Nie wypowiem sie o Trumpie, ale co do UK, to od samego początku mówili, że będą musieli zrobić lockdown. Od samego początku po prostu przyjeli inna strategie walki z tym. Także nie wiem jakie niby inne wnioski wyciągnięto w UK, bo wg mojej obserwacji, wszystko idzie mniej więcej tak jak zapowiedzieli.

Jedynie ludzie na początku olali zalecenia i udali się przy ladnej pogodzie we wszystkie możliwe parki narodowe (lazenie po górach jest tutaj mega popularne).



Od samego początku było zalecenie dla osób z grupy ryzyka, by się izolować.

Podejrzany do czasu, test zaś po tygodniu. Z rodziny najmniej prawdopodobnym jestem, tedy natentychmiast wyizolowałem siem, jakby co pomoc czy dostawca przydatny. Szczególniej połowicy mamie - co ponad 90. I to ona zapowietrzona.
A dam głowę że tego jednak czujesz blusa, mimo merytorycznych różnic jakowychś

W takim przypadku jak ty, moze byc tylko negatywny.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Sie okaże. Skoro oddział zapowietrzonybył, bóg wie odkąd, to nikt nic nie wie. Kwestia tylko w czasie trwania kontaktów. Sie okaże.
A ja zawsze negatywnym, z zasady. Od dziecka nauczony, że mówić prawdę to najlepszy dowcip, wystarczy z uśmiechem - i cały świat siem śmieje zara, jak z najabstrakcyjniejszego kawału; wot, duraki

Różnice bywaja nie tylko merytoryczne.
Lepszy blues niz rap.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A do czasu - jak powiadasz?
Zachowuję się jakbym był zarażony COVID-19 - inni może nie są - a w piątek lub poniedziałek bedzie jasność

Zarażony bez objawowo ? (Jeżeli coś chcesz Napisać to OK, jeżeli nie, to też OK)

W pt. lub w pn. Masz "-", to czy wiadomo, że Przechodziłeś C.-19 ?

Obstawiam, ze nie pomroczna.
Catz
Twoje rewelacje sa bulwersujace, jak na taki dzien, jak dzis.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Przynajmniej dwie pielęgniarki (znane osbiście) co na siostry oddziale wyszły dodatnio (we czwartek, wyniki podane były w piątek, a zadzwonili w poniedziałek rano - to tak dla ciekawych szczegółów) - mówią że na dziś czują się zupełnie dobrze.
W kwarantannie domowej takoż siedza.
A jeśli kto chce anegdotkę: siostra własnie na emeryturę by przeszła była, ten wiek, gdyby, etc.
Zaczem spędziła kilka pracowitych dni na klinice, by ustawić nowe grafiki, dyżury i zasady zatrudnienia - bo w obecnej sytuacji szło o to by nie pracowali tam (to geriatria!) żadni ludzie zatrudnieni dodatkowo w innych placówkach - mogliby zawlec z zewnątrz przypadkiem wirusa wszak... a dziś taka sytuacja że lekarze, a pielęgniarki nawet bardziej, zatrudnieni sa w kilku róznych miejscach.
Zaczem postanowiono że każdy może pracować tylko w jednym miejscu, albo u nich, albo gdzieś indziej- ale niech wybiera. Całkiem rozsądnie, zdałoby siem, nie?
A rychło w czas...
A siostra to właśnie organizowała w ubiegłym tygodniu. W efekcie miała kontakt osobisty wręcz z każdym z personelu!
Po czem okazało się że już wcześniej parę pielęgniarek (zatrudnionych także poza) wyszło pozytywnych...

Albowiem life is full of zasadzkas.
A więcej litościwie nie skomentuję.
Bo nie robi człek sie młodszy, i nie ma już dość nerwów na starość

A jak jest z "negatywnymi".
Mogli mieć C.-19. Testy to wykazują ?

