Wiktor, wynajmuję sternika na rejs do Chorwacji. Wymagam od niego żeby przed wypłynięciem sprawdził jacht, sprawdzil, silnik ,sprawdził żagle roller itd.
Potem gdy bede pił drink sternik mnie i moich znajomych będzie powoził ale tak żeby nie przeszkadzał w rozmowach i wypoczynku ....Uważasz że osoba niewidoma zrobi to dobrze?

Rzecz w tym ,że do patentu wzrok jest potrzebny bo to jednak urzędowy papier choć niekoniecznie do pływania czy sterowania.
Nie ma co wekslować rozmowy na temat sterników narkomanów itd. i porównywać bo rzecz jasna oni też nie powinni kapitanować.



no wiesz jeśli chodzi o wypadek Zjawy to doczytałem że sternik

_________________
pozdrowienia piotr

Było już orzeczenie Izby Morskiej?

To doczytaj jeszcze o wypadku Stomila - orzeczenie jest od dawna.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

doczytałem to na forum, od kiedy dla Ciebie Izba Morska jest wyrocznią?

_________________
pozdrowienia piotr

Jakie zrozumienie czy dialog? Niewidomy może pływać pod czyjąś opieką, na większej wodzie da radę poprowadzić nawet przez jakiś czas i tyle. Sam nie jest w stanie z mariny wypłynąć i przecież nie o to chodzi, że coś tam na pokładzie może zrobić, tylko czy potrafiłby obyć się bez niczyjej pomocy. O czym tu mówić? Każdy może wymienić dziesiątki i pewnie setki sytuacji na wodzie, gdzie bez wzroku nie zrobisz nic.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

No nie wiem, skoro na oku może stać Kuracent, który z odległości kilku kabli nie odróżnia mewy od promu, to może i niewidomy by sobie poradził

Niewidomi czy słabowidzący w UK (to nie tylko Anglia, teraz np. siedzę w Szkocji!) NIE MUSZĄ MIEĆ uprawnień.

I to ta podstawowa różnica.

A znając wymogi na certyfikat przynajmniej część z nich osoba niewidoma mogłaby uzyskać. Jeśli nie wszystkie (z wyjątkiem YM Ocean, bo do astronawigacji wzrok jednak potrzebny jest).

I podejrzewam, że sporo uzyskuje. Ot, jak Vicky z historyjki poniżej.
Uzyskuje, bo tutejszy "związek o zasięgu krajowym" prowadzi bardzo szerokie programy dla osób z ograniczoną w różny sposób sprawnością.
A niewidomych żeglarzy mamy sporo.

http://www.rya.org.uk/programmes/rya-sailability/news-events/e-newsletters/foghorn-winter-2013/Pages/why-is-britain-so-good-at-blind-sailing.aspx

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

nie o to pytałem.Znasz jakiś przypadek że któs otrzymał porównywalny patent do sternika od RYA z identycznym schorzeniem jak Dominika?

_________________
pozdrowienia piotr

Nie. Uważam, że osoby niewidomej NIE ZATRUDNISZ z dwóch powodów:
1. Bo ona się nie zgłosi.
2. Bo Ty jej nie wybierzesz.

Patent nie oznacza automatycznie wyłączenia myślenia przez taką osobę. Znam mnóstwo żeglarzy z patentem, których ja bym nie zatrudnił (i Tobie bym odradzał)

Wiktor ja też, nawet znam paru sterników, którzy pływają gorzej niż Dominika

tylko nie w tym rzecz papier jest papier i już. Przecież tu nie dyskutujemy czy Dominika może plywać czy nie, bo jak dla mnie to jak najbardziej

_________________
pozdrowienia piotr

Dialog - to dyskusja co najmniej dwóch osób, ze słuchaniem. W idealnym świecie - również ze zrozumieniem.

Zrozumienie - przychodzi łatwiej gdy daje się szanse również innym powiedzieć i uzasadnić coś co myślą.



A to już ciekawostka. Sam zdefiniowałeś ten warunek odnośnie niczyjej pomocy? Podać Ci kilka sytuacji w których nie poradzisz sobie bez pomocy innej osoby?

