Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 sie 2025, o 16:13




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 maja 2020, o 21:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Ktos mi kiedys właził na glowe zeby kamere puscic na takiej jakby prowadnicy na krokowcu, a prowadnica nastawna dla róznych tam kątów filmowania.
Wszystkie pomysły dobre, pod warunkiem ze spełniają swoje wymagania.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 maja 2020, o 21:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ja zrobiłem na małym krokowcu bipolarnym, ale ślimacznicę za małą wyrezałem... Pasuje mi teraz jeszcze jedną przekładnię dołożyć.


Załączniki:
mp1.jpg
mp1.jpg [ 118.23 KiB | Przeglądane 4388 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 maja 2020, o 21:53 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 254
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
MarekSCO napisał(a):
nipo80 napisał(a):
Temat ogólnie można ogarnąć w domu (tak mi się wydaję) chciałem zrobić coś takiego:
https://petapixel.com/2018/05/15/how-i- ... for-dslrs/

O! Ten pomysł wykorzystaniem gwintu jest po prostu rewelacyjny :mrgreen:
Obrazek
Wielkie dzięki :D


Nie ma za co jak byś coś potrzebował nietypowego mogę spróbować wydrukować w 3D.



Za ten post autor nipo80 otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 maja 2020, o 11:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5564
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3186
Otrzymał podziękowań: 2994
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
nipo80 napisał(a):
Trzeba wykorzystać to że są zmiennocieplne i wstać rano. I poszukać troszkę.

Dzięki zmiennocieplności i zimnemu porankowi, parę dni temu, biegnąc sobie po okolicznych pagórkach, mogłam zajrzeć w oczy smokowi. ;-)

Nipo - śliczne zdjęcia. Pochwal się jeszcze jakimiś, proszę.


Załączniki:
20200505_smok.jpg
20200505_smok.jpg [ 442.61 KiB | Przeglądane 4342 razy ]

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 maja 2020, o 17:48 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 254
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):

Nipo - śliczne zdjęcia. Pochwal się jeszcze jakimiś, proszę.


Nie będę zaśmiecał wątku pojedyńczymi zdjęciami, ale większość moich prac jest tu:
https://www.flickr.com/photos/114914815@N07/

pozdrawiam
nipo



Za ten post autor nipo80 otrzymał podziękowania - 2: Janna, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 maja 2020, o 17:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
nipo80 napisał(a):
Nie będę zaśmiecał wątku pojedyńczymi zdjęciami,

W przypadku Twoich zdjęć nie może być mowy o jakimkolwiek zaśmiecaniu wątku Nipo80 :D
Twoje zdjęcia mogą ten wątek tylko nobilitować :D
Niesamowite są moim zdaniem skromnym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 maja 2020, o 19:05 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 254
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
MarekSCO napisał(a):
W przypadku Twoich zdjęć nie może być mowy o jakimkolwiek zaśmiecaniu wątku Nipo80 :D
Twoje zdjęcia mogą ten wątek tylko nobilitować :D
Niesamowite są moim zdaniem skromnym.


Nie przesadzaj, są normalne... w razie czego jest link... :D
Ja niestety straciłem wenę w tym toku i prawie nie robię zdjęć.... ale nigdy nic nie wiadomo....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 maja 2020, o 19:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Thy are f*** good!

PS: jeden użytkownik Flickra się prawie obraził, kiedy napisałem mu, że jego zdjęcia są "beautiful".

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 maja 2020, o 16:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dzisiaj coś, do czego już w sumie dawno powinienem się przyzwyczaić, ale za każdym razem na kwadrans odbiera mi mowę i wprawia w osłupienie.
Zjawisko, które, uważam, jest typowo polską specjalnością ostatnich lat.
(Przynajmniej na obcojęzycznych portalach tego jeszcze nie spotkałem, a jeśli, to naprawde rzadko )
Oto rzecz dotyczy znanego ( albo pragnącego za taki uchodzić ) kanału YouTube pod nazwą:
"Leśne rzemiosło".
Oto kanał ten oferuje między innymi "szkolenie kowalskie". Tak. Kolesie sobie przyjeżdżają, płacą "czesne" i się... No właśnie... Co oni się robią ? Tzn co z siebie wykonują ?
Nasłażdajties:

Ale to jeszcze nic. Chociaż wydawałoby się, że gorzej już nie można. Okazuje się, że można.
Nic nie stoi na przeszkodzie. Oto kolejny materiał, gdzie autor kanału prezentuje "narzędzia" kowalskie:

Powiedzieć, że stan tych "narzędzi" woła o pomstę do nieba, to nie powiedzieć nic.
Całe szczęście, że tymi narzędziami ostatni raz pracowano gdzieś tak w połowie XIX wieku.
Mimo, że autor mieni się specjalistą...
No właśnie. Jakże szybko my Polacy zaczynamy się "mienić". Oto "liźniemy" z grubsza
jakiegoś rzemiosła czy innej tematyki i już. Orły, sokoły, specjaliści, nauczyćchciele...
A skutek taki, że gromada - wydawałoby się dorosłych - ludzi... Wali jakimiś ogryzkami
młotków w coś co świeci się ładnie na czerwono ( po wierzchu )...
Szczęścia dużo miał ten nauczyćchciel, że mu na tych kursach nikt się specjalnie nie poparzył ( albo po prostu o tym nie informuje )
No brawo dla kanału "leśne rzemiosło"... Uj pupa i kamieni kupa...



