Chodzi o małą sklejkową żaglówkę o dł. 475cm i wadze około 175kg.
Chciałbym, żeby można nią było pływać po Wiśle w okolicach Warszawy, pod prąd.

Próbowałem pływać z najmniejszym silnikiem Motorguide (uciąg: 30lb) i był zdecydowanie za wolny. Podłączyłem silnik Tummler (boczny) i dawał radę, ale był zawodny. Ostatnio oglądałem Torqueedo Travel 401 i jest "za duży" (wizualnie).

W tej chwili zastanawiam się nad spalinowym silnikiem Honda/Suzuki (~2-3KM) lub jakimś mocniejszym elektrycznym.

Czy mocniejszy elektryk będzie szybszy?

Pozdrawiam,
Kamil

Zależy ile waży załoga
Haswing Osapian (nie pamiętam dokładnie jak się to pisze) 500W powinien Ci wystarczyć.

Są jeszcze nie za duże wizualnie, a o różnych mocach Haibo - wędkarze chwalą. Musisz jednak wygospodarować miejsce na przewody i akumulator, dlatego uważam, że super rozwiązaniem są silniki ze zintegrowaną baterią - ePropulsion Spirit lub Torqeedo Travel 503 oraz 1003. Można też wybrać wariant "stacjonarny". Użytkuję tego pierwszego producenta na katamaranie 460 i przy wadze własnej oraz załogi dwóch osób - ok 240kg pozwalał na osiągnięcie vmax 10,9km/h czas pracy przy tej prędkości 1h, przy połowie prędkości ok 4-5h.

Pozdrawiam,

_________________
Pozdrawiam,
Krzysiek
http://www.minicat.pl