Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 6 sie 2025, o 20:11




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 204 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 13 sie 2010, o 11:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Kowallo2 napisał(a):
takie wskazówki przynajmniej dzieciakom w wieku 14-16 lat wystarczały, by samodzielnie sterować łajbą, trzymając w jednej łapie rumel w drugiej talie. podczas godzinnego pływania pod_moim_nadzorem_,

Sedno tkwi w pogrubionym fragmencie. Rozbieżność mojej i Maćka opinii dotyczy samodzielnego (pierwszego) plywania przez kogoś, kto żaglówkę widzial dotychczas w telewizji lub z daleka na wodzie (albo i nie widzial :lol: )

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 14:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
AIKI napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Łoś wziął MIKIego po pierwszym rejsie i popłynąl sobie na Hel czy do Jastarni, nie pamiętam.


No jednak - po pierwszym rejsie (czyli jak by nie patrzyć chociaż jeden dzień plywania), a nie po 15 minutach

AIKI po pierwsze wybacz, że nie przewidziałem 7 lat temu tej dyskusji i nie dałem Łosiowi popływać przed rejsem.
Owszem dałem mu łódkę po rejsie 7 dniowym po Zatoce. Zauważ jednak , że dałem mu łódkę jak by nie było morską na, jak by nie było, morzu. A nie o tym tutaj mówimy. Maczka, kadeta czy omege dałbym kazdemu w dowolnym momencie.

AIKI napisał(a):
A ja znam osobiście osoby, które pomimo iż plywaly - nie tylko ze mną, nie zdecydowalyby się poplynąc samodzielnie uznająć, że mają za malo wiedzy i umiejętności... Widocznie masz bardziej kumatych znajomych. Ale obawiam się, że oni się lapią do tych bocznych ramion krzywej Gaussa...


No jak im naopowiadałeś jakie to wszystko trudne i skomplikowane, to się im nie dziwię.

Co do reszty to nie bardzo wiem co mam Ci napisać. Nie umiesz podać argumentów przeciw, uważasz, że średnio inteligentny człowiek nie zrozumie tego co w poprzednim poście napisałem. Ty jesteś liberałem? No cos zaczynam mieć wątpliwości :)
Dla mnie coś co można opowiedzieć w 3 minuty, to jest tyle co nic. Zauważ, że ten tekst to 3 minuty, w przysłowiowe pietnascie minut można opowiedzieć i pokazać znacznie więcej.

A na koniec to mnie przeraziłeś. Kowallo piszę o pływaniu POD NAZDOREM 14-16 latków. Ty chcesz nadzorować dorosłych ludzi? Miej Boga w sercu i bądź liberałem :)
Miej wiarę w ludzi i to nie tylko w to, że sami potrafią się nauczyć tego co im będzie potrzebne, ale również w to, że są w stanie sami wiele wykombinować, szczególnie w tak banalnie prostej dziedzinie jaką jest żeglarstwo.

AIKI myslę, że nie każdy poradzi sobie tak z marszu z Jotką czy nawet moja Aliflanke, ale z małymi łódkami typu maczek, kadet czy orionik, moim zdaniem bez problemu. Na pewno nie będzie mistrzem żeglarstwa ale żeby dał rade pływać wystarczy 15 minutowe wprowadzenie.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 14:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
skipbulba napisał(a):
nie każdy poradzi sobie tak z marszu z Jotką czy nawet moja Aliflanke, ale z małymi łódkami typu maczek, kadet czy orionik, moim zdaniem bez problemu. Na pewno nie będzie mistrzem żeglarstwa ale żeby dał rade pływać wystarczy 15 minutowe wprowadzenie.

Zgadzam się i powiem jeszcze, że mam pewnie wystarczającą wiedzę i umiejętności, aby poradzić sobie z marszu z Jotką, czy nawet z Twoją Aliflanke, ale nie mam doświadczenia na łódkach większych od Foki, Micro, czy Oriona i dlatego się za Jotki z marszu nie biorę.

A żeglarstwa nauczyłem się tak, że mnie brat posadził za sterem naszej łódki i powiedział krótko "płyń", a po jakimś czasie, jak zobaczył, że sobie radzę bez jego instruktażu... wyskoczył za burtę i wpław popłynął do brzegu. :)
Jestem pewien, że nie mam jakiegoś wybitnego talentu w tym względzie - żeglarstwo nie jest wiedzą tajemną, ani sztuką cyrkową i wiele osób sobie z nim poradzi bez problemu, tylko wciąż ulegają stereotypom, że to trzeba coś specjalnego umieć (nie mówiąc już o uprawnieniach).

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 16:36 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Przychodzi, klient na kurs w nadziei że go nauczę podstaw żeglarstwa, paru znaków na krzyż, zasad postępowania w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia na wodzie, rozpoznawania że pogoda się psuje i może powiać zbyt silnie i okazuje się że nie, że popełniatotalny błąd mając nadzieję że nauczę go czegoś przydatnego.
Mam mu powiedzieć słuchaj czterdziestolatku marsz na cadeta i pływaj.

Wiedza o tym że jeden żółty romb na przęśle mostu oznacza że z naprzeciwka coś może wypłynąć ,a gdy widzisz dwa romby biało czerwone masz przepływać od strony koloru białego jest kompletnie nie przydatna.
Podobnież srać na sprawdzenie przed wypłynięciem czy jacht ma suwklapy i sztorcklapy ewentualnie pokrywy na bakisty wypornościowe.
15 minut i hajda, a po kolejnych 15 minutach patent dostaniesz.

