No wiesz... czasem ludzie tam żeglują w pojedynkę, i nie tylko tam.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Czekaj...
Chcą płynąć więc co mają zrobić ?
Jak czytam i rozumiem - jest ich tylu ilu jest - znaczy trójka - i mają wybór jak Adam Ewę w raju.
Znaczy muszą w trójkę doprowadzić Polonusa do kraju.
Z tego co rozumiem i czytam, to brak jest jakoś tłumu chętnych do dodatkowego składu załogi czy tez źle mi się wydaje .... ?
Chyba, że jest coś o czym nie jest napisane lub Ty chciałbyś ich wspomóc...
Coś napisałem lub zrozumiałem źle ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ja zrozumialem, ze we trojke musza nie do kraju, lecz przez Drake-a.

Problem z "małym składem" rozumiem tak:
- nie są oni pasjonatami samotnej źeglugi, nie przygotowywali siebie ani jachtu;
- wachty w tamtej okolicy to nie to samo co na M. Sródziemnym, 4 godziny to moźe być naprawdę ogromnie dużo.
- zakładam, że awarie się nie zdarzą, lecz kciuki trzymać trzeba, choćby za zdolność trójki, czy moźe dwójki, do poprowadzenia jachtu...

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Szkoda że autopilota,lub samosteru nie ma. Wtedy bym z zazdrością patrzył nawet na 2-os załogę. 8 godzin snu na dobę to optymistycznie policzone bo nie wierzę że się uda. W dodatku nawarstwiające sie zmęczenie, chłód i wilgoć. Nie doczytałem czy jest ogrzewanie, ciepła woda...

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Toteż i ja go nie uznaję za maksimum
Awarii nie biorę pod uwagę z prostej przyczyny - w wypadku jakiejkolwiek poważnej awarii jest kompletnie nieistotne, czy na pokładzie jest trzy, czy pięć osób (choć można by uznać, że mniejsza liczba może być pod pewnymi względami korzystniejsza ).
Natomiast do żeglugi uważam, że trzy osoby w zupełności wystarczą.
Czy osiem godzin realne? To już dużo zależy od pogody. W gorszej raczej mało realne, w nieco lepszej są szanse.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Andrzej, ja wiem. I przypominam, że w cytacie była też Arktyka poza tym oczywistym jest, że wyjściowe założenia koryguje pogoda - a w złej gdziekolwiek 4 godziny na sterze to katorga, więc trzeba to zmienić. Nadal, przy tym układzie są dwie osoby "na nogach", a to nie marwoj więc ustalenia są elastyczne... Nic nie stoi na przeszkodzie, aby te dwie zmieniały się co godzina nawet. Chodzi o to, aby trzecia miała możliwie nieprzerwany odpoczynek (o co wystarczająco ciężko w polarnych szerokościach w lecie, niektórzy naprawdę nie potrafią spać za dnia..).

Ja nie mówię, że to proste. Ja mówię, że jest całkowicie wykonalne... (Btw. Przy pięciu osobach na pokładzie układ wyglądałby podobnie, więc nie byłoby żadnej różnicy...)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Witam. Jeżeli można, to jak oceniacie stan jachtu? Czy budzi w Was jakieś szczególne wątpliwości (obawy)?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Colonel dobrze prawi.
Moniu oczywiście do żeglugi - inna sprawa, ale to IMHO nie rejs rekreacyjny. Dla mnie wciąż akcja ratunkowa. Ok nie było tych pytań. W zasadzie znów nie wiemy jakie mają plany i jak to wszystko w rzeczywistości tam wygląda na pokładzie, ale tutaj teorie każdy ma swoją. Poczekajmy na jakiekolwiek wieści o planach.

Płynęliśmy kiedyś we dwóch przez Atlantyk. Armator nad naszym losem się zlitował i napisał, że przyśle nam trzeciego...

Reakcja kolegi: przyśle nam jakiegoś palanta i jeszcze trzeba będzie go pilnować... niech spier....