I tu osoba szukająca zrozumienia doszłaby do pytania: o co chodzi? A ja bym powiedział: będąc osobą odpowiedzialną, ale niewidomą nie wypłynę w morze nie zabezpieczając sobie kompetentnych rąk i oczu. Będąc osobą odpowiedzialną nie wypływam również teraz nie mając wsparcia w postaci załogi, która zastępuje moje oczy (kiedy śpię), braki wiedzy (cały czas), siłę (wszakże słaby jestem - jak to człowiek), wytrzymałość i td. Stanowimy zespół. Czy w zespole mogę zastąpić swoją dysfunkcję rąk? Owszem. Nóg? Również. Głowy? Raczej nie, bo jeżeli zajdzie taka potrzeba - będę bardzo zamknięty i nieświadomy tego problemu. Oczu? Ja bym potrafił.

Dojdę do absurdu: czy powinno się wprowadzić badania lekarskie przed każdym rejsem, w tym okulistyczne? Mając kwity (prawo jazdy / papiery sternika) mogę stracić w wypadku wzrok. Sytuacja będzie identyczna jak u tej dziewczyny gdyby dostała papier. Pytanie: czy powinieneś mi te papiery zabrać? Czemu tego nie robisz, nie apelujesz o to? Czym się będę od tej dziewczyny różnił?

Pamiętaj: papier nie jest przymusem ani nakazem. Po przemyśleniu sprawy uważam, że jeżeli laska potrafiła zdać egzamin - powinna papier dostać. Jak oblała - to nie.

Czy niemy powinien dostać papiery? Jak niemy kapitan będzie prowadził w nagłym sztormie Zawiszę? Jednocześnie - przecież potrafi wszystko zrobić sam, więc wg Twojej logiki ma mieć papier.

Piotrze, sprawa już jest na forum od długiego czasu. Na początku również byłem sceptyczny. Jednak z czasem przemyślałem temat i zrewidowałem swoje poglądy. Papier jest jedynie papierem - nie jest ani nakazem, ani przymusem. Nie jest nawet dupochronem "w razie W" - i tak odpowiedzialność zawsze jest pełna i tyle.

Zauważ, że w tym przypadku papier potwierdza uprawnienia, które Dominika urodzona i mieszkająca w Anglii ma bez papieru. Czy wobec tego Anglicy pogłównie wychodzą na wodę nie mając wzroku i się zabijają? Nie, choć "papiery mają wpisane w krew".

Zobacz - czy takie osoby nie powinny móc zrealizować swoich marzeń? Nawet jeżeli są skazani na porażkę w oczach innych:

a zdała?



to prawie jak w Polsce tylko tutaj to tylko do 7,5 metra a w GB do ilu m. mozna pływać bez papieru?

brak papieru niczego nie potwierdza

_________________
pozdrowienia piotr

A jaki jest porównywalny?

A serio - nie, osobiście nie znam.
Natomiast wiem, że uzyskują różne. Tu przykład z żeglarstwa regatowego:
http://www.blindsailing.net/training_courses.htm

Tu natomiast jest organizacja organizująca m.in. kursy na certyfikat Day Skipper'a:
http://www.metroblindsport.org/sports/sailing/

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wiem, co to dialog. Po prostu mówię, że nie ma o czym dyskutować, bo rzecz dla mnie absurdalna.
Rozumiem, że podchodzisz formalnie, ale to dalej (bo konsekwencja) jest absurd. Jest takie stare powiedzenie - "wiódł ślepy kulawego", właśnie jako krańcowa niedorzeczność. Ten, kto wiedzie, musi widzieć gdzie. Ślepy nie widzi, więc wieść nie może. Koniec.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Powiem z własnego doświadczenia sprzed tygodnia. Płynę w nocy z kolegą, który widzi i jakieś tam pojęcie o żeglowaniu ma. Dla bezpieczeństwa śpię na pokładzie...jakby co. Nagle budzi mnie ten właśnie kolega krzykiem: "Grześ zobacz jakiś jacht". Jeszcze nie rozbudzony do końca patrzę. I co widzę (nie do końca rozbudzony jestem i sugestia nastąpiła znienacka). Jacht na środku morza (Turcja) z prawidłowym światłem kotwicznym i dla lepszej widoczności oświetlony pokład. Rzucam się do steru i odbijam. Po 30 sekundach okazało się, że byliśmy w okolicach lotniska i światła podejściowe samolotu ułożyły się tak, że obaj widzieliśmy jacht na kotwicy! Dwóch dorosłych, pływających facetów.
Ok. To był jacht Morgana. A jakby to było naprawdę? Co zrobiłaby osoba niewidoma?
Jak wpłynie do zatoki, żeby stanąć na bojce lub kotwicy, gdzie stoi już 20 jachtów? Jak to zrobi?
Bez pomocy zewnętrznej nie da rady. Z pomocą innych osób nie ma problemu, ale i tak po prostej. Nie podczas manewrów portowych. Wsiadłbym na jacht prowadzonego przez niewidomego, ale na pewno oka bym nie zmrużył przez cały rejs. A nie po to jeżdżę na rejsy.
Po prostu do pewnych rzeczy trzeba mieć minimalne predyspozycje.
pozdro

W sumie, mógłbym dużo powiedzieć, ale... sam mówisz:


Ani nie ma po co w przypadku gdy ma to być autorytarny monolog z jednej strony i głos w pustyni z drugiej. Nikomu dobrze tą dyskusją nie zrobimy, świata nie naprawimy.

Idę na trening.

Ani monolog, ani dialog. Wyraziłem opinię, a Ty swoją. Jakiś dalszy ciąg, choć w ogóle lubię z Tobą rozmawiać, jest w tym przypadku naprawdę bezcelowy, nic dodać nie może. Scholastyka bez zakotwiczenia w realności.
Powodzenia.
Spróbuj z zamkniętymi oczami.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Spróbuj pisać na forum używając mózgu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Sorry. Niestosowne porównanie. Jeżeli są, to nie tak należy je określać.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Jeżeli dacie mi swój samochód ja zawiąze sobie oczy a wy z siedzenia obok będziecie mówić mi co mam robić i przejedziemy się po Wa-wie lub Łodzi to ok jestem za wydaniem patentu.

_________________
Adam

Należy odróżniać ruch drogowy i wodny - to raz.
Dwa - gdy już odkryjemy dla siebie różnice - należy przypomnieć sobie, że kapitan na jachcie może steru w ogóle nie dotykać.
Trzy: jeżeli po utracie wzroku mimo posiadanego nadal prawa jazdy chcesz wsiadać za kółko - świadczy to nie tyle o wadzie wzroku, co braku rozsądku. Zauważ: papier nadal masz i niczym się nie różnisz od osoby, która papier dostałaby mając już taką wadę.

Może małe głosowanko.
Jako widomy, jestem za. Na wodzie zakładam, że wkoło sami niewidomi.
1-0 dla wydania patentu.
v

Pytanie zasadnicze dla dyskusji:
po co robić patent sternika?
Jeżeli ma potwierdzić umiejętności i dać satysfakcję zdającemu to zawsze tak, bez względu na ograniczenia fizyczne czy umysłowe.
Jeżeli w celu samodzielnego prowadzenia jachtu to powiem nie na tak długo, aż nauka nie opracuje komputera, który widzi i przekazuje ten obraz niewidomemu.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

1:1
v

"Tam sięgaj,gdzie wzrok nie sięga." Oda do młodości A.Mickiewicz.ale następny werst mnie niepokoi:
"Łam czego rozum nie złamie"
Nic na siłę.Epokę romantyzmu mamy za sobą,ponad sto lat.
I jeszcze,Dominice zabrano komendę,zatem Jej zachowanie było niebezpieczne.
Wojtek

1:2 dla przeciwników wydania patentu.
v

Znacznie szybciej nauka opracuje komputer, który sam będzie prowadził. Co rozwiąże problem patentów.

v - 2:2

A czy wiesz w ogóle co to jest?
Bo że nie wiesz do czego służy, dowodzisz co chwilę głupimi wpisami o niczym.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ja mam pytanie do osób głosujących "przeciw":
czy jesteście za zniesieniem obowiązkowych patentów w żeglarstwie rekreacyjnym czy nie?

Skoro nie używasz mózgu, to jak możesz zrozumieć, o czym piszę.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664