Po co żeglarz ma nazywać wantę wantą , sztag sztagiem, prawą burtę prawą burtą przecież wszystko może nazwać dinksem.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Ins,
A ucz! Kto Ci broni? Tylko nie wmawiaj nikomu, że bez tego kursu, to się zaraz utopi, zderzy z kimś i popsuje łódkę, bo musi mnóstwo wiedzieć i umieć zanim wypłynie.
Ludzie wypływają (w Anglii, Szwecji, a ostatnio i u nas) i się nie topią i wypadków jest mniej niż prorokowali czarnowidze z PZŻ, a jak ktoś nie wierzy, to niech sprawdzi statystyki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 17:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
A ja znam osobiście osoby, które pomimo iż plywaly - nie tylko ze mną, nie zdecydowalyby się poplynąc samodzielnie uznająć, że mają za malo wiedzy i umiejętności...

No jak im naopowiadałeś jakie to wszystko trudne i skomplikowane, to się im nie dziwię.

Nic im nie opowiadałem. Wystarczyło, ze widziały jak takluję łódkę. Strachliwe jakieś, cyco...?
Jedna z koleżanek (z którą w ogóle nie pływałem) nie podeszła po pełnowymiarowym kursie do egzaminu na żeglarza bo stwierdziła, że jeszcze za mało umie (rzecz z lat 70-ch - druga połowa). Jak jej usiłowałem wytłumaczyć (już w dzisiejszych czasach przy nowym bezpatenciu) mniej więcej to co Ty teraz (że pływanie jest trywialnie proste) i nie potrzeba żadnych kwitów, nie łyknęła tego w ogóle...
skipbulba napisał(a):
Dla mnie coś co można opowiedzieć w 3 minuty, to jest tyle co nic. Zauważ, że ten tekst to 3 minuty, w przysłowiowe piętnascie minut można opowiedzieć i pokazać znacznie więcej.

Na pewno 15 minut się przyda, bo kilku istotnych elementów nie wymieniłeś (ten najwęższy róg tego żagla z przodu to ma iść do góry a ten drugi trzeba przymajdrować na stałe na dole tej stalowej liny na którą nakładałeś te pierdolniki, jak te żagle już dasz do góry, to drugie końce tych linek zawiąż na tych tam... rogatkach, ten koniec tej rury z żaglem to trzeba przytranżolić do tego dynksu, tam na maszcie a do drugiego końca przydyndać ten... taki... no te dwa kółeczka razem od tej liny..., aha, drugie dwa kółeczka od tej liny to tym dynksem przyszwejsuj do tego... no - ucha z drutu na podłodze, jak będziesz wypływać <na omedze> to odwiąż ten sznurek od tej blachy co wystaje z dziury pośrodku łódki i opuść ją <ostrożnie na palce>, weź i odwiąż ten krótki sznurek na sterze, żeby ta blacha z tyłu opadła...)
skipbulba napisał(a):
A na koniec to mnie przeraziłeś. Kowallo piszę o pływaniu POD NAZDOREM 14-16 latków.

Musi niedokładnie przekazałem myśl - Kowallo napisał, że 14-16 latkowie dawali sobie radę pod jego nadzorem- jak rozumiem będąc z nim na łódce, a ja odpowiedziałem, że dyskutujemy o pływaniu samodzielnym a nie pod nadzorem.
skipbulba napisał(a):
Miej Boga w sercu i bądź liberałem :)

Jestem liberałem, ale nie libertynem ani tym bardziej anarchistą :D
skipbulba napisał(a):
Miej wiarę w ludzi i to nie tylko w to, że sami potrafią się nauczyć tego co im będzie potrzebne, ale również w to, że są w stanie sami wiele wykombinować, szczególnie w tak banalnie prostej dziedzinie jaką jest żeglarstwo.

Ja jakoś bardziej od zwykłej wiary cenię rozum... A ten mi podpowiada (wspomagany doświadczeniem), że choć żeglarstwo rzeczywiście jest znacznie mniej skomplikowane niż budowa przyspieszacza hadronów (co to są te p... hadrony, i czy Pan mnie przypadkiem nie obraża? :lol:), to jest to dziedzina jednak bardziej skomplikowana niż przysłowiowa konstrukcja cepa.
skipbulba napisał(a):
AIKI myslę, że nie każdy poradzi sobie tak z marszu z Jotką czy nawet moja Aliflanke, ale z małymi łódkami typu maczek, kadet czy orionik, moim zdaniem bez problemu. Na pewno nie będzie mistrzem żeglarstwa ale żeby dał rade pływać wystarczy 15 minutowe wprowadzenie.

Obiecuję (jako opiekun Oriona), że spróbuję przeprowadzić eksperyment z jakimś świeżakiem według Twojej receptury. Jak tylko go (tego świeżaka) znajdę i namówię na bycie królikiem doświadczalnym :lol:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Ostatnio edytowano 13 sie 2010, o 18:25 przez AIKI, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 17:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
AIKI napisał(a):
Kowallo napisał, że 14-16 latkowie dawali sobie radę pod jego nadzorem- jak rozumiem będąc z nim na łódce, a ja odpowiedziałem, że dyskutujemy o pływaniu samodzielnym a nie pod nadzorem.

Siedmiolatki sobie radzą na Optymistach - same na łódce, bo się nikt z nimi nie zabierze.
W szkółkach regatowych jest nadzór - a i owszem. Widziałem nie raz, jak to wygląda: Trener na motorówce przez szprechrurę woła "zwrot, zwrot, zwrot..." i maluchy sobie halsują. A widziałem też, jak się maluchy po cichu dogadały i udając, że nie słyszą popłynęły w siną dal i trener odpalał motorówkę i gonił i op...
Pływają na wietrze od zera do szóstki, a czasami i w silniejszym.

Na prawdę uważacie, że dorośli to debile o poziomie umysłowym niższym niż te siedmiolatki, czy co???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 18:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
AIKI napisał(a):
Żeglarz jachtowy na śródlądziu może w myśl przepisów prowadzić nawet Dar Mlodzieży (gdyby tam się jakims cudem znalazl) - to tak na marginesie.