A tam jest trzech dobranych i sprawdzonych

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Mnie się wydaje, że wyrażając ten i inne poglądy oderwałaś się od rzeczywistości
Z życia: rozdarcie sztaksla, rozdarcie grota, złamanie bomu, zaczepienie bomu grota o baksztag (i wszystkie ręce na pokładzie do bezana na wiatr), wciąganie na maszt, wiadrowanie zenzy przy awarii pompy, przelewanie/przepompowywanie paliwa, wyrzucenie tratwy za burtę, kręcenie korbą silnika, desant na ląd - zdecydowanie łatwiej wykonac przy załodze 5-osobowej niż przy 3-osobowej (tu nie piję do załogi Polonusa, lecz do Twojego wpisu). Monia, weź Ty się zastanów czasem parę razy zanim coś wyślesz, bo przejdziesz do historii polskiego żeglarstwa i za parę lat ktoś dzióbnie nosem mówiąc "przecież Monia tak napisała"
PS. I uśmiechnij się, do jasnej cho....


-----
Opcja bardzo mi się podoba Dronem?

Czym plyneliscie? W passatach, jak mniemam? Wyplynwliscie jak mniemam z Kanarow (czy okolic), dobrze przygotowanym jachtem. Mieliscie oplacone bilety, wynagrodzenie i zaopatrzenie, jak rozumiem? Kolega tez zawodowiec, jak mniemam? Przed wyplynieciem jak mniemam mogles kupic wszysto czego brakuje, albo zrezygnowac z plyniecia, jak jacht nie spelnial Twoich wymogow bezpieczenstwa. Nawet jak sie pomylilem w polowie, to i tak to zupelnie inne okolicznosci.

Tutaj mamy mimo wszystko przypadkowa ekipe. CHYBA razem wczesniej nie plywali (nie wszyscy przynajmniej, tak wynika z kontekstu), nie moga skoczyc do marketu po piwo w puszkach, zaglownia nie naprawi im zagla, autipilot sie wyokretowal, a Drake passatami z baksztagu nie rozpieszcza.

Popatrzyłem jeszcze raz na aktualne warunki i prognozy.
Ta "nieco lepsza" oznacza wiatr 20-25kn i temperaturę około zera rosnącą do +5 na wysokości Falklandów. 0st przy wietrze 10m/s i wilgotności powyżej 90% to odczuwalna -18st C. +5st i wiatr 25kn to koło -12st odczuwalna.
Sternik bedzie musiał schodzić pod pokład raczej cześciej niż co godzinę.
Fajnie że przez 3 miesiące się zaaklimatyzowali, ale i tak lekko nie będzie.

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie


Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości

To aby nie przeszło w formie tu zaprezentowanej (bo jak widać przedpiśca ironii nie zrozumie, jak się jej nie podpisze...) to informuję, że nie uważam tego co powyżej za "poważne awarie". To rzeczy, które na jachtach się zdarzają.

Poważną awarię mam na myśli, myśląc o takiej która powoduje niemożność kontynuowania lub znaczące spowolnienie planowanego rejsu i KTÓREJ USUNIECIE SIŁAMI ZAŁOGI (nieważne, jak licznej) jest niemożliwe.
I ironicznie zaznaczyłam dalej (dla dalej nie rozumiejących - ze względu na ograniczoność zapasów na jakimkolwiek jachcie), że mniejsza ilość załogi w takim przypadku może być nawet korzystna...

Ale oczywiście można czytać to literalnie, nie bronię. Tylko ktokolwiek będzie powoływał się na tą ironiczną wypowiedź udowodni tylko, że nie rozumie ironii...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No nie przesadzajmy z tym "wiecznym dniem".
To są w porywach szerokości geograficzne Sztokholmu, a po 1 -2 dniach płynięcia na północ, takie nasłonecznienie jak w PL latem.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Uśmiecham się cały czas. Jak widać po twoich postach, nie zauważasz.
Nie będę emotikonów wszędzie wstawiała.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Źle mniemasz.
Jachtem regatowym przygotowanym do żeglugi z załogą 10-osobową w zimie przez północny Atlantyk.

