Nie miałem w weekend dostępu do komputera, a z telefonu bardziej szeroka odpowiedź jest niemożliwa. Oczywiście, chciałem o zabytkach.
Wychodzi tyle, że dla Ciebie, zabytek jako taki nie ma wartości innej, niż to, co z niego da się jeszcze zrobić i wykorzystać w celach czysto użytkowych.
Dla mnie zabytek jest pamiątką tego, co i jak było, stanowi dowód naszej historii, historycznych stylów, technologii, zwyczajów, poglądów artystycznych itp itd. Im lepiej zachowany w oryginale i im starszy, tym cenniejszy. Dla mnie, zabytek może nie mieć
żadnej wartości użytkowej, poza jego wartością historyczną, czy estetyczną. Jestem przeciwnikiem dyletanckiej, czy amatorskiej, czy tym bardziej rabunkowej eksploracji zabytków np zabytków archeologicznych, jak wspomniany w innym wątku kilkusetletni wrak statku rzecznego, czy łodzi, znaleziony pod powierzchnią wody w Wiśle*. Jestem też przeciwnikiem
traktowania zabytków w dziewiętnastowieczny sposób, czyli ich
odkrywania, wyrywania z historycznego i przestrzennego kontekstu i przenoszenia do muzeum. W takim wypadku zabytek traci większość ze swojej wartości. Kontekst przestrzenny i historyczny, czyli istnienie pojedynczych obiektów zabytkowych w przestrzennej współzależności, pozawala na poznanie o wiele większej ilości faktów z przeszłości, niż nawet najlepiej udokumentowany obiekt przeniesiony do muzeum. Jestem też, za udostępnianiem zabytków publicznie. Jestem zwolennikiem rewaloryzacji zabytków, czyli przywracaniu im historycznej formy, funkcji i sposobu użytkowania, czyli dawnej świetności, publicznym udostępnianiu, tworzeniu nowych funkcji w celu dostosowania do współczesnych wymogów i współczesnych sposobów użytkowania, które nie powodują uszczuplenia zabytkowych wartości obiektu zabytkowego. Jestem zwolennikiem konserwacji i utrzymywania zabytków w jak najlepszym, możliwie oryginalnym stanie. Pewnie mógłbym pisać długo. Powyższe, co napisałem, zapewne wynika z mojego wykształcenia w dziedzinie ochrony, konserwacji i rewaloryzacji zabytkowych założeń ogrodowych i krajobrazu kulturowego i myślę, że nie będę więcej wyłuszczał mojego stanowiska nt ochrony zabytków, na tym forum.
___
*) Przykładem jest np eksploracja rabunkowa wraków w celu wydobycia z nich
skarbów. Czy w ogóle działalność amatorskich
poszukiwaczy skarbów. Dla zabytków archeologicznych, najlepszym jest, kiedy w ogóle pozostają
nieodkryte, czyli nierozkopane, niewyrwane z ziemi i nieprzeniesione, ani do prywatnej szuflady, ani do muzeum. A co dotyczy wspomnianego wraku z Wisły,
każda niewłaściwa próba wydobycia go spowoduje bezpowrotne zniszczenie, czyli utratę jakiejkolwiek wartości - wysuszenie, działanie UV, utlenienie. Pozostaną jedynie ewentualne obiekty z metali szlachetnych, czyli łup
poszukiwaczy skarbów, znaczy
zwykłych rabusiów, dla których sam wrak nie ma, ani użytkowej, ani żadnej innej tzw.
realnej wartości. Wrak pozostanie pod wodą, zinwentaryzowany współczesnymi metodami cyfrowymi, tak długo, jak to będzie dla niego bezpieczne.