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: boSmann
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 maja 2020, o 20:31 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 254
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
MarekSCO napisał(a):
Dzisiaj coś, do czego już w sumie dawno powinienem się
...............Całe szczęście, że tymi narzędziami ostatni raz pracowano gdzieś tak w połowie XIX wieku.


Nie no bez przesady ja spędzałem miło czas na takiej kuźni w warsztatach szkolnych w latach 90 tych. Lubiłem prace tam zawsze było ciepło, można było se "poklepać" różnymi narzędziami w kawałek gorącego metalu - dokładnie jak ci Panowie tylko ja za to nie płaciłem i była to fajna zabawa.

Chociaż do dziś wspominam dzień jak dwóch inteligentnych inaczej włożyło pod prasę hydrauliczną płaskownik na wysoki kant (sztorc) i sprawdzali ile wyciśnie - wyleciał z pod prasy, rozdarł mi kufaję i wbił się w osłonę przecinarki tarczowej. Ja pamiętam tylko, że sprawdziłęm czy nerki na miejscu i skóra cała. Ale nauczyciel to prawie na zawał zszedł.

Później moim ulubionym miejscem była spawalnia..... ach fajne czasy.....


A poza tym chyba jest tego jedna dobra strona, jak ktoś z uczestników ma z tego frajdę i radość to chyba OK - bo tu chyba chodzi bardziej o zabawę niż naukę...

To chyba kanał rozrywkowy nie naukowy :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 maja 2020, o 21:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
nipo80 :)
Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem :oops:
Pisząc: "Całe szczęście, że tymi narzędziami ostatni raz pracowano gdzieś tak w połowie XIX wieku." Miałem na myśli, że ten człowiek tymi konkretnymi narzędziami ( większością tych, które prezentuje ) nie pracował nigdy. Że one były używane i owszem, ale przez poprzednich użytkowników tej kuźni ( albo ich dziadków ) Chodziło mi o stan tych narzędzi i pewne ( kiedyś - dawno ) stosowane kształty poprawiające funkcjonalność.
Co do samego kolesia. Mnie zaszokowało to jak szybko "pcha się na afisz" nie mając żadnego doświadczenia w tym rzemiośle. Tym, które chce zaprezentować, którego chce nauczać.
Spójrz na ten filmik i posłuchaj co dzieje się w 0:50.
Tak. Posłuchaj. Nie obejrzyj, ale właśnie posłuchaj :twisted:

Przecież temu kolesiowi nie chce się nawet wentylatora w palenisku naprawić! :rotfl:
Jak myślisz, długo można pracować w takim zgiełku :rotfl:
On po prostu tego nigdy nie robił. Tego, czego usiłuje "nauczać".

Żeby nie było, że ot tak sobie zgaduję. Mam kuźnię, która jeszcze kilka lat temu wyglądała
jakoś tak:
viewtopic.php?f=73&t=25542&hilit=siwy+dym&start=60#p521016

( Teraz się odrobinkę ) rozrosła. Nie trudnię się kowalstwem zawodowo. Potrzebna mi jest po prostu do robienia narzędzi i niektórych operacji przy moich ( bardziej złożonych ) hobbystycznych zabawach. Niemniej jednak parając się odrobinkę kowalstwem narzędziowym, mam jako takie pojęcie ( chcąc nie chcąc ) jak to z grubsza w zarysie wygląda ;)
No to teraz spróbuję trochę "pozgadywać". Otóż moim zdaniem koleś jest nożorobem ( knifemakerem ). W tle filmiku który przed chwilą przywołałem widać szlifierki taśmowe ( grindery ) i trochę narzędzi charakterystycznych dla współczesnego nożoróbstwa :D
I to w zasadzie tłumaczy wszystko. Bowiem klasyczne nożoroby dzielą się na dwie grupy.
Kujących ( Ci skuwają damasty pod sporym ciśnieniem i bez prasy hydro albo pneumatycznego młota nie miałoby to sensu ) i niekujących.
Czyli takich, którzy z wysokogatunkowej stali wycinają i wyszlifowują kształty swoich noży... A obróbkę termiczną ograniczają do hartowania/odpuszczania/stabilizowania.
Czyli zero walenia młotkiem. I koleś do niedawna parał się właśnie taka działalnością
( nadal zgaduję ) A, że szło mu całkiem całkiem ( zapewne ) sodówka walnęła do łebka i zaczął nauczać czegoś, co widział co najwyżej w pejzażu :lol:

Owszem. Chłopaki ( uczestnicy kursu ) mają zabawę z tego i właściwie trudno powiedzieć, że to źle...
Tutaj może zbyt pochopnie oceniłem. Przecież to rzemiosło tak czy siak ewoluuje...
Ale na moje oko ( oko kolesia, który w kuźni czasami coś robi ) trochę niebezpieczna to zabawa. W takim wykonaniu jak na tych filmikach.

Dla niezorientowanych w temacie takie "porównanie kulinarne".
Będę się starał, żeby było jak najbardziej wierne.
Oto jest sobie koleś, który mieni się być kucharzem. Zakłada szkołę kucharską i zaprasza na prowadzone przez siebie kursy. Szkołę reklamuje filmikiem na youtube.
Na filmiku zaś widzimy, jak jeden uczestnik kursu przypala wodę na herbatę, drugiemu
eksploduje potrawa w garnku, trzeci dosypuje do jajecznicy cykutę... Nie dużo... dwie szczypty. A czwarty tą potrawę kosztuję i oblizuje palce.
Piąty i szósty zaś - leją do frytek :lol:
( Wszystko pod okiem mistrza )
W sumie dobrze się bawią, ale czy mają świadomość w co ?

PS:
A całe to zamieszanie z bardzo śmiesznego powodu. Oto wpisałem w przeglądarkę youtube frazę "kowalstwo narzędziowe" i wcisnąłem "enter" zanim się zorientowałem, że pomyłkowo wpisałem tą frazę po polsku :lol: ( serio )



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: boSmann
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 maja 2020, o 22:11 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 254
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Tak po prawdzie, jak widziałem ten obłamany trzonek od młotka, i tak miło terkoczący wentylator...

Cóż nawet u mnie w szkole uczyli podstaw BHP, np nie naprawiaj maszyny w biegu bo będziesz du.ę podcierał łokciem. :rotfl:

Wiesz nawet jak oglądam czasem TV (co mi się rzadko zdarza) ale np taka seria z sławnym Bear Grylls-em emitowane na dość popularnym kanale, czym się od tego różni od tego co pokazałeś. Po pierwszym odcinku czułem że coś tu nie tak...

Jedno i drugie ma zapewnić rozrywkę.. Rozrywka dla mas, tak jak: "Big Brother" czy "Moda na sukces". Mają oglądać i podziwiać - "czerwone o to nawalaj młotem" a jak "nie widzisz że świeci to w ogień"

Nie traktuj tego poważnie, szkoda że się nie da oddzielić jednym "hasłem" programów rozrywkowych od naukowych....



Za ten post autor nipo80 otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 maja 2020, o 22:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nie traktuję poważnie w sumie. Tylko jedna rzecz mnie w tym wszystkim uderzyła.
Ale to z całkiem innego powodu.
Oto widzimy tam dorosłych uczestników kursu. A co, jeśli jakiś nastolatek zapragnie wziąć udział a rodzice w trosce o jego rozwój, mu ten udział zapewnią ?
Taki obrazek stanął mi przed oczkami jak obejrzałem pierwszy filmik. Tą "reklamę" kursu.
A naprawdę nie trzeba daleko szukać, bo i nie szukałem daleko. Spójrzcie na to:

To syn właścicieli kuźni. Dosyć poważnej i znanej na rynku firmy produkującej ogrodzenia.
Mama kręci filmik i cieszy się, że dziecko się rozwija. Normalna ludzka reakcja moim zdaniem.
W żadnym wypadku się tutaj nie nabijam.
A teraz spójrzcie na jakiej wysokości znajduje się główka tego dziecka kiedy podchodzi do paleniska...
Oczywiście tutaj jest wszystko w miarę stabilne. To nie "narzędziówka". żadne tam ustalanie atmosfery w piecu itp. Po prostu przerabiają czarną stal na ogrodzenia.
W mojej kuźni, gdyby ten chłopaczek podszedł przykładowo do pieca gazowego ( na tej samej wysokości palenisko mojego pieca co tutaj ) i swoimi krótkimi rączkami zaczął
sięgać po nagrzany detal. Wolę nie myśleć co mogłoby się stać a co stałoby się na pewno.
No trudno mi inaczej na to patrzeć.
Patrzę z uśmiechem, ale takim trochę kwaśnawym ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 08:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Młotkiem w technikum, na warsztatach, stukałem prawie 50 lat temu, więc to się nie liczy. Zresztą słabe miałem wyniki, pewnie jakieś "trzy z dwoma", ale mnie to nie martwi. Kolega, który z walenia młotkiem dostał piątkę, niestety, już dawno nie żyje. Nie z tego powodu! Niektóre płyny, bardziej psują ludziom zdrowie, niż kuźnia.

Znam "za to", chociaż dość pobieżnie, historię pewnego muzeum. Kolega ze związku, artysta plastyk i kowal (kiedyś mówiło się "metaloplastyk", co brzmi raczej komicznie) wymyślił sobie sposób na pracownię. W tamtym czasie zlikwidowano starą kuźnię na Służewie, która funkcjonowała chyba od XIX wieku. Wymyślił, że ją odtworzy i zorganizuje tam, zarówno swoją pracownię, jak i muzeum kowalstwa. Problem w tym, że stara, służewska kuźnia była w trochę innym miejscu, kilkaset metrów obok, przy ulicy Nowoursynowskiej, a on chciał odtworzyć ją na skraju terenu chronionego krajobrazu zabytkowego w miejscu osiemnastowiecznego parku "Gucin Gaj" (al. Wilanowska) i ... Przekonał do pomysłu ówczesnego konserwatora zabytków, dopiął swego, wykupił działkę, zbudował nową, starą kuźnię i zorganizował w niej muzeum kowalstwa, które istnieje i działa chyba do dzisiaj. Co prawda ostatnie wpisy na stronie są z przed dwóch lat, a nasze drogi się rozeszły, bo nadajemy, na różnych częstotliwościach.
Ale wtedy również zaproponował mi, by stworzyć obok wioskę artystów i rzemieślników, ale ja miałem wtedy inne pomysły na własny rozwój. Podobno w tamtym miejscu, chcieli rzeczywiście zainwestować w wioskę artystów i rzemieślników, inni artyści w tym inny mój kolega, tym razem ze studiów, Leon Tarasewicz. Teren był pod ochroną krajobrazową i konserwatorską i nie przewidywano tam wysokiej zabudowy, więc "wioska, czy inne małe osiedle w artystycznym stylu" mogłoby uzyskać zgodę ówczesnych władz, ale ...
Kasa, Misiu, kasa!!! Teren zabytkowego krajobrazu "Gucin Gaj" (kto w ogóle wie, że coś takiego było i że warto było go zachować, jako teren parkowy?) został sprzedany i kupił go deweloper, który zbudował wysokie i komfortowe apartamentowce. Dzisiaj, stara kuźnia "Muzeum Kowalstwa", stoi przycupnięta, jak kozica pod Giewontem, pod wielkim apartamentowcem. A, że miałem później projektować wnętrze apartamentu, na najwyższym piętrze, nad tą kuźnią, dla pewnej znanej (wtedy) aktorki, to już zupełnie inna historia, ale za to śmieszna.

https://www.muzeumkowalstwa.pl/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: boSmann, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 08:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
robhosailor napisał(a):
mój kolega, tym razem ze studiów, Leon Tarasewicz

Zaiste, dziwne masz znajomości :-P
Nie znam się ale Jego realizacje do mnie nie przemawiają.

_________________
Zbyszek



Za ten post autor boSmann otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Robert :D
Zgoda. Wszystko fajnie, ale... Zróbmy takie doświadczenie OK ?
Jest nas tutaj kilku fotografujących. Z grubsza ( patrząc na zdjęcie ) możemy sobie wyobrazić jakiej ogniskowej użył autor... No po prostu możemy sobie z grubsza wyobrazić co widzimy - prawda ?
No to fotka ze strony którą podlinkowałeś:
Obrazek
I takie pytanie. Jakie wasze wrażenia ? Jaki odbiór tego zdjęcia ?
I od razu moja odpowiedź. Gdyby to zależało ode mnie, to ja bym mu to muzeum zamknął na cztery spusty w ułamek sekundy po tym, jak zrobił to zdjęcie.
I nie ważne dylematy o zabytkowym krajobrazie i tym czy innym razie...
Nie ważne wykształcenie kolesia, jego dorobek... Ważna tylko jedna sprawa.
Jeśli chcemy mieć wpływ na społeczne postrzeganie czegokolwiek.
Wypadałoby najpierw poznać to cokolwiek. Dotknąć tego po prostu...
Ale dotknąć tak, żeby mieć kompletną świadomość tego, co chcemy propagować. Czego nauczać, co "zachować dla potomności" etc...

boSmann :)
Nie znam tego człowieka i nigdy ( chyba ) nie widziałem Jego prac.
Przed chwilką widziałem to zdjęcie, które umieścił na swojej stronie. Stronie mającej
propagować w jakiś sposób to rzemiosło.
Zacząłem od tego, że takie "niekompletne" podejście to typowo polska specjalność.
Ja wolałbym chyba nie oglądać Jego prac. Powiedzmy, że "nie jestem na to gotowy" ;)

A dla przeciwwagi - "baba za kierownicą". Baba, a konkretnie woman :D
Też prowadzi kursy, tyle, że po tamtej stronie Atlantyku. Nie w Poland a w Penland
w Południowej Karolinie.
( Może którąś z naszych Koleżanek zdopinguje do poznania tego ciekawego środka artystycznego wyrazu ;) )
Spójrzcie chociażby na to jak u Niej wygląda kotlina, palenisko. I w ogóle jak porusza się w tym wszystkim. To jest oczywiście najwyższy poziom w naszej galaktyce, ale...
Jeśli już do czegoś dążyć... :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
boSmann napisał(a):
Zaiste, dziwne masz znajomości :-P
Nie znam się ale Jego realizacje do mnie nie przemawiają.
Leona poznałem w kolejce pod warszawską ASP, staliśmy z setkami innych chętnych, z teczkami naszych samodzielnych prac, które mieliśmy oddać do wstępnej selekcji przed egzaminami wstępnymi. Najpierw kandydatów wybierano według tych prac i wyselekcjonowanych dopuszczano do egzaminów wstępnych. Zarówno Leon, jak i ja odbywaliśmy wtedy zasadniczą służbę wojskową, tyle, że Leon był w mundurze WSW, a ja po cywilnemu, bo zdążyłem się w domu przebrać. Od razu było krótkie spięcie, bo my zwykłe szwejki, tego WSW nie lubiliśmy. Potem on był na malarstwie, a ja na wzornictwie, ale mieliśmy wspólne zajęcia z historii sztuki. Leon zawsze niepokorny i dyskutował z wykładowcami, zwłaszcza wyczulony był na sprawy narodowościowe. Pamiętam jego krótką ripostę, podczas wykładu doktora Włodarczyka (był później szefem kancelarii premiera Olszewskiego), kiedy ten relacjonując sztukę Jerzego Nowosielskiego powiedział: "Ukrainiec". Na to Leon z mety: "No i co z tego, że Ukrainiec???!!! Dobry malarz, czy zły???!!!". Ale nasze kontakty na tym się kończą. Obserwowałem z daleka jego błyskotliwą karierę, w tym również posła na Sejm z ramienia mniejszości białoruskiej w Polsce. Dzisiaj Leon jest profesorem ASP. Ale inni koledzy, ci którzy dodatkowo studiowali malarstwo, jeszcze podczas studiów, jeździli tam w jego okolice i ponoć wspólnie biesiadowali. Ja w tym czasie poszedłem w kierunku rzeźby i konceptualizmu. O tym kiedyś tu na forum było. :mrgreen: :rotfl:

MarekSCO napisał(a):
No to fotka ze strony którą podlinkowałeś:
Nie miałem zamiaru niczego reklamować. "Iskra w oku" - tak możemy skomentować, albo zatytułować tę fotkę. Ale to nie moja sprawa - widocznie nigdy, nikomu nic się nie stało. Pisałem, że nadajemy z nim, na innych falach?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: boSmann, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
MarekSCO napisał(a):
boSmann
Nie znam tego człowieka

Ja pisałem o Tarasewiczu (Robert wspomniał o nim) natomiast Kowal to inny człek. Też Go nie znam.
Znam natomiast świetnego kowala (żeglarza, budowniczego łodzi) u nas. ;)

_________________
Zbyszek



Za ten post autor boSmann otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
MarekSCO napisał(a):
Nie znam tego człowieka i nigdy ( chyba ) nie widziałem Jego prac.
Przed chwilką widziałem to zdjęcie, które umieścił na swojej stronie. Stronie mającej
propagować w jakiś sposób to rzemiosło.
Ale chyba mieszasz dwóch z mojego posta - jeden to "muzeum walenia młotkiem", a drugi to malarz p, profesor ASP.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
robhosailor napisał(a):
a drugi to malarz p, profesor ASP

I znany hodowca kur :lol:

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
Nie miałem zamiaru niczego reklamować. "Iskra w oku" - tak możemy skomentować, albo zatytułować tę fotkę. Ale to nie moja sprawa - widocznie nigdy, nikomu nic się nie stało. Pisałem, że nadajemy z nim, na innych falach?

Ale jest szansa, że do czegoś Cię przekonam, a ja tak łatwo nie rezygnuję z takich szans :kiss:
Stań na moment w moich butach OK ?
Widzisz... Ja nie spędzam codziennie kilku godzin w kuźni. A co najwyżej kilkanaście godzin rocznie. Nawet ( chyba ) nie kilkadziesiąt.
Ale... Ja nawet to kowadło znam. Ten rodzaj co na zdjęciu. Dawniej nazywali je "Cyganione Węgierskie". Z racji, że przywędrowały do nas z Węgier przywożone przez Cyganów.
Były wykonane z lichego materiału na ilość nie na jakość.
Te pęknięcia i uszczerbki ( tak dla nich charakterystyczne ) staram się na bieżąco zaspawywać. Co ciekawe one pojawiają się zwykle w tych samych miejscach. W okolicach podstawy rogu... :mrgreen: I one są bardziej niebezpieczne dla oka niż iskierka.
Robert :) Muzea kłamią z natury. Muzea budowane jako muzea kłamią w kwadracie...
Jak zaczną kłamać kursy rzemiosła - to komu_to_po_co ?
Pytanie takie Robert. Na ile jesteś pewien, że konserwatorzy zabytków, czy muzealnicy - chronią zabytki ? ;) Na ile jesteś pewien, ze to co chronią, to zabytki.
Na ile sposób w jaki je nam przestawiają dotyczy jeszcze przedstawianych przedmiotów a na ile to już "lot po orbicie słońca" ;)

PS:
Na ostatnim z załączonych zdjęć zaznaczyłem strzałką miejsce, gdzie widzimy niebezpieczne pęknięcie ( rozwarstwienie ) roboczej powierzchni kowadła.
Iskra w oku to nie jedyne co tutaj jest całkiem nie halo, niestety.


Załączniki:
z1.jpg
z1.jpg [ 15.47 KiB | Przeglądane 4023 razy ]
k2.jpg
k2.jpg [ 131.74 KiB | Przeglądane 4032 razy ]
k1.jpg
k1.jpg [ 143.95 KiB | Przeglądane 4032 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 09:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
widocznie nigdy, nikomu nic się nie stało.

Tylko zechciej zauważyć jeden drobny niuansik. To jest propagacja. To zdjęcie ciągle wisi w sieci w otoczce "muzeum"...
Nie chodzi o to, czy ono wygenerowało niebezpieczeństwo. Rzecz w tym, że ono generuje.
To present continuous. Czyż nie w taki właśnie sposób wiele polskich "muzeuf" funduje nam świadomość w zakresie zabytków Robercie ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 10:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Moim zdaniem, nadinterpretowujesz to, co napisałem. Nigdzie nie napisałem, że popieram to muzeum i że uważam je za dobre muzeum. Napisałem historyjkę wspomnieniową, z przykładem w tle, w kontekście Twojego wzburzenia na temat kursów kowalstwa.

Konserwator od kowalstwa? Czy od czego?
A jaki był mój przekaz, którego, ni wuja, ni stryja, nie dostrzegłeś???
1/ Najpierw zlikwidowano prawdziwą kuźnię służewską.
2/ Potem zbudowano nowy zabytek, inny w formie, bo tylko trochę zbliżony i w innym miejscu. Taka, warszawska sztuka konserwacji zabytków.
3/ Potem zabudowano resztę krajobrazu chronionego tym, przed czym ten krajobraz wcześniej chroniono.

Nie interesuje mnie, co w tym miejscu dzisiaj się wyprawia. Dla mnie, cała ta historia nie ma z ochroną zabytków nic wspólnego, ale Ty się burzysz jeszcze na coś innego, co mnie też nie interesuje zbytnio. Za to, próbujesz mnie do czegoś przekonać, wkładając mi w usta tezy, których nie wyraziłem. A chciałem jeszcze opisać krotochwilną historię z niedoszłym projektem wnętrza w owym apartamentowcu, ale już mi przeszło.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: boSmann, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 14:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
robhosailor napisał(a):
Taka, warszawska sztuka konserwacji zabytków

To zaraźliwe chyba. My też mamy osiągnięcia na tym polu :rotfl: może i ciekawsze
Była ciekawa ulica, dobrze zachowana. Konserwator na niej położył łapę. I co ? Zmasowany atak developerów, dziwne podejście niektórych architektów, w efekcie mamy coś dziwnego.
Mamy tam przykład nowoczesnej metaloplastyki; jakieś smoki czy osobliwie umieszczone ażurowe kule.
Pierwsze zdjęcie ze strony https://aniaontour.wordpress.com/2010/0 ... bialystok/

Drugie ze strony architektów, chwalących się dokonaniami http://www.kaczynskiispolka.pl/projekty/REALIZACJE/40

Gdyby ktoś nie wiedział :mrgreen: Te bloczyska koło smoka to rewitalizacja zabytkowego zespołu fabrycznego ( bardzo dobrze zachowanego) :twisted:


Załączniki:
tytoniowka smok.jpg
tytoniowka smok.jpg [ 36.78 KiB | Przeglądane 3957 razy ]
smok.jpg
smok.jpg [ 74.69 KiB | Przeglądane 3957 razy ]

_________________
Zbyszek

Za ten post autor boSmann otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 maja 2020, o 17:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
A chciałem jeszcze opisać krotochwilną historię z niedoszłym projektem wnętrza w owym apartamentowcu, ale już mi przeszło.

Robert stop! Please...
Przepraszam, ze nie odpowiadam na bieżąco, ale dzisiaj mam dzień w kuźni...
Krotochwilna historia warta jest opowiedzenia niezależnie od tego co sobie tam MarekSCO ubzdurał. To ustalmy raz na zawsze - PROSZĘ.
( Twoja krotochwilna historia warta jest opowiedzenia w kwadracie - dla mnie warta jest )
Druga sprawa. Nie zrozumiałeś mnie do końca, a ja na swój powalony sposób uparłem się, żeby wykorzystać okazję...
Ja nie próbuję nawet nadinterpretować Robert. Nadinterpretowywać. Jest gorzej. Ja uparłem się Ciebie przekonać do czegoś nie mającego zbytnio nawet związku z kowalskimi historiami.
Weźmy tak. Kowal - właściciel owej prawdziwej kuźni - sobie zmarł. I koniec pieśni Robert :D
Nie ma zabytku, nie ma wartości, niema nic. Jeśli zaczniemy wartościować spuściznę po nim... Stracimy zdolność do odkrywania koła na nowo - czyli stracimy wszystko...
Zostanie nam kłamstwo i inscenizacja. Tak ja to widzę.
I dalibóg - nie mam ani odrobiny przekonania, że jasno wyłożyłem :mrgreen:
Ja Ciebie proszę o cierpliwość dla mnie. To tak na teraz, bo wracam do roboty póki jeszcze dzień się nie skończył :D
"Przepraszamy i prosimy o wybaczenie" Robercie :D
Dawaj tą krotochwilną.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 maja 2020, o 09:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17699
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4539
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Psst. Nie gniewam się, Przepraszam.
MarekSCO napisał(a):
Weźmy tak. Kowal - właściciel owej prawdziwej kuźni - sobie zmarł. I koniec pieśni Robert :D
Nie ma zabytku, nie ma wartości, niema nic. Jeśli zaczniemy wartościować spuściznę po nim... Stracimy zdolność do odkrywania koła na nowo - czyli stracimy wszystko...
Zostanie nam kłamstwo i inscenizacja. Tak ja to widzę.
Zgadzam się!!! Odtwarzanie "zabytku", który nie istnieje, czyli kłamstwo. Zrobiono to w Warszawie z całym Starym i Nowym Miastem, Zamkiem Królewskim i Traktem Królewskim, ale wtedy przesłanki i racje były inne i ja je doceniam, chociaż wynikiem jest coś w rodzaju funkcjonalnej makiety 1:1.
A tutaj, stara kuźnia znikła wraz z właścicielem i kowalem, a ktoś zbudował nową, nie całkiem podobną, w innym miejscu, bawi się tam w kowalstwo i muzealnictwo. Nie ma nic, może poza zabawą "kowala" w kowala.

Mam jedno "ale" - moim zdaniem, nie ma w tym ani winy, ni zasługi konserwatora. W wypadku apartamentowców, lobby deweloperskie jest o wiele silniejsze, niż konieczność ochrony krajobrazu kulturowego, który prawie uległ zatarciu - trochę starodrzewu, ale praktycznie bez oryginalnych nasadzeń. Zabudowano bardziej cenne przestrzenie, jak całe podskarpie w Wilanowie, zwieńczone "wyciskarką do cytrusów". :P

***
Uświadomiłem sobie właśnie, że ta historyjka może śmieszyć wyłącznie mnie, ale dobra...

Po latach, kiedy wybudowano już w "Gucin Gaju" apartamentowce, a dzisiaj też już prawie 20 lat temu, zwróciła się do naszej pracowni pewna znana aktorka. Powinienem napisać Aktorka i niech tak zostanie. Chociaż to nie z jej wielkości artystycznej, tylko jej samooceny raczej.

Aktorka kupiła w stanie deweloperskim apartament, na najwyższym piętrze apartamentowca z pięknym, szerokim widokiem na okolicę i również, na tę kuźnię-muzeum poniżej. Obejrzeliśmy, pomierzyliśmy obiekt, umówiliśmy się na dalsze procedowanie i rozmowy u nas w pracowni. Aktorka przez cały czas powtarzała, że lubi i podoba jej się art déco i żeby przypadkiem wnętrze nie wyszło jak pudernica. Wiedziałem, co to jest art déco, ale nie wiedziałem, co to jest pudernica, więc chciałem się dowiedzieć.

W pracowni zapytałem, co z art déco lubi, co można by jakoś wykorzystać w jej wnętrzu, ale nie potrafiła sprecyzować. Pokazałem jej więc kilka albumów ze sztuką art déco, żeby spróbowała wskazać o co jej chodzi, bo art déco, to dość szerokie pojęcie i dotyczy sztuki lat 20. i 30. XX wieku. Oglądała albumy z niejakim zdziwieniem, a potem z rosnącym niesmakiem...

W końcu wykrzyknęła:
To jest art déco??? To mi się w ogóle nie podoba!!! To jakaś pudernica!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: boSmann, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 maja 2020, o 21:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Robert :)
Wczoraj i dzisiaj wyrobiłem kowalską normę na rok :lol:
Jak przez najbliższe 12 miesięcy nagrzeję jakieś żelastwo i będę napierniczał w niego młotkiem, to znaczy, że coś jednak ze mną nie tak ;)
Odklepałem około 70 kg narzędzi do blacharki samochodowej ( nigdzie nie idzie tego kupić )
Ale po kolei . Opowiem Ci o swoich "osiągnięciach" a przy okazji myśli zbiorę, bo jestem wypruty z sił maksymalnie.
Zaczęło się wszystko niewinnie, jak to zwykle w takich razach. Wiedziałem co mam zrobić, wiedziałem jak, ale wiedziałem jeszcze coś. Że czasu i paliwa/materiału zostanie w nadmiarze, więc może by jakieś coś śmiesznego jeszcze wykonać.
I tak zacząłem szukać na Youtube co też kolesie śmiesznego w narzędziówce tworzą. Ot jakiejś inspiracji szukać zacząłem.
Wklepałem to nieszczęsne "kowalstwo narzędziowe", nie zorientowałem się, że po polsku i wcisnąłem enter. No i tak trafiłem na kanał kolesia, którego byłem łaskaw "zjechać" kilka postów temu na zad.
Należało się jak chłopu ziemia. Nie dość, że nie inspiruje ( mnie przynajmniej ) to jeszcze gwiazdorzy nie bardzo mając z czym wyskakiwać w te galaktyki.
Ale jak już obejrzałem kolesia, to pomyślałem sobie tak. "Już ja w tej Twojej propagandzie coś dla siebie znajdę - dyletancie ty mój " I jako pomyślałem, tak i zrobiłem.
Mianowicie znalazłem. Znalazłem błędy i postanowiłem pójść na drugi biegun i spróbować... A sytuację ułatwił mi fakt, że potkąnąłem się o kawałek starego łańcucha rowerowego któren był walał się pod kowadłem.
I tak w mojej jakże niestabilnie pracującej ( stabilnie niepracującej ) głowie zrodziła się
myśla tfurcza. Nikt przy zdrowych zmysłach nie kuje damasku ręcznie. Bez pomocnika i jedną ręką w dodatku. ( Tutaj oprócz temperatury jeszcze wysokie ciśnienia potrzebne. )
No ale to nikt przy zdrowych ;)
Reszty zapewne się już domyślasz. Wziąłem porządny przedwojenny młotek 700G, pozbawiłem go styliska i spłaszczyłem półmetrowy kawałek rury 3/4... Przeciągnąłem przez młotek w miejscu styliska i wspawałem solidnie z obu stron. Wziąłem boraks, łańcuch zszyłem w pakiet i na pełnym wymach młotka - dawaj w pieriod :lol:
W załączniku masz końcowe efekta. Ten z prawej był pierwszy. Udało się go skuć nawet nawet. Ale na kolejny - ten z lewej... Po prostu sił nie starczyło.
Ale zgodnie z wielowiekową polską tradycją organizowania kursów rzemiosła i w ogóle
dążenia do komercyjnej działalności...
Jutro chyba założę szkołę kucia techno-damasku :lol: Każdy z uczniów dostanie po pół metra rowerowego łańcucha i kilka "dobrych" rad ;) A ja nakręcę filmik i kanał na yt założę. No... I będę postrzegany jako master antycznego rzemiosła.
Albo będę miał po prostu ciekawy nożyk w warsztacie, do ostrzenia ołówków :mrgreen:


Załączniki:
td.jpg
td.jpg [ 129.11 KiB | Przeglądane 3822 razy ]
dm1.jpg
dm1.jpg [ 130.72 KiB | Przeglądane 3822 razy ]

Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: boSmann
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 maja 2020, o 21:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No. Myśli zebrane ( ale jak ja jutro rano z łóżka wstanę to nie wiem )
Co do zabytków Robert, to powiem tak. Dla mnie zabytki po prostu nie istnieją :D
Tzn owszem te artefakty uznawane powszechnie za zabytki istnieją, ale jako jak najbardziej użytkowe przedmioty. Konkurencyjne z tymi które oferuje współczesność.
Przykładowo. W mojej elektronicznej kanciapie używam takich samych urządzeń, jakie
pracowały w laboratoriach NASA w czasie realizacji projektu Apollo.
Ja oczywiście wiem, że świat poszedł do przodu. Że współczesny chiński oscyloskop cyfrowy, czy analizator widma, oferuje kolorowy ekran... Ja zdaję sobie oczywiście sprawę, że
już dawno powinienem wspomóc moimi zabawkami jakieś muzeum techniki i kupić spectrum analyzer firmy super_nowoczesne_produkty z pasmem do 1,5 GHz...
Dlaczego tego nie robię ? Może dlatego, że mój stary tek 491 "widzi" do 40 GHz :mrgreen:
I tak jest ze wszystkim u mnie... Moja podstawowa tokarka w warsztacie to Karger DL2.
Hitlerowcy to cudo wyprodukowali w początkach lat 40 do nacinania gwintów do wszelkiej maści celowników optycznych. Druga taka stoi w jakimś ciekawym muzeum w Londynie ;)
Oczywiście powinienem kupić produkt współczesny. Albo manualną oferującą coś około
30 skoków gwintów ( po co komu więcej ) albo CNC, gdzie już naprawdę wszystko co tylko... Tyle, że staruszek Karger, bez przekładania kół zmianowych oferuje wybór w
zakresie 600 skoków gwintów ( metrycznych, calowych, modułowych - co tam tylko )...
Kiedyś często logowałem się na różnych forach retro techniki ( nie tylko polsko języcznych ) I zawsze było tak samo. Najpierw patrzyli na mnie jak na jakiegoś półboga co najmniej.
Skąd u mnie tyle wiadomości o, tak cenionej na forum, retro technice. Cieszyłem się ogólnym poważaniem i w ogóle cieszyłem się. Ale... W końcu forumowi koledzy orientowali się, że to co oni czczą i stawiają na półkach, żeby się nie kurzyło... U mnie po prostu zapiernicza w robocie ;) I jeśli uznam, że mogę coś ulepszyć, przerobić etc, to nikt i nic mnie przed tym nie powstrzyma :lol:
I taką to mniej więcej drogą z półboga staję się wrogiem publicznym, numer kolejny 1 ;)
No ale ja w istocie tak widzę kwestię zabytków. No bo czym się posługujemy. z czego korzystamy. Na przykładzie motoryzacji bardzo dobrze to widać. Korzystamy z tego co nam dają. A dają nam co ? Dają nam to co im wygodniej. To co chcą...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 maja 2020, o 22:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dla mnie zabytki to świat z przyszłości po prostu. Nie wiem, czy pamiętacie taką trójkową
audycję "Folk - muzyka z przyszłości". Coś takiego właśnie...
Mnie nie dziwi, że zabytki drogie w utrzymaniu, że jest ich niewiele... Ale i nie dziwi, że jeszcze są. Że przetrwały. Bo przecież o wiele solidniej wykonane niż to co mamy dzisiaj.
I w tym kontekście ich "konserwacja" prowadzona przez "konserwatorów" irytuje.
Podobnie jak "kursy kowalstwa" prowadzone przez kolesia, który wczoraj kowadło zobaczył, a dzisiaj rano go dotknął...
Tak jakoś problem zabytków widzę w szczegółach.

Co do krotochwilnej historii Robert :D Gdzieś tak w połowie lektury domyśliłem się finału.
( Moja żona często spotyka się z takimi historiami w swojej historyczno-artystycznej działalności ).
Pamiętasz "Przystanek Alaska". Ten odcinek, gdzie Moris kupił antyczny zegar mechaniczny wykonany przez jakiegoś niemieckiego mistrza ? Tam to zjawisko było nawet nieco głębiej zilustrowane. Głębiej niż widzimy je na co dzień.
Albo ten słynny dowcip o sztuce francuskiej:
"- Kochana. No i co ja mam kupić w tej Francji powiedz mi ?
Renoira czy Matissea ?
- Oczywiście Renoira Kochana. Renoira i to koniecznie Megane "
Art déco brzmi jak Art+dekor ;) I fajnie jest "zabłysnąć" taką "słownozbitką"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 maja 2020, o 11:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Po wstępnych oględzinach pobieżnym zezem rozbieżnym wniosek nasuwa się taki:
1) Samodzielnie, ręcznie, ładnie skuć tego się chyba nie da... Przynajmniej na obecnym etapie mojego "rozwoju" :mrgreen:
2) Ale... Gdyby tak umówić się ze szwagrem na piwo i kucie techno-damasku. Ta idea mogłaby być całkiem fajna okazać się mogła by ona :idea:
3) Sklepałem przedwczoraj jeszcze trzecią próbkę. Na razie pozostaje zagadką. Nie będę jej póki co szlifował, żeby zobaczyć co tam w środku. Niech sobie poczeka...
A na razie - samodzielne kucie żelastwa zostaję odłożone na minimum 12 miesięcy.
Wszystkie bieżące potrzeby - zaspokojone po prostu :D Uff...
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL