Kierunek południe

ale właśnie zmieniłem opony na letnie więc

jakiś super bagażnik

Saperka i jedna miotełka do śniegu wyjęta. Skrobaczki i druga miotła dalej w pogotowiu.

Same czarownice tutaj... A może czarodziejki?

A to już zależy od wieku.

A to już zależy od wieku.

Zima odeszła definitywnie, dowodem jest fakt, że już dwa razy trzeba było wykonać telefon na 998 do pożarów z wypalanych traw. Nie wiem, co siedzi w głowach wywołujących te pożary rozwielitek umysłowych, chyba jakaś czarna otchłań międzyuszna o konsystencji zjełczałego kisielu, przeraźliwie krzycząca w poszukiwaniu choć wspomnienia po rozumie.

Jestem prawie pewny, że gdy Polacy polecą wreszcie kolonizować Marsa (a stanie się to zaraz po ukończeniu drogi S7, a przed rozpoczęciem prac na północnej obwodnicy Krakowa), to po wykonaniu niezbędnych czynności związanych z budową samej bazy marsjańskiej, czyli: budowy baraków mieszkalnych i ogrodzeniu każdego z osobna siatką drucianą, postawieniu kilku kaplic i pobliskich im szynków, dwóch-trzech kantorów wymiany walut, Żabki, Biedronki oraz czegoś czynnego 24h, no i wreszcie po wzniesieniu przy skrzyżowaniu Jana Pawła z Żołnierzy Wyklętych odpowiedniego personalnie w przyszłych czasach pomnika (a przynajmniej obelisku), to przejdą do terraformowania Marsa pod przyszłe uprawy ku chwale Rzeczpospolitej Pozaziemskiej.

Przez dziesięć pokoleń będą pracować nad hodowlą trawy kosmicznej, a gdy nareszcie uda się ją wysiać i wyrośnie wreszcie wśród czerwonych skał marsjańskich poletko trawy ślicznie zieloniutkiej, to wyciągną przekazywane z drżeniem rąk z ojca na syna kanistry z benzyną, wyjmą zapalniczki, odśpiewają "Bogurodzicę" i całą tę trawę wśród radosnych okrzyków wypalą.

Wój Bart

zwyczaj jest bardzo stary, stąd do wyplenienia trudny. Ponadto wcale nie bezsensowny, chociaż rzecz jasna zależy gdzie i co się wypala.

Maar, Ty wójó.

Same czarownice tutaj... A może czarodziejki?

"Niewiasty wysoce uzdolnione preferujące nietypowe środki transportu pozwalające na ominięcie korków".
Jak kobieta mówi, że leci na małe zakupy, to myślicie, że jak to robi?

Wszystko się zgadza. A myślisz, że czemu tak swój jacht nazwałem?

Żeby latał za Ciebie po zakupy..?