Miami - 16 lutego, Świnoujście - 23 kwietnia.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Szkoda, Jacku, że Ty wcześniej nie przeszedłeś do historii polskiego żeglarstwa. Takie piękne listy mógłbym swego czasu wysyłać:

Do Chichestera: Ser, nie płyń samotnie, bo Jacek powiedział, że może Ci się bom grota zaczepić o baksztag.
Do Blytha: Ser, nie płyń samotnie, bo Jacek powiedział, że może będziesz musiał wybierać wiadrem wodę z zęzy.
Do Knox-Johnstona: Robin (jesteśmy na Ty), nie płyń samotnie, bo Jacek powiedział, że może Ci się sztaksel podrzeć.
Do Baranowskiego: Krzyś, ocipiałeś? Nie płyń samotnie, bo Jacek powiedział, że może Ci się bom złamać.

No, troszkę przesadziłem z tą listową grzecznością i kindersztubą. Chichester i Blyth przed rejsem jeszcze nie byli Serami.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To przynajmniej szybko

Scampi?

Od mniej więcej czterech godzin* ciemności na King George's Island do 6 na wysokości Port Stanley. Ja nie mówię o niezachodzącym słońcu, do tego musisz być POZA kołem podbiegunowym. Ja mówię o długim dniu. Który oznacza, że większość załogi musi spać za dnia...

*bezpiecznie liczyć godzina po zachodzie do godziny przed wschodem. I bardziej na południe, tym więcej... Zachód słońca o 2.14, wschód jutro o 7.50 nad Arctowskim... Zupełnie jak u nas

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Scamp... skrzyżowanie omegi z okrętem podwodnym.


Ale wtedy nam wcale nie było do śmiechu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Jak zmęczony to i w południe zaśnie, pozatym pod pokladem trochę ciemniej niż w kokpicie

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Wpis Tomka na fb sprzed 4h:

Będziemy chcieli ruszyć w drogę. Dzisiaj o dziewiętnastej czasu polskiego. Do zobaczenia w Polsce Na razie od wodowania - cykl wacht kotwicznych...

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie


Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości

Tak, Scamp (literowka). Ogladalem go w Gdyni. Ponoc potrafi 18knt latac. Frajda...

Historia polskiego żeglarstwa jest otwarta.... Niejeden zdąży.

Istotne w 3 osobowej załodze, na długim przelocie jest system wacht.
Osobiście stoję na stanowisku, aby wyjściowo był ustalony precyzyjnie.
Moja propozycja (wyłącznie jako materiał do dyskusji):
1. 00-03 M+Sa
2. 03-06 Sa+Se
3. 06-09 Se+M
4. 09-12 M+Sa
5. 12-15 Sa+Se
6. 15-18 Se+M
7. 18-21 M+Sa
8. 21-00 Sa+Se
9. 00-03 Se+M
10. 03-06 M+Sa
....
v

A do Alaina Colas i Erica Tabarly wysłałeś, czy nie?


-----
I teraz szybko do PZŻ, żeby to zatwierdził

BTW (abstrahując od Polonusa, taki off-topic) od tradycyjnego 4-godzinnego (i do tego jeszcze z dzieloną wachtą poobiednią) wolę właśnie jak napisałeś system 3-godzinny i lubię podział:
0200-0500
0500-0800
0800-1400
1400-1700
1700-2000
2000-2300
2300-0200
0740, 1340, 1940 posiłki (+ w nocy sami sobie) - jak do tej pory sami zadowoleni

PAC!
Poza tym.
Już Ci "alkochol" odpuściłem, bo był cytowany.

Sprawdzaj pisownię, jeśli nie...

Nasz rekord był 23 chwilowej (na zjeździe z fali na Biskajach)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ahoj !


Hihi, to już im wachty będziemy planować? To może jeszcze menu...
I gdzie ( i z kim ) ma spać

pozdrawiam
Lech

Chciałem poprawić ale nie mogłem edytować postu. Moderator to może zrobić

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...