Jest to jakiś pomysł, ja się zastanowię. Pamiętaj, że ja od dawna podchodzę tak, że tych regat nie lubię (w sensie klubu), ale z braku laku... Nastawienie od początku miałem sceptyczne, i się sprawdziło

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Hmm, a to zależy jak patrzeć, znaczy z czyjej perspektywy.
Z perspektywy Kocura i Bratanka dyskwalifikują: brak tratwy, brak anteny na topie, brak epirbu.
Z mojej perspektywy: brak autopilota (jestem w trakcie naprawy), brak ręczniaka VHF, brak stacjonarnego gps-u, brak fartuchów na kojach, braki w detalach jachtowych (i do ratowania się i do regat).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Co do Muhu Vaina, to trzeba zrezygnować. Informacje sprzed ponad tygodnia jednak się nie potwierdziły, a na stronie regat nie sprawdzam co chwila. Na dzisiaj planowany termin regat to 8-15 lipca a trasa inna niż na mapce. Czyli Hapsaalu-Ryga.
W tej sytuacji lipa, bo w zasadzie nie ma szansy zdążyć na MP (albo kompletnie na wariata).
Czyli innym razem, ech.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Na topie jest teraz sprawa instalacji elektrycznych. A że na swoim jachcie właśnie zaczynam ostatni etap przeróbki, doprowadzenia instalacji do stanu docelowego, dodatkowo relacje z remontów cieszą się dziwnym powodzeniem, to na stronie jachtu popełniłem tekst o instalacji elektrycznej. Może kogoś zainteresuje, może komuś się przyda. Będzie ciąg dalszy w miarę postępu prac.
www.zpokladu.pl

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Po pierwszym weekendzie uczcicie przepracowanym jest opis. Będzie ciężko i dłużej niż myślałem, hm.
Z innej zupełnie strony, już zupełnie nie w temacie, to w zakładce od załogi pojawił się artykuł o pąklach. Nie pod kątem praktycznym, ale biologicznym. O rozmiarach ich narządów płciowych nie wiedziałem

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Co można robić na jachcie po sezonie? Można go oczywiście szykować do następnego sezonu, i to robimy. Plany prac objętościowo nie są ambitne, ale mają, te prace, sporo poprawić pod kątem regatowym.
Ale poza tym można dalej budować stronę jachtu. Dla sportu, dla nauki, dla zachowania różnych rzeczy w miejscu własnym. Czy to ma sens? Umiarkowany, ale co tam
Przybyło trochę zdjęć jachtu (no w końcu, a ktoś mi powiedział, że zdjęcia to podstawa), relacja "z kormoranem" oraz nieustające błędy przy remontach

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Strona ma sens OGROMNY!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Chyba głównie dla autorów
Ale będziemy powoli uzupełniać - tak w miarę chęci na pisanie, bo pomysłów co pisać jest całkiem sporo.

Przy czym ja cały czas pamiętam jedno stwierdzenie: założyć stronę jest bardzo łatwo, utrzymać ją długo - bardzo trudno. Co jako wieloletni (ponad 10 lat) już współadmin strony Gryfu, wiem aż za dobrze.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No dobrze, miało być jakieś podsumowanie, to jest. Łącznie z tabelką z pływaniami, a niech tam. Sezon 2016 można uznać za zamknięty

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Po dzisiejszym weekendzie nie ma relacji z remontu, bo nie byłem na jachcie. Wczoraj wesoły "auto-busik" zabrał grupkę żeglarzy Trójmiasta do Kamienia na zakończenie PBP (część dojechała indywidualnie). A dzisiaj cały dzień pada, warunki do pracy do niczego, więc nie bardzo był sens jechać na jacht.
Za to udało się skończyć i zamieścić na stronie jachtu krótki opis, jak to zleciała nam latem droga do Dziwnowa na MP.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zima na razie odpuściła, więc można było się sprężyć i na jacht pojechać. Co oczywiście zaowocowało kolejnym opisem, jak pożytecznie można spędzić wolną niedzielę

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jak człek siedzi w domu i dochodzi do siebie po grypie, to różnych rzeczy może się dokopać.
Kolejny filmik z naszym udziałem:
https://www.youtube.com/watch?v=VzRO7LkSL4w

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

..to namaluj chociaż opaskę na bomie o wartości E=2,78

"I ty Brutusie?"
Jest opaska, w nowym miejscu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Gdyby nie relacje z remontu po każdym pobycie na jachcie (albo po każdym weekendzie) trudno byłoby zapamiętać ile dokładnie czasu zajęły dane pracy. Ot, typowa odpowiedź: no... zeszło kilka weekendów... Wygląda na to, że jednak sporo więcej czasu to zajmuje. Fakt że nie robi się na akord, fakt że sporo czasu zajmuje myślenie (może za wolno myślę...?) i kombinowanie jak coś tam zrobić najlepiej, najlżej, najbardziej sensownie w danych warunkach. A czas leci, lista prac jakoś powoli się skraca - po skończeniu rozdzielni będę mógł w sumie skreślić tylko jeden, co prawda duży, punkt.
Jaki z tego wniosek? Zaniżamy czas poświęcony na daną naprawę, albo robimy ją po łebkach.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Oczywiście, że nie sposób zapamiętać, dlatego notuję pobyty i roboty.

Większość list prac ma to do siebie, że skracają się jakby trochę zbyt powoli, przynajmniej u mnie.

Ja też prawie skończyłem rozdzielnię
To rzeczywiście duży punkt, rozdzielnia - też.

____________________________

pozdrawiam
tomasz

Tomek - nie potraktuj mego pytania jako broń Boże uszczypliwego, bo sympatyczny człek jesteś, ale ... ktoś Wam płaci za tą robotę, że z tak z pedantyczną dokładnością wpisujecie te godziny pracy i samą robotę ?
Macie jakąś dobrą stawkę godzinową do tych rozliczeń ?

Ja od wyciągania jachtu w październiku ciągle coś dla niego robię i chyba patrząc na Was też zacznę prowadzić jaką buchalterię tych prac ...

Właściwie nie ma dnia, żebym chociaż godziny dziennie nie poświęcił na rzecz jachtu a czasem na jakieś dłuższe prace, przemyślenia, zakupy, poszukiwania czegoś, projekty okuć, przeróbki i czort wie jeszcze co - to schodzi cały dzionek.

Dobrze, że pracuję na swoim i szef mi daje tyle czasu wolnego ile potrzebuję

Wiem, że im więcej wykonam prac przygotowawczych teraz tym szybciej je skończę przed sezonem i więcej popływam w sezonie, ale jak mi Bóg miły nie wpadłem na pomysł tak pedantyczego zliczania "motogodzin" pracy

To jak ?
Podrzucić Ci moje rozliczenie godzinowe ?
Będę z tych rozliczeń coś miał ?

PS. no dobra - już się nie chichram ... Fajnie to opisujesz - podziwiam bo mnie by się nie chciało - ja robię z prac na jachcie tylko dość dokładną dokumentację fotograficzną i dzięki niej np. udało mi się siedząc w domu w wygodnym fotelu odnaleźć przeciek wody w skrajniku rufowym poszukiwany od miesiąca ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Włodek - nie pomyślałem nawet o żadnej uszczypliwości, tym bardziej że jakby równolegle, toczy się na forum dyskusja o celowości, kosztach i opłacalności (albo jej braku) samodzielnej budowy, względnie budowania łódek w ogóle.

A wracając do sprawy - to rzecz sama w sobie jest wesoła, ponieważ remont/modernizacja mojej starej (projekt Olle Enderleina z 1963 r.) łódki obejmuje ileś tam pozycji, więc siłą rzeczy - aby się w tym nie pogubić - powstało coś na kształt spisu tematów, czy raczej prac
Jak teraz się okazuje - mniej lub bardziej - wszyscy "tak mamy".

Na tym tle podobieństwo uwag Walianta o Jego pobytach (jak w moim przypadku) oraz o zakończeniu rozdzielni (ja właśnie moją też skończyłem, no prawie) i tego, co sam właśnie robię - spowodowało, że zareagowałem w słowach, które i Ciebie poruszyły

Musiałem na moim oldtimerem naprawdę pracować z papierami w garści, bo inaczej się nie da; jest zbyt dużo spraw i detali.
Żeby coś sensownie zaprojektować, trzeba najpierw zinwentaryzować, zmierzyć,sprawdzić, zdarza się, że zapomniałeś jakiegoś wymiaru, więc musisz jechać ponownie do łódki, dwadzieścia kilometrów w jedną stronę.
Okucia trzeba było zaprojektować, rysunki opisać, itp. - sam wiesz jak to wygląda i jak się to w praktyce robi.
Zaryzykowałbym nawet tezę, na marginesie Twojej dyskusji o sonarach, że i Krzysiek uznałby takie działanie za niezbędne "zarządzanie czasem".

Łódka jest u przyjaciół, a używam prądu, do napędu narzędzi, ogrzewania i oświetlenia, więc chciałem mieć orientację, ile tego jest, aby sytuacja była czysta.
Tak powstało coś w rodzaju dziennika budowy, gdzie jest napisane - którego dnia, ile i co było robione, itp. No i ile kilowatów na to poszło
Roboty są interesujące (w przeciwnym razie lepiej od razu kupić gotową łódkę ze stoczni) więc zaczęła powstawać dokumentacja fotograficzna, która dzięki technice cyfrowej, mówi także - kiedy coś było fotografowane.
Znaczy - okazało się że robię podobnie jak Waliant, a nie sądzę abyśmy obaj byli w tym odosobnieni.

No i taka jest proza dotycząca przyczyn powstania mojego "dziennika budowy".
Może on być niezwykle przydatny dla innych, zainteresowanych takimi pracami, a stojących przed decyzją - brnąć w to samodzielnie, robić to, czy nie.

Inna sprawa, że inspiracją do fotografowania robót była dla mnie niezwykła praca Larry'ego i Lin Pardey'ów, która ukazała się w formie książkowej: Details of Classic Boat Construction - THE HULL.

Ale to już zupełnie inny temat.

________________________________

Pozdrawiam
tomasz

A jak się ma na udkę 321 km ?
A już kiedyś wracałem do domu pół drogi bo ... zapomniałem klucza na jacht ...
Ech, to mieszkanie w interiorze

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Bierz to lekko - kolega proponował mi przyjazny port, drobne 640 kilometrów (w jedną stronę) od domu

Taka przygoda jak Twoja, z kluczami, i mnie jest nieobca.
Bardzo niedawno pojechałem do łódki bez klucza do bramy moich znajomych.
Zorientowałem się dopiero, kiedy byłem pod bramą, a w teczce z papierami - nie znalazłem pęczka kluczy, który powinien tam być.

Na szczęście byli w domu

________________________________

Pozdrawiam
tomasz

Godzin i dni jako takich ja nigdy nie sumowałem, i może niesłusznie, bo szacowania zawsze są zaniżone, a warto wiedzieć czego się spodziewać jak się nowe prace planuje.
Plan prac i lista prac wykonanych jest prowadzona dokładnie. Plan prac to rzecz oczywista, żeby się nie pogubić, zaplanować i w ogóle. Potem spis tego co i kiedy się zrobiło potrafi się przydać, często po dłuższym czasie czasie.
Zdjęcia i informacje są przydatne w ogóle, i dla siebie i dla innych.
Żeby nie było, to ja bym budować jachtu sam nie chciał. Remontować tez nie lubię, ale nie mam wyjścia, trzeba, jeżeli chce się lepiej żeglować.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wygląda na to, że sprawa mandatu upadła. Znaczy na przełomie roku dzwoniłem i do Nowego Portu i do Świnoujścia, ale mało skutecznie. Znaczy w NP oficjalnie nic nie wiedzieli, nieoficjalnie też nie (ale to może dlatego, że człek prowadzący sprawę był na zwolnieniu). W Świnoujściu jak ognia unikali przyznania przez telefon, że sprawa zakończona, cały czas słyszałem, że jak coś będzie dalej, to dostanę informację. Mamy połowę marca i nic. Nie chce mi się znów tam dzwonić, bo człek jest jak upierdliwy petent traktowany.
Wygląda na to, że się wybroniłem.
Nauczka - omijanie stref warto wpisywać w dziennik. Rozmowy z SG i wszelkie oficjalne też. Ale przede wszystkim warto mieć zapisany track drogi z możliwością zrzucenia go do pliku. Z tym może być ciężko, ale niech będzie choć zapisany w ploterze/gps-ie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale zawsze możesz Tomek jeszcze zwyczajnie ów track drogi wydrukować i wydruki te także załączyć do prowadzonego dziennika (o ile go prowadzisz ) ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dopiero od tego sezonu będę miał na jachcie ploter, stary mocno i nie wiem co on może. Znaczy zrzucanie tracku może być trudne (to eufemizm).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A co będziesz miał ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

B&G H1000 cnd

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czy taki ?
https://www.manualslib.com/manual/81086 ... e=2#manual

Jaka tam siedzi mapa ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Właśnie taki. Mapy jakaś, wbudowana(?), jest. Ale nie znam detali. Jak na razie to wiem, że działa i że antenę GPS muszę do niego kupić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kocurze w Twoim linku stoi jak byk.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Tomek - jaki jest koszt tego plotera ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dostałem go w prezencie, wszyscy się śmiali, że za pożyczenie agrafki (jako jedyni(?) w Dziwnowie mieliśmy takie coś na pokładzie...).
To jaki jest jego koszt?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl