Faktycznie wygląda na to, że ten dłuuugi bukszpryt jest złamany - czyżby pierwotna przyczyna całej awarii?

_________________
www.samoster.org.pl

Przypomne ze ten bukszpryt byl juz zlamany pare ladnych lat temu przy kolizji z kutrami
w porcie Hel. Kapitanem byl A.B.

Rybacy wykazali się pełnym profesjonalizmem. Podobno ratownicy nie dali rady podać holu na Chopina.

Jako byly rybak powiniennem byc dumny ale nie chce mi sie wierzyc
Podaj moze zrodlo wiadomosci .

To, że ekipy z holowników są do niczego, to wiadomo, od czasów zakupu ,,Daru Pomorza"
Wówczas, też pomogli rybacy.

_________________
Pozdrawiam
Ania

Ale rozróżniasz holownik od łodzi ratowniczej RNLI?

-------------
Marek Grzywa zniesmaczony

O ile mnie ploty (w sensie wiadomości wyczytane w necie) nie mylą, to RNLI tam jest oprócz holownika, którym był Independence, a potem zmienił go jakiś inny.

Swoją drogą gdzieś przeczytałem, że rybacy po prostu nie chcieli oddać holu po konsultacji z prawnikami. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile magla

_________________
www.samoster.org.pl

O nieudanych próbach holowania podejmowanych przez dwa statki handlowe są informacje we wcześniejszych serwisach informacyjnych. Były tez informacje o tym, że w kierunku Chopina podąża holownik. O nieudanej próbie podania holu na Chopina było coś wczoraj w radiu. Patrząc na wiarygodność wszelkich informacji prasowych mogą to być same bzdety. Chociaż faktem jest, że żaglowiec wciąż jest holowany przez jednostkę rybacką i cała operacja idzie bardzo sprawnie.
Znalazłem jeszcze jedną ciekawą informację. Wychodzi na to, że "bili" się kto będzie holował:

http://www.tvn24.pl/12691,1680344,0,2,apel-pomozcie-wyremontowac-chopina,wiadomosc.html

Tak, tylko, że kwestie techniczne (a nie formalno prawne) i tak rozwiązywane są przez ludzi z RNLI i wykonywane pod ich nadzorem i zapewne według ich rad.
http://www.rnli.org.uk/who_we_are/press_centre/news_releases/news_release_detail?articleid=619623

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jak nie wiadomo o co chodzi , to chodzi o pieniądze. Tym razem IMHO chodzi o kasę za holowanie......... Ooooo !

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A przy okazji zadam sobie pytanie: jak się dobiera długość holu? Ile tych wielokrotności długości fali jest sensowne?

_________________
www.samoster.org.pl

Janusz ma w tem temacie fajne filmiki jak "ciągnie" Juranda. Mam nadzieję, że się podzieli opinią, że ... ta/te/to ... toto to ... .

_________________
Pozdrawiam
Jarek "borufa" Borówka

Mówisz - masz!
Mówiąc po francusku - z avek plesirem ( po angielsku - z łys pleżerem)
Wiało nie więcej, jak 7-8. z ostrego bajdewindu.
Hol (najpierw 80 mm polipropylenu, potem 70 mm stylonu) zerwał się tylko trzy razy, więc nie było tak źle.
A co do długości fal i holu, o co pytał gf - najpierw miałem 50 m polipropylenu, a potem, jak się dwa razy zerwał jak gumka do gaci, trzeba było wyciągnąć wożoną (zalecenie PRS-u, aby - odpukać - było czym holować "Zawiszę") linę stylonową, 200 m.
Wydaje się tyle, ile się ma. Piękne rysuneczki w podręcznikach, jak to trzeba dać taką długość holu, jaka jest długość fali, żeby albo oba na górze, albo oba w dolinie, ble, ble, ble, są o kant dupy potłuc.
Może autorzy tych rysunków widzieli przy wzburzonym morzu dwie kolejne fale tej samej długości, bo ja jeszcze nie. Ale jak jeszcze sobie troche popływam i nabędę stażu, to może mi się uda takie dwie fale zobaczyć


Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski
PS. fotki ©Łukasz Krasoń

chyba jednak chodzi o kasę za holowanie

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Tak podejrzewałem, ale co innego gdybać, a co innego mieć sprawdzone w praktyce wiadomości. Dziękuję
To szybciutko z tym stażem, bo jeszcze minister przepisy pozmienia, a słyszałem, że trzeba zdążyć przed

_________________
www.samoster.org.pl

Celna uwaga.... Godna nowicjusza

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

z ostatniej chwili - bbc - Chopin jest juz blisko Falmouth, jest tam spodziewany w ciagu dwoch do trzech godzin. Ze zdjec wyglada ze fokmaszt jest zlamany na wysokosci pierwszej rei, grotmaszt na wysokosci trzeciej. Wyglada dosc mizernie, na bukszpryt nie zwrocilam uwagi. Coast guard tez sie martwi o nastolatkow, moga sie zdziwic...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Bo go nie ma...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Ależ wy jesteście. Czemu nikt nie mówi, że "Chopin" wchodzi na boję z połamanymi żaglami z prędkościa 1,5 wezła na godzinę, po czym dzieciaki (sorry: wilki morskie) zostaną ewakuowane pontonami aby uzyskac pomoc psychologów ale po remoncie łódka będzie jak nowa i wykorzystując okno pogodowe będzie kontynuować rejs na Karaiby?!
Nie mowicie bo nie wiecie. Nie wiecie bo nie ogladacie TVN24.

PS. Ale chociaż fajny wschód słońa pokazali w porcie Folmołth.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

no wlasnie wchodzi do Falmouth... Sorry, ogladam kawalkami, to BBC a nie polska telewizja...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Sprostowanie: teraz właśnie TVN 24 podała, że rzecz dzieje się w porcie Flamułts

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A wczoraj podali, że to "port macierzysty" Chopina
Najbardziej się boję o kondycję psychiczną....psychologów.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

A ja zapytam: "Jak to możliwe?! Gdzie byli wówczas wychowawcy?!"

A propos gaci, przypomniała mi się opowieść naszej tajemniczej wysłanniczki z damskiej toalety w Canary Wharf (czy może India Key?). Zresztą nie ważne gdzie, ważne, że w prysznicowym foyer siedziały dwie ocalone przez Zbieraja harcereczki. Najpierw troszkę powspominały wydarzenia dni poprzednich, nakręciły się, a potem jedna z nich dzwoniła do mamusi:

- tak żyjemy, żyjemy Mamusiu Kochana, bo straszny sztorm był i popsuł się ster, i silnik nie chciał działać, i żagle, tak Mamusiu Kochana zagrażało nam wszystko i mogłyśmy zginąć.

Tu nastąpiła chwila ciszy - stateczna Mamuśka zapewne komentowała wypowiedź córeczki. Nasza tajemnicza wysłanniczka tego na szczęście nie słyszała, bo pewnie by się wzięła zrzygała od słodyczy płynącej z wnętrza mamuśki.
Po chwili harceraczka znów doszła do głosu:

- i gdy już nasz jacht był pełen wody i zaczynałyśmy tonąć, to Iwona powiedziała, że trzeba pomodlić się do Najświętszej Panienki, i świeczkę postawiłyśmy, i kleknęłyśmy, ale zapałki były mokre i nie mogłyśmy jej zapalić, to Iwona postawiła zamiast świecy latarkę i my wszyscy klęknęliśmy wokoło i modliliśmy się o ocalenie, bo jesteśmy zbyt młode żeby umierać, i gdy się tak modliliśmy, to przypłynął Zawisza Czarny... nie Mamusiu, nie ten rycerz, żaglowiec co się tak nazywa przypłynął, i zaczęli nas ciągnąć, i wtedy było jeszcze gorzej Mamusiu Kochana, i znów wzięłyśmy z Iwoną tę latarkę, postawiłyśmy i się modliłyśmy. I zupę nam podali w takim dużym baniaku, to zjadłyśmy i znów się modliłyśmy, a później to się baterie w latarce wyczerpały i nie wiedziałyśmy czy Najjaśniejsza Panienka nas jeszcze słucha to już się nie modliłyśmy, i wiesz Mamusiu Kochana, zaraz po tym się lina zerwała...

Tak, że widzisz Grzesiu, to nie jest kwestia długości liny do krotności długości fali - to jest wszystko kwestią żarliwości modlitwy!
Co gorsze Zbieraj do dziś dnia nie jest pewien, czy to, że udało mu się znaleźć pozbawionego radia Juranda było zasługą sieci komórkowych czy przeciskającego się z trudem przez zwały ołowianych chmur, donośnego głosu płynącego z nieba: "Ster lewo trzydzieści! Nie to lewo, kuźwa! Drugie lewo! No co? Myślisz, że bóg nie może się pomylić?"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zwykle zabieram ze sobą na rejsy czołówkę. Na diodach jest, bateria długo trzyma, więc może się hol się nie zerwie tak szybko

PS. Na stronie http://www.tvn24.pl/, na samej górze jest zdjęcie gimnazjalistów z Chopina w towarzystwie, o ile mnie wzrok nie myli, Macieja Ostrowskiego - meteorologa, którego kiedyś gościliśmy na samosterowym poniedziałku w TZH

_________________
www.samoster.org.pl

Żaglowiec Chopin reklamuje Polskę. Zobacz materiał tvpl.tv:

http://news.money.pl/artykul/szkola;pod ... 02726.html

...to jest moment prawdziwej grozy,a reszta to jest pryszcz.


Wojciech Port Rybnik

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Tak było, a potem Najjaśniejsza Panienka rozchyliła chmury, ukazała swe jasne oblicze i powiedziała:
- Nawigacji uczyć to ci się nie chciało, a teraz chcesz pomocy? A takiego! - dodała zginając rękę w łokciu - Radź sobie sam!.

Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

http://myzeglarze.pl/news/wypadek-na-ch ... afika.html

Chętnie naniosę poprawki, jeśli Czytelnicy zechcą wnieść swoje uwagi.
Pozdrowienia, Piotr

Kilka krótkich filmików z porządkowania Chopina:
http://www.youtube.com/watch?v=bh1R0EjI384
http://www.youtube.com/watch?v=mb2B4UZe_8k
http://www.youtube.com/watch?v=4AYmLjmNc8o

_________________
www.samoster.org.pl

A później (co prawda nie z nieba) pojawił się Thames Estuarian Special Afterhack Pilot i było już tylko gorzej

ps. Janusz, mógłbyś w końcu opowiedzieć jak braliście z Jurandem na holu boję różnymi burtami

Jest WSPANIALE i sądzę, że bez analizy szczątków nic nowego nie da się dorysować (ewentualnie jakąś brzózkę za rufą może, co?)

ps. Czy jest już grupa archeologów gotowych jechać do Falmouth?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie słyszałem, ale jest grupa protestująca przeciwko przenoszeniu Chopina do Polski, a MSZ wysłał prośbę by STS Fryderyk Chopin na czas remontu przykryć brezentem.

_________________
Pozdrawiam
Jarek "borufa" Borówka