Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 15 cze 2025, o 22:42




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 339 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 sie 2017, o 10:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
vaginal napisał(a):
Wanty podłączone do akumulatora, staną się namiastką elektrycznego pastucha, co odstraszy mniej zdeterminowanych załogantów.
v


Przezorny zawsze gotowy! Podłączyłbym jeszcze 230 do łoża, na którym jednostka stoi, zapobiegnie to macaniu mogącemu prowadzić w ostateczności nawet do niebezpiecznego w końcu wyjścia na wodę...



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2017, o 10:48 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2453
Podziękował : 563
Otrzymał podziękowań: 544
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Lub wetknięcia pagaja w szparę

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2017, o 10:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
O to, to...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2017, o 13:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
bury_kocur napisał(a):
taka_jedna napisał(a):
Zamienię słowo "obowiązkowe" na "standardowe".
I nie wyposażenie a sugestię posiadania tego czy tamtego ?
Pasuje ?

Witam.
Pasuje dla jachtów prywatnie użytkowanych.
Nie pasuje dla jachtów komercyjnie wykorzystywanych do szkolenia przyszłych żeglarzy.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2017, o 21:21 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Kurczak napisał(a):
Omega jest normalnym jachtem ?

Bo jeśli tak - to widziałem wygrzybione trzy sztuki za jednym zamachem. ...
Wieczorem, dzień wcześniej natura zrobiła to za nas i zamiast pokazu ratowania załogi i jachtu widzowie mogli oglądać prawdziwą akcję.
Omegi stały na bojach...
Czyli to nie były Omegi! :mrgreen:
I tu dotykasz bardzo istotnego aspekta sprawy - a bardzo w temacie wątkowym - ciekawość czy już wpadłeś na wyjaśnienie. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2017, o 22:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13154
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3093
Otrzymał podziękowań: 2696
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Kurczak napisał(a):
wygrzybione
Omega wygrzybiona? Przewrócona owszem, ale w życiu nie widziałem Omegi, która zrobiła grzyba.

Ale ja truskawki cukrem... :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 06:29 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Czy bardzo niegdyś popularne 'Ostródy' czyli laminatowe Omegi to były normalne jachty?
Grzyba robiły błyskawicznie.


-----
Marian Strzelecki napisał(a):
Czy ktoś widział o grzybie w wykonaniu normalnego jachtu?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 06:34 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Stara Zientara napisał(a):
Omega wygrzybiona? Przewrócona owszem, ale w życiu nie widziałem Omegi, która zrobiła grzyba.

Ale ja truskawki cukrem...


No to tutaj masz zdjęcia z wygrzybienia Omegi w dniu 1/5/2012 (dwa) i dwa następne, które są teraz zrobionymi zrzutami z filmików, które wtedy robiłem, dla celów szkoleniowych. Widać na nich przepływającą obok siostrzaną jednostkę. Dowiedzieli się o grzybie i przypłynęli zobaczyć co się dzieje. Zrzuty z filmów zrobiłem, by pokazać żagiel jednostki płynącej. Ta jednostka ma znak "Omega" na żaglu. Robi więc w powszechnym rozumieniu za Omegę. Obie "Omegi" były z tego samego pomostu. Jednostki te mają skośne kreski na dziobie jedna ma jedną kreskę (czwarte zdjęcie), druga dwie (drugie zdjęcie). Są takie same.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i tu właśnie pytanie, czy to co ma omegę na żaglu i wygląda jak "Omega" to jest do końca "Omega". Przynajmniej wg kryteriów np. Starej Zientary.
No i na przykład moich. Bo np. jak widać, te "Omegi" mają jak gdyby stały miecz z plastiku.
Przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Poza tym Omega jak Omega. Tak na oko.
No i wypożyczasz je jako "Omegi".
.....................
P.S. Oglądając zdjęcia , proszę zdawać sobie sprawę z faktu, że robione były (film też) przez teleobiektyw 500mm. Stąd skrócenie perspektywy i jednostki wyglądają, jakby jedna siedziała na drugiej.

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Ostatnio edytowano 27 sie 2017, o 06:50 przez soko, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 06:43 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10508
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Stara Zientara napisał(a):
Kurczak napisał(a):
wygrzybione
Omega wygrzybiona? Przewrócona owszem, ale w życiu nie widziałem Omegi, która zrobiła grzyba.

Ale ja truskawki cukrem... :rotfl:


Widziałem 2 razy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 06:49 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
To takie czerwone, posypane białymi kryształkami :-P


-----
plitkin napisał(a):
Widziałem 2 razy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 06:53 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Ryś napisał(a):
Czyli to nie były Omegi!

No to są właśnie takie niuanse. Wypożyczane jako "Omega" ze znakiem "Omegi" na żaglach. Na oko "Omega".
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 09:43 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Wywrocilem jedną. Zresztą na Powidzu na kursie na żeglarza zawsze jedną wywracali .Taki sstandard

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 10:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13154
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3093
Otrzymał podziękowań: 2696
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Omega to taka drewniana łódka skonstruowana przez Juliusza Sieradzkiego. :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 10:25 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2453
Podziękował : 563
Otrzymał podziękowań: 544
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Stara Zientara napisał(a):
Omega to taka drewniana łódka skonstruowana przez Juliusza Sieradzkiego. :)

Nie do końca prawda z tego co czytałem. Jak Sieradzki wygrał sprawę dowodząc że Ostróda to po chamsku zerżnięta Omega ze zmienioną nazwą to później wrócili do nazwy Omega.

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 10:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13154
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3093
Otrzymał podziękowań: 2696
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Waldi_L_N napisał(a):
później wrócili do nazwy Omega.
Bo prawa autorskie wygasły.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 13:05 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Bo "Omega" Sieradzkiego to łódka, konkretna konstrukcja, a 'klasa narodowa Omega' - to klasa.
Ta pierwsza została przemyślana, policzona i wypróbowana - a konstruowana na rzekę, i dlatego właśnie nie ma prawa grzybić, bo szlus.
Raz zgrzybiłem taką, tzn drewnianą i dość autentyczną, ale dlatego że szkwał nadal pchał i żagle wcięły się pod wodę. A chłopak, co wyskakiwał na miecz, jakoś nie trafił nań zrazu.
Ale nie żeby tak bez powodu...
Normalnie Omega leży w kącie 90' (albo i mniej) bo kadłub zanurza się do pół - albo i więcej :lol: a maszt pływa na wodzie poziomo, bo pływa.

Ale w tych czasach wtykało się czasem jakie wory z styropianem, cy cuś, w skrajniki. Lecz nie po burtach, do głowy by nie przyszło. Na głowę nie upadlim.

A potem komuś przyszło.
Dlaczego 'Omega' grzybi:
Obrazek

Wnioski w temacie polecam tym rozmyślającym o baloniku na patyku.
Nie w tym sęk.
Niech myślą w kategoriach skuteczny kąt łapy kotwicy. :-P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 18:37 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Słowo-klucz: drewniany maszt, a może i nawet bawełniane żagle :roll:
Swoją drogą znaleźć się pod wygrzybionym kadłubem listewkowym, to jak w poduszcze powietrznej pod durszlakiem :oops:


-----
Stara Zientara napisał(a):
Omega to taka drewniana łódka skonstruowana przez Juliusza Sieradzkiego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2017, o 23:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Ryś napisał(a):
Więc śmierć frajerom.

A do uwagi Insa - ilustracyjnie:
https://youtu.be/TqneuY-hVMk?t=138

Doprawdy nie wiem, dlaczego przywołujesz „klassike Fryske skutsje” jako wzór łódki „nie do wygrzybienia” o super stateczności czy też godnej naśladowania konstrukcji. Gwarantuje tobie, że przy niekorzystnych warunkach i w niewprawnych rękach bardzo szybko może się ona nie tylko przewrócić ale i zaliczyć grzyba lub co bardziej prawdopodobne szybko zatonąć. Oczywiście pod warunkiem, że głębokość akwenu by na to zezwoliła. Innymi słowy, tak przez ciebie krytykowana „lekka mazurska wydmuszka” wbrew pozorom jest bardzo podobna do płaskodennej „skutsje”, główna różnica to jedynie idea ruchomych mieczy gwarantujących przy minimalnym zanurzeniu odpowiedni opór boczny. Łodzie te idealnie się sprawdziły na bardzo płytkich akwenach Fryzji oraz rozlicznych kanałach. A gdy z różnych powodów przewrócimy ją na burtę to nie robiąc sobie większej krzywdy opiera się o muliste dno aby bez większych strat dać się przywrócić do pionu.
Obecnie tradycyjne regaty odbywają się na akwenach o głębokości ok jednego metra i doprawdy nie grozi im „grzyb” ale nie jest to zagwarantowane jej wybitną statecznością. Przewrotnie można powiedzieć, że swoje charakterystyczne walory „skutsje” ma właśnie wyłącznie dzięki tak krytykowanej „stateczności kształtu”.
Zainteresowanym polecam; skutsje.nl i skutsjesilen.nl

