Wydaje mi się że nie użyłeś osłony przeciwsłonecznej Ja już tutaj marudziłem na temat powłok itd..
wcześniej i to dlatego. Osłona pomaga nawet jeżeli obiektyw znajduje się w cieniu i po prostu osłania wszystko poza jego kątem widzenia.




Ja zaś przy fotografowaniu wychodzę z założenia że dobrze jest jeżeli któryś z nas wie co robi

Nie, nie - tutaj zaświecenie jest w kadrze i poza nim. A na zastosowanie osłony p.słonecznej, to marne są widoki, trzeba nosić kapelusz z szerokim rondem, albo rozbijać namiot.

***
Aparat zwykle robi, to co chce, znaczy co mu nastawiliśmy i w co wycelowaliśmy (albo i nie) a potem nam się, najwyżej, nie podoba.

***
Załadowałem film Kodak Color Plus 200 do Zorki S. Zobaczymy, jak ze szczelnością i migawką. Obiektywy wszystkie od Zorek/Fedów z mojej półki już były sprawdzane - są niezłe - w pewnych zakresach.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A ja po wstępnym teście wszystkich Zuiko vs przeciw sobie.
Ze zdziwieniem muszę przyznać że ciasteczkowy obiektyw jest w zasadzie zaskakująco zajebisty Moje przypuszczenie że jest ostrzejszy od starego 14-54 zdaje się że potwierdziłem.
Z jeszcze większym zdziwieniem stwierdzam że w najdłuższej ogniskowej stara się wręcz dorównać stałce. Oczywiście z jasnością im nie podskoczy ale biorąc powyższe pod uwagę i że moje ulubione i najczęściej stosowane przysłony 5,6 oraz 8 oczywiście tutaj nie zawadzają. Oraz to że jednak omd z nowym napędem MSC (czy jak mu tam) które ma ciasteczko jest wprost cholernie szybki w nastawianiu ostrości - znaczy najpierw robi zdjęcie a potem ja widzę że jednak zdążył nastawić na ostro
No więc należy mi uznać że stare szkła będą leżały tylko na specjalne okazje gdy to jasność jest niezbędna. Jakie portrety itp..
A nowego lidera w systemie tym razem micro 4/3 należy mi raczej szukać Nie - powiem wprost: trza się będzie szarpnąć na nowe ZD Zuiko 2,8/14-40 Pro.
Innej opcji nie ma. Tym bardziej że małe ciasteczko dosłownie rozwala wszelke inne poboczne szkła w drobiazgi jakością obrazu.
Taaaa- będą wydatki znaczy
(nie pisać przypadkiem mi LEICA DG VARIO-ELMARIT bo tego to skasował stary ZD 14-54)

Mam dwa filmy cz-b do wywołania w tym jeden RPX400 naświetlony Exaktą... Czasami to końcówkę pstrykam bez rozumu, byle szybciej, byle film nowy założyć. Chyba do Exakty pójdzie teraz też Kodak ColorPlus200...
Nie wiem, po co? Tak sobie.

***
Z przyjemnych historii, to czekając na skan zdjęć z Voigtländera Bessy, pomagałem młodej damie zakładać cz-b film, do Zorki-4K. Dama młodsza, pewnie z dychę, od mojej córki, robi zdjęcia Zenitem, całkiem fajne! Przyszło jej do głowy mieć w odwodzie historycznego bezlusterkowca. Miała pytania dotyczące dalmierza, ale ten u niej słabo działał, bo chyba sprężyna puściła, albo co i tłumaczyłem jej zasadę skali głębi ostrości - zaznaczonej na kolorowo, na tubusie czarnego Jupitera 8. Innym razem Młoda mama, jeszcze młodszej, bo nastoletniej, córce kupowała filmy, chyba też do Zorki i zamawiała wołanie i skany i odbitki z już naświetlonych. Znaczy, fotografowanie, na materiałach światłoczułych, aparatami z epoki Breżniewa, nie ginie, skoro naprawdę młode pokolenie się tym zajmuje!

