Poczytaj kilka postow wyzej.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Czytałem cały wątek. Zachwytów nie widziałem. Widziałem krytykę, hejt, głosy neutralne i skromne (dość neutralne) poparcie.

Może jak gdzieś na plaże wyjedzie to wtedy efekt będzie supermedialny ... nie trzeba nawet żadnego miejsca w wyścigu zajmować...

No i mozna tez nagrode zdobyc za takie cos przeciez

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Efekt by był!!! i publika jaka.

Czyli podsumowując to co na razie pan K. powiedział na profilu
Jacht przechodzi szereg modyfikacji czyli malowanie.... nie wiem ale to chyba najmniej istotne ...
I ma doskonałą historię..... to prawda zanim został sprzedany poprzedniemu teamowi i wyremontowany czyli jakieś 2 lata temu był jachtem treningowym po remoncie sprawował się tak dobrze że francuzi po sezonie go sprzedali .... i właśnie dzięki nowej farbie jacht będzie wygrywał....
Zero wzmianek o takielunku, żaglach z jakiej pracowni będą, nic o wyposażeniu...
Nawet kabestanów im się nie chciało odkręcić do malowania i przeserwisować w warsztacie ... pewnie było by za wygodnie i za porządnie to zrobione....

Ale pod publikę projekt extra, przypomina się mi tutaj historia Mk Cafe posti

_________________
Adam

A i owszem...rozdają ostatnio za takie wyczyny.

Jacht był wystawiony do charteru w :
Superyacht Consulting .
30 listopada 2017 ·

Superyacht consulting is delighted to announce the addition of the racing yacht VOR 70 SFS II to charter fleet!

The Volvo open 70 is the former class of racing yachts designed for the Volvo Ocean Race. The Volvo Open 70 is not a singular yacht design or boat, but rather a set of design rules to which competing boats must adhere.

A strong symbol : SFS II unites a winner of the Round the World Regatta, an olympic champion and many-time world champion who share the same values; work, competition, perseverance and passion for their sport.

Previously named “Puma Mar Mostro”, she won the New York Yacht Club Transatlantic race in 2011 in 7 days, this was her first race. She finished 3rd in 2011/2012 The Volvo Ocean Race.

With SFS the boat won the following races :
- Cowes - Dinard
- 900 nautiques de St Tropez
- Tour de Corse
- Heineken Regatta
- Voiles de Saint-Tropez
- Juris Cup

Came second in :
- RORC Carribean 600
- Giraglia Rolex Cup

SFS II will be available for racing charter during the winter season in the Carribean at the following regattas:

- Caraibe 600
- Heineken
- Antigua Sailing Week

She will then be available during the Summer season in Europe at these events:

- Palma Vela
- Volcano Race
- "Volvo Ocean Race Legend Regatta" or Giraglia Rolex Cup
- Copa Del Rey
- Voiles de Saint Tropez 2018

She is also available for Transatlantic charter.

Racing charter fee and conditions available upon request.
For more information, please contact Superyacht consulting: syc2011@mail.ru

Ciekaw jestem jaką stawkę można by uzyskać w długoterminowym najmie?
Zawsze słyszałem od znajomych ;" nie kupuj łajby , która chodziła w charterach"

Jacht jest zapewne malowany w stoczni Monaco Marine Golfe de Saint Tropez - Port Cogolin

Kolejny deser:
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... hcna7ReQ_8

polecam ok 16-ej minuty oglądać

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Niektórzy twierdzą że stara beka dobrze kisi.

Piotr Siedlewski

Kasuje post.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

te kłamstwa kończą temat,o czym tu jeszcze gadać. Reszta zresztą też słaba

dziwi mnie tylko obrona MK i projektu,

_________________
pozdrowienia piotr

Nie rozumiem co Cie dziwi ? To projekt nastawionu na zarabianie pieniedzy przez Kusznierewicza i tych, ktorych wybierze. W wywiadzie podawal swiatowe stawki dla zeglarzy zawodowych i powiedzial ze nasi poplyna za nizsze. Problem w tym ze nie slyszalem zeby ktokolwiek Kusznierewiczowi podobne stawki i miejsce w zachodnim teamie zaproponowal.
Stad wlasnie taki projekt i taki sponsor, bo spoleczne pieniadze wydaje sie lekka reka.

