Schudłem przez lato dobre kilka kg, ale jeszcze za mało, jak widać

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Musisz koniecznie bo w Tomkowo Czarodziejkowym wątku na stówę nie wypada tak iść w Oftop.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

A to czemu? pewnie Tomek jakby mógł to by ulżył Czarodziejce,Kocur wręcz przeciwnie

_________________
pozdrowienia piotr

Ty siem Włodek weźnij i ogarnij, bo grozi Ci slipowaie jachtu co by poprawić malowanie dna i burt z nowym zaznaczeniem lini wodnej. Oby nie za wysoko

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

1. Pierwsze primo - do slipowań już niedaleko

2. Drugie primo - nauczony wieloletnim doświadczeniem malując w tym roku na wiosnę linię wodną podniosłem ją od razu o 15 cm coby nie robić tego co roku.

Także mam jeszcze zapas wyporności na przyszłe fanaberie.

Właśnie myślę nad rufowym wieszakiem na kotwicę co cumowania w szkierach.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie myśl tylko od razu go montuj...

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Staram się, ale pole manewru mam już niewielkie. Oszczędzam ciężar na różnych drobiazgach, jeżeli cokolwiek na jachcie wymieniam, to staram się na lżejsze/mniejsze. Nie zawsze się da.
Natomiast zasadniczego odchudzenia nie da się zrobić, nie mam czego wyrzucać.
Poza tym, że sam się odchudzam

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Toż to nieocenione źródło poprawienia osiągów . Kleimy aktualnie kadłub węglowy łódki Micro i tak walczymy o każdy kilogram wagi. Okazuje się, że kadłub będzie ważył mniej więcej tyle co skipper tej łódki. I tak się zastanawiam z jednej strony węgiel, maty odsysające, próżnia, to może lepiej "siłka" i dieta dla skiperra i dać sobie spokój z tym "high technology"

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

A współczynnik balastowy to pies? Balast ruchomy rzecz to, dla osiągów, wielkiej wagi

Sternik raczej nie balastuje. U mnie lepiej, żeby ważył mniej.
A co do załogi, to powiem brutalnie (mnie też to dotyczy, oczywiście). Mniejsza waga załoganta, to o wiele szybsze poruszanie się. Sorki, ale jak facet waży 100 kg i więcej, to zanim zejdzie z balastu, to wieki mijają. Ktoś szczuplejszy porusza się znacznie szybciej, szybciej reaguje, manewry trwają krócej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Święte słowa.
Ale nie na mieczówkach

Płetwa balastowa Czarodziejki waży 1200 kg

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dobra , dobra Tomku. Pisz jak było dziś na regatach , start widziałem z brzegu a jak było dalej ?
Krzychu.

Ech, po pierwsze załogant wystawił nas do wiatru, więc płynęliśmy we dwójkę. Szkoda że Ciebie nie zobaczyłem wcześniej, bo byśmy Cię zabrali
Start wyszedł słabo, bo pogubiłem się z sygnałami i potem nie wiedziałem, ile zostało do startu.
Ale daliśmy radę, tylko że na halsówce zrobiłem błąd. Trzeba było się przebić pod drugi brzeg i tam halsować, a nie pod trzcinami. Poza tym, padł nam prawy kabestan szotowy, zapadki przestały blokować i wybieranie szotów stało się trudne. A na pewno długo trwało. Halsówka do P10 poszła całkiem całkiem. Fala była, ale wiało wystarczająco, więc ok. Powrót na spinakerze, jednym halsem, tu nie było co myśleć. Udalo nam się wyprzedzić Papaja II i uciec Zorbie i Albacorze, oraz prawie dogoniliśmy Vector Balticę.
Ogólnie bardzo sympatyczny wyścig, trochę zwrotów, spinaker, niezbyt silny wiatr.
Po mecie koło JKSG leniwie na samym grocie wracaliśmy do AKM-u, powoli sprzątając liny. A potem było co jeść w AKM-ie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Z mojego doświadczenia wynika, iż zagadnienie to jest dużo bardziej skomplikowane. Przykładowo: nie mam najmniejszych szans na załapanie się teraz do jakiejś dobrej meczowej załogi regatowej ze względu właśnie na zbyt niską masę. Mimo, że sprawność i wydolność mam raczej ponad przeciętne (trenuję i się ruszam), to zbyt niska masa nie jest mile widziana: taki załogant zwyczajnie ma mniej siły i mniejszą wartość balastową (bardzo istotne przy manewrach i na halsówce). Jako sternik natomiast nie powinienem dużo ważyć i raczej "cedować" zapas masy na załogę - datego zrzuciłem 30 kg by lepiej się ścigać. Gdybym miał iść na grot - pewnie musiałbym nabrać z 15-20 kg. NA dziób - pewnie z 7-8 kg.


Ociężały zawodnik też nie jest niczym dobrym, choć w długim wyścigu wolałbym cięższego niż lekkiego - więcej pożytku z wartości balastowej i siły niż straty na manewrze. Oczywiście to zależy od pozycji.

Znam takich świadomych załogantów, którzy wiedza, że ze swoją zbyt niską masą nadają się na łódki np. do 24-25 stóp i tyle. Powyżej - nie będą pełnowartościowymi załogantami, bo zabraknie masy/pary.