***
Niestety, mamy kosztowne zabawy - a to jakieś jachty, a to fotografowanie, a to zbiory fotograficznego złomu ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Żeby nie było że ja nic do przodu w historycznych poczynaniach. Wprawdzie powoli niczym jeż do... albo nawet jak do wodowania łódki
Dzisiaj kupiłem w sklepie, nie na jakimś ebayu itp.... ale w normalnym sklepie Kupiłem dwie szpulki filmu dla Rico.

koreks też już czeka i będzie niebiańsko

mam nadzieję że nie spierniczę wywołania bo chyba dawno tego nie robiłem.

Właściwie to jak powrót do korzeni to na całość, prawda? Żarcie z plastiku to niech chociaż jajecznica będzie prawdziwa


Cztery prawdziwe kury miały dzisiaj pierwszy spacer po ogrodzie.

Skleroza, zapomniałem napisać i teraz drugi post bo na edycję za późno.

Gadaliśmy tutaj o warstwach przeciwodblaskowych. Obstawałem za teorią że specyficzne >rozświetlone < zdjęcia wychodzą na filmach w których tej warstwy nie ma.
Okazuje się że jest film ze słabą warstwą przeciwodblaskową i da się takie foty zrobić.
Tym filmem jest Ilford PAN (100 i 400 ASA) Dowiedziałem się tego od gościa ze sklepu gdzie kupiłem filmy- a wyglądał na starego fotografa.
Wdałem się w gadkę z nim na temat starych dobrych czasów i jakoś tak samo wyszło.
Generalnie przestrzegał że ten film jest humorzasty i najlepiej precyzyjnie go naświetlić na styk i precyzyjnie wywołać bo z rozświetleń będą nici a dostaniemy plamy i chmury. Pod żadnym pozorem nie może być żadnego źródła światła w kadrze bo zadymi wszystko.
Jeżeli o tym pamiętać to będą zdjęcia takie jakie miała Greta Garbo

Greta musiała długo siedzieć z otwartymi, bez mrugnięcia, oczyma, bo 400 ASA wtedy nie było.
Warto przeanalizować i policzyć źródła światła w tym kadrze. No i bez ustawienia ostrości na matówce, na oczy, byłaby d***, bo głębia ostrości cieniutka.

***
Z tymi kurami, to niezła zabawa. Ja od długiego czasu przymierzam się do pszczół w ogródku i ciągle mi coś przeszkadza, np. ostatnio okazało się, że facet mojej ex ma uczulenie na jad i nie chcę, żeby było na mnie, jak zejdzie od użądlenia.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To są znaki, że jeszcze nie pora.
A co do żądlenia, to wg moich obserwacji pszczoły są nastawione pokojowo. To osy żądlą, choć nie zawsze. Ogólnie, jeśli nie jesteś intruzem, to i one nie atakują.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Co do żądlenia, to ani pszczole, ani osie nie wytłumaczysz, że przygniotłeś ją pokojowo i niechcący, a jak jest ich wiele w twoim otoczeniu, to prawdopodobieństwo użądlenia jest spore, a jeśli masz uczulenie na jad, a zostaniesz jednak pokojowo użądlony, raz, drugi i trzeci i nie dostaniesz w porę środka antyhistaminowego, to możesz się szybko modlić, jeśli uważasz, że to ci pomoże.

(Proszę o niekontynuowanie w tym wątku offtopu o żądleniu itp.)

