Dziękuję Wam bardzo za wyjaśnienie, bo rzeczywiście uważny czytelnik nie może tego doczytać w moim poście i wynika z niego, że ja o tym nie mam zielonego pojęcia. Mój post miał za zadanie zwrócenie uwagi na cos innego i większość nie była o prawie drogi.


Pozdrawiam

to polecam pisać nieco jaśniej, np. w punktach.


To zamiast pisać "coś innego" możnaby napisać co konkretnie, i byłoby po sprawie.

_________________
Pozdrawiam
Konrad Futera

To polecam zmniejszenie rozdzielczości ekranu lub zakup okularów.



Na to nie znam lekarstwa ale mam taką zasadę, że jak czegoś nie rozumiem to się nie odzywam.


Jeszcze raz pozdrawiam bardzo serdrcznie.

A ja, jak nie rozumiem to pytam. Słucham porad i wyjaśnień, a potem już rozumiem. Tak zdobywam wiedzę.

_________________
Pozdrawiam
Konrad Futera

Proponuję jasne i konkretne wyrażanie się na temat prawa drogi.
Statek żaglowy nawietrzny powinien ustąpić zawietrznemu.
Nie ma nic o pierwszeństwie, co najwyżej o utrzymaniu kursu i prędkości przez zawietrznego.

Piotr Siedlewski

Patrz - a mi wygląda trochę na to, ze zaangażowani chcą, by w Polsce było tyle żeglarskiej wolności i odpowiedzialności, co w innych cywilizowanych krajach.
Może to Ty zbyt nieufnie albo niedokładnie patrzysz?



Dokładnie!



Wiesz - ograniczone "bezpatencie" ma zaledwie 2 lata. Czarterujący w 99% ubezpieczają jednostki. Nacisk na ubezpieczycieli trwa
Pojawiają się kolejne wyjścia - zwłaszcza jak jacht można będzie zadeklarować jako motorowy "ograniczony konstrukcyjnie do 15km/h" - bo u nas trza stanąć na głowie, by było normalniej...




Może miałeś szczęście, a może podpowiedziano ci jakąś niezłą szkołę?
Pomyślałeś o nieszczęściu tych, co trafili na wytworzoną przez system obowiązkowych szkoleń "fabrykę patentów"?
Pomyślałeś o moim dorosłym synu, co żegluje ze mną od urodzenia, ale nie mogę mu dać mojego jachtu kiedy uznam, że już wreszcie potrafi?
Pomyślałeś, jak chore jest w tej sytuacji płacenie za jakiś pokręcony kurs i zbędny mu egzamin. Uprzedzając pytanie - bywałem instruktorem i egzaminatorem, żegluję od ca. 40 lat - dlatego śmiem twierdzić, że sam wiem, kiedy mój syn może zacząć żeglować samodzielnie na moim jachcie... Wiem sam - oznacza bez opłacenia przymusowej "pomocy" PZZ...


Hmmm... Powtórz prawidło 12 !!!!
Tu:
http://www.sychut.com/nav/doc/MPZZM.html

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Witajcie,
W kwestii czarteru jachtów bez patentu polecam ciekawy tekst na ten temat.
Takie podsumowanie wiedzy.
Tekst jest TUTAJ

W tym tekście nie ma jakiejkolwiek reklamy, oprócz tego że wisi na prywatnej stronie.
Na pewno nie było to moją intencją. A sam tekst zawiera sporo merytorycznych informacji.

Informacja jaką przekazujesz słowami:
Według polskiego prawa jachty, które czarterować można bez patentu to przede wszystkim mniejsze jednostki z silnikami o niewielkiej mocy. Jeżeli nie posiadamy żadnych uprawnień żeglarskich, należy pamiętać o tym, że długość całkowita naszego jachtu żaglowego nie może przekraczać 7,5 m (niestety nawet nasza najmniejsza łajba – Antila 24 jest nieco dłuższa).
jest błędna.
Bo w ustawie o żegludze śródlądowej, w art 37a ust.3 czytamy:
Uprawianie turystyki wodnej na jachtach żaglowych o długości kadłuba powyżej 7,5 m lub motorowych o mocy silnika powyżej 10 kW wymaga posiadania dokumentu kwalifikacyjnego wydanego przez właściwy polski związek sportowy.
Czyli długość całkowita jachtu nie ma nic wspólnego z wymaganiami dotyczącymi "uprawnień" do jego prowadzenia.
A długość kadłuba Antili24 to 7.18m, zatem nie ma żadnych formalnych przeszkód, aby prowadzić ją bez kwitka zwanego "patentem", prawda?

Tyle na temat "merytorycznych informacji" z Twojej strony...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...