Właśnie z tego powodu, że większa masa w regatach jest jednak korzystna w różnych klasach i dyscyplinach są wprowadzone ograniczenia maksymalnej masy załogi (np. w meczach średni 87,5 kg/załoganta). W ORC też im większa zadeklarowana masa - tym gorszy współczynnik. Wiele klas one design ma ograniczenie maksymalnej masy (np. Platu 25). Nie znam klasy, która ma dolne ograniczenie. Stąd wniosek: wyższa masa jest korzystna. Oczywiście musi to być efektywna masa, a nie tłuszcz. Ale rozmawiamy o sporcie

Zapomniałeś Tomek napisać jaki wynik osiągnęliście finalnie ?

Za dwa tygodnie sa u nas w Neptunie regaty - będziesz ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Otóź to!
A tak w zasadzie, w praktyce jest. Nie wiem jak w meczach, ale u nas, wśród amatorów, raczej jest tak jak napisałem. Osobiście wolę mieć załogę szybszą, i mniej liczną. Ale to kwestia preferencji zapewne, no i jachtu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Hmmm....

Jak to zrobiłeś ?

Ja chętnie oddam komuś ze swoich 110 kg owe 30 ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

W klasie/przeliczeniu NHC zajęliśmy miejsce 5 na 12 jachtów.
Dodatkowo, w KWR miejsce 2, ale nie wiem na ile jachtów. W ORC czwarte, ale to na pewno jest zły wynik, reklamowałem i zobaczymy.
Przy czym klasa KWR i ORC jest tylko dodatkowo, informacyjnie.

Za dwa tygodnie jest też Błękitna Wstęga Zatoki, więc raczej tam...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A tak przy okazji, to kwestia wagi załogi pokazuje, że ORC jest naprawdę super formułą.
Ktoś waży mniej, ktoś waży więcej. Ktoś chce mieć mniej załogi, ktoś chudszą, inny odwrotnie. Albo nie to, że chce, tylko tak ma. Wpisujemy wagę załogi do świadectwa, program to uwzględnia. Ktoś ma mało załogi, ktoś ma więcej, świadectwa się różnią.
Wiktor, sam widzisz, że na jacht morski na pewno nie ważysz za mało. Natomiast w klasach onedesign i innych "monotypach", jest o wiele gorzej

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To akurat proste i żadnego cudu nie wymaga. Recepta jest znana wszystkim od wieków i nic nowego nie wymyśliłem

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



To akurat prawda: w klasach, w których nie ma ograniczenia ilości załogi i przy okazji masy - jestem ok: bo warzę mało, a funkcję spełniam. Lepiej mieć wtedy trzech takich jak ja niż dwóch otyłych. Choć i tak coraz bardziej się przekonuję, że większa masa załogi jest lepsza niż mniejsza. To zawsze jest efektywny balast.

Ale jak tego balastu nie masz, to ORC to uwzględnia i nie jesteś w plecy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Popraw jak się mylę: ORC uwzględnia w ten sposób, że większa masa załogi = gorszy (dla Ciebie) współczynik, czyli teoretycznie szybszy jacht?

Oczywiście wszystko ma swoje granice. Dobre jachty są projektowane pod optymalną masę załogi i warto być w okolicach tej masy.
Znam żeglarzy startujących w formule w miarę otwartej (np. ograniczenie wyłącznie długościowe), którzy mocno się odbalastowują na wyścigi i zabierają bardzo liczną załogę (np 8-9 osób na 9-metorwy jacht). Jest to bardzo efektywne.

Żeglarska tradycja, znaczy, nie umiera
http://development.cbmm.org/wp-content/ ... llison.jpg

Dokładnie tak.

Program dla każdego jachtu zakłada domyślną wartość wagi załogi. Ale można tę wartość zmienić, zadeklarować mniej albo więcej kg (wedle życzenia armatora).
I takie kombinacje ludzie robią, zwłaszcza przed regatami samotników czy DH.
Tylko że trzeba tej wagi przestrzegać, znaczy nie wolno jej przekraczać i to się sprawdza czasami.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czy ja wiem, czy należy to uznać za kombinację? Polemizowałbym. Moim zdaniem to wykorzystanie współczynnika. Bo czym się różni zakup nowego, bardziej doskonałego żagla na początku sezonu lub pomiar wagi masztu od podania takiej masy załogi, jaka będzie brała udział w tych konkretnych regatach? Wystarczy jako organizator przyjąć, że korzystać będziemy ze świadectwa sprzed 2 tygodni i nie ma mowy o dopasowaniu jachtu pod prognozę pogody. Reszta - to moim zdaniem normalna optymalizacja. Nie ma znaczenia czy odbywa się ona w trakcie sezonu, czy przed pomiarem.

Jak pisałem, zdarza nam się pływać turystycznie. Na stronie jachtu jest pierwsza część relacji z rejsu na Łotwę. W tym trochę zdjęć.

http://zpokladu.pl/glowna/relacje/relac ... lotwa.html

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Eeee, no to miałem na myśli. Słowo kombinacja w dawnym, dobrym znaczeniu, bez podtekstów.
Oczywiście że można tak, i ja nie mam nic przeciwko temu. Choć sam tak nie robię (w sensie że do prognozy pogody).
Tyle że wagę załogi dopasowałem do rzeczywistości, zostawiając mały margines.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie wierzę, normalnie nie wierze ...

Tomek i pływanie TURYSTYCZNE ????

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No widzisz, jak źle oceniałeś..

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Obawiam się, Włodku, że znaczna część regatowców uprawia znacznie więcej turystyki żeglarskiej niż większość turystów. Mówię poważnie. Przykładowo: ja w tym roku żeglarsko zwiedziłem 3 nowe dla siebie akweny za granicą dzięki regatom. I w ub. roku kilka. Ile Ty nowych akwenów poznałeś? I kto z naj jest bardziej turystycznym turystą?