***
Na temat starych aparatów mam dzisiaj niewiele, ale zawsze coś:





(Zorki S z 1956 roku, obiektyw Industar-22 z osłoną przeciwsłoneczną - zdjęcia smartfonem, na spacerze z pieskiem, zrobiła Kasia)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Greta to była z tych co potrafiła dłuuugo bez mrugnięcia. A nawet gdyby to przy czasie od 2-3 sekund można już mrugnąć własciwie bezkarnie. Ważne żeby wzrok był skupiony na tym samym obiekcie.
Co do źródeł światła to zdaje mi się że wcale nie ma ich tam dużo. Dwa >tylno górne< przy czym lewe mocniejsze i jakaś nie przesadzona kontra nieco poniżej aparatu z lewej strony a nad nią ekran.
No i pewno coś na tło walnięte
W każdym razie niezły fotograf i tak bo niby takie zwykłe zdjęcie.
Jak by tam nie patrzył to byle łachudra i tak nie miał szans nawet do niej podejść- podobno bardzo nie lubiła się fotografować

Zdjęcie dość typowe dla wykonywanych z nasadką zmiękczającą . Na przykład typu "Duto" .
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Typowe, czy nie, to zdjęcie ilustruje ówczesny styl w fotografii. Na pewno było wykonane z użyciem nasadki zmiękczającej.
Nie mówię też, że reflektorów użyto jakoś szczególnie dużo. Charakterystyczna jest skupiona kontra rozświetlająca włosy i rozproszone, modelujące światła z przodu.
To dzisiaj każdy już wie. Wtedy mogło być nowością. Każdy fotograf ma swoje sposoby. Była taka książka Dederki o oświetleniu w fotografii - ktoś pożyczył i nie oddał. Na szczęście, jest chyba PDF w necie.

***
Dzisiaj mam zamiar dać do labu trzy negatywy - dwa cz-b i jeden kolor. Efekty pewnie najwcześniej jutro.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No tak, każdy ma swoje sposoby
Mnie tam wprawdzie do fotografa daleko ale obraz trza analizować co właśnie już robię drugi dzień
No oczywiście kilka zdjęć analizuję (jakie 1200) ponieważ wszedłem w posiadanie nowego narzędzia do analizy.
Wprawdzie to jakaś firma od owoców ale musze przyznać że mało wiele problem soczystości czy też jego braku w kolorach, całkiem przyzwoicie jak na amatorskie potrzeby został przez nich nadgryziony.
A wszystko zaczęło się jeszcze w czwartek od tego że zobaczyłem łzy w oczach swojej latorośli, która podjęła się ambitnego zadania. No i wyniknął problem że > strasznie dużo brakuje mocy obliczeniowej< a jabłuszko nie daje rady i zaraz mu chyba wiatraczek bokiem wyjdzie
i nie wyrobię z tym w obiecanym terminie

Jabłuszko biedne musiało uciągać całe obliczenia w jakiejś dziwnej muzyce i wcale mu się nie dziwię że się gotowało
Ale mi przy okazji kamień który mam zamiast serca też zmiękczyło i postanowiłem pomóc w rozwiązaniu problemu obliczeniowego.
Po jakiejś godzinie słuchania teori-demonstracji procedur itd.... załapałem mniej więcej o co chodzi i zacząłem ogarniać jaki komputr jest potrzebny żeby nie zdechł przy tym całkiem i żeby w miarę bez zacięć wszystko szło jak trzeba.
Jest źle- pomyślałem. Bo mnie w zasadzie wyszło że coś sensownego do tego zadania to być może zaprojektują za rok albo dwa. A z tego co jest teraz to jedynie półka z najbardziej spasionymi prockami w sklepie porządnym.
No ale skoro obiecałem to mordy na daremno strzępić nie będę. Staneło na AMD Ryzen z mnóstwem rdzeni (chyba 32) Bo w komplecie dodawali wiatraczek Który chyba bokiem nie będzie wyłazić. Szybka wyprawa do miasta żeby skompletować założony sprzęt.
Ten wiatraczek to pół bidy ale radiator pod nim to chyba porównywalny gabarytem do chłodnicy w motorze (wacale nia małym).
Dawno wprawdzie nie siedziałem w komputerach ale Ryzen dosłownie rozwalił mnie szybkością swojej pracy. Poprzednim razem miałem podobne odczucia gdy celerona 266 porównałem do pierwszego gigahercowego Athlona.
W ramach podzięki od latorośli dostałem to biedne jabłuszko które cudem ocalało.
Teraz przy obrazkach to nawet nie chce mu się włączać wiatraczka.
No i przy okazji cholerny mac-os opanować Wprawdzie ja talib linuksowy i niby powinno być łatwiej- jednak unix to nie linux- chociaż trochę podobne

Historia sadownicza (Apple) niezła, ale ja w tym czasie obrabiałem skany z Zorki S. Jakieś dziwne zaświecenia na klatkach - z obiektywu, np. z odbić wewnątrz osłony przeciwsłonecznej, albo ... nie mam pojęcia z czego. Poza tym, nieźle. Czasy w zakresie 1/100 - 1/500 wydaje się, że trzymają. Wiem, że wolne przeciągają i roletka zamykająca się spóźnia, tyle że tutaj tych czasów nie używałem. Obiektyw - znamy jego możliwości, głównie ustawiony na f5,6 rzadziej na f8, raz na f3,5, ale tych zdjęć tu nie zamieszczam, bo są zupełnie prywatne, ale zapewniam, że ostre. Niektóre fotki pokazuję w wersji "odkoloryzowanej", czyli cz-b, wydaje mi się, że powinny być takie właśnie.

Link do albumu: https://photos.app.goo.gl/q5yH8y62CdcxgNJn7

***
Ze skanami z filmów cz-b jeszcze walczę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mała moc obliczeniowa i inne obowiązki nie pozwalają mi dokończyć udostępniania fotek, ale aparat mam ze sobą - to Exakta. Niestety, u niej również ujawniły się defekty techniczne.
Opowiem i pokażę, jak skończę obróbki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ależ tu ostatnio cisza ...

Wbiłem na gugla zdjęcia cz-b zrobione Zorki 4. Obiektyw głównie Industar-22 z osłoną przeciwsłoneczną i filtrem żółtym, ten sam, który był użyty w kolorowych próbach Zorki S. Pojawił się tylko jeden rozbłysk podobny do tych, ze zdjęć kolorowych. Pojawiły się rysy od strony emulsji - moim zdaniem powstały w kasecie, albo w wywołaniu lub skanerze - w każdym razie, nie z winy aparatu, bo tam nie ma jak zarysować, emulsja filmu w obrębie kadru, nie dotyka do aparatu.

Tutaj link do albumu: https://photos.app.goo.gl/Y3USsVcChbTpLQt17

***
Działam dalej z fotkami z Exakty, ale chyba jest błąd odczytu niektórych plików z CD - są na fotoindeksie, a wieszają mi system.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Spoko Rob
Trochę ciszy musi być czasami gdy się coś robi fajnego. Nie samym robieniem szumu człek żyje przecie.
A jak zrobię to se poszumimy fajnie wtedy.
--a tak poza tym to trochę opóźnień w pracy bo mnie ciężki atak zapalenia dziąsła złapał i wczoraj na szybko szukałem dentysty. A one kurde tak zatkane robotą że mnie na listopad dopiero chcieli zapisać Domowo się leczę ale cienko idzie paszczę szybko do sprawności doprowadzić

spirytus nie pomaga

Cisza oznacza przerwę na nadrobienie opóźnień zawodowych i ogarnięcie łódki.
Oglądałem wywołany z zeszłego roku xp2 120. Co za rzeźnia. Nigdy więcej tam nie oddam pod c41. Generalnie koreks jest git. Robho polecam.
Ze złych wieści -osiągi Lubitela mnie satysfakcjonują. Oprócz mordęgi z matówką.
Co będzie, jak Rolleicord go nie pokona? Półka?
Jezu.
v

No, tak ... Każdy ma jakieś swoje sprawy i nie waruje non-stop pod kompem. Nawet ja!

Nieprawda! Są dwa takie zdjęcia.

Współczuję! Wolę nie zastanawiać się nad tym, co się dzieje w mojej paszczy i kiedy zacznie rypać...

A ja to, naprawdę, rozumiem.
Trzeba będzie wyszperać w szpejach i bambetlach u mojej ex, albo kupić + kwasy, a kiedyś też skaner, co w dłuższej perspektywie będzie oznaczało m. in. lepsze, bo kontrolowane, efekty i niższe koszty.