Zawsze brakowalo ci finezji... Jesli nie udajesz specjalisty, pisz sobie co chcesz. Moze to kogos bawi.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Zapytaj o to kogos kompetentnego, albo wygooglaj.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Testy wykazują sekwencę charakterystyczną jaką, obecną we wirusie, jak rozumiem, bo mówimy o PCR. Znaczy jak obecna u delikwenta to mamy jasność.
A jak nie wyjdzie? A, no to gówno wiemy...
Nie wnikałem. Może cuś wiadomo. Kto przeszedł infekcję i zwalczył, zasadniczo może nie wykazywać w śluzówkach. Kto jeszcze nie namnożył, też nie wyjdzie. Bo niby czemu.
Owszem, to jest obecnie głowny ból w temacie; może jak mnie najdzie to mogiem siem wczytać w aktualne i donieść, ale chwilowo mam głęboko... izwinitie.

Catzu: ja naprawdę nie chcę nikogo obrazić, wyśmiać, ani irytować żartami z pogrzebu. To tylko przeciwny typ światopogląda.
Niegdyś zwany naukowym...

Nie jestem medykiem i z medycyną mam kontakt (dzięki Bogu) sporadyczny pomimo wieku w grupie ryzyka, a o obecnej sytuacji wiem tyle, ile da się przeczytać w necie, ale tak mi przyszło do głowy...
Według statystyki którą śledzę (https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-mapa) jest ponad 185 tysięcy wyleczonych. I tu pojawia się myśl - czy ktoś próbuje na podstawie badania (krwi, śliny, moczu, co tam jeszcze) tych wyleczonych zidentyfikować przeciwciała? Przecież skoro przeszli przez zarażenie to uodpornili się...?
Jeśli to dyletanckie pytanie to sorry - nie jestem medykiem jak napisałem na wstępie.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Testy na przeciwciała są na gwałt opracowywane i podobno maja być wdrożone. Są prostsze. Ale tyle wiem co każdy, znaczy z prasy. Lekarze w temacie może powiedzą.

Z tego co wiem: tak i nawet osocze krwi wyleczonych stosuje sie do leczenia chorych.
Lepiej jednak zadac to pytanie specjalistom ( jest ich mnostwo ) w dedykowanych mediach.
Tu kazdy moze napisac "co slyszal" i nawet szarlatani sie zdarzaja.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

"A jak nie wyjdzie? A, no to gówno wiemy..." i na tę chwilę mi wystarczy.

Też w Rodzinie mam Wracza, ale nie chcę zawracać Jemu tyłka.
Mają co Robić.
SZACUN DLA NICH i WSZYSTKICH TAM I W OKOLICACH DZIAŁAJĄCYCH
NIE WYKLUCZAJĄC MUNDUROWYCH (w różniastych kolorkach mundurów) i BEZ MUNDUROWYCH, Z WOT-em tudzież.

Artykuł, który linkowałem, (Lancet ze stycznia 2020), był bardzo sensowny , jak na napisany w zasadzie natychmiast, w oparciu o te pierwsze 41 chorych.
Link? Nie ma go tu, bo się zniknął w wywalonym w kosmos dziale. Chyba był tam...
No już nie wiem. Ktoś tu wariuje. Znalazł sobie moment....
Nie mam czasu szukać u siebie adresu.
Więc w tym zakresie "medycznym" - wszystko się sprawdza. Niestety dokładnie.
Sobie o tym w poniedziałek trochę porozmawiałem, w czystej strefie, po zdjęciu z siebie kosmicznego stroju, i spłukaniu z siebie potu jak po maratonie (po zaledwie 2 godz. pracy w tym pomarańczowym ubranku). Wszystko się zgadza.

Prosiłbym ostrożnie z tym, "znaniem się na rzeczy". Na tym etapie, praktycznie wszyscy "wiedzą" podobnie.
Co najwyżej nagle okazuje się, że każdy co innego zrozumiał...
........................
Natomiast, jeśli pytasz o wiarygodność władz, no to jest taka, jak wszędzie.
A nie jest aż tak źle z tym w tych Chinach, bo mogli to zamieść całkiem pod dywan.
Jakaś marginalna lokalna epidemia, w zapomnianym przez Świat i ludzi jakimś obwodzie...
.....................
Tutaj piszą niektórzy o "modelu chińskim". No ale w Polsce nie do zastosowania.
Oni sobie odcięli kilka % ludności na krótki czas, a reszta kraju zasuwała jak zawsze.
To tak , jakbyśmy odcięli - powiedzmy - Zakopane, albo Puck. A reszta kraju by pracowała.
Jest o tym zresztą w artykule linkowanym przez Colonela.
.......................
No właśnie Colonel. W swoim bardzo sensownym poście:

On mnie nie czyta, więc donieście, żeby takich deklaracji nie czynił, bo nam jeszcze Hyde Park zlikwidują jakieś ciemne siły...
A że sezon będzie taki jaki będzie, więc o pływaniu nie popiszemy sobie ( no chyba, że wspomnienia).
No i gdzie będziemy pisać?


Colonel, w swoim bardzo sensownym poście napisał też:


No tak to bywa...
Polecam lekturę, też przygnębiającą, perypetii Maasdamm i Amsterdamm krążących dookoła Ameryki Pd., z chorymi ( a i też z trupami), których ż\adem kraj nie chce wpuścić. Mieli dostać zgodę na przejście Kanału Panamskiego, by się wyrwać z pułapki.
Tak to jest z tą solidarnością, paktami, prawem...

https://www.hollandamerica.com/blog/shi ... an-values/

https://www.theguardian.com/world/2020/ ... -19-crisis

https://www.theguardian.com/world/2020/ ... reen-light



No właśnie.
Tu np. jest link do artykułu o grypach we Włoszech, które w ostatnich latach co sezon mordowały po kilka tysięcy ofiar. Na razie zmarło już około 13,000 osób. Artykuł z czasopisma International Journal of Infectious Diseases z listopada 2019 na temat grypy we Włoszech w sezonach od 2013/2014 do 2016/2017 - czyli 4 sezony – zmarło wtedy na grypę łącznie ponad 68 000 Włochów. Przynajmniej wg ich stylu liczenia...
Bo coś wychodzi, że w zjednoczonej Europie, każdy po swojemu...

https://www.ijidonline.com/article/S1201-9712(19)30328-5/fulltext

Pozdrawiam Krzysztof

P.S.
Choć nie wiem, czy warto się tu rozpisywać, bo jakiś słabo odporny psychicznie gość szaleje na Forum i tnie jak popadnie. Wyciął cały dział, gdzie właśnie m.in. było o tej epidemii pisane.
Kiedyś tacy palili książki na placach (czyli na "forum"), teraz palą treść Forum.
Żenada.
No ale faktem jest, że epidemie (i inne stresowe sytuacje) ujawniają takie problemy...

P.S. 2
No sorry, może faktycznie jestem niekumaty, a tu przecież "Prima Aprilis"...
Jeśli to taki dowcip z tym znikaniem wątków, to O.K.
Ale mógłby wyciąć na kilka dni, jakiś inny dział.
A nie akurat ten, gdzie tyle się rozpisaliśmy o epidemii.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Nie wierzcie komuchom. Chińskim czy nie.
To oni podali że się z człowieka na człowieka nie przenosi.
To oni podali zaraźliwość 2,5.
To u nich brakuje milionów niepoliczonych.
A my dziś już wiemy.
Że komuchy łżą zawsze, dla zasady.
As if we didn't know, beforehand.

Statystykami śmiertelności ni ma sie co podniecać. Ludzie umierają, stale, jakby kto nie wiedział; tego sezonu grypa była łagodniejsza, tak mówią; a też zważcie że wynik "statystycznie istotny" to taki dopiero co istotnie, a zauważalnie, odbiega od zakresu zmienności wieloletniej.
Tego argumentu trole i propagandyści będą używać do woli.
Aliści nie o to idzie. Statystyczne analizy poznamy za lat parę, gdy kto dokona porównań historycznych. Na dziś interesuje nas ilość chorych, którym można (miejmy nadzieję) zaoferować leczenie. A że statystycznie każdy po 70-tce umrze w tym roku z 5% prawdopodobieństwem, obojętnie na którą chorobę? Tys prowda.
Albo liczymy statystyki, albo mamy uczucia ludzkie Ach, oczywiście że skoro ktoś ciekaw - dam znać.
Cierpliwości...

Też nikt im nie wierzy.
Ja piszę o artykule w Lancecie, na bardzo sensownym poziomie, jak na pierwsze doniesienie, w zasadzie na gorąco.

A co mieli napisać, skoro większa część pierwszej kohorty miała ewidentny kontakt z targiem rybnym? Co, na nasze, o ile pamiętam takie chińskie targi sprzed 30 lat, to oznacza de facto małe zoo. Z większą ilością wszelakiej zwierzyny niż ma jakiekolwiek ZOO w Europie. Nie tylko ryb. jakby mnie tam wtedy pokrajali na filety, też by nikt nie zauważył.
Tak podała WHO w raporcie chyba z lutego, też linkowałem, mógłbyś poczytać, gdyby jakiś wariat nie posłał tego w kosmos.
Mam znowu, do choinki - szukać?
Bo ktoś nie wyrabia w kwarantannie?

No ale bądź konsekwentny. Albo się kurcze "nie przenosi", albo jest "zaraźliwość 2,5".

To tak jakby u nas kilkuset, albo kilku tysięcy. Zaręczysz, że tak nie jest?
Myślisz, że wszystkich liczymy? Wierzysz w cuda?
Mnie testy zrobią (tak przyrzekli), jak się źle poczuję. Choć też nie wiadomo, czy będzie to miało sens, bo np. PCR-y wychodzą tak gdzieś na 5-ty dzień ponoć. Jak znasz metodę na wyczucie, kiedy jest ten "dzień1", to się polecam, napisz.

A tych np p-ciała jakoś nie widzę. Pisałem o tym w zaznikniętym wątku...

To fakt. Zawsze tak uważałem. Tyle, że nie tylko oni...

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

pkt. 1 - Mam. Aże taki gupi to ja już nie jestem

pkt. 2 - Nie że wierze że my zliczamy wszystkich - ale to zrozumiałe, przecie, a poprawke da się wziąć, cirkajebałt, dla pi razy oka - lecz onegdaj rzuciłem okiem na jakoweś dane i wychodzi że mamy (i to my ) z modela wynikające 4.
Niech się specjaliści zajmują, ja już 30 lat z górką zacofan; sclerosis nie boli; a tera na dokładkę wkurzony.

Porządną akurat epidemię grypy to ja pamiętam. I to całe zliczanie.
Zauważ, że o czymś takim jak testy na wirusa - nikt nie słyszał...
Była to zima chyba 1974/75 - tak coś koło tego.
Naprawdę był horror.
Tyle, że nikt nic nie wiedział na pewno. No komuchy.
Dzisiaj widzę ze statystyk, że zmarło wtedy w Polsce przez te 2 miesiące około 15,000 osób.
Ale jak tam wtedy pisaliśmy te zgony, tak w szpitalu, jak na wizytach domowych (desant młodego w ramach ZOZ-u) ?

No i jak pisać przyczynę zgonu? Odwieczny, nigdy nie rozwiązany temat...
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Jakże że nie? Jak wszak to takie proste...
J12, 16, 18.
(nie, to wcale nie jest śmieszne).

Proponowałbym J17.1 (Zapalenie płuc w przebiegu chorób zakaźnych wirusowych sklasyfikowanych gdzie indziej).
I koronawirusa nie ma. c.b.d.u.

I wszyscy są w porządku.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

A, szacun; poznać fachowca w temacie i z jajem zarazem!
Ale jak już fachowo - Ty poważnie w to wierzysz?
A ja jakosi nie.
Ani bliska mi skądinąd katedra biotechnologii na tut uniw. Żem był przy obiedzie spytał.

Smaczny ten obiad był?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Wolę korzenniej.

Czyli taki sobie...

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Wiek na niejedno ma wpływ.
W tem tu temacie może jednako zmilczmy o kwestii wieku...

Nadawaj dalej, jeszcze jest prima aprilis.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)