???

hmmm mnie uczono trochę innych przepisów :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 18:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
carlo napisał(a):
AIKI napisał(a):
Żeglarz jachtowy na śródlądziu może w myśl przepisów prowadzić nawet Dar Mlodzieży (gdyby tam się jakims cudem znalazl) - to tak na marginesie.

???
hmmm mnie uczono trochę innych przepisów :)

Przysłowiowy Piotrek, przysłowiowy :D Gdyby był jachtem (a jest S/V) to żeglarz może na śródlądziu... (definicję masz w jednym z postów Zbyszka) bez ograniczeń.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 19:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
ins napisał(a):
Podobnież srać na sprawdzenie przed wypłynięciem czy jacht ma suwklapy i sztorcklapy ewentualnie pokrywy na bakisty wypornościowe.


dokładnie tak. srać na to.

ins napisał(a):
15 minut i hajda, a po kolejnych 15 minutach patent dostaniesz.


a kom potrzebny patent? do 7,5m nie są potrzebne. Po za tym ja gdzieś pisałem o patentach?

ins napisał(a):
Po co żeglarz ma nazywać wantę wantą , sztag sztagiem, prawą burtę prawą burtą przecież wszystko może nazwać dinksem.


Aaaa... i szanowny pan Piotr orzekł, że bez tego nie da sie pływać. I koniec kropka. A ja szczerze mówiąc mam to w dupie.

*****

AIKI napisał(a):
Nic im nie opowiadałem. Wystarczyło, ze widziały jak takluję łódkę. Strachliwe jakieś, cyco...?


widocznie strachliwe. Mentalność niewolnika trudno wytępić. Do dzis wszyscy PROSZĄ O ZGODĘ na wyjście z portu, chociaż od dawna nie trzeba.
Mnie to nijak nie dziwi, nawet na żeglarskiej grupie trudno ludziom zrozumieć, że można bez patentu, bez rejestracji itd

AIKI napisał(a):
Jedna z koleżanek (z którą w ogóle nie pływałem) nie podeszła po pełnowymiarowym kursie do egzaminu na żeglarza bo stwierdziła, że jeszcze za mało umie (rzecz z lat 70-ch - druga połowa). Jak jej usiłowałem wytłumaczyć (już w dzisiejszych czasach przy nowym bezpatenciu) mniej więcej to co Ty teraz (że pływanie jest trywialnie proste) i nie potrzeba żadnych kwitów, nie łyknęła tego w ogóle...


no ale to, że osoba jakaś tępa czys trachliwa to o czym to świadczy? co to za argument?

AIKI napisał(a):
Na pewno 15 minut się przyda, bo kilku istotnych elementów nie wymieniłeś (ten najwęższy róg tego żagla z przodu to ma iść do góry a ten drugi trzeba przymajdrować na stałe na dole tej stalowej liny na którą nakładałeś te pierdolniki, jak te żagle już dasz do góry, to drugie końce tych linek zawiąż na tych tam... rogatkach, ten koniec tej rury z żaglem to trzeba przytranżolić....
...bla, bla, bla..

wiesz AIKI taklowałem pare łódek w życiu. Powiedz mi ilu ludzi przychodząc na łódkę musi ją otaklować? łódki są otaklowane. to po pierwsze.
jesli ktos nie potrafi sobie poradzić z załozeniem żagla na maczku czy kadecie lub tez orionie to nie powinien wychodzic z domu, bo jest mocno ograniczony. to po drugie

AIKI napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Miej Boga w sercu i bądź liberałem :)

Jestem liberałem...


liberał, który nie wierzy w samodzelność dorosłych ludzi.


AIKI napisał(a):
Ja jakoś bardziej od zwykłej wiary cenię rozum... A ten mi podpowiada (wspomagany doświadczeniem), że choć żeglarstwo rzeczywiście jest znacznie mniej skomplikowane niż budowa przyspieszacza hadronów (co to są te p... hadrony, i czy Pan mnie przypadkiem nie obraża? :lol:), to jest to dziedzina jednak bardziej skomplikowana niż przysłowiowa konstrukcja cepa.


przykłady, przykłady... gdzie te przykłady. Czego średni inteligenty człowiek nie wykoncypuje sobie sam?

AIKI napisał(a):
Obiecuję (jako opiekun Oriona), że spróbuję przeprowadzić eksperyment z jakimś świeżakiem według Twojej receptury. Jak tylko go (tego świeżaka) znajdę i namówię na bycie królikiem doświadczalnym :lol:


A bardzo proszę, tylko jak chcesz tak to musi zrobić badanie statystyczne na jakiejś wiekszej grupie :D szczególnie jeśli tam u Ciebie takie więcej strachliwe ludzie żyją :P

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 20:53 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
skipbulba napisał(a):
ins napisał(a):
Podobnież srać na sprawdzenie przed wypłynięciem czy jacht ma suwklapy i sztorcklapy ewentualnie pokrywy na bakisty wypornościowe.


dokładnie tak. srać na to.

ins napisał(a):
15 minut i hajda, a po kolejnych 15 minutach patent dostaniesz.


a kom potrzebny patent? do 7,5m nie są potrzebne. Po za tym ja gdzieś pisałem o patentach?

ins napisał(a):
Po co żeglarz ma nazywać wantę wantą , sztag sztagiem, prawą burtę prawą burtą przecież wszystko może nazwać dinksem.


Aaaa... i szanowny pan Piotr orzekł, że bez tego nie da sie pływać. I koniec kropka. A ja szczerze mówiąc mam to w dupie.


Akurat te klapy mogą życie uratować jak jacht się wywróci jest to w moim przypadku ta wiedza z którą dzielę się w pierwszych 15 minutach szkolenia praktycznego. Zarówno na stopnie jak i w czasie szkolenia narybku na optymisty.
Od paru lat nie klapy Holta tylko wygląd napompowanych worków wypornościowych.

Cały czas próbujesz udowodnić Macieju że stopniowe nabieranie wiedzy i praktyki jest lepsze niż nauka na kursie wedle programu.
A różnica jest gdzie indziej. Są ludzie i jest ich wielu którzy szukają miejsca gdzie w przeciągu przewidywalnego czasu uposaży się ich w niezbędna wiedzę umożliwiająca im pływanie na sporych jachtach z liczną rodzina bez potrzeby zaglądania do podręcznika na widok każdego znaku na brzegu i wodzie.
Obecnie jachty dostępne dla Kowalskiego już dawno nie przypominają orionów. I wielu kowalskich nie chce nabierać wiedzy metodą prób i błędów bo ma za mało czasu.
I jest ich bardzo dużo.

Jeśli przychodzi do mnie klient który ma pragnienie by go nauczyć pływania na omedze na j. Kierskim to załatwiam to w przeciągu 2 - 3 dni o ile pogoda sprzyja potem facet żegluje sam, co najwyżej od czasu do czasu coś mu doradzę lub pokażę. Jeśli ktoś życzy sobie wiedzy jaka moim zdaniem powinien posiadać Ż.J. to nie jestem tego w tak krótkim czasie załatwić.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
ins napisał(a):
Są ludzie i jest ich wielu którzy szukają miejsca gdzie w przeciągu przewidywalnego czasu uposaży się ich w niezbędna wiedzę umożliwiająca im pływanie na sporych jachtach z liczną rodzina bez potrzeby zaglądania do podręcznika na widok każdego znaku na brzegu i wodzie.
Obecnie jachty dostępne dla Kowalskiego już dawno nie przypominają orionów. I wielu kowalskich nie chce nabierać wiedzy metodą prób i błędów bo ma za mało czasu.
I jest ich bardzo dużo.

Jeśli przychodzi do mnie klient który ma pragnienie by go nauczyć pływania na omedze na j. Kierskim to załatwiam to w przeciągu 2 - 3 dni o ile pogoda sprzyja potem facet żegluje sam, co najwyżej od czasu do czasu coś mu doradzę lub pokażę. Jeśli ktoś życzy sobie wiedzy jaka moim zdaniem powinien posiadać Ż.J. to nie jestem tego w tak krótkim czasie załatwić.


I bardzo dobrze! Jak chcą, niech się uczą!
To jednak żaden dowód, że bez tych szkoleń by sobie nie poradzili, bo są, jak piane dzieci we mgle. Prowadzą biznesy, tłuką sałatę, a paru prostych rzeczy muszą się uczyć na kursie? Nie - chcą, to się uczą!

A z tymi deklami holta i workami wypornościowymi, to się z Tobą zgadzam - to warto pokazać palcem. Tyle, że chodzi nie o bakisty, a komory wypornościowe głównie. Bakisty, to miejsce na bagaż raczej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Ostatnio edytowano 13 sie 2010, o 21:12 przez robhosailor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
Nic im nie opowiadałem. Wystarczyło, ze widziały jak takluję łódkę. Strachliwe jakieś, cyco...?

widocznie strachliwe. Mentalność niewolnika trudno wytępić.

To ma świadczyć o mentalności niewolnika??? Ja bym raczej nazwał krytycznym i zdroworozsądkowym podejściem podejściem do swojej wiedzy i umiejętności.
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
Jak jej usiłowałem wytłumaczyć (już w dzisiejszych czasach przy nowym bezpatenciu) mniej więcej to co Ty teraz (że pływanie jest trywialnie proste) i nie potrzeba żadnych kwitów, nie łyknęła tego w ogóle...

no ale to, że osoba jakaś tępa czy strachliwa to o czym to świadczy?

O rozsądku...?
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
Na pewno 15 minut się przyda, bo kilku istotnych elementów nie wymieniłeś (ten najwęższy róg tego żagla z przodu to ma iść do góry a ten drugi trzeba przymajdrować na stałe na dole tej stalowej liny na którą nakładałeś te pierdolniki, jak te żagle już dasz do góry, to drugie końce tych linek zawiąż na tych tam... rogatkach, ten koniec tej rury z żaglem to trzeba przytranżolić....
...bla, bla, bla..
wiesz AIKI taklowałem pare łódek w życiu. Powiedz mi ilu ludzi przychodząc na łódkę musi ją otaklować? łódki są otaklowane

I stoją tak na przystaniach z postawionymi żaglami, opuszczonymi mieczami i płetwami sterowymi (żeby się trzymać mieczówek), z wózkami szotowymi itd? Osobliwe macie tam w Gdańsku zwyczaje...
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Miej Boga w sercu i bądź liberałem :)

Jestem liberałem...

liberał, który nie wierzy w samodzielność dorosłych ludzi.

Ależ wierzy. Ale bardziej w samodzielność połączoną z rozsądkiem.
skipbulba napisał(a):
AIKI napisał(a):
Obiecuję (jako opiekun Oriona), że spróbuję przeprowadzić eksperyment z jakimś świeżakiem według Twojej receptury. Jak tylko go (tego świeżaka) znajdę i namówię na bycie królikiem doświadczalnym :lol:

A bardzo proszę, tylko jak chcesz tak to musi zrobić badanie statystyczne na jakiejś wiekszej grupie :D szczególnie jeśli tam u Ciebie takie więcej strachliwe ludzie żyją :P

To mi podeślesz jakich odważnych z Gdańska. Może być w przedziałach wiekowych 20-30, 30-40 i 40-50. Najchętniej panie (ale z tego trzeciego przedziału to tak bliżej dolnej granicy :lol: ) I patrz aby godnie reprezentowały gród tego gościa z widelcem - z podkreśleniem walorów wizualnych :lol:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:27 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
robhosailor napisał(a):
Prowadzą biznesy, tłuką sałatę, a paru prostych rzeczy muszą się uczyć na kursie? Nie - chcą, to się uczą!