Zaraz napiszę o swoich wnioskach z moich dotychczasowych prób. Też mnie zaskakują!

Exakta ...
Liczyłem, w swojej naiwności, na to, że spokojne stanie na półce, przez ca 20 lat, jej nie zaszkodzi ...
A jednak, zaszkodziło - na zdjęciach, które wysłałem do gugla, widać pionowe rozjaśnienia spowodowane zapewne nierównomiernym ruchem rolet migawki. Do tego na wolnych czasach zatrzymuje lub nie otwiera, bądź nie domyka i albo połowa klatki nienaświetlona, albo całość zaczerniona na negatywie razem z perforacją i okolicą - aparat do remontu!!!
A ja wsadziłem mu kolorowy film, zanim sprawdziłem, co wyszło! Trudno.

Obiektyw (Carl Zeiss Jena Tessar 1:3,5 F=5cm) rysuje ładnie, np. bardzo fajnie wyszły zbliżenia i portrety np. psa i autoportrety w lustrze i jak się trafi z ostrością, to zdjęcia mogą wyjść naprawdę superanckie. Gorzej z fotami pod światło - po prostu, bez osłony przeciwsłonecznej, nie da się nic zrobić! No i chyba pokrycie przeciwodblaskowe, to technologicznie, jest takie bardziej przedwojenne, chociaż ma dopiero 70 lat.

Z ponad 10 klatek, nic nie wyszło z powodów awarii migawki, a trzech nie mogę odczytać z dysku CD, jakiś błąd zapisu, chociaż te wyglądają, na negatywie, że są OK. Nie będę raczej z tym nic dalej robił.

Tutaj link do albumu - głównie moja dzielnica w Warszawie, ostańce niewpisane do rejestru i niezadbane zabytki, np. najstarsza (koniec XVIII w) kamienica, która częściowo się zawaliła i dopiero podjęto działania, by ją ratować, jakieś ślady powstania 1944 oraz okolica, gdzie od 20 lat mieszkam i moje zwierzęta, znaczy - jak zwykle:

https://photos.app.goo.gl/WpMQ8vWDUqzJBvALA

***
No, to teraz wnioski z dotychczasowych prób - kolejność wg jakości, w nawiasach rok produkcji :

Zorki 4 (1966) z Industarem 22, jest the best!
Kolejny, to Zorki S (1956) z tym samym obiektywem.
Tuż za nimi FED-2 (1959) plus ewentualnie Industar-26M, który nie ustępuje temu starszemu.
Kine Exakta II (1949) po wywołaniu koloru, który ma wewnątrz, dopóki nie zostanie wyremontowana, idzie na półkę.
Voigtlander Bessa (1936) zasadniczo sprawna, ale trudna i droga (8 klatek z filmu typu 120) w użyciu, a efekty niekoniecznie lepsze, niż z innych aparatów - półka.
Kodak Retina (1939) dziwne rozświetlenia sugerują nieszczelność miecha - półka.
Leica Standard 1E (1932) rolety migawki przepuszczają światło - w najlepszym razie, czeka na remont, lub półka.
Praktica B100 (1984?) nie udało się wykonać żadnego zdjęcia, pomimo użycia trzech różnych obiektywów - zepsuta migawka, wymaga remontu - półka.

Do przetestowania:
Dwa egzemplarze Smieny 8M, jedna Smiena 8 i jedna Smiena Symbol.
Zenit 11 (1984?) z obiektywem Helios 44M-4 i Industar 37A.
Nikon N55 (2002?) z obiektywem Nikkor 28-80mm.

Czyżby wszystko, co stare, nadawało się tylko i wyłącznie do zakompostowania?

A co do Lubitela - nie mam. Mam jeszcze Boxa Tengora (chyba z 1932) i kiedyś w podstawówce zrobiłem nim parę zdjęć, ale nie myślałem o tym, by go używać po latach, bo wydawał mi się zbyt prymitywny, a zdjęcia pamiętam jako ostre tylko w niektórych wypadkach. Ma jedną cechę - wytrzymałość. Chyba, pomimo moich pastwień i wielokrotnych rozmontowywań, nadal działa.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kciukiem pomiędzy brwiami masować i przejdzie.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Prawdę mówiąc to dużo lepiej w Rollecordzie nie będzie Tam matówki to takie sobie są średnie na jeża- w moim Rico też.
Podaję ci przepis na matówke z wyższej półki do samodzielnego wykonania:
Idziesz do sklepu z lakierami samochodowymi i prosisz o czysty lakier z dużą ilością mikroperełek. Po mocnym przyprawieniu rozpuszczalnikiem malujesz nim szybkę która ma być matówką i po wyschnięciu gotowe. Przed malowaniem możesz sobie tam wyskrobać swoje linie- znaki czy to co tam ew. chcesz na matówce mieć. Jeżeli jeszcze będziesz miał jaką soczewkę Fresnela to całkiem fajno.
Dajesz ją pod matówkę stroną soczewkową na styk z perełkami i wtedy widok masz wprawdzie trochę w kółka ale różnica w obrazie pomiędzy oryginałem a twoją samoróbką będzie taka jak pomiędzy ruskim kolorowym elektronem a plazmą od philipsa.

właściwie to mnie też się przyjdzie taką zrobić

Działa świetnie ale nie na moją paszczę. Chyba coś nie tak robię

2 cm wyżej.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Może lepiej palcem w bucie? Albo w ...?

Mir, masz jakiś fajny, stary aparat? Im starszy, tym ciekawszy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mam! Smiena 2 w futerale i fabrycznym kartonie. Działa. Robiłem nią zdjęcia w szkole podstawowej na wycieczce w Warszawie i na zakończenie szkoły. Leży bezproduktywnie. Kupiony we Wrocławiu na przełomie lat 50/60. Znaczy się - rodzinny pierwszy właściciel.
Później był rodzinny Zenit B przywieziony ze Lwowa, ale przygarnął go mój Brat. Robił tak piękne zdjęcia, że długo uważałem go za ideał.
No, ale w latach 90-tych kolega, któremu robiłem bączek na ryby, wyciągnął zza pleców dłoń z Canonem T 50, błyskotliwie zademonstrował wszystko, co w nim najatrakcyjniejszego, dodając: - Przysłał mi go Braśka ze Stanów, mają tego za dużo. Bierz!
Tani nie był, kosztował chyba pół bączka. Wziąłem. Oczarował mnie obiektyw, elektryczny naciąg i zgrabna obudowa. Czarował mnie długie lata, aż zaczęto zamykać fotolaby, bo pojawiły się aparaty... cyfrowe. A robil zdjęcia kolorowe i przepiękne. Czar prysł.

Pierwszy cyfraczek, to Medion z ładnym obiektywem. Sprzedałem.
Teraz mam Fuji FinePix S9600 i jestem zadowolony.

ps. Koledzy w szkole mieli Starty 66.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Smiena 2 - trafiają się oferty z nimi. Fajny zabytek! Gratuluję.
Zenit też fajny! Mam Zenita 11 - działa, ale wg moich kryteriów jest zbyt nowy, bo ma mniej, niż czterdziechę na karku.
A elektryki mnie nie interesują!

Start, a jeszcze lepiej jakiś Rolleicord, albo inny Rolleiflex by się przydał, ale nie stać mnie nawet na Lubitela. Przymierzałem się do Voigtlandera Brillanta, ale ... Musiałem kupić pralkę, bo zabytkowa przestała działać.

Dzisiaj może coś w kolorze pstryknę? Trochę szaro, ale co tam?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Exakta ...
Odebrałem negatyw kolorowy z labu, właśnie oglądam go i photoindex i jestem bardzo zadowolony. Prawie wszystkie klatki są równo naświetlone, a tylko jedna kompletnie zaświetlona, bo niedomknęła się roleta migawki przy którymś z wolniejszych czasów. Tym razem, prawie całość była naświetlona na 1/150s, a widocznie, na tym czasie migawka działa prawidłowo.

Postaram się jutro udostępnić skany. Wtedy okaże się, ile są warte i czy przynajmniej ostre.

***
Przyglądałem się ponownie klatkom z Exakty z negatywu RPX400 i stwierdzam, że obiektyw jest doskonały! Chyba wiele więcej nie potrzebuję! No i zacząłem zastanawiać się nad sensem poszerzania kolekcji. Mam dwa niezłe aparaty małoobrazkowe z całkiem przyzwoitymi obiektywami. To Zorki 4 i Kine Exakta II. Mam Voigtlandera Bessę, który przy pewnym zaangażowaniu też robi niezłe foty w formacie negatywu 6x9. Spodziewam się Baldy Baldix na format 6x6. Czy potrzebuję czegoś więcej?

No i patrzę na oferty i aukcje i wzmaga we mnie pożądanie posiadania kolejnych, sprawnych ale zabytkowych aparatów, zwłaszcza, że właśnie dostałem trzynastą rentę i nagle mam na koncie tyle kasy, że chyba w d*** mi się przewróci.

Dobra, odpuszczę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Oto skany kolorowych fotek z Exakty:

https://photos.app.goo.gl/PXqbUPvDb2oS7UaZA

Pracując w kolorze częściej mam tendencję do utrwalania "widoczków", natomiast pracując w cz-b zwykle szukam motywu. Taka zagadka dla psychologa.

Jest pewne, że Exakta ma naprawdę fajny obiektyw, który np. w odróżnieniu od radzieckich i Xenara z Kodaka Retiny, nie zniekształca, czyli nie ciągnie, w narożnikach. Nie wszystkie fotki są jak żylety. Raczej robią wrażenie naturalnie miękkich. W niektórych, po prostu, nie trafiłem idealnie z ostrością, jak np, w fotce z końmi i amazonkami - poruszały się w naszą stronę i, będąc zajęty kadrowaniem, nie trafiłem z ostrością w punkt.
Warto naprawić ten aparat, żeby pracował prawidłowo, na wszystkich czasach!

Pewne jest jeszcze jedno: nie kupię aparatu, bo zes*** się nam, prawie nowy, nowej generacji, kocioł kondensacyjny i z powodu błędu instalatora stracił gwarancję, więc mamy nowy wydatek. Może być sporo większy, niż wynosi trzynasta renta.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Taka zabawa:

Zastanawiałem się, dlaczego wolę jedne aparaty bardziej, a inne mniej. Lubię Leicę, Kodaka Retinę, Zorki S, Exaktę, a mniej FED-a 2, Zorki 4 i Zenita, pomimo tego, że naprawdę działają. Podejrzewałem, że chodzi m. in. o ciężar.

Zważyłem aparaty:
Leica Standard 1E oraz Kodak Retina - ok 500g
Zorki S - ok 600g
FED-2 - ok 650g
Zorki 4 - ok 750g
Kine-Exakta II - ok 800g
Zenit 11 - ok 1200g!!!

Odpowiedź: wolę lżejsze!

Zamiast jednego grzmota, Zenita, mogę mieć, na pasku, Exaktę i Kodaka Retinę, albo Leicę, a praktycznie Zorki S, bo działa, i wyjdzie prawie ten sam ciężar.

____
PS: Przyglądam się ofertom i mnie trochę skręca np. sprawna Exa z obiektywem Carl Zeiss Jena Tessar 1:2,8 F=50mm ... Odpuszczam, bo czekam na wycenę naprawy kotła - pisałem, że prawie nowy, gazowy kocioł kondensacyjny nam się zes***

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A, mój FinePix S9500 bez baterii waży 690 g, z bateriami 800 g. Zdjęcia robi na automacie takie: https://photos.google.com/album/AF1QipP ... DaMzLK87FC
To moje Świerki w drugim sezonie uprawy.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie