Będziesz pływał po Hańczy?
Od tego - między innymi - jest forum. Witaj i pytaj

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Hańcza może być, co się będę ograniczał

_________________
„Ludzie sukcesu dlatego odnoszą sukcesy,
że wytwarzają oni w sobie nawyki robienia rzeczy,
których nie chcą robić ludzie ponoszący klęski”
Albert Gray

Imię: Marek
Nick: Marynista
GG: 10478807
Skype: marynistyka.org
Wiek: 33
Zainteresowania: Wielki Błękit, zabójcze sztormy, ciche zatoki, miejsca gdzie wieje wiatr, polskie rybołówstwo, światowe żeglarstwo, regaty, puste plaże, kultura nadbałtycka, małe i duże jachty żaglowe i motorowe, Wielkie Żaglowce, Wielcy Kapitanowie, morskie opowieści, literatura, muzyka i sztuka marynistyczna, tworzenie czegoś nowego, poznawanie wartościowych ludzi, miejsca gdzie nikogo nie ma, dziewicze zakątki, fotografowanie tego wszystkiego... tak w skrócie )
Miasto: Warszawa (często do spotkania nad Bałtykiem )
e-mail: m.ostasz@marynistyka.org, kontakt@marynistyka.pl
tel. 0604-227-886


Witam wszystkich serdecznie

Z wieloma z Was miałem przyjemność poznać się przez e-mail czy telefon, z kilkoma osobiście, z niektórymi współpracuję i to z bardzo pozytywnym rezultatem
Niektórzy znają mnie z innego forum, ale ponieważ grzeczność tak nakazuje:

Nazywam się Marek Ostasz, urodziłem się i od 33 lat mieszkam w Warszawie.
Po wielu latach "skrytoczytania" tego Forum zdecydowałem się w końcu zarejestrować i przedstawić Wam wszystkim. Dlaczego "skrytoczytania" - ponieważ uznawałem, że mam raczej niewiele do powiedzenia w tematyce, nie jestem aktywnym żeglarzem, nie posiadam żadnych patentów, jestem raczej teoretykiem, pasjonatem morza, żagli, łodzi, fanatykiem morskiej kultury, tradycji, sztuki, Waszym miłośnikiem i raczej mogę słuchać i czytać co macie do powiedzenia niż zabierać głos w dyskusji.

Zaczynając od początku - skończyłem warszawski AWF z kierunkiem Manager Sportu, w trakcie studiów, w 2000r. miałem wypadek samochodowy w wyniku którego jeżdżę na wózku (paraplegia - jestem sparaliżowany od pasa w dół), od 2001 do 2006 pracowałem w Wydziale Sportu i Rekreacji Dzielnicy Bemowo m.st. W-wy - zajmowałem się współpracą pomiędzy samorządem a organizacjami NGO (kluby, fundacje, stowarzyszenia, związki sportowe) oraz dotacjami sportowymi dla organizacji NGO z ramienia Samorządu. Pod koniec 2006r. pracę tą w wyniku wyborów samorządowych, nowych władz i redukcji etatów straciłem. W 2007r. założyłem własną działalność gospodarczą i firmę Partnership Group (właściciela m.in. stron marynistyka.org, marynistyka.pl, marynistyka.info, marynistyka.waw.pl) co było od lat moim marzeniem - mogłem w końcu podzielić moją pasję z pracą zarobkową. Wraz z moją Żoną jesteśmy zakochani w morzu, żaglowcach, wszystkim co jest z tym związane. Od 17 lat jesteśmy razem i od 17 lat zbieramy wszelkie morskie pamiątki dla siebie, nasze mieszkanie wygląda jak dawna, morska tawerna - jest pełne części nawigacyjnych z dawnych kutrów, sieci rybackich, modeli żaglowców, kompasów, sekstantów, itp. Postanowiliśmy otworzyć firmę, dzięki której będziemy mogli dzielić się naszą pasją i tak jest do dzisiaj...

Z chęcią i zainteresowaniem będę nadal śledził Wasze wypowiedzi, ale teraz już jako zarejestrowany użytkownik
Poza tym do rejestracji zmobilizował mnie kapitan Zbierajewski, któremu muszę oficjalnie podziękować, ale to już drugi temat w dziale Opowiadania żeglarskie ...

_________________
Pozdrawiam
Marek
Marynistyka.pl

Witam wszystkich, żegluję od 35 lat, głównie po WJM, kilka epizodów na morzu, wiecej niż kilka na jez. Michigan.
Imię: Robert
Nazwisko: Karney
Nick: pough
Skąd: Podkowa Leśna

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

No i popełniłem faux pass
Trochę obciachowo przedstawiać się po napisaniu prawie 200 postów.
Ale lepiej późno niż wcale
Ale uczciwie się przyznaję, że nie zwracałem uwagi na ten temat. Zawsze kierowałem się do meritum strony...
W tak zwanym miedzyczasie zdążyłem oberwać po łbie - ponieważ nieopatrznie poruszyłem kontrowersyjny temat - czym wbiłem całkiem gruby kij w mrowisko.
Potłukłem się kodeksem z carlo, którego mimo to cenię, - bo ma chłop łeb na karku , choć osobiście go nie znam, ale mam nadziję, że to się zmieni
Ale uważam , ze forum jest do wymiany poglądów, a kontrowersyjny pogląd często ożywia dyskusję. Nawet ma swoją nazwę w sztuce dyskutowania - "advocatus diaboli" Lepiej moim zdaniem wygłosić nawet kontrowersyjny pogląd - jak pisać wbrew sobie, żeby się przypodobać ogółowi....
Kocham żeglarstwo i wszystko co związane z wodą słona i słodką - trochę tylko mniej od rodziny, niestety tak sie poukładało, że mimo iż wiele lat temu ukończyłem szkolenie na patent - to do egzaminu przystąpić mi nie było dane. Pływałem później parę lat na śródlądziu , głównie Gople później wokół małego jeziorka Borek, niedaleko ujścia Nysy Łużyckiej do Odry. W połowie lat 80 -tych jako jeszcze ciepły absolwent LO zamierzałem swoje życie zawodowo związać z morzem, ale Komisja Morska MW wybiła mi to dość drastyczną metodą z głowy. Od 10 lat mieszkam w Swarzędzu pod Poznaniem, od dwóch lat znowu pływam, od kilku miesiecy mam wreszcie swój jacht i nie muszę się nikogo prosić o udostępnienie łódki.
Miałbym ją już wcześniej, patent pewnie też - aleee
- nie miałem ani gdzie się szkolić, ani gdzie pływać,
- później jakoś się nie złożyło, zawsze było coś ważniejszego,
- bo moja rodzina jest niestety żeglarsko obojętna ,a z wody najbardziej lubi dorsza u
Rewińskiegoi w Kołobrzegu
Z wykształcenia jestem inżynierem lecz wyuczonego zawodu, nie uprawiam od prawie 20 lat. Jednak trochę wiedzy mi we łbie zostało głównie związanej z prądem maści wszelakiej, staroświeckimi radarami na magnetronach większych od kuchenki mikrofalowej Przy okazji również trochę mechaniki , budowy silników i innych mechanizmów oraz paru obecnie zupełnie niepotrzebnych dziedzin.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ejtam obciachowo - sam napisałeś, że lepiej późno niż wcale

Nie Ty jeden tak uważasz. Praktycznie każdy, kto trochę napisał, w jakiś mniejszy lub większy sposób "starł" się z interlokutorami. Taki już urok internetowej wymiany zdań.

ORSP a ponieważ nie wiem jak p. Inżynier bardzo jest za pan brat z akronimami, to ten akronim rozwinę - Obiema Rękami Się Podpisuję.

No i na koniec sakramentalne (a może sakramenckie? ) WITAMY

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ty mnie od inżynierów nie wyzywaj
Napisałem to co napisałem , bo wcześniej po potyczce na kodeksy carlo mnie o to spytał.
Więc , żeby nie było żem kodeksojad - napisałem kim jestem z zawodu.
Więc i tak się wydało

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Sorry, nie zauważyłem przywitalni.

Imię: Tomek
Świerzy armator. Wciąż trudno mi się z tą myślą oswoić. O własnym jachcie marzyłem od kiedy zacząłem marzyć Zresztą, to nic dziwnego jeśli całe dzieciństwo mieszkało się 150-200m od linii brzegowej.
Sternika zrobiłem jeszcze jak się go robiło na DZ, w 1995 w Rucianym Nida na obozie żeglarskim., ale od tamtej pory miałem jedynie sporadyczny kontakt z żeglowaniem, tak więc jestem zupełnie zielony. Chociaż teraz, pod koniec swojego pierwszego sezonu już trochę mniej zielony.
W każdym razie łódka jest rewelacyjna i w przyszły roku planuję rejs przez Rugię, Kopenhagę i Szwecję na Bornholm.

Witam Forumowiczów przelotnych i stałej załogi
To piszę ja:
Norbert Zbróg (+J w środku, nie wiem po co, ale jest)
Metrykalnie 50 (mentalnie ciągle kolo 28) i to powód w pewnym sensie (metrykalny nie mentalny) pojawienia się tu..., jako, że podobno jak czegoś facet nie zrobi do 50 to potem już nie...
"notom" sobie na 50-kę ( w ostatniej chwili, to się nazywa zimna krew ) kupił jacht, aby było śmieszniej to w lutym tego roku ( a co miałem zrobić skoro urodziny mam w lutym ?), wspominam o lutym, bo Wy młodzi, pewnie pamiętacie jeszcze jakie były śniegi... Jako ciekawostkę charakteryzująca w pewnym sensie moją skromną osobę dodam, że łódkę przed kupnem widziałem tylko na zdjęciu... (www.alledrogo ...)
potem wlokłem jej dwutonowe piękno do domu wśród zasp, zakopanych w śniegu tirów, gąsienicowych spychaczy co spychały... i ciągłych uwag na CB (wz z tym, ze zaspy były do 2 metrów a "ona" na tej przyczepie sterczała na 3 i pół metra wobec tego wszyscy uważali, ze maja obowiązek ja widzieć. Wyłączyłem radio...
200 km w 7 godzin to jeszcze nic w porównaniu z walką na podwórku (mieszkam w pod Drawskich lasach gdzie od 15 lat przebywam na dobrowolnej "samozsyłce" z rodzinnego Krakówka), która to walka zabrała kolejne 4 godziny. Sumując, by nie nudzić około 3 rano zablokowałem wszystkie 5 domowych pojazdów i dumnie wtopiłem w śniegu na środku podwórka, wtopa permanentna trwała dwa dni, potem udało mi się dygnąć całość o kilka metrów (dobrze, że żona też kiedyś oddawała się żeglarstwu, zatem bardziej interesowała ją "ona" niż kwestia "zaniknięcia mobilności całej rodziny").
A wcześniej..., od dziecięcia jakiegoś (bodaj w 7 roku egzystencji rejs po mazurach w "omkach", ze studentami AWF Kraków), potem co które wakacje starałem się załapać gdzieś do "roboty" na przystani, potem miałem przyjemność wielką pod Stasiem Wilczyńskim współtworzyć pierwsze "klimaty" Sztynortu, gdzie odpowiadałem za prace portu
(widziałem tu na forum Janusza Kowala jednego z ówczesnych szkutników w Szt. którego pozdrawiam... pozdrawiam...). Potem powrót do rodzinnego Krakówka krótki romans z PTTK Politech Krak i jakieś tam próby jachtowo produkcyjne, potem krótko AWF Krakówek Zakład Żeglarstwa pod wspaniałym Władysławem Dąbrowskim. Było fajnie aż do czasu gdy doszedł do zakładu niejaki Rosz..... z którym jakoś się nie trawiliśmy, wiec wyniosłem się ( a co mnie było stać, on musiał tam zostać )... na mazury i ... zostałem leśnikiem
Pożegnanie z żaglami na 25 lat, skoro nie mogły być cały czas (żagle), to nie wchodziło w rachubę; z rzadka.
W tym czasie głownie offrołdy, mam na sumieniu pierwsza polską imprezę przeprawową (trwa do dziś) i jakieś takie rozkręcenie tej formy (turystyki/sportu czy jak to sklasyfikować)..., robię tą Pomeranie od 15 lat dwa razy do roku. Latem od lat siedzę w rumuńskich Karpatach (albo innych Syberiach czy Kaukazach), gdzie szwendam się głownie "kołowo", acz nie tylko, wciskam się też trochę do różnych jam (jaskinie, stare kopalnie)...
zresztą po co ja to piszę, przecież najważniejsze dla Was tu (a skorom tu wlazł to i dla mnie), są żagle.
Teraz muszę "skupić" się na znalezienie czasu na to by z wyczekanej "onej" korzystać. W zeszłą niedzielę poszła na wodę... a ja na forum, bo przez te 25 lat wiele się pozmieniało, wiec pozwoliłem sobie na kilka pytań.
Kończąc te przydługie wywody, usprawiedliwię ich długość, moim wiekiem i wynikającym z niego; zapędom do opowieści "martyrologicznych" , jak to na 28 letnich starców przystało

Pozdrawiam
Z Virgo o wdzięcznej nazwie "Boar Farraige"*
Norbert J. Zbróg
www.njz.pl
njz@njz.pl
603 74 44 50
but 44
opony 235/85/16

* - Co to oznacza, należało by spytać mojego syna, bo to jego... żądanie

_________________
Norbert J. Zbróg
tylko wieśniacy nie tracą okrętów
www.njz.pl

Ahoj.
To forum jest jak dobre wino,im jest go więcej tym lepsza zabawa.

To ja Wojciech.
Organizator imprez różnych.
Mam uprawnienia,ale nie wszystkie.(St.j.,Sternik motorowodny,Stermotorzysta,Karta Wędkarska O!).
Komandor ds. Technicznych K.S."Górnik"-Boguszowice,Sekcja Żeglarska (na wszystkim się nie znam dlatego niekiedy zapytam).
Moja kotwica mocno trzyma dno(25lat),w porcie za mną na foto.
Wolę bardziej płeć piękną-czytaj kobiety .
Teraz skromnie Zasłużony dla Żeglarstwa Śląskiego,Zasłużony Działacz Żeglarstwa Polskiego (odznaczenia PZŻ)
Kontakt e-mail bosmansalata@wp.pl

Pozdrawiam
Tych co na morzu
Wików morskich
Sajlorów co w "Zęzie" bywali
Bez wyjątku tych co mnie lubią i nie lubią na "F.Ż."
i Marka

Ahoj przygodo !

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Witam wszystkich !

Imię: Zuzanna
Nick: Zuza
Skąd: Warszawa
Na forum trafiłam przypadkiem szukając różnych informacji na temat żeglarstwa.
W rodzinie mam sterników morskich, niestety już nie pływają.
Kilka razy byłam na żaglach, ale dopiero niedawno postanowiłam rozpocząć żeglarską przygodę tak na poważnie.....

No to przybywa nam Kobiet na forum

Witamy witamy

ps. ładna fotka

I ładny gadżet w dłoni
Herzlich Willkommen
Chociaż bardziej pasuje Bonjour!
A, że Niemiec - Francuz dwa bratanki , trzeciej światowej z tego powodu nie będzie

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dzięki
Fotka taka trochę retro i française, lekko melancholijna...mało żeglarska

Superfotka !

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Piotrek, Ty żeński szowinisto!
Czy nie wiesz, że kobiety na burcie to rejs bez bekania, bez przeklinania, bez sikania do zlewu, bez świńskich dowcipów, bez prukania i bez wielu inny fajowskich etceterów?

A Zuzę - bez względu na płeć - witamy

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Właśnie dlatego jestem szowinistą, że dla robienia powyższego nigdy kobiety mi nie przeszkadzały , no może po za sikaniem do zlewu i purkania

ps. a rejs bez kobiet to też rejs bez kilku fajowskich rzeczy ,... "To co tygryski lubią najbardziej"

http://demotywatory.pl/644864/To-co-tyg ... ajbardziej

Chcesz powiedzieć, że fajowską rzeczą są awantury, że syf w mesie zostawiłeś, że zębów nie umyłeś, że bieliznę brudną to się do woreczka chowa a nie na podłogę odkłada, że tamta co śpi na forpiku ma identyczny sztormiak, etc, etc?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ciekawe jak wyglądają damskie rejsy.....np: Sabat Czarownic na Pogorii, nawet o tym myślałam, ale same kobiety....to nie wróży nic dobrego

Też tak myślę
BTW nie wiem czy widziałaś to: viewtopic.php?f=2&t=6108 Monia organizuje takie damskie pływanie.

Oj ciekawe bardzo co z tego wyjdzie

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Faktycznie zapowiada sie ciekawie, ale w tym roku już prawie cały urlop wykorzystałam.....

Fajne zdjęcie, witamy.
Na zdjęciu aparat Kodak Brownie, stawiam na model z lat 50. Six-20. Trafiłem?

_________________
Olek Kwaśniewski

Nie znam się na aparatach ale bardzo możliwe
Fotkę znalazłam przeszukując internet odnośnie stylu retro..... chociaż pewne podobieństwo jest

No w końcu ja też..
Imię: Kinga
Nick: tinne (nazwa litery w szkockim alfabecie..kiedyś miałam maksymalnego fioła na tym punkcie..teraz pozostał fioł zwykły.. )
Wiek: 26
Skąd: obecnie Lublin, kiedyś Olsztyn, jeszcze wcześniej (od urodzenia do 20 roku życia) Kielce-więc scyzoryk..
GG:10346982
Hobby: teatr, logopedia, Szkocja (kiedyś tam dopłynę!!!), Kieślowski, Kusturica, akrobatyka, konie, rolki, narty, siatkówka..no i (OCZYWIŚCIE!) żeglarstwo (od malucha, od 13 lat patentowany żeglarz, od zeszłego roku fan morskiego bujania z wieeeeeeelkimi ambicjami.. )
Witajcie Kochani!!!

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne
na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości

Witaj na pokładzie. Tu nie jest lekko

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Jak to co?
Abordaż

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A ja nie lubię jak jest lekko, więc już mi się podoba!

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne
na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości

A żebyś wiedział!

ps. Witaj na burcie

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ostrzegałem

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Witaj Tinne, ja też jestem z Olsztyna. To moje rodzinne miasto.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332