Wyobraźni mi nie brakuje, tylko ona wiedzie mnie w inną stronę. Nie chce mi się dyskutować o burdelu jaki mają Wlosi na własne życzenie. Pomijam analizy tego kto zmarł mając w organizmie koronowirusa. Statystyki można znaleźć. 50 % z nich miało co najmniej trzy choroby wystarcząjace by poznac bliżej onego Pana Śmierć. Weźmy do ręki kalkulator powiedzmy że dziennie umiera 500 wlochów. Liczebność 60 mln. Przypada 1 zmarly na 120 000 żywych. 120 000 ludzi nie jest wstanie statystycznie zapewnić, zorganizować pochówku jednej osoby? Moja syobraźnia prowadzi mnie w stronę, gdy po zamrożeniu gospodarki, po wydaniu wszelkich rezerw, po zakonczeniu , po postawieniu czesci spoleczeństwa na skraju ubóstwa, eoidemia i tak wybuchnie i tak, i przebiegnie wg "mojego" scenariusza, ale wtedy bedziemy wobec niej kompletnie bezbronni

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Może ja za głupi.
Weź tak w punktach, to co starannie zostało pominięte.
Btw. Jeżeli wierzysz, że jesteś inwigilowany - podaj jeden powód.
v

Sajmon, to się nazywa zdrowe schłodzenie gospodarki światowej oraz przetasowanie gigantów.
Kasa i tak jest w ruchu.
v

Ten Pan ma rację, tylko który gigant o tym głośno powie (np. 01.04.)?

Giganci nie mówią. Giganci tasują i rozdają.
Grasz Pan czy śpisz Pan?
v

Na razie ludzie traktują ogolnopolski paraliż ze spokojem, ze zrozumieniem. Niektorzy z humorem, inni z pogoda ducha. Rodziny maja troche czasu dla siebie tralala.... Ale juz po tygodniu dzieja sie rzeczy, ktore w tym stanie rzeczy prowadza na skraj przepaści. Dwóch kumpli jeden znajomy (na razie tylko o nich wiem) moga stracić firmy zatrudniajace 60; 200; 300 osób. Oni, wlasciciele sobie poradzą. Maja nieruchomosci, ziemie, oszczednosci na "sto" lat. Ale jeśli kwarantanny się rozszerzą, obejma ich pracownikow, jesli marazm potrwa chocby dwa miesiace, pól tysiąca ludzi straci pracę bezpowrotnie. Takich firm są zapewne setki.
To kolejny powod dla którego uważam, że przy maksymalnej kampanii informacyjnej, przy uruchomieniu nadzwyczajnych środkow dla opieki zdrowotnej, przy wspieraniu izolacji dla osób z kregu podwyższonego ryzyka, nie powinno sie administracyjnie zamykać firm, knajp, sklepów, hoteli.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A to w końcu czego chcesz, Tomku, katastrofę szybciej a bez przygotowania?
A nie, kasa jest w druku, od lat; ale w ruchu nie bardzo, nie ma jej w co upychać - boć wirtualny papir trzeba zamienić na co realnego - banksterka w końcu ma tę wytęsknioną okazję swę. Ludzie będą zmuszeni się wyprzedawać, albo siem ich zbankrutuje...
A i depopulacja dla dobra klimatu, starzy/chorzy do piachu, niech przeżyją najsilniejsi... Aby znamy skądś te teksty?
Let the strongest live and the weakest die.
"Le plus fort absorbe le plus faible, et il est de droit"

Gram, zanim ułożą mnie nogami do przodu.

To, jaką strategię mozna nazwać błędną, okaże się dopiero za jakiś czas, dziś tego nikt wiedzieć jeszcze nie może. Dla każdego kraju będzie to porównanie statystyk - umieralności notowanej jako przeciętna z kilku ostatnich lat i zestawienie z tegoroczną.
Każdy kraj (w uproszczeniu mówiąc, bo bardziej tu chodzi o zwarte i w miarę jednolite populacje), ma swoiste właściwości, na przykład Włochy mają duży odsetek ludzi starych, a więc siłą rzeczy na zagrożenia typu masowe zachorowania na grypy są bardziej wrażliwe.

Przeczytałem ten długaśny artykuł z dość mieszanymi uczuciami. Od diabła tu matematyki jakiej nie lubię - to znaczy wychodzącej nie z twardych danych, a od założeń, czyli gdybań. Z kolejnych gdybań opartych na tych wcześniejszych nic nie wynika, prócz wniosku, że autor w quasi-naukowy sposób ilustruje wiadomą od początku rzecz, że wszystko może potoczyć się według jednego z kilku zasadniczych scenariuszy. No, to bez tych zakładanych procentów (jeśli przyjmiemy dwa procent, to wyjdzie zgonów tyle, a jeśli 0.6 procenta, to tyle itp.) wiemy, że wyjdzie dokładnie tyle, ile wyjdzie, a jeśli wymienimy odpowiednią ilość wariantów to istnieje duża szansa, że jeden z nich nawet zgodzi się za jakiś roczek z rzeczywistymi danymi, tymi post factum. Dziś niewiele z tych rozważań wynika.

Widać też pewne niekonsekwencje, np. tu:
"Co więcej, najlepszym sposobem na to, aby wirus mógł zmutować jest dać mu miliony okazji aby to zrobił, co jest dokładnie tym, co zapewni mu strategia łagodzenia: setki milionów przypadków.

Właśnie dlatego na grypę trzeba się szczepić co roku — jest wiele rodzajów wirusów grypy, zawsze ewoluują jakieś nowe, i w związku z tym szczepionka nigdy nie chroni przed grypą w 100%. "

To prawda, że kiedy wirus ma do czynienia z milionami, zwielokrotnia się okazja do jego mutacji. To jest czynnik ilościowy. Ale co z czynnikiem jakościowym (tu chciałbym zwrócić się do Soko). Można go w takiej analizie pominąć? Czy szczepienia, wspomniane wyżej dość bezrefleksyjnie, nie zmuszają wirusa do mutacji..? A hospitalizacja, nie jest aby czynnikiem sprzyjającym mutacjom? Szpitale potrafią być - i często są - istnym lęgowiskiem zmutowanych wirusów czy lekoopornych bakterii, można powiedzieć że drobnoustroje trafiają tu na swoisty poligon, gdzie aby przeżyć, muszą się nieźle gimnastykować. Szpitale, często ostatnia deska ratunku, są jednocześnie miejscem zarażeń i zakażeń, a liczba pacjentów umierajacych z tego tylko powodu, że tu trafili, jest całkiem spora. Czy ta liczba nie może odpowiadać za część przynajmniej zgonów "na koronawirusa"..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Posty Rysia i Sajmona sporo mówią. Coś za coś. Potężny kryzys światowy jest pewny. Kwestia skali.
Tak z minus pięć. Do przeżycia. Bieda przez 2 lata. Potem odbicie. Ale za to 2 lata bez pandemii.
IMHO warto kupić 2 chujowe lata dodając 2 miesiące zatrzymania ludzi w domach.
Mniejsze ryzyko. Bo jak nie będzie leku...
v

Widzę, że niektórzy nie bardzo jeszcze kapują, że pandemia, to kataklizm, na miarę wojny światowej z użyciem broni masowego rażenia z tą tylko różnicą, że infrastruktura nie zostanie zburzona. Każdy powinien spodziewać się śmierci swojej, swoich bliskich i znajomych (np w Polsce ok 2000000 zgonów) i że dotychczasowe style życia, przynajmniej na jakiś dłuższy czas, należy pożegnać.

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Out of stock jest życie bez wyrzeczeń. Liczba ofiar jest trudna do szacowania. Jestem optymistą i jeżeli kupimy czas, to w sierpniu będziemy gawędzić nadal w tym składzie (albo większym).
v

chcialbym zwrocic uwage, ze nie ma to nic wspolnego z brexitem

No właśnie przecież oni już sobie wyszli.

A zaiste, akurat z brexitem nie...

Może to jest prawda, a może nie...
Jak już pisałem - podziwiam pewność siebie i pewność waszych poglądów na ten temat.
Sami specjaliści od wirusów, epidemii, pandemii, leczenia, matematyki, statystyki.
Za to nie wiedzą jak się dno jachtu szykuje do sezonu. Albo nie ogarniają świadectwa ORC...
Za to w leczeniu pandemii (o ile ona w ogóle jest) - pewność, bezkompromisowość, stanowczość itp, itd.

A potem się okaże, że to wszystko jednak jest inaczej...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Na straganie w dzień targowy.
v

Właśnie tak. Dlatego polecam umiar w poglądach i w pewności siebie.
Ja np nie mam zdania, nie mam pojęcia jak to się rozwinie, czy się rozwinie, kto ma rację, jaki kraj słusznie robi, i czy w ogóle warto coś robić.
Żeby nie było, w domu siedzę, bo aż takim egoistą nie jestem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

4-godzinna audycja na żywo i na telefon, dzwonią Polacy z kraju, Europy, Azji i Ameryki:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Przecieź napisałem czego ja bym chciał. Katastrofę szybką, jaknajkrótszą i pod maksymalna kontrolą i w oparciu o indywidualną odpowiedzialność

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Tak bez pewności siebie, popatrz na te tabelki z linku, który podałeś, porównaj np stosunek zakażeń do zgonów - w Chinach, Korei Płd i we Włoszech i pomyśl, bez próby udowadniania swoich racji, która metoda okazała się skuteczna. Tu nie trzeba mieć doktoratu z epidemiologii. Po prostu, nie odizolujemy się i nie stłumimy epidemii, to będziemy liczyć trupy w milionach. Proste!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Serio? Może tak, może nie.
Doktor z Niemiec uważa inaczej. albo przynajmniej podaje inne spojrzenie.

Jak już pisałem - podziwiam pewność siebie i łatwość wyliczeń „specjalistów” z forum, którzy np. nie ogarniają świadectwa ORC albo przepisów regatowych.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie.
Napisales nieodpowiedzialnie to:

... i nie jest to wyjete z kontekstu calej wypowiedzi.
Wszyscy z waszej i pokrewnych frakcji wrzuciliscie wsteczny... Z oburzeniem!
Catz Grypetkowo

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Wiesz ilu jest doktorow i profesorow medycyny w Niemczech i na swiecie?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ten alterusowy "doktor z Niemiec" jest na wakacjach w Grecji w celu "nabrania dystansu". Jego prawo i moze chorowity - lekarzom tez sie zdarza.
Inni tyraja. Codziennie, conocnie. Od dawna.
Anegdoty tu teraz modne: wlasnie Dobra Dusza w tubylczej TV zapytala specjaliste: "nic nie nie umiem, ale czy moge sie w czyms przydac w tej trudnej sytuacji?"
Odpowiedz: "Tak! siedz w domu i nie szkodz innym!"*
Catz* Z Dedykacja dla Sajmonow, Alterusow, Waliantow&Co

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nie. To nie jest proste. Nie było wcześniej okazji sprawdzić który model postępowania może przynieść najlepsze efekty. Modele mają to do siebie, że mogą, ale nie muszą się sprawdzić.

Jedna ze złotych myśli, która niezmiennie przystaje do forumowych dyskusji:
"Niepewnosć nie jest przyjemnym stanem, ale pewność, jest stanem śmiesznym"

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Owszem: wirus panoszy sie, dzieki takim jak ty, i szlifuje korone juz od dobrych czterech miesiecy.
Niewiele wiadomo, jednak to cztery dobre (?) miesiace na wyciagniecie nauk i wnioskow. Z epidemiologii, ze statystyk, z praktyki. Z Chin, Italii, Francji, etc.
Po debilnym stwierdzeniu: "Natomiast decyzja, ryzyko, ostroźnośc kwarantanna, powinny byc uważam indywidualnym wyborem." jestes tu ostatnim do zabierania glosu.
Chyba za w koscielnym chorze.
Catz Z Wyrazami Politowania

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ci, którzy mają inny pogląd, mają duży kłopot z kwestią: "a co jeśli wasza babcia..." Dlatego jak wspomniałem, ciesze się, że nie jest moim udzialem decyzja, w ktory model rozwoju wirusa należy uwierzyć.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Catzu, Catzu... Jak Ci pomóc..?
Może z MarkiemSco sobie podyskutujcie! Troltz z nudziarzem...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Chetnie! On nudzi, ale jest szczery, nie klamie, nie wmawia, nie wciska, ze napisal cos czego nie napisal - twoja przeciwnosc. Z wyjatkiem nudzenia - jednak Marek nudzi barwnie.
Nie tylko Marek jest tu niezdolny do przerobienia indywidualnego wyboru na indywidualna odpowiedzialnosc i udawania, ze tak bylo. Na szczescie.
Znasz to? Maly Sajmonek dostal lanie nie za to, ze wkrecil papudze korkociag w dupe, ale za to, ze upieral sie, ze tak juz bylo i ze tak papugi maja.
Pomagaj sobie sam, jesli to jeszcze jest mozliwe.
Nie szkodz innym: koronawirus to nie przelewki. O przelewy tez biega.
Catz O Jedynym Wyborze Odpowiedzialnym

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)