Nie to, żebym chciał zmieniać temat wątku z ponadczasowego na mięczakowy, tylko taki mały wtręt.
To info o rybach-ślimakach (i marchewkach-owocach też), to brednia (po nowemu znaczy fakenews).

Nie. To raczej gra literacka: niech będzie hyperbola. Wydawało się, że to wynika z kontekstu.

Niech będzie gra literacka. Oparta na bredni.

Spoko, niech będą brednie

waliancie i plitkinie, nie będę po raz kolejny pisał o niedostatkach wiedzy.
FR to jest bardzo kiepski przykład. Co do zasady nieadekwatny. Jeżeli chcecie u nas zaprowadzać rosyjski porządek (rząd wydając decyzje ma głęboko w d... że stwarza obywatelom jakieś problemy) to pewnie jesteście z PISu

Ale to już temat do politycznego.

Od razu mówiłem, że przykład Rosji zostanie zjechany i rozjechany. I już bym prawie uwierzył, że no się nie da panie, i to muszą być trzy lata, gdybym sobie nie przypomniał, że są kraje, z różnymi strefami czasowymi, w których nie wszystkie regiony zmieniają czas, i które to kraje współpracują z innymi krajami, które jeszcze inaczej zmieniają czas albo wcale go nie zmieniają.
Przykłady podawałem.
Giełdy działają, armie współpracują, może nawet sejfy się otwierają...

To miało być śmieszne? Bo wyszło prymitywnie. Jest to chwyt na forum ograny do szczętu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Oczywiście ze tak!
( Strasznie długo te operacje informatyczne schodzą A miała ta komputeryzacja coś przyspieszać, czy jakoś tak )
Ośmielam się mieć też pewne doświadczenie w branży na którą się powołujesz...
Ale powiem Ci tylko tyle:
Jeśli ktoś mi dobrze zapłaci to stworzę takie systemy informatyczne, ze nie będzie możliwe wprowadzenie w życie ŻADNEJ!!! ustawy... Nie tylko dotyczącej jakiejś tam banalnej zmiany czasu ale po prostu żadnej.
Tak, czy nie ?
Sąsiedzie - bez jaj proszę

Jestem jak najbardziej za.
Z jednym małym zastrzeżeniem. To, ze będzie wrzask ( a zawsze jakis będzie ) w żadnym stopniu nie może usprawiedliwiać działań typu:
Ustawa o tym, że za dwadzieścia lat UE nawiąże stosunki dyplomatyczne z Marsem - bilateralne
Bo obawa przed wrzaskiem powinna prowadzić w prostej linii do zastąpienia tych w obawie przez sprawniejszych i bez obaw.
Dzielenie się obawami przez rządzących z rządzonymi, to trochę już ograne jest - nie uważasz ?
Prowadzi ta droga do czegoś według Ciebie ?

Ale wiesz czy i jakie problemy wystąpiły, czy gdybasz? Pomijam już ciekawostkę: "problemy obywateli", ktore straszny rosyjski rząd ma w dupie vs "sejfy", i "wojsko, "badania kosmiczne" na jakie sie wczesniej powoływałeś... Zaist- to całkiem "obywatelskie" tematy w FR, które autorytarny rząd ma w poważaniu Może uznajmy przy okazji, że te branże w Rosji nie są rozwinięte - dlatego nie było kłopotów? Też będzie zabawnie.

Poważnie, Sąsiedzie, uważasz, że dla udowodnienia wymyślonych przez Ciebie tez należy całkowicie się zamknąć na refleksje? Jeżeli tak, to z wiarą nie dyskutuję ani nie zachęcam do jej zmiany. Jedni wierzą w spaghetti, inni w bezdyskusyjną doskonałość urzędników tylko dlatego, że występują w określonych barwach. Ja to rozumiem i nie będę próbował przekonać do innego rozumowania. Nie muszę wcale

Przykład wywalonego nagle z kalendarza dnia skrupulatnie pominąłeś;) Nie pasuje do teorii a i lokalizacja nieodpowiednia.

Marku, problem w tym, że kazde działanie dla usprawnienia jest blokowane przez "patriotów" i "wolnościowców" z innych krajów.
I nie liczą się fakty ani realia, tylko wyimaginowane strachy i "biale fartuchy dla Polek".

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Taka refleksja... A co zrobić z nadmiarem czasu? Albo co by było, gdyby zegarki jechały w lewo? Pojmujecie to zjawisko? Coś w nadmiarze i kręci się w drugą stronę, niż obecnie?

A, gdyby jakaś nowa, dobra słuszność rozdawała gotówkę każdemu - zadość uczynienie za minione czasy - w milionach. Na początek każdy obywatel nowego dostaje przelew powiedzmy pół miliona w cyferkach na ekranie bankowego konta lub listonosz przynosi wydruk z kontem na poczcie. Możesz pójść na pocztę i pobrać sporą kasę na zakupy. Idziesz na zakupy, wracasz z pełnymi siatami, kładziesz na stole i patrzysz. - Przecież ja tego sam nie zjem! - idziesz do sąsiada, prosisz na obiad, a on zaprasza Cię do kuchni, by pokazać nową lodówkę wypełnioną wszystkim...
W nocy nie możesz spać, obmyślasz sprytny plan, jak wyrolować innych i być przed otwarciem marketu, spisane masz wszystko, czym uradujesz siebie. Zwozisz do domu nowe cuda, stare wystawiasz na olxa, ale nie schodzą, więc rozdajesz je za darmochę! Od razu czujesz się lepiej. Żarła jeszcze jest zapas, więc tylko pieczywo uzupełniasz, ale w sklepie czeka na Ciebie niespodzianka: ten sklep, w tym dniu został wylosowany do sprzedaży towarów nieodpłatnie, więc chrupiący chlebek niesiesz do domciu gratis. Przez chwilę nie jesteś pewien czy nie chapnąć coś jeszcze (bo za darmo) ale coś Ci mówi - daj luz.
Nowy ekran na pół ściany pokazuje nowe, spokojne informacje o takich samych zjawiskach na całym świecie... Kopara Ci opada, wtulasz się w nowy ogromny fotel relaksujący, wciskasz masaż pleców i sięgasz po zimne piwko...
- Co to jest!? - Co się dzieje???
Miła spikerka informuje, że właśnie został wprowadzony nowy planetarny system, który na celu ma szczęście każdego człowieka. I, że co miesiąc każdy Ziemianin będzie otrzymywał pół miliona gotówki do realizowania swoich potrzeb wszelakich. Przy czym, jeśli osoba nie zdoła wydać otrzymaną kwotę, to może ją przekazać komuś drugiemu lub automatycznie nadwyżka zniknie z konta na koniec miesiąca. Ale z początkiem pojawi się nowa porcja.
Nadwyżka.
Po trzech dniach, na spokojnie, każdy staje się inwestorem lub biznesmenem, ale i dowiaduje się, że biznes jako taki został zniesiony, przepisy również. Wszelkie operacje i czynności opierają sie wyłącznie na dobrej woli. Możesz gromadzić, rozdawać, sprzedawać cokolwiek.
Wow!
Jedziesz nowym autem nad wodę. Kupujesz nowy czy stary jacht, parkujesz go w ustronnym klubie. Wszyscy ubrani w białe spodnie i marynarskie odcienie wychodzą w morze. Pogoda idealna. Zaopatrzenie pełne. Płyniesz na koniec morza, przez Wyspy Alandzkie aż do wioski Świętego Mikołaja. Podziwiasz fale, wyspy i gwiazdy. Płyniesz w dobrym towarzystwie. Nikt nie narzeka, wszyscy uradowani i szczęśliwi. Opowieści nie ma końca, gwiazdy w nocy dopełniają uroku rejsu. W Finlandii goście witani są serdecznie i wylewnie. W drewnianej chacie pod lasem jest wszystko, co najlepsze. Pojawia się Mikołaj Dyżurny, rozkłada mapę i powiada:
- Mam dla Was niespodziankę, żeglarze szczególni. Z uwagi na wspaniałe położenie, Wasz kraj został wybrany na miejsce Regat Transbałtyckich na nowej generacji jachtów 9-metrowych, konstrukcji Waszego znakomitego konstruktora - Mariana Strzeleckiego. Carbon, Kevlar, Mylar i te sprawy. Co Wy na to? Po jednym jachcie z każdego kraju. Zwycięzca regat ma prawo wprowadzenia drugiego jachtu do regat. Hm? Ja finansuję.

Ognisko na plaży, rum na rozgrzewkę, miły nastrój i powrót do Polski. Po drodze mijasz Zazula na PiP-900 Proto, ktory bije rekord trasy solo non-stop.

Gdyby nie foldery oraz podpisane przez MD memorandum trzymane w dłoni nikt na polskim wybrzeżu by w to nie uwierzył. Ale jest. Wracasz do domu. Rodzina wita Cię nowymi zakupami, remontem mieszkania i pokazuje na mapie miejsce, gdzie chcą zamieszkać na 1 ha ziemi. Nie możesz w to uwierzyć, ale wskażniki na ekranie pokazują, że w przypadku chęci posiadania kawałka ziemi, jest ona dla każdego dostępna na zasadzie wypożyczenia... Cooooo?!?
- Jedziemy jutro obejrzeć! - rodzinka szaleje, a Ty otumaniony musisz się napić.
Sięgasz po telefon, nie sięgasz, nie masz swojego telefonu... Może zgubiłeś? Nieee! Zona podaje ci kartonik z najnowszym modelem Huawey XX coś tam 13. I mówi, ze wymieniali stare na nowe bez odpisu z kwoty. Wszyscy domownicy mają taki sam model, system 5Glux.
- Ja pier...ę, co to jest? - na ekranie powitalnym pokazują Ci się wszyscy znajomi z forum. Dotykasz na fotkę Maar-a i słyszysz: - Tak, to prawda, ja też takiego dostałem. Z logo forum. Miłego dnia. Oddzwonię jutro. Acha - mamy nowe forum!

Idziesz spać. Rano budzi Cię chiński budzik z dwoma dzwonkami. Cisza, rozglądasz się po ciemku. W głowie pojawia się pierwsza myśl: - Która godzina?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mir, wypas! Masz fantazję
Świat jaki opisałeś jest skazany na szybką zagładę, niestety. Straszny świat. Najpierw powszechna "homogenizacja", a za chwilę zagłada. Już to nie raz testowano, nawet w naturalnym środowisku.
Na szczęście, mamy jako ludzkość mechanizmy obronne i lubimy sami sobie tworzyć problemy, więc do takiej utopii nke doprowadzimy i jakoś przeżyjemy.

Mysia utopia: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna

Sorki, ale ja go nigdy nie stosowałem, więc był dla mnie świeży. Taki sobie złośliwy żarcik. Poza tym z błędem, bo w zamyśle miało być z POPISu

Ja bym się zastanowił, a zastrzeżenie jakie podajesz nieco powiększył i dołożył jeszcze kilka.
Colonelowe recepty, a właściwie te które powtarza w podawanym rytmie propagandy unijnej, charakteryzuje jedna rzecz - lekceważenie doświadczenia. Co powiedziałbyś o lekarzu, który uparcie przepisuje pacjentowi ten sam lek, mimo że zauważalna jest jego szkodliwość? Doświadczenie, np. kłopoty Grecji i w niewiele mniejszym stopniu kilku innych państw wzięły się właśnie ze zwiększania stopnia integracji. Z tak zróżnicowanego materiału jakim są państwa, a przede wszystkim narody europejskie, nie da się ulepić w ekspresowym tempie jednego organizmu. To jest grzech główny obecnego kierownictwa Unii, że taką drobnostkę jak zmiana czasu traktuje poważniej niż zamierzenie nieskończenie ambitniejsze, jakim jest integracja dotąd istniejących państwowości, z ich własnymi kułturami, historią i poczuciem tożsamości. Takiego projektu nie robi się na kolanie w pięć minut, takiego projektu nie robi się ani szybko, ani w sposób jaki widzimy.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Dokładnie to samo co mogę powiedzieć o wszystkich rządach RP, która by ona nie była.
Dokładnie tak samo udowodniliśmy, że nie potrafimy istnieć w Europie jako odrębne państwo.
Po prostu nasza kultura, odrębność, tożsamość etc...
Nie jest ani wystarczająco kulturalna ani wystarczająco odrębna. A i tożsama nie jest a tażsama co najwyżej
UE zaś dowiodła, że gwarantuje nam ( mojemu regionowi ) rozwój. Gdyby nie przynależność do UE to ja bym nie miał szans zobaczyć jakichkolwiek inwestycji w większej skali w moim regionie.
Udowodnić ? - Proszę -> Do tej pory ( wstąpienia do UE ) takich nie widziałem

Ale... Ta ustawa i sposób jej przedstawienia gawiedzi, to sabotaż po prostu.
Colonel ma rację, ale nie zapominajmy, że w tym aspekcie Colonel będzie miał rację zawsze.
Zaś, żebym miał szanse... Ja , za swojego życia, zobaczyć jakąś znaczącą integrację w obrębie UE, to niestety, ale takie "gierki" i takie "uzasadnienia" trzeba by sobie darować.
Tutaj potrzebny nie "dobry powód do zachowania status quo", ale skuteczność.
Takiego pitolenia, że "za trzy lata zobaczy tata" byłoby już na dość!
I z tego unijnych polityków rozliczać trzeba. Ze skuteczności działań w realnie istniejących warunkach.
A nie z robienia wody z mózgu w naszych gófkach

Inne pytanie Alterusie. Takie:
Czy oni jeszcze robią ten projekt ?
Jeszcze robią, czy już zrobili?
Tak postawiłbym pytanie, które moim zdaniem warte jest przemyślenia...

Alterusie
No sam kurde popatrz...
Gdyby nie te komputery to dałoby się ten niezmienny czas wprowadzić szybciej - prawda ?
"Jeszcze, żeby tej elektryki nie było, to byłabym całkiem szczęśliwa" Pamiętasz film ?
Oni jeszcze integrują się, czy już dali sobie spokój - oto jest pytanie.

Na ten przykład taka Komańcza jest zadłużona na 10 mln zł. i nie ma z czego oddać... Żeby ominąć zdolność kredytową i wziąć nowy kredyt, próbowano zastawić budynki użyteczności publicznej! Nikt w RP nie jest zainteresowany oddłużeniem samorządu. Pojawił się sponsor niemiecki, któren oferuje połowę zadłużenia... i przejęcie Komańczy. Sieemens znaczy, też ledwo, ledwo?
A, jak inne miasta w Bieszczadach? Sanok podobno -40 mln zł. Jasło, Krosno podobnóż...
Po co ta unia?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Przed wejściem do UE. Po drugiej stronie Bieszczadów była podówczas najbiedniejsza gmina w Polsce - Lutowiska.
Zaś pierwsza gmina wiejska która splajtowała ( ogłosiła upadłość i poszła pod zarząd komisaryczny ) to moja rodzinna Rakszawa...
Chcesz mi dać do zrozumienia, że nie wiem o czym mówię ?

Wystarczyło odrobinkę zmienić zarządzanie, ale tego sami nie byliśmy w stanie zrtobić po prostu. I taka jest niestety prawda...
I dlatego jestem zwolennikiem integracji. Ale integracji, nie "niekończącego się okresu przejściowych błędów i wypaczeń "

Nie, nie, raczej wskazać, że cała Polska jest do tyłu. Poznań np. ma 312 lat spłaty długów, albo i więcej. Nikt nie ma pomysłu na oddłużenie kraju (no może tylko J. Z. hr Potocki).

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jakiego oddłużenia? Z wirtualnych walut?
Nie ma tematu, ni możliwości, nie istnieje nawet takie pojęcie w ekonomii. A przecie rzecz była już przetestowana praktycznie.
A po wielekroć, w istocie. Cesarstwo Pruskie; CK Austro-Węgry; Związek socjalistycznych republik...

A którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie.

Pierwszego z ojców założycieli, unii i integracji europejskiej w ogóle, pochowano niedawno. Najwyraźniej wraz z samą ideą...
Pewnie siem dziś w grobie przewraca.
Nie gadajta furt tem marksem, bo i wielu innym siem przewraca...


https://youtu.be/YXj8n793w9Y

Cofnac zegary?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Meksyku
Stany Zjednoczone Brazylii

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A i Rzeczpospolita Obojga Narodów. Vivat wszystkie Stany!

I WNP I nie bójmy się tego słowa, bo to najbliższa nam analogia.
Najbliższa Unii Europejskiej. I o tyle trafne są tutaj ( w tym wątku ) nawiązania do Rosji


Całej Polski nigdy nie było. Tak to z mojej perspektywy wygląda...
Była Polska A i Polska B a wcześniej Galicja i nędza galicyjska.
Cała Polska nigdy nikomu i do niczego nie była potrzebna.
Co zaś się tyczy naszego przystąpienia do UE i relacji stąd wynikłych ( między polskich relacji, między obiema Polskami )...
To chyba tylko UE była cała Polska potrzebna - jako partner do współpracy.
I dzięki temu mój region zaczął się rozwijać jakoś ( całkiem nawet nieźle )
To i tylko to, zaktywizowało lokalnych polityków, inwestorów i ludzi w ogóle...
Nie widzę powodu żeby zatrzymywać się w pół kroku i cieszyć z "patologii okresu przejściowego" Ja osobiście nigdzie nie podpisywałem zgody na obciążenie "grzechem pierworodnym polskości"...
Mało tego - ja osobiście nigdzie polskości nie widziałem

Waść, Rusinie ty mój miły, możeś i polskości nie widział. PRL nie to samo.
A też oczy każden ma własne, i róznie to bywa. Z jakością.
A dziad mój, co tam na Rzeszowszczyźnie polskim był działaczem, poniekąd ludowem, przed wojną jeszcze - chyba coś widział.
Zawszeć se możesz sprawdzić - choćby na starych mapach - gdzie była Polska, tzw. Korona, a gdzie Ruś, Wielkiem Księstwem zwana.
Bo mam chwilami wrażenie że nie wiesz, gdzie żyjesz

A "nędzy" to na mazowszach szukaj, u tych hreczkosiejów

Moja prababka którą brał gwałtem Kozak jakiś - uśmiałaby się setnie zapewne, że nazywasz jej prawnuka Rusinem...
My nie Rusini i nie Polacy Ryś. My tutejsi

A na mapie Fra Mauro mogę sprawdzić jak na Bornholm ? Tak ?
Ja poważnie Ryś... Mówię poważnie...
Moi nie czytali map i nie pisali ikon Ryś. Bądźmy poważni.

Nie zazdroszczę wrażeń, bo ja mam podobne ( w odniesieniu do Ciebie )

MarekSCO Polska była, jest i prawdopodobnie będzie, nawet jeśli nas wyexitują w objęcia Rosji.
Istnieć możemy doskonale, egzystować i rozwijać się we wspólnocie europejskiej (celowo małymi literami), a narazie UE jest najlepszą formą tej wspólnoty. Trzeba ją doskonalić i zacieśniać, a nie rozwalać.
I nie mieć kompleksów. Kompleksy mają ci, co czują się (sami!) gorsi. I wtedy gryzą dookoła... nie, nie gryzą, szczekają jak pinczerek na brytana. PiSczerek w naszym przypadku.
Absurdalnie, destrukcyjnie.
A mogliśmy z Niemcami i Francją we trójkę rządzić Europą. Do października 2015. Teraz nawet San Escobar to nasz wróg.


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Poważnie mówiący, to my nie cyrylicą pisaty. Tutej!

Brak kompleksów nie musi się od razu przeradzać w manię wielkości - prawda ? A może się mylę ?
Z resztą się zgadzam z zastrzeżeniem jednak...
Łykanie wszystkiego co nam podsuną też nie jest wyjściem. Trzeba patrzeć na ręce i swoim też. I tak samo a może bardziej surowo nawet - rozliczać z pracy