjątkami.
Ale to już zupełnie inna historia.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 19:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Alterus napisał(a):
Takich wraków jakie nie dają Ci spać po nocach i powodują palpitację serca w dzień,


Jest jeszcze gorzej :-(
One - te wraki - nie dają mi spać w dzień i powodują palpitację serca w nocy :rotfl:
I mam wrażenie, że co chwila, zza każdego zaułka każdego domu na każdej ulicy czyha na mnie taki rozpadający się wrak czegoś co kiedyś było samochodem a obecnie nie ma ani podłużnic, ani zawieszenia, ani stref kontrolowanego zgniotu i chce mnie dopaść i unicestwić... :lol:
Jakiś koszmar kompletny :rotfl:
To, że spać nie mogę to mały pikuś...
Ja nie mogę jeść, pić, pracować ...
NIC nie mogę.
A wszystko przez skasowane wraki pojazdów odpicowywane przez polskich blacharzy i sprzedawane naiwnym klientom...
Mówię Wam - koszmar nie życie...
Nie życzę Wam takiego stanu :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowania - 2: Alterus, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2016, o 20:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
To się nazywa nerwica natręctw ten stan ;) :mrgreen:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
bury_kocur napisał(a):
W przypadku pojazdów lądowych wygląda to tak, że po tak dużym wypadku firma ubezpieczeniowa (po tzw stracie całkowitej) wypłaca właścicielowi wartość ubezpieczenia jednocześnie przejmując prawa własności pojazdu.
Nieprawda Włodku, przerabiałem to miesiąc temu więc mogę Ci zagwarantowć, że to nieprawda.
bury_kocur napisał(a):
Konsekwencję tego jest brak możliwości ponownej rejestracji takiego "pojazdu" z wszelkimi tego konsekwencjami braku możliwości dalszego jego użytkowania.
Nieprawda :)
bury_kocur napisał(a):
Tak jest w przypadku trakcji lądowej.
Nie jest tak.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 18:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
skipbulba napisał(a):
Neprawda Włodku, przerabiałem to miesiąc temu więc mogę Ci zagwarantowć, że to nieprawda.

skipbulba napisał(a):
Nieprawda :)

skipbulba napisał(a):
Nie jest tak.

Maćku - mamy jak widać dwa całkiem różne doświadczenia w tej materii więc dyskusja nie ma jakby sensu.
Ostatni wypadek samochodowy, w którego rozwiązywaniu uczestniczyłem skończył się dokładnie w sposób przeze mnie opisany powyżej.
Firma ubezpieczeniowa (po tzw stracie całkowitej) wypłaciła właścicielowi wartość ubezpieczenia jednocześnie przejmując prawa własności pojazdu.
Nieco później za przejętą pozostałość auta dotychczasowy jego właściciel otrzymał (za pośrednictwem firmy ubezpieczeniowej) od kupca tego złomu stosowną wartość pozostałości.
Co do skasowanego pojazdu to policja po wypadku zatrzymała dowód rejestracyjny a ponieważ samochód został sklasyfikowany jako szkoda całkowita to wiem, iż brak było dalszej możliwości ponownej rejestracji takiego "pojazdu" z wszelkimi tego konsekwencjami braku możliwości dalszego jego użytkowania.
Wiem, iż pozostałość pojazdu przez jego nowego nabywcę (mowa o tym złomie) została sprzedana później na części.
Niemniej poruszany przeze mnie wątek ubezpieczeń samochodowych pokazał mi aby nie wychylać się więcej ze swoimi doświadczeniami bo zostanę zakrzyczany.
To nic, że przedstawiłem własne doświadczenie takie jak one były bo nie pisałem tego z księżyca.
Przejmij więc Maćku, że zarówno TY jak i inni macie rację (choć Wasza racja różni się diametralnie od mojej) i w ten sposób zakończmy ten wątek :)
Dodatkowo to nie ten wątek - tamten został przeniesiony.
Także wybacz - ale mimo, że Cię lubię to nie będę kontynuował tematu.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 20:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lis 2009, o 17:14
Posty: 782
Podziękował : 155
Otrzymał podziękowań: 369
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
bury_kocur napisał(a):
Ostatni wypadek samochodowy, w którego rozwiązywaniu uczestniczyłem skończył się dokładnie w sposób przeze mnie opisany powyżej.
Firma ubezpieczeniowa (po tzw stracie całkowitej) wypłaciła właścicielowi wartość ubezpieczenia jednocześnie przejmując prawa własności pojazdu.


Włodek, przedostatnie dwa wypadki, w których uczestniczyłeś w charakterze pasażera, skończyły się w kontekście ubezpieczeń inaczej. ;-)

Po pierwszym, ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą i wypłacił odszkodowanie, odliczając wartość wraku, który pozostał własnością właściciela. Samochód został naprawiony, sprawdzony w uprawnionej stacji diagnostycznej, ponownie ubezpieczony u tego samego ubezpieczyciela i zaraz po tym rozbity jeszcze raz. Ubezpieczyciel ponownie orzekł szkodę całkowitą i wypłacił odszkodowanie, pozostawiając wrak w rękach właściciela. Tym razem sprzedałem auto na złom.

Moderację uprasza się o przeniesienie tego i poprzednich samochodowych postów do właściwego wątku.

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 20:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
marcin_palacz napisał(a):
dwa wypadki, w których uczestniczyłeś w charakterze pasażera, skończyły się w kontekście ubezpieczeń inaczej.


No widzisz Marcin.
U każdego jest inaczej.
Opisywany powyżej przypadek to historia wypadku naszej Koleżanki B. z Gd.
Rozbiła się pod Mławą.
Całą historię opisałem powyżej.
Znam ją bardzo dokładnie bo sam pilotowałem całą historię wypłaty ubezp..
Także widzisz - każda historia jest inna.
Niemniej wybacz Marcin ale zostałem tak zakrzyczany, że nie mam chęci ciągnąć tematu.
Miłego wieczoru Marcin
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 21:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
bury_kocur napisał(a):
Niemniej poruszany przeze mnie wątek ubezpieczeń samochodowych pokazał mi aby nie wychylać się więcej ze swoimi doświadczeniami bo zostanę zakrzyczany.

Na przykładzie realnego doświadczenia - parę lat temu Iwa miała stłuczkę naszym siedmioletnim wtedy autem. Banał - w wyniku własnej nieuwagi, podczas zamieci wpadła w poślizg i wjechała w... barierkę na parkingu supermarketu... Wartość ubezpieczeniowa pojazdu, obliczona dla dnia zaistnienia szkody wyniosła 17 tys złotych.
Popękały reflektory przednie, zderzak, grill, lekko pogięta i porysowana została maska, zarysowany błotnik, lekko ciekła chłodnica. Ponadto spadający element barierki zrobił "pajęczynkę" na przedniej szybie. Nie zostały naruszone żadne inne istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu systemy czy układy pojazdu.

Ubezpieczyciel poinformował mnie, że koszt części to 7.6 tys (reflektory po 1500 złotych sztuka, przeciwmgielne po 250 sztuka, zderzak 1000, maska 600, chłodnica 750, szyba 1000, grill 750. Ceny z katalogu ASO (żadne "zamienniki" - oryginały, bo tak stoi drobnym druczkiem na 28 stronie OWU).
Pracę i materiały własne uzgodniony z ubezpieczycielem bezgotówkowy warsztat wycenił (a ubezpieczyciel to wyliczenie przyjął) na 5800 złotych (demontaż zniszczonych elementów, montaż nowych, malowanie zderzaka, malowanie błotników i maski oraz żarówki i nowy płyn chłodniczy, samochód zastępczy - nowe Mondeo).

Ponieważ łączna szacowana suma za części i naprawę (13.4 tys złotych) przekraczała 75% wartości ubezpieczeniowej pojazdu ubezpieczyciel w zgodzie z OWU odmówił finansowania napraw,kwalifikując zdarzenie jako "szkodzę całkowitą" i proponując wypłatę w kwocie równej 100% wartości ubezpieczeniowej pojazdu (bo na stronie 33 OWU jeszcze drobniejszym drukiem napisano, że ubezpieczyciel dokona naprawy jeżeli jej koszt nie przekroczy 75% wartości ubezpieczeniowej pojazdu obliczonej na dzień zaistnienia szkody).
Ubezpieczyciel wystawił pojazd na wirtualnej aukcji i poinformował mnie o najwyższej ofercie (9 tys.) i zaproponował:
- Przejęcie własności pojazdu i wypłatę "szkody całkowitej" w sumie równej wartości ubezpieczeniowej pojazdu w dniu zaistnienia szkody (17 tys)
- Pozostawienie mi pojazdu i wypłatę różnicy miedzy najwyższą sumą zaproponowaną na aukcji a wartością ubezpieczeniową pojazdu. (8 tys)

Lubimy to auto, więc kierując się sentymentem wybraliśmy drugie rozwiązanie. Znalazłem inny warsztat, 10 km za Gdańskiem, ze starym Punto na zastępstwo - i ceną za naprawy 4000. Warsztat znalazł w sklepach nowe zamienniki, posiadające jednak (poza zderzakiem), odpowiednią homologację albo aprobatę producenta. Reflektory po 800, zderzak za 300, chłodnicę za 300, szybę za 700. Maskę wyprostowali bez śladów. Lampy przeciwmgielne oryginalne, pięć lat młodsze od mojego auta warsztat znalazł na szrocie, po 50 złotych sztuka a ja z allegro ściągnąłem im oryginalny, nowy grill - za 200. Płyn chłodniczy dałem swój - i tak stał w garażu, bo miałem wymienić przed zimą. Razem 7.2 tys.
Zapłaciłem jeszcze dwie stówy w innym warsztacie za próbę zawieszenia, badanie zbieżności i ocenę fachowości napraw (na zimne dmuchać) i jeszcze stówę za wizytę na stacji diagnostycznej (niby nie musiałem, ale pojechałem tych parę miesięcy wcześniej niż trzeba, bo chciałem wiedzieć, czy wszystko OK - było OK, poprawili tylko ustawienie reflektorów).
Koszty summa summarum - 7,5 tysiąca, w sumie nawet pięć stów "do przodu"... ale to nic w porównaniu z tym, że zyskałem żonę, która była miła i wyciszona, no przez kilka miesięcy przynajmniej... :rotfl:

Teraz pytanie - czy uważasz, że jeździmy niebezpiecznym "skasowanym" autem, ponieważ kilka lat temu odebraliśmy na nie kasę za "szkodę całkowitą"?

Czy moja historia powoduje, że czujesz się tak "zakrzyczany, że nie masz chęci ciągnąć tematu"?
Czy może tylko wolisz nie brnąć dalej...? :roll:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Alterus
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 21:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jaromir napisał(a):
Czy moja historia powoduje, że czujesz się "zakrzyczany, że nie msz chęci ciągnąć tematu"? Czy może wolisz brnąć...? :roll:


Jarek
Kilka historii - m.in Twoja, Marcina, naszej Koleżanki B. pokazały, że brak jest jednoznacznego sposobu rozwiązywania spraw odszkodowawczych dot. pojazdów.
Mnie wydawało się dotychczas, iż przykład B. jest wzorcowy więc pisałem pewniakiem jak jest ale jak okazuje się nie jest.
Wiec nie ma po co ciągnąć tematu dalej.
Każdy ma widać swoje doświadczenia w tym temacie i każde doświadczenie jest inne.
Niemniej nie jest tak, iż przedstawiona przeze mnie historia jest odbiegająca od stanu rzeczywistego bo tak było.
Ale kilka osób odpisało mi potem - nie jest tak, to nieprawda itd.
Więc po co mam dalej jak to nazywasz "brnąć" w temat ?
Jak widać nikt z nas nie ma wiedzy na temat jednoznacznego sposobu rozwiązywania takich odszkodowań przez TU co wydawać mi się mogło powinno być pewnym schematem.
Co chyba wyczerpuje temat.
Pzdr
Kocur
ps.
Jaromir napisał(a):
zyskałem żonę, która była miła i wyciszona

I tego Ci gratuluję :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2016, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Mylisz się - bo są dwa "schematy".
Pierwszy "schemat" ma charakter finansowo-prawny i dotyczy rozliczeń pomiędzy ubezpieczonym a ubezpieczycielem.
Drugi "schemat" ma charakter techniczno-formalny i dotyczy sprawności technicznej pojazdu w aspekcie dopuszczenia go do ruchu.

Zdajesz się odrzucać oczywistą oczywistość - że są to kompletnie odrębne, zupełnie nie powiązane ze sobą "schematy"...
A przecież inne są nawet "osoby dramatu".
W pierwszym przypadku to ubezpieczony i ubezpieczyciel.
W drugim - właściciel pojazdu i przepisy w zakresie wymagań technicznych związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu.

PS.Chcesz, to opowiem Ci historię pojazdu, który był niesprawny technicznie i nie był dopuszczony do ruchu, ale pozostawał ubezpieczony i dwakroć wypłacono odszkodowanie w związku ze szkodami, jakich doznawał. Opowiem dla czystej przyjemności oglądania, jak Ci się wszystko jeszcze bardziej miesza :roll: ;) :kiss:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL