Cholercia, a mnie nikt nie chce namówić, sam zwariowałem
A za chęci "oddziadzienia" Ojca WIELKI szacun.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Witam serdecznie.
Proszę oświećcie mnie koleżanki i koledzy...
Znajomy płynie z Wysp Kanaryjskich na Cabo Verde i zadał mi pytanie, czy ten rejs można zaliczyć jako staż na wodach pływowych z zawinięciem do przynajmniej dwóch portów pływowych...
Wiadomo, że rozporządzenie Ministra Sportu i Turystyki z dnia 9 kwietnia 2013 r. w sprawie uprawiania turystyki wodnej określa:
"§ 7. 1. Patent kapitana jachtowego uzyskuje osoba, która:
1) posiada patent jachtowego sternika morskiego;
2) po uzyskaniu patentu jachtowego sternika morskiego odbyła co najmniej sześć rejsów po wodach morskich w łącznym
czasie co najmniej 1200 godzin żeglugi, w tym co najmniej 400 godzin samodzielnego prowadzenia jachtu o długości
kadłuba powyżej 7,5 m, oraz odbyła co najmniej jeden rejs powyżej 100 godzin żeglugi na jachcie o długości kadłuba
powyżej 20 m oraz jeden rejs powyżej 100 godzin żeglugi po wodach pływowych z zawinięciem do co najmniej dwóch
portów pływowych."
Moje pytanie jest następujące:
Na jakiej podstawie PZŻ określa które to są wody pływowe oraz które to są porty pływowe?
Zaznaczam, że nie śledzę tych przepisów już od dawna bo nie było mi to do niczego potrzebne, aż do momentu kiedy ów znajomy zadał mi to samo pytanie.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Obecnie - na podstawie widzimisię.
Co w tym przypadku jest nie tyle "winą" organu wystawiającego kwity, ile wątpliwą zasługą urzędników pewnej zapomnianej już pani ministry. Bowiem to ci właśnie urzędnicy wzbraniali się mocno i skutecznie - zarówno przed całkowitym wykreśleniem z rozporządzenia wymogu stażu "pływowego", jak i przed jego precyzyjnym opisaniem...

Wobec braku obowiązującej definicji wód i portów pływowych coś mi podpowiada, że widzimisię organu wystawiającego kwity może mieć źródełko w poprzednio obowiązującej regulacji, w której biurokraci jednego z innych, dawniejszych jeszcze ministrów, zapisali coś o portach "o średnim skoku pływu powyżej 1,5 m".
Tu smaczku sprawie dodawał - i być może nadal dodaje - fakt, że w niegdysiejszej regulacji biurokraci zapomnieli napisać, co to takiego "średni skok pływu" oraz jakiego okresu miałoby to nieznane nawigacji oraz hydrografii określenie dotyczyć (czy to np, średnia całej historii badań hydrograficznych dla danego portu, czy też może średnia dla konkretnego dnia, w którym konkretny "stażowiec" w badanym porcie przebywał).

Anyway - dziś formalnej, zapisanej w prawie definicji nie ma.
Jak ktoś się bardzo uprze - to może przed organem dowodzić, że portem pływowym jest np. każdy port, dla którego prowadzi się systematyczne przewidywanie wysokości pływu.
Czyli np. taka Kopenhaga - też:
https://www.tide-forecast.com/locations ... des/latest

A także Gdańsk, Sopot, Puck, Władysławowo, Łeba, Ustka, Darłowo... You name it!
https://www.tide-forecast.com/countries/Poland

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Zadałem to samo pytanie kilka lat temu jak zmieniło się rozporządzenie. Padła wtedy odpowiedź, że "za porty pływowe należy uznawać porty pływowe"
Trzymam się tej wersji, wystawiłem opinię gdzie 2 portem pływowym były okolice Arendal. Skok pływu coś koło 0,2m, ale tabela pływu była, pływ faktycznie był. W PZŻ-cie nie robili problemów i kwit zainteresowanemu wydano.

Tak też mślałem

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Też dobre

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Wybawiliście mnie z opresji. Dzięki serdeczne. Bo już się bałem, że nie będę potrafił chłopakowi odpowiedzieć, a to poniekąd mój wychowanek jeśli chodzi oczywiście o żeglowanie po słonej wodzie

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Na szczęście nie podają, że trzeba stać przy nabrzeżu - można przy pomoście pływającym, albo na kotwicy

czyli krótko...porty pływowe to te w których się pływa

Moim zdaniem jeśli delikwent złoży oświadczenie (zakładam "rejs prowadzony samodzielnie") o treści np.: "oświadczam, że w dniach X-Y stycznia 2017 odbyłem rejs na jachcie "Qqryq" trwający 123 godziny żeglugi po wodach pływowych z zawinięciem do trzech portów pływowych" które będzie potwierdzone przez armatora, nie będzie podstaw do "nieuznania" takiego dokumentu. Nie ma nawet obowiązku podawania nazw portów (co uniemożliwi bezprzedmiotową (wobec braku definicji) dyskusję czy ten lub ów port jest "pływowy".
W razie zadawania (bezpodstawnego) pytania: "A jakie to porty?" udzielać odpowiedzi: "Pływowe!"

uwaga 1: sprawdzić kto zgodnie z Kodeksem Morskim jest armatorem: uwaga 2: w razie "nieuznania" PZŻ musi wystawić decyzję odmowną.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************