Jak dla mnie to strzał w 10, projekt marzeń dla każdego kto lubi żeglarstwo. Najlepsze jest wyznaczenie państwowej instytucji do finansowania tego przedsięwzięcia, przecież to wreszcie pokaże że należy takie imprezy wspierać i pomagać, skończy się pewna epoka asekuranctwa prowadzona przez duże firmy że udział w sponsorowaniu projektów żeglarskich to niekoniecznie dobra inwestycja w naszym kraju. Sam projekt będzie bankowo nagłaśniany przez nasze media, będą relacje z każdego wydarzenia a w tv publicznej pokażą jak genialny był to pomysł i jak wielkie korzyści przynosi naszemu krajowi i jego gospodarce. Tak więc przestańcie marudzić i szykujcie własne projekty bo worek z kasą właśnie został rozwiązany

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

Marek chodzi mi o obronę a moze bardziej o usprawiedliwienie czy tez rozmazywanie sprawy przez forumowiczów. Zreszta na trzech forach. Dla mnie sprawa jest jednoznaczna.

_________________
pozdrowienia piotr

to żart na prima aprilis?

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

W tv publicznej (zwaną reżimową) to pokażą jaki to genialny pomysł nawet wówczas, jeżeli jacht nie wyjdzie w rejs.
A o korzyściach dla naszego kraju będą opowiadać do końca kadencji!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Naprawdę nic nie rozumiecie???
Ta impreza już skazana jest na sukces, cokolwiek by się nie wydarzyło. Zaczyna się nowy rozdział w uprawianiu naszej krajowej polityki, już pewne rzeczy (dobre i złe) są nie do cofnięcia bez względu na kolejne wybory. Aktualnie mamy i będziemy mieć przez parę lat taką politykę w wydaniu "T K M" ale takim narodowym, to działa i nikt nie będzie nawet próbował zmieniać wszak igrzyska są dla ludu.

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

Piotruś sprzedaj mi 10 gramów tego co bierzesz. Widzę , że działa i daje kopa

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Taka dawka wyniosła by cię w kosmos
Podam prosty przykład, dwa lata temu próbowaliśmy zorganizować fajną imprezę żeglarską w Świnoujściu liczyliśmy na wsparcie wielkiego "sponsora" z Świnoujścia który jako nowy podmiot ma nawet wpisane takie działania w swojej strategi jednak mimo zaakceptowania i indywidualnego poparcia przez zarządzających nic nam z tego nie wyszło, znaczy impreza się odbyła ale bez wielkiego rozmachu, brakowało odwagi by podjąć decyzje przez zarząd bo co powiedzą tam na górze. W zeszłym tygodniu dostałem zapytanie czy dalej jesteśmy zainteresowani. Przypadek?

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

http://wyborcza.pl/7,75968,23209849,szk ... Z_BoxGWImg

Ma ktoś dostęp do całości bo zapowiada się ciekawie.

Piotr Siedlewski

Szkoda reputacji polskiego żeglarstwa dla przemalowanej francuskiej łódki


"Na wodzie żeglarz może lawirować, igrać z fałszywym przechyłem. Na lądzie jednak, zwłaszcza doproszony do pańskiego stołu, powinien uważać. Tu "lawiranctwo" i "fałszywy przechył" to nie pojęcia żeglarskie, ale zwykłe cwaniactwo.


Sir Paul McCartney (The Beatles) na tytuł szlachecki czekał 17 lat. Sir Mick Jagger (The Rolling Stones) – 40. Od powołania Beatlesów do nadania tytułu rycerskiego Ringo Starrowi minęło 58 lat.

Tymczasem sir Francis Chichester tytuł szlachecki dostał kilka tygodni po ukończeniu pierwszego samotnego rejsu dookoła świata szlakiem kliprów herbacianych. Pete Goss, inny brytyjski żeglarz, francuską Legię Honorową otrzymał niedługo po tym, jak podczas regat Vendée Globe zawrócił swój jacht, by ratować konkurenta Raphaela Dinellego.

Ryzykując życie i zwycięstwo, przez dwa dni płynął w huraganowym wietrze po wielkim Oceanie Południowym pod fale wielkie jak dziesięciopiętrowe domy, by uratować dryfującego na tratwie ratunkowej Francuza.

Popularność Chichestera czy Gossa to ułamek popularności McCartneya i Jaggera – a jednak wielcy muzycy musieli czekać przez dekady, by zyskać honory, które kapitanom jachtów Wielka Brytania i Francja przyznały niejako od ręki.

Czy Mateusz Kusznierewicz dostanie Order Orła Białego od Andrzeja Dudy? Niemożliwe? Niby czemu? Pierwszy może przyjąć, a drugi może dać, jak dał trzeciorzędnemu rzeźbiarzowi za pseudopatriotyczne potworki.

Kusznierewicz może dostać to współczesne polskie szlachectwo za trzyletni rejs dookoła świata w stulecie polskiej niepodległości. Taka dekoracja musi się otrzeć o groteskę. Dudy mi nie szkoda, bo przywykł występować w podobnych spektaklach. Nie idzie o utopienie w falach 20 milionów (to grosze w porównaniu z prawdziwymi żeglarskimi budżetami) ani o przemalowaną na biało-czerwono francuską łódkę, która będzie udawać polską. Szkoda mi Kusznierewicza, żeglarstwa, tego „białego sportu” ludzi z klasą i charakterem.

Kusznierewicz ma dwa olimpijskie medale i w swoim czasie był uznawany za najlepszego na świecie żeglarza klasy Finn i jednego z najlepszych w prestiżowej klasie Star. Dla polskiego jachtingu zrobił naprawdę wiele i śmiało może szukać dla siebie miejsca na żeglarskich salonach. Gdyby Polska w innych dyscyplinach sportowych miała takich czempionów, nigdy nie martwilibyśmy się o medale.

Są fotografie, na których Kusznierewicz żegluje po Mazurach wraz z Bronisławem Komorowskim, znane są jego słowa poparcia dla Platformy Obywatelskiej. A tu wolta o 180 stopni. Dla przemalowanej francuskiej łódki i – gdy chodzi o ten sport – lichego budżetu?

Żeglarski język sam się prosi, by używać go do porównań i przenośni. Płynięcie pod wiatr nazywa się „halsówką” lub „lawirowaniem”. To trudna część żeglugi, wbrew przeciwnościom. Ale w codziennym życiu „lawirowanie” nie zawsze kojarzy się szlachetnie. Z kolei „płynąć z wiatrem” potocznie oznacza, że zabrakło charakteru i kręgosłupa. Z kolei kurs z wiatrem w żeglarstwie wcale nie oznacza laby – wiatr, woda i prawa fizyki powodują, że łatwo można wywrócić łódkę – jacht kładzie się do góry dnem w „fałszywym przechyle”.

Na wodzie żeglarz może lawirować, igrać z fałszywym przechyłem. Na lądzie jednak, zwłaszcza doproszony do pańskiego stołu, powinien uważać. Tu „lawiranctwo” i „fałszywy przechył” to nie pojęcia żeglarskie, ale zwykłe cwaniactwo."


autor: Paweł Smoleński

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

I wszystko jasne. Może coś jeszcze z tefałenu?


Ode mnie:
Szanujmy mistrzów olimpijskich, jakich mamy, bo nowych szybko nie będzie. No może wybitny tutejszy regatowiec P....n (zabronił mi wymawiać swojego rodzinnego nazwiska).

Pomijając już cała dyskusję, która dla mnie jest bardziej polityczna niż żeglarska, to nie zdziwie sie jeżeli Szymon Kuczyński zostanie zaproszony do projektu i zaproszenie przyjmie. Ciekawi mnie co najwięksi hejterzy powiedzą na taki szkopul.

Mógł się wysilić bardziej redaktor z Gazowni. Jego tekst jest pozbawiony merytoryczności i nasycony politycznymi pretensjami.

Piotr Siedlewski

no też jestem ciekaw.
14 czerwca 2017 mówił tak:

" Czy myślisz już o kolejnych żeglarskich wyzwaniach?

– Każdy kolejny rejs jest przygotowaniem do następnego projektu. Płynąc w wyprawie Maxus Solo Around na „Atlantic Puffin” już myślałem o rejsie, o którym teraz rozmawiamy. A dziś mam w głowie plan, by wystartować w regatach Mini-Transat. Może ten rejs mi to ułatwi, pozwoli pozyskać w przyszłości sponsorów. Regaty oceaniczne zawsze mnie pociągały, ale co będzie czas pokaże."

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Największych hejterów się korumpuje właśnie zapraszając do projektu .
Z tym, że nie musi to dotyczyć tutejszego forum .


Projekt może upaść z prozaicznego powodu: na morzu kiwa . To jednak nie to samo, co wyjazd działacza na jakieś tam mistrzostwa świata czy olimpiadę do wygodnego hotelu. Chociaż szansa na tuczenie konia pańskim okiem w jakimś Syndey, Rio czy Buenos może przeważyc szalę na tak.

Nawet Wagner wypłynął na "pożyczonej" łodzi w swój wielki chwalebny rejs...
Teliga popłynął prywatnie, ale gdy wrócił, to prywatnym żeglarzem już nie był.
Baranowski, Chojnowska-Liskiewicz, Jaskuła, Jaworski, Siudy wszyscy potrzebowali mecenatu. A Paszke, Gutek czy chłopaki z Mini czy jechali za swoje? Bez wsparcia? Bez kapitału? Teraz Kusznierewicz jedzie po bandzie i dopina swego. Widać, że jedzie i to ostro jedzie. Bezczelnie jedzie. Ale jedzie nie tylko dla siebie, jedzie dla nas, tak jak wszyscy jego poprzednicy.
Żeby spełnić duże marzenie, wielki plan, osiągnąć coś spektakularnego, to trzeba wsparcia kompleksowego. Zwykle są to trzy sfery: gracze, działacze, kibice. I tylko wszyscy razem możemy sięgnąć po niemożliwe. Pokazali to piłkarze Górskiego, żeglarze, którzy stali się wielkimi, alpiniści, szybownicy, siatkarze, piłkarze ręczni, kolarze, lekkoatleci, nawet hokeiści wznosili się na wyżyny światowe(!), narciarze, deskarze, rajdowcy, żużlowcy i wielu, wielu innych. Czy to jest nienormalne? Z prywatnego punktu widzenia - tak, ze społecznego - nie.

Żyjemy w nienormalnych czasach, gdzie człowiekiem rządzi człowiek, za pomocą kapitału. Ba, za pomocą kapitału dłużnego. Jadąc do przodu, jedziemy do tyłu. Dlatego jest taki odbiór, budzi się sprzeciw a nawet bunt! Jak to tak? Dlaczego akurat on? Dlaczego w taki sposób? Na to nie ma naszej zgody! Jest... daliśmy ją w referendum konstytucyjnym, unijnym, wybraliśmy medialną demokrację a ta wcale nie jest idealna. Różni się od poprzedniej sposobem rozdziału środków, ale nie ich zaniechaniem. Prywatni sponsorzy zwykle dają ze środków reprezentacyjnych, reklamowych itp. a te są dopisywane do kosztów czyli odpisywane od podatków. Ktoś może powiedzieć oni też jadą za nasze!!! I to jest prawda. Tylko, że to nie ma sensu. Pieniądze nie mają sensu, napinka kto ma, a kto nie, też nie ma sensu. To wszystko jest blichtrem chwili. Toż zespół Kombi śpiewa - wszedłeś na szczyt, a tam nie ma nic... Sława trwa 5 minut. Bogactwo, splendor, sukces też. Najdłużej trwa realizacja, gonienie króliczka. Tak jak u Szymona. Pojechał drugi raz, bo? No właśnie. A za chwilę wróci, zejdzie na ląd z nie swojego jachtu i co? 5 minut. Może 10. Jeśli się załapie na Polskę 100, to zachowa płynność. Będzie wśród wielkich na jednym pokładzie. Czy coś takiego miało już miejsce... w historii świata?
Chyba nie.

Owszem chciałbym, żeby było to transparentne, do bólu uczciwe, wcześniej ogłoszone, etap po etapie budowane, przedyskutowane w środowiskach, mediach, na konferencjach i w tv, żeby był ideał, nasz polski super star. Ale to nierealne, nie do zrobienia w naszych warunkach - bo Polska jest spod znaku... Koziorożca. Na domiar jesteśmy nie samodzielni i nie od nas wszystko zależy. Kapitały, dotacje, kredyty, długi, zobowiązania... Realnie nie powinniśmy nawet marzyć o czymkolwiek. Jesteśmy bankrutami! Ale nie tylko my i dlatego - jeśli bardzo się chce, to można, ale trzeba się pośpieszyć i pokombinować. A my żeglarze, jak mało kto - kombinować umiemy (być zaradnym).

ps. Pisałem kiedyś o potrzebie stworzenia Fundacji Żeglarskie, która miałaby się zajmować gromadzeniem i rozdziałem środków na tego typu cele. Fundacji Żeglarskiej nie ma, ale jeśli powstała inna i daje, to trzeba brać. Brać i jechać, bo drugi raz nie poproszą.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Henryk Sawka rysuje

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Dla nas....koń bu się uśmiał

Raczej Koziorożec. Swarliwy, przekorny, trykający...
Nie pytaj komu bije dzwon, bije on także Tobie.
Hemingway

A Jaworski płynął dla siebie?

ps. Koziorożec:

Dyscyplina, odpowiedzialność, pracowitość, ambicja i determinacja.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ins?