Jeden z klientów.
Kupił Librę 30 wersja zatokowa z silnikiem stacjonarnym, prowadziłem rejs czysto szkoleniowy po Zalewie szczecińskim.
Ilu ludzi zaryzykuje wielotysięczna wartość jachtu wraz z zdrowiem rodziny by metodą ciepło zimno - jacht na wodzie - jacht w trzcinach , jacht na wodzie - jacht w burcie drugiego, nauczyć się interpretowania nabieżników, obsługi silnika, żagla, zwrotów p. rufę w 5/6 B. manewrów portowych.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
ins napisał(a):
Jeden z klientów.
Kupił Librę 30 wersja zatokowa z silnikiem stacjonarnym, prowadziłem rejs czysto szkoleniowy po Zalewie szczecińskim.
Ilu ludzi zaryzykuje wielotysięczna wartość jachtu wraz z zdrowiem rodziny by metodą ciepło zimno - jacht na wodzie - jacht w trzcinach , jacht na wodzie - jacht w burcie drugiego, nauczyć się interpretowania nabieżników, obsługi silnika, żagla, zwrotów p. rufę w 5/6 B. manewrów portowych.

To świadczy o jego pewnej przezorności, oraz braku pewności siebie i strachu o kasę - nie jest jednak dowodem na to, że gdyby sobie kupił mniejszą i tańszą łódkę, na początek, to by sobie z nią nie poczynał lżej i bez zbędnych stresów, że nagle straci jakąś wielką kasę.

W wielu krajach ludzie kupują jachty i od razu płyną na morze - niektórzy na ocean. Na Azorach można kupić tanio sporo jachtów od ludzi, którzy praktycznie dowiedzieli się, że nie lubią żeglarstwa, ale tam dopłynęli.

Za PRL była dokładnie ta sama argumentacja, że potrzebne są wiedza, umiejętności, (a do tego) kursy i egzaminy (na sternika!!! bo żeglarz to był tylko kanaka od czyszczenia zęz), żeby prowadzić żaglówkę z żaglem większym od 3 m kwadratowych (już Optymist ma więcej!!!), potem pozwolono ludziom żeglować na małych łódkach do 7 m kwadratowych żagla. I co??? Nagle ludzie popłynęli i nie było masowych tragedii. Tyle, że wtedy, zgodne to było z ogólną doktryną trzymania wszystkich za ryj.
Potem pozwolono do 10 m kwadr. żagla i znowu spoko - nie toną!!! Wielu z nich wsiada na łódkę i płynie "z marszu". Od parunastu lat pozwolono im żeglować wzdłuż morskich plaż - praktycznie nikt z żyjących Polaków tego wcześniej nie praktykował, bo od 1939 roku nie było nam tego wolno! I co??? Nic - pływamy bezpiecznie, nawet teraz na łódkach większych, bo 7,5 m długości i bez ograniczeń powierzchni żagla... Czy robimy to po kursach, nie - wszystko odkrywamy na nowo, a trudność jest taka, że w sumie spoko. Bo z książki i zdobytej wiedzy nikt z nas nie umie przechodzić przez przybój, tylko musiał to zrobić po raz pierwszy.
Jak w 2007 nawałnica położyła na Mazurach jachty, to podniósł się wrzask, że to przez liberalizację i zniesienie patentów do 7,5 m długości kadłuba. I co? Okazało się, że wywracali się patentowani żeglarze (liberalizacja weszła w życie po sezonie 2007!!!) - bo jak wieje 12 B, to czasami nie da się uniknąć wypadków, których w żeglarstwie jest i tak wielokrotnie (o kilka rzędów wielkości) mniej niż na ulicach i szosach.

Powiem raz jeszcze - wiedzy minimum, a doświadczenia też nie bardzo wiele potrzeba, aby żeglować, bo wystarcza parę podstawowych odruchów, zdrowy rozsądek, pokora wobec sił przyrody i otwarty umysł, oraz wytężona uwaga. Można żeglować bezpiecznie bez balastu zbędnej wiedzy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:58 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Na Azory jeśli nie przywali sztorm to dopłyniesz bez żadnej wiedzy - GPS, dużo papu, wiaterek i heja.
Ale naokoło Wolina bez znajomości podstaw locji to co 5 minut będziesz grzązł w mule.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 22:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
ins napisał(a):
Na Azory jeśli nie przywali sztorm to dopłyniesz bez żadnej wiedzy - GPS, dużo papu, wiaterek i heja.

A więc można!!! :lol:

Cytuj:
Ale naokoło Wolina bez znajomości podstaw locji to co 5 minut będziesz grzązł w mule.

E tam - nie wybieram się po dziurach balastówką (polecę tam na proa) - to nie jakaś tajemna wiedza, tylko trochę doświadczenia i zdrowy rozsądek :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2010, o 23:19 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
robhosailor napisał(a):

Powiem raz jeszcze - wiedzy minimum, a doświadczenia też nie bardzo wiele potrzeba, aby żeglować, bo wystarcza parę podstawowych odruchów, zdrowy rozsądek, pokora wobec sił przyrody i otwarty umysł, oraz wytężona uwaga. Można żeglować bezpiecznie bez balastu zbędnej wiedzy.

robhosailor napisał(a):
Powiem raz jeszcze - wiedzy minimum, a doświadczenia też nie bardzo wiele potrzeba, aby żeglować, bo wystarcza parę podstawowych odruchów, zdrowy rozsądek, pokora wobec sił przyrody i otwarty umysł, oraz wytężona uwaga. Można żeglować bezpiecznie bez balastu zbędnej wiedzy.


Parę wpisów temu doszliśmy do consensusu że wiedza jak przedłużyć unoszenie się wywróconego jachtu na wodzie nie jest wiedza zbędną.

Czy wiedza na temat zabezpieczenia sworzni ściągaczy, na temat gdzie przechowywać środki ratunkowe, co robic jak brzeg daleko i zaczyna walić 8/9 B etc jest rzeczą zbędną. Takich elementów jest bez liku i trzeba dokonać selekcji ich ważności. Być może są kursy i egzaminy gdzie wiedza na temat części składowych ramy wręgowej decyduje o posiadaniu patentu Ż.J. albo S.J. , ale ja w takich nie uczestniczę.
Nie będę też opowiadał że z rozmysłem wchodzę w 8 B z kursantami ale nawet na J. Kierskim zdarza się że powrót do kei odbywa się na foku.

Nie mozna zdefiniować co jest wiedza zbędną można jedynie skupić się na przekazywaniu tego co z własnego doświadczenia uznajemy za niezbędne do bezpiecznej i skutecznej żeglugi.
Na patencie Ż.J. nie ma zapisanych ograniczeń które by miały spowodować że będę opowiadał o pierwszeństwie zamiast o ustępowaniu. Na zajęciach z locji i przepisów moim zadaniem za które mam zapłacone spore pieniądze jest zapoznanie z obowiązującym prawem drogi i znakami oraz ich interpretacją. I staram się w miarę posiadanego doświadczenia i wiadomości to przekazywać. Nie mniej i nic ponad to.
Jeśli ktoś uważa że nie chodząc na kurs dowie się więcej i będzie pływał bezpieczniej to jego prawo.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 08:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
ins napisał(a):
Cały czas próbujesz udowodnić Macieju że stopniowe nabieranie wiedzy i praktyki jest lepsze niż nauka na kursie wedle programu.


w żadnym razie :)
usiłuję udowodnić, że do podstawowego żeglowania, szczegolnie na małych łódkach, nir potrzeba praktycznie żadnej wiedzy. Nic po za tym.

AIKI napisał(a):
I stoją tak na przystaniach z postawionymi żaglami, opuszczonymi mieczami i płetwami sterowymi (żeby się trzymać mieczówek), z wózkami szotowymi itd? Osobliwe macie tam w Gdańsku zwyczaje...


a u Was zdejmujecie wózki szotowe? Bez jaj, poważnie pytam.

Co do reszty, to ile czasu potrzeba, żeby pokazać delikwentowi jak opuścić miecz i ster? Nie zdążysz w 15 minut?

Wiesz u nas łódki i zwyczaje są inne. Najczęściej żagle są postawione i zrolowane, mieczów nie ma, a stery sie nie podnoszą, a w dodatku , o zgrozo, nikomu nie przychodzi do głowy żeby demontować wózki szotowe.

Andrzeju ja się zgodzę, że sa ludzie którzy nie pojmą niczego co im w piętnaście minut przekażesz. Podobnie jak sa ludzi, którzy nigdy nie nauczą sie jeździc na rowerze. Ale mówimy jednak o pewnych średnich, a nie o skrajnych przypadkach.
moim zdaniem ŚREDNIO inteligentny i kumaty człowiek bez problemu poradzi sobie z łódką ( łącznie ze stawianiem żagli) po pietnastominutowym wyjaśnieniu o co chodzi.

*****

ins napisał(a):
Czy wiedza na temat zabezpieczenia sworzni ściągaczy, na temat gdzie przechowywać środki ratunkowe, co robic jak brzeg daleko i zaczyna walić 8/9 B etc jest rzeczą zbędną. Takich elementów jest bez liku i trzeba dokonać selekcji ich ważności.


99% tej wiedzy nie jest niezbędna moim zdaniem.

I Piotrze, ja nie pisze o patentach. Patenty są jakie są, mają swój program, zakres wiedzy itp i Ty jako instruktor musisz je realizować. To normalne i oczywiste. Dyskusja czy wymogi np. na żeglarza są odpowiednie czy za duże czy za małe byłaby ciekawa, ale to nie ta dyskusja :D
Ja usiłuję ustalić jedynie jakie jest quantum wiedzy absolutnie niezbędnej żeby wleźć na łódke, dajmy na to na Oriona, żeby, powiedzmy przez weekend, poszlajać się po jeziorku.
Moim zdaniem całą niezbędną wiedzę można przekazać w 15 minut.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 12:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
AIKI napisał(a):
definicję masz w jednym z postów Zbyszka) bez ograniczeń.


O tą definicję chodzi?

Cytuj:
Patent ŻEGLARZA JACHTOWEGO / ż.j. /
uprawnia do prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym
napędem mechanicznym po wodach śródlądowych bez ograniczeń
oraz do prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym
napędem mechanicznym o długości całkowitej do 8,5 m po wodach
morskich w strefie do 2 Mm od brzegu w porze dziennej.
Osoby, które nie ukończyły 16 roku życia realizują przyznane
uprawnienia pod nadzorem osoby pełnoletniej posiadającej co
najmniej patent żeglarza jachtowego / ż.j. /


A to te powyżej 20 m pod konwencję nie podpadają??



Z Maćkiem się zgadzam, Skoro misia w cyrku można nauczyć jeździć na motorowerze, to znaczy, że człowiek o intelekcie co najmniej średnio inteligentnego szympansa po krótkim instruktarzu poradzi sobie, podobnie jak sobie radzi na rowerku wodnym (nie znając węzłów i budowy przekładni oraz generalnie rowerka) kajakiem ( nigdy wcześniej nie wiosłując) itd., itd., itd.,


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 13:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Carlo, konwencja obowiązuje na wodach morskich.. A oni tutaj zdaje się dyskutowali o absurdalnej sytuacji gdyby Dar Młodzieży na Śniardwach postawić :)

*****

ps. jednostki pozakonwencyjne są do 24 m. Te 20 pewnie ze światełek Ci się wzięło...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 13:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Monia nie tylko na morzu są konwencje ;)

Jest jeszcze taka jedna "CEVNI European code for inland waterways" :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 13:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Ok, masz rację, w CEVNI "small" jest do 20m... z wyjątkiem Francji, gdzie do 20 ton... :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 13:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Andrzej też o tym wie, ale jakoś tak widzę nas tu próbuje zakręcić :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 16:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
ins napisał(a):
Parę wpisów temu doszliśmy do consensusu że wiedza jak przedłużyć unoszenie się wywróconego jachtu na wodzie nie jest wiedza zbędną.

Napisałem, że warto te dekle pokazać pacem.

Cytuj:
Czy wiedza na temat zabezpieczenia sworzni ściągaczy, na temat gdzie przechowywać środki ratunkowe, co robic jak brzeg daleko i zaczyna walić 8/9 B etc jest rzeczą zbędną. Takich elementów jest bez liku i trzeba dokonać selekcji ich ważności.

Wiedza o zabezpieczaniu ściągaczy nie jest niezbędna - chociażby dlatego, ze są jednostki, na których nie ma ani jednego ściągacza. Np. na mojej obecnej nie ma.

Nikt mnie nigdy nie uczył, co zrobić, kiedy jestem daleko od brzegu i przychodzi gwizd 8-9 B - nauczyłem się tego przez doświadczenie dopiero po paru latach pływania - kiedy mi przywaliło. Pewnie miałem szczęście, że przeżyłem (nawet nie wywaliłem łódki), ale teraz wiem i sam przestrzegam wszystkich młodych, którzy się dziwują dlaczego spylam do brzegu, kiedy idzie wielki Cumulonimbus... Jestem jednak przykładem, że wiedza nie zawsze musi przyjść przed.

Cytuj:
Nie będę też opowiadał że z rozmysłem wchodzę w 8 B z kursantami ale nawet na J. Kierskim zdarza się że powrót do kei odbywa się na foku.


To bardzo dobra praktyka, którą sam poznałem zbyt późno, ale przez doświadczenie (w przywołanym powyżej przypadku, próbując we trzech wybalastować łódkę z 7 m kwadr. żagla, straciłem grota i dopłynąłem na foku).

Cytuj:
Nie mozna zdefiniować co jest wiedza zbędną można jedynie skupić się na przekazywaniu tego co z własnego doświadczenia uznajemy za niezbędne do bezpiecznej i skutecznej żeglugi.


Trudno jest to zdefiniować - mogę nawet a priori przyjąć, że przekazywanie będzie trwało dłużej niż 15 minut, nawet może dłużej niż 1 dzień. Jest taka książeczka "Nauka żeglowania w weekend" - moim zdaniem przekazuje wystarczającą wiedzę do przyswojenia w weekend właśnie (nie ma tam nic o deklach Holta, ani o ściągaczach, nie ma prawie nic o przepisach żeglugowych, nic o locji i nic o wielu niezbędnych rzeczach - zgroza!!!), tyle, że nikt tam nikomu nie wmawia, że to już wszystko, o nie!
Mam niemiecką broszurkę o żeglowaniu katamaranem plażowym - taki jedno/dwudniowy kurs, tylko technika odbijania, lądowania i jazdy, stawianie po wywrotce i kilka jeszcze spraw, zero locji i przepisów - zgroza!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 21:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 11:06
Posty: 471
Podziękował : 17
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: st.j
Batiar napisał(a):
Z całym szacunkiem ale się mylisz, im nie brakowało wiedzy im brakowało rozsądku a to są dwie bardzo różne rzeczy. Ba, śmiem twierdzić, że oni powiadali wiedzę (bo przecież mieli uprawnienia) i właśnie ta wiedza doprowadziła ich do tragedii, za bardzo w nią uwierzyli...

Jureczku, zawsze z całym szacunkiem odnosiłem się do Twojego rozsądku i umiejętności trafiania w sedno. Dlatego fragment dotyczący....oni powiadali ( poprawiam: posiadali)wiedzę (bo przecież mieli uprawnienia) to przejaw wisielczego humoru. :)
Takie zjawisko jak wtedy wystąpiło, czyli rozległy, zimny front, w Chorwacji nazywa się neverin. Takie coś jak uderzy to potrafi ogołocony z żagli jacht położyć do 30 stopni na burtę. Spotkałem się kilka razy z tym zjawiskiem, widocznym na morzu nawet 2 godziny wcześniej. Ja faktycznie posiadałem wiedzę a rozsądek kazał mi się do tego przygotować. Taka a nie inna kolejnośc; wiedza... i potem rozsądek, później doświadczenie, które pozwala uniknąć lub zminimalizować zagrożenie. Wiedzę w trakcie wypadków mazurskich posiadali sternicy tych ok. 900 jachtów, pozostali rzeczywiście uwierzyli w "swoje uprawnienia" i to jest oczywisty eufemizm. Ci co w wywiadach prowadzonych przez nieocenioną Panią redaktor z TVN24 od "białego szkwału", odpowiadali, że "biały szkwał" ich kompletnie zaskoczył, wykazali brak rozsądku, wynikający z braku wiedzy na temat konieczności obserwowania, pomiędzy jednym a drugim piwkiem, horyzontu i po zaoczeniu ( jak się to pięknie określa) wiedzy, z czym się to je! :oops:
Przy okazji, żegluję ponad 50 lat a z białym szkwałem się nie spotkałem. Mało tego, nie spotkałem nikogo, kto się spotkał. O tym zjawisku przeczytałem w jakiejś książce żeglarza z ubiegłego wieku albo i wcześniej. Nazwiska nie pomnę.
pozdrawiam serdecznie

_________________
Pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
http://www.przewodnikzeglarski.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 22:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 cze 2010, o 19:28
Posty: 38
Lokalizacja: Świdnica
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Wiecie, tak czytam dyskusję, która znowu sprowadziła się do podziału liberalizm/zamordyzm.
A prawda jest taka, że każdego czowieka, który wsiądzie do samochodu bez prawa jazdy i spowoduje wypadek nazwiemy bezmyślnym idiotą.
Wiele razy spotykałem na wodzie ludzi, którzy żeglowali chyba nawet bez karty rowerowej, o jakimkowiek patencie nawet nie wspominając. Może i to jest wolność, ale nie jest zabawne, kiedy halsując się w wąskim przesmyku musisz w ostatniej chwili unikać zdeżenia, bo jakiś cwaniaczek nie ma pojęcia co to jest parwy hals.
Rozwiązanie jest dość proste- obowiązkowe ubezpieczenie OC skippera. I zniżki za patent.

P.S.- Batiar, moja Mama (sternik z ponad 40-letnim stażem) przeżyła ten biały szkwał. I jak pisałeś- wiedza plus doświadczenie pozwoliły jej zwiać do brzegu i zabezpieczyć łódkę, zanim się zaczęło

_________________
Navigare necesse est, vivere est non necesse


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 23:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maxymilian napisał(a):
Wiecie, tak czytam dyskusję, która znowu sprowadziła się do podziału liberalizm/zamordyzm.
/.../
Rozwiązanie jest dość proste- obowiązkowe ubezpieczenie OC skippera. I zniżki za patent.

Jeden zamordyzm zastąpić drugim. Zaproponuj to Brytyjczykom, albo Szwedom (Polacy się do zamordyzmów przyzwyczaili to i jeszcze jeden łykną bez mrugnięcia). :P

A' propos praw jazdy - w takiej np. Belgii jeszcze w latach 60. praw jazdy nie było. Zostały wprowadzone m.in. w ramach integracji grupy Benelux i w związku z wymaganiem ich w innych krajach europejskich. A myślisz, że w Belgii było na drogach więcej wypadków niż w innych krajach? Nie! :P Tam do tej pory jest mniejszy zamordyzm - np. nie trzeba mieć włączonych świateł mijania przez całą dobę, ale nowi konwertyci zawsze starają się być świętsi od samego Pana Boga ;)

Maxymilian napisał(a):
moja Mama (sternik z ponad 40-letnim stażem) przeżyła ten biały szkwał. I jak pisałeś- wiedza plus doświadczenie pozwoliły jej zwiać do brzegu i zabezpieczyć łódkę, zanim się zaczęło

A jesteś pewien, że to był biały szkwał (który ponoć spada z czystego nieba bez żadnych oznak - który, moim zdaniem, jest mitem)?
W sierpniu 2007, to była normalna, tylko, że bardzo duża, chmura burzowa, którą w wielu miejscach było widać (jako wielką czarną chmurę) od dłuższego czasu:
http://www.youtube.com/watch?v=rARoZI7tnCE
http://www.youtube.com/watch?v=4pVjhNz9AJY
http://www.youtube.com/watch?v=IxaSWedN5YM
Jachty w portach również ucierpiały, bo wiało wyjątkowo mocno (12 B).

Takie burze zdarzają się dosyć często (czegoś podobnego doświadczyłem właśnie na Zalewie Zegrzyńskim, tylko pewnie wiało wtedy 8-9 - przypadek przywołany wyżej - na małej, bezkabinowej łódce bez komór wypornościowych) - sygnalizowane burzową chmurą zwaną Cumulonimbus (z jakimś przydomkiem jeszcze, ale nie pamiętam jak brzmi). Nie trzeba być żeglarzem, żeby rozpoznać nadchodzenie czegoś takiego, wystarczy patrzeć w niebo. :P

EDIT:
Maxymilian napisał(a):
Wiele razy spotykałem na wodzie ludzi, którzy żeglowali chyba nawet bez karty rowerowej, o jakimkowiek patencie nawet nie wspominając. Może i to jest wolność, ale nie jest zabawne, kiedy halsując się w wąskim przesmyku musisz w ostatniej chwili unikać zdeżenia, bo jakiś cwaniaczek nie ma pojęcia co to jest parwy hals.


Zdziwiłbyś się, jak byś się dowiedział, że 90% (jeśli nie więcej) z nich ma patenty, więc zostali przeegzaminowani z obowiązującej niezbędnej wiedzy i umiejętności. :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2010, o 01:18 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Zaliczyłem na j. Kierskim dwa zjawiska które można nazwać białym szkwałem.
1. Wiatr od zachodu - nie był bardzo niebezpieczny na J. Kierskim ponieważ nadchodził od brzegu płaskiego uderzenie było sygnalizowane na 1-2 minut wcześniej podniesioną na paręnaście metrów wysokości kurzawą znad pól. Poza stratami w sprzęcie na brzegu nie zanotowano nic tragicznego.
Cofnąłem do pomostu wypływające jachty na kursie

2. Wiatr z NE znad brzegu wysokiego, tym razem położyło wszystko co pływało na jeziorze, Akurat byłem na katamaranie, nie miałem wyjścia wysztrandowałem na pierwszym uderzeniu na plażę modląc się bym nie rozjechał ludzi we wodzie.

W obu przypadkach nie było chmury, opadów. Wiatr uniemożliwiał stanie i oddychanie.
To że w obu wypadkach wyszedłem obronną ręka w dużej mierze zawdzięczam przekazanym mi na kursie informacjom.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2010, o 06:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
ins napisał(a):
Zaliczyłem na j. Kierskim dwa zjawiska które można nazwać białym szkwałem
ins napisał(a):
W obu przypadkach nie było chmury, opadów. Wiatr uniemożliwiał stanie i oddychanie

Ciekawe, mieszkam w tym Poznaniu ponad 50 lat, blisko Kiekrza. Kiedyś na tym Kiekrzu regularnie żeglowałem, ale nigdy o takim "literaturowym" z czystego nieba białym szkwale nie słyszałem, a tym bardziej go nie widziałem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 204 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL