Witam.
Czytam was od dawna ale to mój pierwszy post na forum więc przy okazji się przedstawię. Mam na imię Paweł, chodzę do liceum. Mieszkam na Kujawach. Patent żeglarza jachtowego zdobyłem w zeszłym roku. Mam doświadczenie na mazurach ale ciągnie mnie na morze i dlatego tu zajrzałem.
Chciałem się dowiedzieć o co chodzi w ogłoszeniach o rejsie. Niektórzy organizatorzy piszą że żadna wiedza żeglarska nie jest potrzebna. Czy to znaczy że może na rejs morski wybrać się taki całkowity świeżak? A jeśli tak by było to co się stanie gdy cała załoga będzie składała się z samych świeżaków?
Chodzi mi w szczególności o bezpieczeństwo. Czy żeglowania w towarzystwie ludzi którzy pierwszy raz są na jachcie jest bezpieczne?

Paweł

_________________
Stopy wody i pomyślnych wiatrów
Paweł Polak

Nigdy nie ma tak, że skipper i oficerowie są świeżaki bez pojęcia, ale załoga... Ważne, żeby była otwarta i chętna do współpracy, to kapitan z oficerami ich wiele nauczyć mogą.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Oczywiście, choć zależy to też od akwenu.
Na ciepłych morzach można pozwolić sobie na więcej. Na Adriatyku wystarczy mi do pomocy ż.j. lub po prostu sprytny facet do przyuczenia. To na rejsy stażowe np. Ale jak płynę z rodziną to sami cywile.
Lata straszenia nas przymusowym składem załogi zrobiły swoje. Jakże byłem zdziwiony po pierwszym wyskoku w świat, jak zobaczyłem 70-80. latków małżeństwa tak sobie żeglujące. Poznałem parę staruszków ( mój dzisiejszy wiek) z Anglii, którzy sprzedali dom i kupili jacht. Żeglowali na tej półkuli, na której akurat było lato. Miałem wtedy z 20 lat i w głowie mi się to nie mieściło! Teraz absolutnie mieści, mimo zakusów dalej ustalania przepisami obsady oficerskiej jachtu Ale warto wiedzieć... z kim!

_________________
Pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
http://www.przewodnikzeglarski.pl

Tak, dokładnie to.
Nic się nie stanie, będziecie pływać ostrożniej. Tak, jeśli tylko kapitan jachtu odpowiednio was przygotuje tuż przed rejsem. Opowie co nie co.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Bywają ogłoszenia w których organizator poszukuje 9 osób na 10-cio osobowy jacht i w takim ogłoszeniu jest napisane że doświadczenie nie jest wymagane. Chyba w tedy nie ma oficerów?
ja właśnie o tym myślę że jest załoga przyuczona ale co się stanie gdy nagle nadejdzie sztorm? Czy taki przyuczony załogant będzie umiał pomóc kapitanowi? Chyba w sztormie kapitan sam sobie nie poradzi?

_________________
Stopy wody i pomyślnych wiatrów
Paweł Polak

Jeżeli w rejsie uczestniczy załoga składająca się ze "świeżynek", to prowadzący musi tak planować rejs, żeby nie dochodziło do sytuacji, że jacht trafia w sztorm.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Don Jorge (kpt.Kuliński) mawia, że mądry skiper sztorm ogląda z portu. Nie zawsze się udaje, ale sztormy nie nadchodzą niespodziewania i ten doświadczony skiper na ogół jest w stanie na czas zareagować.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

W praktyce zwykle chyba chodzi o to, ze "swiezyne" akceptuje sie tez.
Catz Pragmatycznie

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Dziękuję za wszelkie odpowiedzi i jeśli bym mógł to proszę o doprecyzowanie bo chciałbym ten wątek pokazać rodzicom. Czy zapisywanie się na rejs z ogłoszenia w którym jest napisane ze "wiedza i doświadczenie nie jest konieczne" uważacie za bezpieczne?

P.

_________________
Stopy wody i pomyślnych wiatrów
Paweł Polak

chyba nie czytałeś uważnie, zadając takie pytanie. Każde ogłoszenie jest tylko reklamą. powinno się sprawdzić, kto je dał. jaki ma sprzęt, jak kompletuje załogę. Są firmy, które starają się stosować np. kryteria wiekowe. To dość ważne.
Jednym słowem, zawsze a na pewno jak pierwszy raz się wybierasz, trzeba opinie zebrać a nawet firmie zadać kilka pytań. Wtedy okaże się czy taki anons wynika z doświadczenia , pewności, czy zwykłej chęci zarobku. Nie ma tu żadnych reguł. Na twoje pytanie odpowiadam: to zależy. I tylko "na ogół" mogę powiedzieć, że znam wielu skiperów, którzy słów na wiatr nie rzucają. Szukaj takich. Szkoły ; A. Pochodaja, T. Lipskiego, i kilku innych jak najbardziej.

_________________
Pozdrawiam
Zbigniew Klimczak
http://www.przewodnikzeglarski.pl

Pawle, na Twoje pytanie nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Odpowiedź zależy od doprecyzowania gdzie, kiedy, z kim i na czym płyniesz.

Piszesz: Czy to znaczy że może na rejs morski wybrać się taki całkowity świeżak?
Oczywiście! Przecież każdy, nawet najbardziej doświadczony żeglarz miał kiedyś swój "pierwszy raz".

Piszesz: A jeśli tak by było to co się stanie gdy cała załoga będzie składała się z samych świeżaków?
Tu już odpowiedzi mogą być różne: od "nic sie nie stanie" do "to jest skrajna nieodpowiedzialność".

Dam Ci przykłady: w czasach, kiedy Ciebie jeszcze nie było na świecie, woziłem na "Pogorii" Bractwo Żelaznej Szekli. Założenie: czterdzieścioro 13-15-latków, pierwszy raz w życiu na morzu. I co? I nic! Sześć osób stałej załogi plus 4 doświadczonych oficerów - i jazda!
Od pięciu lat prowadzę na "Zawiszy Czarnym" rejsy, w których połowa załogi jest nie tylko pierwszy raz na morzu, ale w dodatku są to osoby niewidome. I co? I nic! Zajrzyj na http://www.zobaczycmorze.pl i poklikaj linki "do poczytania", "do posłuchania" itd.
Na małych jachtach jest nieco inaczej, ale też zależy od tego gdzie, z kim i kiedy.
Na rejsach "urlopowych" w Grecji parę razy miałem 100 procent załogi w postaci "świeżynek", ale po Cykladach pływa się tak, że noc w porcie, a rano płynie się na "kolejnego Cyklada", co trwa raptem parę godzin, bo odległości między wyspami wynoszą 20 - 40 mil. Sztorm można przeczekać w porcie, a w razie nagłej zmiany pogody - zawsze można się schować za najbliższą wyspę, bo wyspa to taki wspaniały wynalazek, który przy nawet najcięższym sztormie ma stronę zawietrzną
Gdyby natomiast ktoś zamierzał się wybrać na małym jachcie, z "zieloną" załogą w listopadzie na Islandię - będę pierwszy, który popuka się w czoło.

Mam nadzieję, że nieco rozwiałem Twoje wątpliwości.
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

PS. Strzeliłeś byka w tytule postu. Wiem, polska język - trudna język. Otóż czasownik "wymagać" rządzi dopełniaczem, a nie biernikiem, wiec powinieneś był napisać "Czego wymagają organizatorzy?". Pozdrowienia dla Pani (Pana) od polskiego

No Pawle!
Ty chyba dzieckiem szczęścia jesteś.
Pewnieś zdziwiony dlaczego?!
Nie ma się co dziwić. Gdyby na moje pytanie / jakiekolwiek / odpowiedziały te osoby od których Ty otrzymałeś odpowiedzi, - ja bym sobie tę stronkę wydrukował i w złoconej ramce nad koją powiesił.
Albowiem do kompletu brakuje ci tylko dwóch nazwisk / moim zdaniem oczywiście./
Te nazwiska to; Mamert Stankiewicz i K.O. Borchardt.
Ponieważ dwa ostatnie nazwiska już Ci nie odpowiedzą - wydrukuj i opraw te co masz.
Pozdrawiam,
Jędrek P/stary praktyk.

Zaraz wydrukuję posty z tego wątku i pokażę rodzicom bo chodzi o to ze oni się trochę martwią.
Dziękuję za odpowiedzi.

Paweł

_________________
Stopy wody i pomyślnych wiatrów
Paweł Polak

I dobrze że się martwią. Najgorsi są tacy co się w ogóle nie interesują co robią ich dzieci!

pozdrowienia