Na zalewie w okolicach Czarnocina i nie tylko, żadnej mazurskiej konstrukcji także nie „wygrzybisz”.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2017, o 04:12 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Waldi_L_N napisał(a):
fantazjujesz że cała czwórka pobiegnie na nich się zawiesić.

Fantazjuję? Wystarczy w sytuacji pokazanej na zdjęci gwałtowny wzrost siły wiatru by paru członków załogi znalazło się po zawietrznej wisząc na wantach,, abo trzymając się półpokładu.
Większość wywrotek jest wynikiem nadmiernej wiary w niemożliwość dojścia do jakiegoś niefortunnego splotu okoliczności.
Teraz "pofantazjuję". Otóż większość jachtów z postawionym ożaglowaniem takim do 5/6 B. położy się przy znacznie większym kopie, ale wstanie, a zejsciówka nadal będzie nad powierzchnią wody. Ten sam jacht z załogą ma problemy.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2017, o 13:43 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
ins napisał(a):
Oczywiście obracanie obecnych kabinówek z Lc 10-12 m to nie to samo co Omegi lub Foki.
Ryś napisał(a):
A do uwagi Insa - ilustracyjnie:
https://youtu.be/TqneuY-hVMk?t=138
A SIRK napisał(a):
Doprawdy nie wiem, dlaczego przywołujesz „klassike Fryske skutsje” jako wzór łódki „nie do wygrzybienia” o super stateczności czy też godnej naśladowania konstrukcji.

A skoro 'doprawdy nie wiesz' to aby nie prościej się moment zastanowić, że może faktycznie czegoś nie wiesz, a może nie doczytawszy, bądź nie zakumawszy? :-P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2017, o 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Soko napisał listę na wypadek burzy. Poza tym, że - w lotnictwie przynajmniej - check list powinna być jak najkrótsza, jak najprostsza i zawierać koniunkcję kolejno następujących po sobie czynności, to w poradach Soko są co najmniej dwa punkty, z którymi trudno mi się zgodzić.
A sokoro chodzi o bezpieczeństwo- to się przyczepiam.

soko napisał(a):

2. FOK chustka (0,25 mkw,) i zawiązać fał rolera na koszu – oprócz blokady na spinlocku ( bo może wyszarpać w szkwale całą linę rollera foka ze spinloka).

Ja bym nie ryzykował bp jak wyżej - może wyszarpać. I nie ma, że zabezpieczone. Jak może wyszarpać, to zawsze jest szans, ze wyszarpie. A jak wyszarpie, to wywróci.

soko napisał(a):
4. Odszeklować fał grota i dać odbijacze na top masztu z liną dolną podwieszoną –( np.cumą, którą zaknagować na knadze na maszcie, by fał nie uciekł). Powinno zapobiec grzybowi.
a. wariant , gdy mamy topenantę, na topenancie podnieść odbijacze lub zbędny kapok na top, oczywiście też z dowiązaną liną zwrotną, by to ściągnąć


Sytuacja awaryjna - ratowania się przed burzą to nie jest dobry moment, żeby biegać i szukać fału, odbijacza liny na kontrafał do tego odbijacza... Ja bym wciągał na topenancie kamizelkę (jeśli mam nadwyżkę w kamizelkach) a jej opuszczaniem martwił się PO BURZY. Czyli zapomnijmy na moment o ściąganiu tej kamizelki czy odbijacza na pokład. Ten problem z łatwością rozwiążemy PO BURZY.

soko napisał(a):
6. Kapoki założyć i ( jeśli jest czas ), kurtki sztormiaka itp.. Ale się zdecydować, bo kamizelki NA kurtki, nie odwrotnie.

Nie zgadzam się - założyć kurtki i kapoki. Wyziębienie jest bardzo niebezpieczne!

soko napisał(a):
13. Ma sens dryfkotwa ??!!

Przygotowana zawczasu dryfkotwa w przypadku sztormowania zawsze ma sens.


soko napisał(a):
1. Albo dochodzimy do brzegu i tam się wiążemy zależnie od sytuacji i wynosimy np. kotwicę (kotwice) na brzeg. Na małym jeziorze raczej do brzegu nawietrznego. Nawietrzny, czyli w kontekście szkwału – ten od strony burzy. Bo stamtąd przyjdzie najgorszy wiatr - przynajmniej na początku.

Tu się nie zgadzam najbardziej. Ja bym chciał stać jak najdalej od drzew, które silny wiatr może mi wywracać wprost na pokład. Albo badziewia w rodzaju "wiata blaszana", które może mi przynieść od lądu.
Wybierałbym raczej brzeg zawietrzny, dziobem do wiatru, na kotwicy i z rufa wbitą w szuwary.
Ale moje doświadczenie jeziorowo-sztormowe jest niewielkie. Wiec może czegoś bardzo nie wiem?

A w kwestii serwisów "burzowych" - polecam http://burze.dzis.net./
Nawet analfabeta zrozumie. Bo obrazki.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2017, o 18:47 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
sailhorse napisał(a):
Poza tym, że - w lotnictwie przynajmniej - check list powinna być jak najkrótsza, jak najprostsza i zawierać koniunkcję kolejno następujących po sobie czynności


Dzięki za zainteresowanie.
To jest kopia checklisty z plrec a potem z sailforum sprzed wielu lat.
Ma na celu wyjaśnienie sensu danego punktu w kilku zdaniach.
A może służyć dla kogoś jako podstawa dla jego układanki.
Taki był cel tej prezentacji.
sailhorse napisał(a):
soko napisał(a):

2. FOK chustka (0,25 mkw,) i zawiązać fał rolera na koszu – oprócz blokady na spinlocku ( bo może wyszarpać w szkwale całą linę rollera foka ze spinloka).

Ja bym nie ryzykował bo jak wyżej - może wyszarpać. I nie ma, że zabezpieczone. Jak może wyszarpać, to zawsze jest szans, ze wyszarpie. A jak wyszarpie, to wywróci.


U mnie jest taka sytuacja, że fał rollera jest na spinloku. Póki wiatr jest średni, a raz po raz spinlock puści. Problem niewielki.
Ale bęben rollera jest (moim zdaniem za mały) i duże siły są potrzebne przy silnym wietrze. Przynajmniej niekiedy. Więc dlatego wiążę fał rollera za spinlockiem do kosza na burcie.
................
Natomiast ta "chustka" jest dlatego, że na b. silnym wietrze, jacht lepiej idzie pod wiatr, jak jednak ma te trochę foka. Więc ten akapit mi przypomina, czy to robić, czy też kompletnie zrolować foka i zabezpieczyć go linką na stałe przymocowaną do rogu szotowego foka. Wtedy, jeśli się dobrze (silnie) nawinie foka na sztywnym sztagu, fok się nie wychlapie, ani nie wykiełbasi. W zasadzie, odkąd mam sztywny sztag, to nie ma z tym, problemu.
sailhorse napisał(a):
soko napisał(a):
4. Odszeklować fał grota i dać odbijacze na top masztu z liną dolną podwieszoną –( np.cumą, którą zaknagować na knadze na maszcie, by fał nie uciekł). Powinno zapobiec grzybowi.
a. wariant , gdy mamy topenantę, na topenancie podnieść odbijacze lub zbędny kapok na top, oczywiście też z dowiązaną liną zwrotną, by to ściągnąć


Sytuacja awaryjna - ratowania się przed burzą to nie jest dobry moment, żeby biegać i szukać fału, odbijacza liny na kontrafał do tego odbijacza... Ja bym wciągał na topenancie kamizelkę (jeśli mam nadwyżkę w kamizelkach) a jej opuszczaniem martwił się PO BURZY. Czyli zapomnijmy na moment o ściąganiu tej kamizelki czy odbijacza na pokład. Ten problem z łatwością rozwiążemy PO BURZY.

No nie wiem, czy tak "łatwo" rozwiążemy po burzy problem kapoka, czy odbijacza na topie, jeśli nie będzie linki zwrotnej.
Przy okazji, warto pomyśleć o pociągnięciu fału do spinakera (nawet jak w ogóle spinakera nie mamy i nie zamierzamy mieć) w maszcie. Tyle, że na tym fale ciągniemy kamizelkę/ odbijacz trochę niżej, nie na top. No ale zawsze coś. I jest to fał zupełnie poza systemem "zasadniczych" fałów. I już są dwie kamizelki na maszcie. Jakby co.
Ja tam bym o tym kontrafale pamiętał. Ale co kto lubi.
sailhorse napisał(a):
soko napisał(a):
6. Kapoki założyć i ( jeśli jest czas ), kurtki sztormiaka itp.. Ale się zdecydować, bo kamizelki NA kurtki, nie odwrotnie.

Nie zgadzam się - założyć kurtki i kapoki. Wyziębienie jest bardzo niebezpieczne!

No oczywiście, pełna zgoda. Ale niestety część załogi może mieć kurtki gdzieś daleko i nie wiedzą gdzie, itd. Jak masz swój własny worek sztormowy, to oczywiście problemu nie ma.
sailhorse napisał(a):
soko napisał(a):
1. Albo dochodzimy do brzegu i tam się wiążemy zależnie od sytuacji i wynosimy np. kotwicę (kotwice) na brzeg. Na małym jeziorze raczej do brzegu nawietrznego. Nawietrzny, czyli w kontekście szkwału – ten od strony burzy. Bo stamtąd przyjdzie najgorszy wiatr - przynajmniej na początku.

Tu się nie zgadzam najbardziej. Ja bym chciał stać jak najdalej od drzew, które silny wiatr może mi wywracać wprost na pokład. Albo badziewia w rodzaju "wiata blaszana", które może mi przynieść od lądu.
Wybierałbym raczej brzeg zawietrzny, dziobem do wiatru, na kotwicy i z rufa wbitą w szuwary.
Ale moje doświadczenie jeziorowo-sztormowe jest niewielkie. Wiec może czegoś bardzo nie wiem?

No fakt, że chałasy łamanych drzew i to co potem widać na brzegu zniechęca do stania przy brzegu od strony szkwału (spodziewanego). Jak masz solidną linę 50 mtr, to jesteś bezpieczny, jeśli chodzi o padające drzewa. I o to chodzi. Tyle, że jeśli staniesz za daleko od brzegu, to szkwał i tak cię poniży.
Dodatkowo trzeba dać 50 mtr liny kotwicznej z tyłu. Zdumiewające jest , jakie dziwne kierunki miewa wiatr w czasie szkwału tuż za zarośniętym lasem brzegiem. Nie twierdzę, że przeważają te wiatry dopychające do brzegu, ale jest to istotny problem.
Dlatego trzeba mieć coś z rufy, bo można wjechać do lasu.
..............
Brzeg zawietrzny.
Mówienie, że "wybieramy", jest często przesadą. Tak samo jak ten "nawietrzny".
Osobiście wolę wariant pchania się dziobem w trzciny. Jest mniej urazowy dla kadłuba. Stawanie rufą kończy się (przy wystarczająco silnym wietrze) i tak ustawieniem jachtu na koniec burtą w trzcinach i burtą więc do całego tego bałaganu.
Jasne, że mamy wtedy deszcz i bryzgi idące do kabiny i może być problem zalewania achterpiku przez nieszczelności klapy. No ale to jest do wytrzymania przez te kilkanaście minut największego horroru.
Wychodzenie z trzcin (nawet przyczepnym silnikiem spalinowym) jest dużą potem sztuką. Lepiej zejść po wszystkim do wody i wyciąć przejście, by silnik przeżył tę przygodę.
.....................
Czarterowcy walą zgodnie na płycizny, a potem się martwią wypychaniem.
Generalnie trudno się dziwić. Tyle, że oni się za dużo dnem nie przejmują.
U nas nurek pod jachtem nie pływa przy odbiorze. :D

Tyle tytułem odpowiedzi. Dzięki za uwagi.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 00:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Ryś napisał(a):
ins napisał(a):
Oczywiście obracanie obecnych kabinówek z Lc 10-12 m to nie to samo co Omegi lub Foki.
Ryś napisał(a):
A do uwagi Insa - ilustracyjnie:
https://youtu.be/TqneuY-hVMk?t=138
A SIRK napisał(a):
Doprawdy nie wiem, dlaczego przywołujesz „klassike Fryske skutsje” jako wzór łódki „nie do wygrzybienia” o super stateczności czy też godnej naśladowania konstrukcji.

A skoro 'doprawdy nie wiesz' to aby nie prościej się moment zastanowić, że może faktycznie czegoś nie wiesz, a może nie doczytawszy, bądź nie zakumawszy? :-P

Drogi kolego, jeżeli filmikiem z „skutsjesilen journaal” chciałeś jedynie zilustrować wytrącanie ze stanu „ujemnej stabilizacji” jachtu mazurskiego to niedawne twoje słowa o „anonimowych łosiach” tudzież „hipotetycznych ktosiach” nabierają jakby trochę innego znaczenia.
Albo świadomie manipulujesz, albo doprawdy nie wiesz o czym piszesz co jak dla mnie jest w równym stopniu naganne.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 07:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
soko napisał(a):
le stojąc na kotwicy sobie w zatoczce, niby zacisznej, się zdrzemnąłeś. A tu zza drzew wyłazi jakiś koszmar. Co Tobie szkodzi, także dla samego sportu sobie to wszystko po kolei zrobić, pod tytułem "przeczekiwanie burzy".


W zeszłym roku stałem w archipelagu Karlskrony na kotwicy pomiędzy wyspami.

Ot wieczór jak każdy inny na kotwicy.

Jacht niecałe 5 ton, kotwica pługowa 15 kg + 30 metrów łańcucha 8 mm.

Głębokość ok 5-6 metrów.

W nocy niespodziewanie dmuchnęło 32 kn a cieśnina pomiędzy wyspami spotęgowała jeszcze efekt dyszowy.

Nie byłem przygotowany na aż takie warunki - ot, zakotwiczyłem jak zwykle i włączyłem alarm kotwiczny.

W nocy obudził mnie gwizd wiatru.

Przez 40 minut stałem w kokpicie i analizowałem co się dzieje a jedyne co wykonałem to na wszelki wypadek odpaliłem Diesla będąc gotowy na natychmiastowe odejście jakby nas zdjęło z kotwicy.

Na szczęście nic się nie stało i skończyło się jedynie na podładowaniu akumulatorów.

Tyle, że często w Szwecji kotwicząc staram się wszelkie procedury stawania na kotwicy przeprowadzać niejako standardowo co jak sie okazało - przydało się.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 07:59 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
SIRKU i Rysiu.
Chciałbym jednemu z was dać lajka (tak mam z rana), ale kompletnie nie wiem komu.
Pomóżcie.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 09:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
soko napisał(a):

Natomiast ta "chustka" jest dlatego, że na b. silnym wietrze, jacht lepiej idzie pod wiatr, jak jednak ma te trochę foka.

Może na jeziorach jest inaczej, ale moja skromna praktyka morska i wiedza podpowiadają, że na samym foku jacht będzie raczej odpadał, niż ostrzył?


soko napisał(a):

Mówienie, że "wybieramy", jest często przesadą. Tak samo jak ten "nawietrzny".
Osobiście wolę wariant pchania się dziobem w trzciny. Jest mniej urazowy dla kadłuba.
Wychodzenie z trzcin (nawet przyczepnym silnikiem spalinowym) jest dużą potem sztuką. Lepiej zejść po wszystkim do wody i wyciąć przejście, by silnik przeżył tę przygodę.
Czarterowcy walą zgodnie na płycizny, a potem się martwią wypychaniem.

Skoro się już sztormujemy na tym jeziorze i w burzy, to wiatr sam wybiera nam brzeg zawietrzny. Prawda? Skoro mamy dość liny kotwicznej (a jeszcze lepiej z prosiakiem), to wydajemy kotwicę z dziobu. Nawet nie trzeba jej nosić, albo daleko wyrzucać.Podnosimy silnik, płetwy i dajemy się rufą wepchnąć w tataraki.

jeśli się uda to możemy z rufy podać jeszcze cumę na ląd.

Stoimy, więc dziobem do wiatru, tatarak trzyma nam rufę i nawet jak wredny Coriolis nam ten wiatr obróci (a zawsze to robi), to mamy szansę wystać do końca.

Po burzy zamiast się wycinać możemy się wyciągnąć z tego tataraku na linie kotwicznej. Normalnie.
Kiedy natomiast staniemy przy brzegu nawietrznym – bo jakimś cudem na samym foku uda nam się do niego podejść – to o wszystkich nieszczęść dojdzie jeszcze rotor, efekt dyszy, turbulencja, gałęzie, badziewie i – wszystkie inne nieszczęścia tego najlepszego ze światów.

Oczywiście – Ty jak rozumiem jesteś praktykiem pływania po jeziorach w burzy? Ja oczywiście teoretyzuję, bo nie widzę żadnego powodu, żeby w czasie burzy znaleźć się na jeziorze. Może gdybyśmy mieli pod ręką Bajkal, albo chociaż Wielkie Niedźwiedzie, to jakoś umiałbym sobie wyobrazić, że nie zdążyłem przed burzą do portu. Ale w Polsce? Do tej pory udawało mi się zdążać przed sztormem do portów na morzu. I nabierać doświadczenia w barze, ale… być może wszystko przede mną.

Może, pewnego dnia, Pan Bóg mnie opuści i zamiast sprawdzić trendy w ciśnieniu, pobrać griby, spojrzeć na zmiany w wilgotności i zwyczajnie – popatrzeć na niebo – zajmę się grą w węża, albo jak ten zwyrol Skawiński zasnę nad lekturą „Pana Tadeusza”. Kto wie?

_________________
Z wyrazami
JM



Za ten post autor sailhorse otrzymał podziękowania - 2: Były user, vaginal
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 12:40 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
sailhorse napisał(a):
Może na jeziorach jest inaczej, ale moja skromna praktyka morska i wiedza podpowiadają, że na samym foku jacht będzie raczej odpadał, niż ostrzył?

Zdecydowanie lepiej chodzi (MAK747) na małym foczku z grotem zarefowanym, niż bez niego. Zdecydowanie. Ale faktem jest, że różne jachty różnie mają, stąd "grotołazi".
......................
sailhorse napisał(a):
Skoro się już sztormujemy na tym jeziorze i w burzy, to wiatr sam wybiera nam brzeg zawietrzny. Prawda?

No nie bardzo.
Widzisz na telefonie mega komórkę burzową, a z jej ruchu i rozwoju masz szansę dojść do jakichś wniosków. Oczywiście kiedy się ta chmura zapadnie i wyzwoli szkwał i gdzie wtedy będzie uderzenie w ziemię i jak rozejdzie się podmuch szkwałowy, no to sobie możesz wróżyć. Każdy z nas ma swoją własną skuteczność tych prognoz.
więc można się ( dla mega komórek) pokusić o próbę przewidywań.
................
sailhorse napisał(a):
Skoro mamy dość liny kotwicznej (a jeszcze lepiej z prosiakiem), to wydajemy kotwicę z dziobu.

Nie widzę przewagi względem opcji wyrzucenia kotwicy z rufy, szczególnie dla brzegu z trzcinami. Wolę wjechać dziobem w trzciny. Rufą wjedziemy nie tak głęboko i grozi nam ustawianie jachtu bokiem do wiatru. Wtedy wychodzenie z tego jest ciężkawe. Przy staniu dziobem do trzcin, co najwyżej nas "dopchnie".
sailhorse napisał(a):
Po burzy zamiast się wycinać możemy się wyciągnąć z tego tataraku na linie kotwicznej. Normalnie.

Mam zazwyczaj tylko siebie do dyspozycji przy tym "wyciąganiu". Żona nie dysponuje istotną mocą. Więc dlatego te powyższe uwagi. Ale jak masz 5 załogantów... Może wyciągną z trzcinowiska ( i zazwyczaj płycizny).
sailhorse napisał(a):
Oczywiście – Ty jak rozumiem jesteś praktykiem pływania po jeziorach w burzy? Ja oczywiście teoretyzuję, bo nie widzę żadnego powodu, żeby w czasie burzy znaleźć się na jeziorze

Miałem wiele lat, gdzie się nawet na to wystawiałem. W sensie dryfowania na kotwicy itp. zabaw. Od kilku lat, z różnych powodów (wiek, urazy stawów rozmaite, a przede wszystkim nadmierna ostrożność) wystawiam się mniej.
W granicach jeziora Powidzkiego nie jest tak oczywiste powrócenie "do portu". Np. w tym roku znaczna ilość dni miała istotne zagrożenie burzowe i w efekcie można by w ogóle nie pływać, gdyby na to patrzeć. Więc i tak wypływając, nie wiesz gdzie będzie problem i kiedy. W piątek stałem na końcu jeziora, była duża zmienność zachmurzenia i wiatru. Nie do końca wiesz, jak to się potoczy. A trzeba w końcu raczej wrócić. Okazało się, na koniec, że było pięknie, fajny wiatr i już wczesnym popołudniem byłem spowrotem.

Oczywiście, że zawsze można spróbować zniknąć z jeziora na silniku, szczególnie, gdy przed nadciągającą burzą jest cisza. Zrobiłem tak np. 20/08/2014 ( burza szła znad północnych Niemiec) i do dziś sobie chwalę. A przede wszystkim chwali mnie żona, najadła się strachu. Jak burza przyszła, wiatr miał lekko powyżej 100km/h.
sailhorse napisał(a):
Do tej pory udawało mi się zdążać przed sztormem do portów na morzu

Jakoś na jeziorach nie wszyscy zdążają - i dlatego jest ten wątek.
Jak sobie kupię wszystkoodpornego Albina Vegę, to może faktycznie przestanie mnie ten temat obchodzić. :D
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 12:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
soko napisał(a):
Widzisz na telefonie mega komórkę burzową, a z jej ruchu i rozwoju masz szansę dojść do jakichś wniosków. Oczywiście kiedy się ta chmura zapadnie i wyzwoli szkwał i gdzie wtedy będzie uderzenie w ziemię i jak rozejdzie się podmuch szkwałowy, no to sobie możesz wróżyć. Każdy z nas ma swoją własną skuteczność tych prognoz.
więc można się ( dla mega komórek) pokusić o próbę przewidywań.


Nie wiem. Dawno uczyłem się podstaw meteorologii i odnoszę wrażenie, że dynamikę rozwoju komórki burzowej jestem w stanie przewidzieć z...powiedzmy 2-3 godzinnym wyprzedzeniem, dysponując podstawowym zestawem poznawczym (termometr, barometr, chmury).
Telefon przyda mi się dopiero w drugiej kolejności, bo podstawowe dane o budowaniu się burzy mam wokoło siebie.

Zatem płynąc przez największe w Polsce jezioro powinienem w tym czasie 2-3h dotrzeć do brzegu, a tam przystani? I przeczekać burzę - jak człowiek.

Przy okazji polecam - uczyłem się meteo z pierwszego wydania i... do dzisiaj z tej wiedzy korzystam, rozwijam i ciage się douczam. Ale - ja lubię meteorologię.

Nie znam równie dobrego podręcznika dla żeglarzy, więc polecam ten:
http://sklep.dlapilota.pl/pl/p/Meteorologia-dla-pilota-samolotowego/504

P.S.
O Albinie Vedze nie wiem nic. Widziałem tylko - nawet na pokładzie nigdy nie byłem. Ale ja bym jego "wszystkości" nie przeceniał.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 16:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13972
Podziękował : 10537
Otrzymał podziękowań: 2484
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Za młodych lat próbowaliśmy wywrócić (?) ten jacht:
Załącznik:
Venus 1970.jpg
Venus 1970.jpg [ 20.75 KiB | Przeglądane 6294 razy ]
trzech wspinających się po wantach przechyliło go do ~50* , a miał pełne ożaglowanie i płynął bajdewindem (2B) nad mielizną.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2017, o 17:04 

Dołączył(a): 5 lip 2015, o 10:01
Posty: 879
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 159
Uprawnienia żeglarskie: starszy sternik motorowodny
OJ. Marian ! O tej godzinie jesteś na chodzie. Gratuluję. Nie bierz to jako pochwałę ale twórz !!!



oj!!!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 339 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL