Ale to nic nie tłumaczy, przecież po trzeźwemu też się ma dostęp do internetu i się przeprasza lub prostuje a jak nie to znaczy że to nie alkohol jest na rzeczy.

Panowie i Panie, wyluzujcie proszę. Oni spędzili tam 3 miesiące ciężko pracując w trudnych warunkach. Jest oczywistym, że musiał powstać jakiś konflikt. Chwała, że pomimo animozji dopięli swego i zwodowali jacht.

Jeśli, jako prosty skrytoczytacz, mogę o coś prosić, to proszę o zamknięcie wątków na kilka dni. Dla ochłonięcia.

_________________
Szkutnictwo tradycyjne - projekty, usługi, materiały

Pamiętam wątek o wypadku Polonusa kiedy byłem na Arctowskim. Odnosiłem wtedy wrażanie, że więcej emocji, tych dobrych i tych złych, okazywali ludzie na forum, niż my na Arctowskim. Tak więc sięgam po piwo i czipsy i czytam Was dalej

Basia, Seba, Sajmon, Marcin, Janusz to dla Was, przyjemniej takie wirtualne

_________________
Olek Kwaśniewski

Pax, pokój, peace.
Pojechali tam ludzie z charakterem, temperamentem i jajami. Bo tylko tacy na takie wyprawy się nadają. To zrozumiałe, że iskrzyło.
Reszta niech będzie milczeniem.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

OK, kochani, nie przypadkiem cytowałem Amundsena. W psychologii nazywa się to "syndrom stacji polarnej" i powinno być doskonale znane żeglarzom. Mi jako hipisowi jest doskonale znane z wielu zasypanych śniegiem chat, komun, squatów. Kochani, to że ekipa której kibicowaliśmy przeżywa głęboki kryzys nie dziwi i nie powinno dziwić. Dziwi mnie nasza postawa. Bo uważam że ich wpisy, te przepełnione żalem i goryczą powinny być ignorowane a my nie powinniśmy im podgrzewać atmosfery. Wierzę głęboko że sobie poradzą i znajda konstruktywne rozwiązanie, zaś same wpisy będą już tylko wspomnieniem kolejnego sztormu. Internetową kroniką tego jak człowiek w trudnych warunkach walczy ze sobą samym i w ostateczności wygrywa. W jakich grupach byście nie wrócili, dokonaliście wielkich rzeczy i wiele jeszcze dokonacie. Co kto o kim pisał nie ma już znaczenia, liczy się to co się dzieje teraz. Czekamy (mam nadzieje że nie będzie nadużyciem liczba mnoga) na was wszyscy i na każdego z osobna. A my tu na lądzie, pomóżmy im, pstryk, wyłączamy emocje, teraz!

Oj tam ochłonięcie..! Do ochłonięcia wystarczy kilka oddechów głębszych. Ja też niestety straciłem z Adriatyckiego luzu, nawet dzisiaj pewien "przemiły" młody człowiek podkręcil mi ciśnienie. Dziwne, a może nie dziwne, ale jeszcze pół roku temu, nawet by mi powieka nie drgnęłą, może zdobyłbym się na pobłażliwy uśmiech, a dzisiaj Arctowiaczek cija wziął i mnie wku... Na szczęście wiekszość ekipyi na stacji to bardzo życzliwi, normalni ludzie, bez skrytych kompleksów.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Żartobliwie napisałem

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

No właśnie to efekt syndromu stacji polarnej, jeżeli długo przebywasz zamknięty z tymi samymi ludźmi, spada Ci drastycznie odporność psychiczna i tolerancja na nich. Z równowagi wyprowadzają Cię rzeczy na które normalnie nie tylko wzruszasz ramionami ale nawet te których normalnie bys nie zauważył. Co gorsza z własnej perspektywy po prostu tego nie wiesz, nie zauważasz, zaczynasz się czuć jak żywcem zamknięty w piekle. Powodzenia wam tam!

A to dla tego mnie żona wk...ła Już nie mam tego syndromu

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Mam wrazenie, ze w tym watku ludzie oburzaja sie nie tym, co tu jest napisane, ale tym, co skutecznie sobie w swoim wlasnym scenariuszu wymyslaja. Opinie sie zmieniaja znienacka po paru neutralnych postach.... Ktos wyraza oburzenie tym, co ktos inny napisal jak ktos inny mu powiedzial, bo przeczytal w innym miejscu nie wiadomo jaka informacje i nie wiadomo od kogo... Zasadniczo: albo wszyscy widza wiecej niz ja, albo to drugie

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A moim zdaniem wszystko to było do przewidzenia. Bo, to sytuacja podręcznikowa. Konflikt w grupie był nieunikniony. Kilkoro ludzi siłą rzeczy skazanych na własne, nieustanne towarzystwo. Skrajnie nieprzyjazne warunki. Narastające zmęczenie i cel, który tuż przed finałem wydaje się nie do zrealizowania.
W tej sytuacji różnice charakterów i narastające urazy, może pretensje muszą prowadzić do polaryzacji. Tu nie trzeba być psychologiem – wystarczyło raz popłynąć na dłuższy rejs, żeby zobaczyć, jak szybko błahe przesłanki prowadzą do poważnych konfliktów.
Tymczasem, na Antarktydzie przesłanki nie były błahe. Dopóki wszystko szło zgodnie z planem nie słyszeliśmy o animozjach. Kiedy jednak okazało się, że kolejne sposoby zwodowania Polonusa zawodzą - atmosfera w grupie musiała zacząć się psuć. To było nieuniknione i oczywiste.
Rozumiem wszystkich uczestników tego konfliktu. Ba, sam byłem świadkiem i uczestnikiem takich sytuacji.
Z czasem takie konflikty „rozchodzą się po kościach”. Myslę, że, kiedy polonus dotrze w końcu do Polski Szkutnik pojedzie powitać kolegów na kei. Choć w tej chwili – jemu samemu trudno to sobie wyobrazić.

_________________
Z wyrazami
JM

Może Wiktorze niektórzy potrafią się dowiedzieć więcej po za forum. SzKoda, że w ogóle to jest na forum. A jeśli już jest,to szkoda że w taki sposób.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Tak sie domyslam. Tylko ze nie rozumiem sensu publicznego oglaszania tutaj radykalnych opinii na podstawie wiedzy nie dostepnej reszcie. Poza irytacja pozostalych i ppdgrzewaniem atmosfery nic to moim zdaniem nie da.

Nie ładnie!
Najpierw rodzaj sugestii z insynuacją w podtekście. "Wiem coś, czego wy nie wiecie. Ja jednak coś więcej wiem"

A zaraz potem żal, ze (jakaś część?) informacji jest powszechna


Bardzo ten wpis brzydko pachnie! Z jednym się muszę z szanownym Colonelem zgodzić:

_________________
Z wyrazami
JM

I na tym bym zakończył te dywagacje. Życie biegnie dalej. I nie pytajmy (zastanawiajmy się) dlaczego było? Jeżeli było, to znaczy miało być. Kropka. Jest wiele ciekawszych pytań które należałoby zadać w drugim wątku np. co z żywnością na powrót?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

No właśnie co z tą żywnością

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Na ostatnich zdjęciach nie było widać uchatek, może to przypadek

_________________
Pozdrawiam Adam

Ale uchatki to przysmak chyba rekinów lub orek ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

po co takie info umieszczać na forumie ???


Umieszczanie publiczne takich twierdzeń jak wyżej to jest dopiero ohydztwo

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

A tymczasem wygląda na to że zapowiadany na czwartek sztorm się odsunął .

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Dokupią w Port Stanley

Zbyszku, ale ten pierwszy cytat nie jest z Juzia.......

A to drugie to komentarz.......

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Dzisiejsza kartka z kalendarza:
1909 – Wyprawa kierowana przez irlandzkiego podróżnika Ernesta Shackletona jako pierwsza w historii dotarła do południowego bieguna magnetycznego.

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Zbyszek... Czy już nawet zdanie opatrzone uśmieszkami gupawymi, których sam niestety zacząłem używac, nie sposób odróżnić, wychwycić żartu? Janusz z Basią trzymają się razem, podobnie jak ja Sebą. Ale ja nie mam męża Seby w domu, więc Sebuś jest pierwszym Sebą do którego mam słabość (uwaga! Preludium do żartu) a że Janusza żona to też Basia i też nauczycielka, zatem nasza rejsowa Basia (uwaga teraz żart a nie informacja) jest drugą, nie pierwszą (uwaga to był cytat z Seby z inkryminowanego postu [uwaga znaczenie słowa na "i" - w Wikipedii]) Barbarą, do której Janusz "ma słabość" (uwaga związek frazeologiczny [patrz wikipedia] "ma słabość, nie oznacza, że Janusz jest słaby) do Basi

Tu nastepuje seria ruchomych animowanych uśmiechów i fajerwerków!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Domagaliście się prawdy ? Której? Tej w stylu Sebastiana ?
Proszę bardzo .
Podejrzewałem już od jakiegoś czasu ten związek - te czułe słówka Sebuś ,Tomuś te wspólne późne wstawanie, wspólne wieczory i dnie alkoholowe jak pozostała trójka kopała i podnosiła jacht i budowała stojak bez ich udziału ...
Nic nie mam przeciwko uczuciom i homoseksualizmowi jak ktoś lubi co mi do tego ich wybór trzeba to uszanować ....
Tak moja żona ma na imię Barbara i bardzo ją Kocham w tym roku obchodzimy 35 rocznicę ślubu !
Życzę chlopcom udanego rejsu i mam nadzieję że nie dobiorą się do Marcina .

_________________
Pozdrawiam
"Stary" szkutnik

www.szkutnik.bydgoszcz.pl

A kto nas powstrzyma?

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Chyba jednak nie... bo milionerami nie są. A Stanley to nie jest jakaś tam światowa metropolia - ok 2000 ludzi tam mieszka (na całej wyspie 2700).
Tomek, Seba, dajcie sobie spokój chłopaki. Róbcie swoje jak postulował Młynarski i już. Miałem szczęście poznać Was osobiście, i mam swoje wnioski. Innym (prznajmniej tym którzy ich znają) proponuję to samo.

I słusznie Olek prawi, że jak w zeszłym roku dziwne rzeczy tu się piszą, a jaka jest prawda wiedzą ci co są na miejscu... I może zostawmy to w takim stanie.

Dobrych wiatrów chłopaki i płyńcie już. Jakoś tak mam wrażenie że jak trochę pożeglujecie to Wam to dobrze zrobi.