Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 17:39




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 12 gru 2020, o 17:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2839
Podziękował : 439
Otrzymał podziękowań: 726
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Pytanie kieruję do forumowych górołazów. Już dość dawno zrezygnowałem z nart zjazdowych bo boję się połamać w swoim wieku. Chociaż nie zrezygnowałem ze śladówek na których przemieszczam się po łagodniejszych terenach. Chodzi za mną za to zimowe chodzenie po górach. Pamiętam, że kiedyś w Górach Sowich i to dość nisko w pobliżu Bielawy natrafiłem na szlak ze zmrożonym śniegiem i czułem się niekomfortowo bez np. raczków pod butami. Natomiast gdzieś mi świta w głowie, że czytałem o jakiejś akcji ratowniczej niefrasobliwych turystów w rejonie Śnieżki i tam chyba padł zarzut w stosunku do tych turystów, że wchodząc na Śnieżkę nawet nie mieli raków. W Tatry zimą na razie się nie wybiorę ale myślę o Karkonoszach i być może następnym razem jak sytuacja z możliwością wynajmu kwater się poprawi o rejonie Babiej Góry. Prezentowane w różnych sklepach ze sprzętem dla turystów raczki wzbudzają moje mieszane uczucia. Myślę, że raki to raczej dla zaawansowanych wspinaczy i czy w Karkonoszach nie byłyby przedobrzeniem jeżeli chodzi o wyposażenie turysty wędrowca.
Poniżej wkleję fragment mejla z kimś z grona moich znajomych z którego to fragmentu wynika, że raczki nie zawsze zdają egzamin, cytuję:
Przyznam się że bardzo nie lubię szlaku do tego wodospadu, bo mocno dokuczają mi kamienie (chyba następne buty muszę kupić z nieco grubszymi podeszwami).
Pomijając już fakt, że schodząc stamtąd w grudniu zeszłego roku kilka razy wywinąłem orła. Wtedy kamienie były pokryte cienką warstwą lodu, więc raczki nie na wiele się zdały.

Rejon na którym raczki nie zdały egzaminu to rejon Wodospadu Kamieńczyka w Szklarskiej Porębie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 17:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Zapytaj Asi Janny. Dostaniesz pełną wiedzę z pierwszej ręki (nogi ;) )

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!



Za ten post autor Sajmon otrzymał podziękowanie od: Marian J.
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 18:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Marianie, raki czy raczki, to pytanie, na które nie jest łatwo odpowiedzieć. Wiadomo, że w Tatry zimą - raczej raki, a na łagodne beskidzkie przejścia, gdy chcemy mieć coś "na wszelki wypadek" - powinny wystarczyć raczki. Tylko że pomiędzy tymi skrajnymi sytuacjami jest cały wachlarz sytuacji i dlatego decyzja jest indywidualna, trzeba ją podejmować w zależności od rodzaju trasy i warunków pogodowych, pokrywy śnieżnej, oblodzenia itp.

Ja mam raczki tego typu:
https://8a.pl/raczki-climbing-technolog ... plus-41-43
Raki mam zwykle, koszykowe, tego typu:
https://8a.pl/raki-koszykowe-climbing-t ... nuptse-evo
Jak wiadomo, raki od raczków różnią się m.in. ilością i długością zębów, obecnością zębów przednich, rozmiarem i masą (ca 1 kg vs. 0,5 kg).
W obu przypadkach niezwykle ważne jest dobre dopasowanie sprzętu do butów przed wycieczką, w śniegu i na mrozie jest to utrudnione.

Sytuacja opisana przez Ciebie - cienka warstwa lodu na kamieniach - jest bardzo trudna. Zęby, obojętne, czy długie raków, czy krótsze raczków, przebiją lód, ale w kamienie się nie wbiją, choć może raki sprawdziłyby się o tyle lepiej, że można by wbić się w lód/ziemię między kamieniami, gdzie zęby raczków nie sięgały. Ale to tylko jakieś moje przypuszczenia, bo nie widziałam sytuacji.

Karkonosze znam słabo, więc nie doradzę, ale wiem, że są tam miejsca, w których raki (nie raczki) są wskazane. Jeśli masz FB, to piszą tam przewodnicy sudeccy, może warto ich zapytać o konkretne trasy (mogę podrzucić jakiś namiar). Natomiast na Babiej (zarówno przy podejściu jak i zejściu), idąc od Krowiarek, zwykle raczki wystarczą, ale od Brony, to już bywa różnie i raki byłyby nie od rzeczy.

Podsumowując - gdybym miała kupować tylko jedną rzecz - kupiłabym raki. I zawsze wolę dźwigać, niż żałować. Ale posiadając oba te sprzęty, cenię sobie możliwość wyboru.

I jeszcze jedno, jeśli szedłbyś na trudniejsze "rakowe" trasy, gdzie możliwy jest zjazd, to pomyśl może też o czekanie i o kasku.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 2: Maar, Marian J.
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 19:31 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Przede wszystkiem buty z podeszwą w klasyczny wibram (wysoko i drobno pocięty) z miękkiej gumy. Guma trzyma. Ta zasada co opona zimowa. Trzyma i tam gdzie raki jadą. ;)
Obrazek
A dziadostwa dziś modne, w grubą kostkę z nieokreślonego plaśtiku, jadą nawet na zmoczonym kamieniu.



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Marian J.
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 19:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2839
Podziękował : 439
Otrzymał podziękowań: 726
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Sajmon napisał(a):
Zapytaj Asi Janny. Dostaniesz pełną wiedzę z pierwszej ręki (nogi )
Wiem, wiem w końcu całkiem niedawno na jednym ze zdjęć z rejonu Koziego Wierchu wklejonym przez Janne te czubki butów z rakami wypatrzyłem.
Janna napisał(a):
W obu przypadkach niezwykle ważne jest dobre dopasowanie sprzętu do butów przed wycieczką, w śniegu i na mrozie jest to utrudnione.
Ale przed dopasowaniem czy to raczków czy raków przed samą wycieczką to chyba ważne jest także wybór odpowiedniego rozmiaru przed zakupem. Widzę, że przy raczkach są zróżnicowane rozmiary a przy tych rakach z Twojego linku takiego wyróżnika nie ma. I w związku z tym pytanie czy te raki z Twojego linku można wyregulować także na duży męski but. Ja przyglądałem się ofercie Skalnika który ma dwa sklepy stacjonarne we Wrocławiu i oni wrzucili raki i raczki do jednego "worka". A w linku który zaraz wkleję jest 5 podstron i przeglądając tą ofertę zgłupiałem:
https://www.skalnik.pl/sprzet-zimowy/turystyka-zimowa/turystyka-zimowa-raki-raczki


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 20:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Marian J :)
Rzuć jeszcze okiem na to:
Obrazek

Obrazek

https://www.najdarceky.eu/najdarceky/es ... ky-na-obuv
Zakładasz te cacka szybciutko i bez najmniejszego trudu w każdych warunkach.
( w dzień, nocy, na ślepo )
Mieszczą się w kieszeni... A w większości wypadków bardzo pomagają. Czeska szkoła w końcu ;)

Kiedyś ( w latach 80 ) bardzo często używałem raków. Dzisiaj długo bym się zastanawiał zanim bym je założył.
Inne czasy inne technologie. A poza tym człowiek robi się leniwy na stare lata ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 21:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Marian J. napisał(a):
Ale przed dopasowaniem czy to raczków czy raków przed samą wycieczką to chyba ważne jest także wybór odpowiedniego rozmiaru przed zakupem. Widzę, że przy raczkach są zróżnicowane rozmiary a przy tych rakach z Twojego linku takiego wyróżnika nie ma.

Jest w opisie - rozmiar buta 36-47. Jeśli nosisz większe buty, można dokupić dłuższy łącznik, ale o tym najlepiej pogadać ze sprzedawcą, żeby dobrał odpowiedni. Skalnik jest świetną firmą, bardzo często się u nich zaopatruję.
Marian J. napisał(a):
A w linku który zaraz wkleję jest 5 podstron i przeglądając tą ofertę zgłupiałem:

Raków koszykowych jest nie tak wiele, reszta to półautomaty i automaty, dla Ciebie w tej chwili raczej nieodpowiednie. No, lekko nie ma, trzeba klikać i czytać opisy. ;-)
Jeśli masz możliwość podjechania do sklepu Skalnika, to zrób to i poproś o poradę, tam pracują fachowcy. Poza tym, weźmiesz do ręki towar, zobaczysz, przymierzysz. Łatwiej Ci będzie podjąć decyzję.
MarekSCO napisał(a):
A w większości wypadków bardzo pomagają.

Na płaskim pewnie tak. W góry bym nie rekomendowała.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 21:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
A przy wchodzeniu po grubym miękkim śniegu albo rakiety, albo zapadanie się po pas.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 21:19 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Inne czasy i inne ludzie. Ślizgają się bo nawykłe do płaskiego trotuara - kostka siem im nie zgina. Jest to tragedia czasem, zaiste.
A raki są owszem, przydatne do sztywnej skorupy himalajskiej. W stromy lodowiec. A na normalnie, to prędzej można kostkę skręcić :lol:
Miałem raki (a może wciąż mam) i miałem na nogach razy parę na krzyż. W lodową wspinaczkę.
Do normalnego chodzenia trza mieć sprawne stawy co się zgina, i wyczucie jak stopę stawiać, i tego sklepowe protezy i tak nie zastąpią.
A na śnieg do chodzenia służą narty, wbrew wyciągowo-stoczkowym pozorom... :-P


Ostatnio edytowano 12 gru 2020, o 21:24 przez Ryś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
Na płaskim pewnie tak. W góry bym nie rekomendowała.

To tak, jakbyś powiedziała - raki tylko na pionową ścianę ;)
Przyjrzyj się uważnie. Owszem. To jednorazowe ( po tygodniu ściarasz te gumy a i kolce powypadają ) Ale jak ktoś nie używał wcześniej raków, to po tych oblodzonych kamyczkach przejdzie i ząbków sobie nie powybija.
Tutaj nie tylko kolce pracują ( one nie pracują w zasadzie wcale, ten żółty plastik jest twardy i jak kolec "zabije" się grudką lodu, to te żółte plastiki wypadają razem z kolcem.
Ale "pracuje" ta guma. I ważne, że ona powycinana. Nie układa się za każdym razem pod podeszwą tak samo...
Ja oczywiście nie mówię, że to można/należy rekomendować w zamian. Mówię tylko, że warto mieć w kieszeni na takie właśnie "niespodzianki" jak oblodzone głazy.
To coś jak "bachiły" w szpitalu ;) Zakładasz szybko, równie szybko zdejmujesz.
I bezpiecznie idziesz po śliskim :D
Spróbuj po prostu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 21:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zielony Tygrys napisał(a):
A przy wchodzeniu po grubym miękkim śniegu albo rakiety, albo zapadanie się po pas.

W moim przypadku to były najpierw rakiety... Potem potworny ból mięśni ud i na koniec zapadanie się po pas :lol: I to wszystko jednego dnia - w takiej właśnie kolejności :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 22:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryś napisał(a):
Inne czasy i inne ludzie. Ślizgają się bo nawykłe do płaskiego trotuara - kostka siem im nie zgina. Jest to tragedia czasem, zaiste.
A raki są owszem, przydatne do sztywnej skorupy himalajskiej. W stromy lodowiec. A na normalnie, to prędzej można kostkę skręcić

Nie odlatujmy na Marsa ;)
Na wszelki wypadek pozwolę sobie wstawić chociażby taki króciutki filmik, żeby było jasne o czym mówimy i jak się tego używa :mrgreen:

Ważne, żeby rozumieć, że nie używa się tego inaczej ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 22:48 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
A byli takie casy, Panocku, kie sie ludzie odróżniali po kurorcie, i poznać było łacno: ceper se uwieszał haki raki liny u plecaka i w ręku cekany, wielce bojowo wyglądający sedłsy - a taki zwycajny se sedł w adidaskach, a w ręku papierosek.
A bo gór zwycajny. :cool:
Najwprzódy rozćwiczyć stawy, potem w góry. Nie ma letko, nie ma na skróty, w sklepie se
nie kupi, czego by mu ta nie sprzedali handlarze.
Żelazna zasada szkolenia narciarzy to była, na ten przykłąd. Coby sie nam w praniu nie łamali. ;)
https://youtu.be/CBOwkczHzyE


Ostatnio edytowano 12 gru 2020, o 22:58 przez Ryś, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 gru 2020, o 22:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryś napisał(a):
A byli takie casy, Panocku, kie sie ludzie odróżniali po kurorcie, i poznać było łacno: ceper se uwieszał haki raki liny u plecaka i w ręku cekany, wielce bojowo wyglądający sedłsy - a taki zwycajny se sedł w adidaskach, a w ręku papierosek.
A bo gór zwycajny.

Tu racja :D
Ja to nazywałem "Spacer Leonowa" ( Aleksieja - tego od spaceru kosmicznego )
Zbroisz się w sprzęt i adekwatne umiejętności obsługi i nawet nie zauważasz kiedy
cały otaczający krajobraz zaczynasz traktować jak wrogie dla życia środowisko.
A kiedy mija cię autochton na rowerze, jesteś skłonny uwierzyć w UFO :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 09:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 734
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Ryś napisał(a):
Przede wszystkiem buty z podeszwą w klasyczny wibram (wysoko i drobno pocięty) z miękkiej gumy. Guma trzyma. Ta zasada co opona zimowa. Trzyma i tam gdzie raki jadą. ;)


Niestety, nader trudno jest znaleźć u nas podeszwy marki Wibram z miękkiej gumy. Z doświadczenia to raczej oksymoron, w życiu widziałem w sklepach może ze dwa razy.

Rada przy wyborze butów: nie patrz na dumną nazwę pod podeszwą. Postaw na śliskiej podłodze albo śliskiej półce i popchnij. Sprzedawca popatrzy na Ciebie ze zgrozą, ale ten test jest dość niezawodny.

Od lat używam butów firmy Hanzel
https://www.sklep.hanzel.pl/
takich najprostszych, na podeszwach Rangers.
https://www.sklep.hanzel.pl/pl/p/Gorce-R05/113
One są właśnie z miękkiej gumy i naprawdę dobrze trzymają.

Za rakami nie przepadam, bez nich jest przyjemniej, lepszy kontakt z podłożem, nie usztywnia się stopa, można zbiegać na paluszkach.
W Karkonoszach w życiu nie potrzebowałem raków, nawet na szlaku dołem Śnieżnych Kotłów, kiedy jeszcze nie wiedziałem że jest zamknięty zimą.
W Tatrach owszem, przydają się. Czasami bardzo. Bez nich na Zawrat albo Przełęcz Świnicką, czy nawet na Karb, bardzo rzadko dałoby się podejść w zimie. Ale to już porządne raki, nie raczki. Sztywne, z zębami z przodu.
Jak ktoś powiedział w sklepie w Zakopanem, raki drogie ale zęby droższe :)

Przy okazji: Odradzam kijki. Przez lata widziałem na szlakach może cztery osoby, którym kijki nie przeszkadzały. Naprawdę trzeba dobrze umieć posługiwać się kijkami, żeby nie były zawadą. Ja nie umiem i nie używam.
Czekan przydałby mi się raz, na Świnicy, na przejściu pomiędzy dwoma jej wierzchołkami. Nie miałem...
Natomiast szczerze polecam zjeżdżanie na tyłku. Najszybszy i wbrew pozorom najbezpieczniejszy sposób schodzenia z górki, o ile warunki śniegowe pozwalają (owszem, raz sobie zniszczyłem spodnie, bo śnieg był ostry, zmrożony).
Najlepszy zjazd w Tatrach jest z przełęczy pod Kopą Kondracką.
Piekiełko jest zwykle zbyt zryte i zbyt zatłoczone, ale z Przełęczy Kondrackiej do Małej Łąki dobrze się zjeżdża.
Z Pięciu Stawów do Roztoki zwykle jest rynna wyjeżdżona przez setki osób.
Z Zawratu do Pięciu Stawów zjeżdża się komfortowo. Do Zmarzłego to już hardcore - próbowałem raz i starczy.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 11:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kolejny patent techniczny na oblodzone głazy, czyli "raczki w negatywie" ( mają kolce tam, gdzie zwykłe raczki ich nie mają ;) )
Idea ustrojstwa taka, że oprócz kolców pracują jeszcze gumowe podeszwy butów.
Zasadniczą płaszczyzną oporu dla kolców jest tutaj przednia część obcasa )
Wady:
- Po twardym podłożu ( nie po śniegu ) długo na tym nie pośmigacie.
- Zauważcie, że konstrukcja nie jest koszykowa a stricte paskowa.
Wbrew pozorom niełatwo je założyć w trudnych warunkach ( noc, śnieżyca, deszcz, zmęczenie etc... )
Dzisiaj proponują je renomowane firmy ale w latach 80/90 spotykałem podobne konstrukcje we własnoręcznym wykonaniu.
( sam nigdy nie stosowałem )

Obrazek

https://8a.pl/raczki-turystyczne-climbi ... -4p-dlugie

Krótkie kino:
Filmik instruktażowy traktujący o tym jak założyć raczki. Ładnie zilustrowany, można sobie wyobrazić przebieg tej operacji w znacznie trudniejszych warunkach.



Kolejny filmik instruktażowy o czekanach ( nieodzowny element wyposażenia dla raków )
i zjeżdżaniu na tyłku o którym wspominał Myszek ( 1,15 filmu - w lewym górnym rogu ekranu ;) )
Warto pamiętać, że zjeżdżając na tyłku w rakach, mamy na nogach raki :mrgreen:

I w uzupełnieniu filmik pokazujący różnice między czekanem turystycznym a wspinaczkowym. Oraz kilka innych rzeczy - naprawdę warto rzucić okiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 16:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Ja się nie znam, ale w kwestiach gór i proszków (nawet tych w zastrzyku) słucham się TYLKO I WYŁACZNIE Janny.

Bo Ona się na tym zna.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1228
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 734
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
MarekSCO napisał(a):
Warto pamiętać, że zjeżdżając na tyłku w rakach, mamy na nogach raki :mrgreen:


Przepraszam, zapomniałem o tym wspomnieć.
Stanowczo odradzam zjeżdżanie na tyłku z założonymi rakami. To proszenie się o kłopoty dla siebie i innych.

Po pierwsze, zjeżdżamy w miejscach, o których wiemy, że damy radę zrobić to w sposób kontrolowany - bez użycia raków.
Po drugie, kontrolę prędkości zjazdu zapewniają głównie buty. W rakach nie ma na to szans, wbijają się w podłoże i można co najwyżej przejść od jazdy do turlania.
Po trzecie, czasami ktoś się zagapi i dojdzie do kolizji - a wtedy, wierzcie mi, lepiej dostać podeszwą niż rakiem.

Niech będzie że się nie znam - łażę po górach zimą tylko od 35 lat, gdzie mi do świętych fuzyji...

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 17:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12594
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4263
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):
Od lat używam butów firmy Hanzel

OT na temat butów, może mi wybaczycie.
Ja po górach nie chodzę, ale pieszo i zimą i owszem.
Te buty myszka wyglądają bardzo fajnie.
Podobnego typu są używane przeze mnie od dłuższego czasu buty Starforce Commander, które mają właśnie kapitalną, bardzo miękką podeszwę, porządnie naciętą. Polecam.
Buty są skórzane.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 18:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Ja się nie znam, ale w kwestiach gór i proszków (nawet tych w zastrzyku) słucham się TYLKO I WYŁACZNIE Janny.

Bo Ona się na tym zna.

Ty słuchasz Janny a ja się nawet bezpośrednio do Niej zwracam ( nie poddając problemu pod ogólną dyskusję ) kiedy mam problem związany z górami.
( Tak, jak tutaj o ferratach: viewtopic.php?f=73&t=13566&p=608734#p608702 )
Tak, że blachy fanklubu Janny ( tej z numerem jeden) - nie oddam bez walki :mrgreen:

Myślę, że nikt tutaj nie kwestionuje opinii Janny. A, że niektóre treści pobrzmiewające w wątkach są zabawne - to tylko poprawia humor. A kilka filmików z ilustracjami też chyba nie zaszkodzi - może zrozumienie ułatwi :mrgreen:

PS: Zrozumienie tego o czym mówiła Janna ofkorz :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 19:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):
Stanowczo odradzam zjeżdżanie na tyłku z założonymi rakami. To proszenie się o kłopoty dla siebie i innych.

Myszku :)
Mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że zjeżdżanie na tyłku to całkiem niezły sposób
pokonywania znacznych odległości w górach ( w miarę wysokich i w miarę skalistych )
Mam w tym względzie pewne doświadczenia ( spore dystanse przejechane na dupie )
Samokrytycznie muszę jednak przyznać, że nie są one konsekwencją jakiegoś większego
opanowania umiejętności poruszania się w górach. A wręcz przeciwnie :rotfl:
Zarówno zjazdy na tyłku, jak i inne elementy wysokogórskiego parkuru, które mimowolnie
pojawiały się w moim "wspinaczkowym repertuarze" były - delikatnie mówiąc - raczej spontaniczne :rotfl:
Gdybym kiedyś doszedł do poziomu na którym mógłbym decydować - zjechać na tyłku czy nie - na zjazd bym się raczej, jakoś specjalnie chętnie, nie decydował :rotfl:
( Może z powodu traumatycznych przeżyć z młodości :mrgreen: )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 gru 2020, o 20:35 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
myszek napisał(a):
Niestety, nader trudno jest znaleźć u nas podeszwy marki Wibram z miękkiej gumy. Z doświadczenia to raczej oksymoron, w życiu widziałem w sklepach może ze dwa razy.

Rada przy wyborze butów: nie patrz na dumną nazwę pod podeszwą.
Faktem jest, rzecz chyba w tym że taka podeszwa jeśli miękka to się zużywa - drzewiej się po prostu wymieniało zelówki po pewnym przebiegu, a dziś może klient by się zraził? ;)
Przewodnickie tatrzańskie dawno temu np. sprzedawali z zapasowymi od razu; te polskie zresztą były miększe od oryginalnych wibramów i wycierały się szybko. To oczywiście działa tylko z uczciwym butem, skórzanym szytym na solidnej podeszwie takoż skórzanej - co jakoś wyszło z mody. Ale nie kłopot znaleźć, takie zelówki są w sprzedaży (podeszwa LUG , jeszcze niedawno wojsko używało), naście złotych - gdyby ktoś miał jakie stare dobre buty w zapasie. W sprzedaży dla szewców, niekoniecznie sklepie dla "sportsmenów" co raz w rok na urlop :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 gru 2020, o 10:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
To bardzo miłe, co Markowie piszecie, ale nie uważam się za żadnego guru. Co prawda górskiego stażu też mam jakieś 35 lat i wychodzonych sporo górodupogodzin zarówno letnich jak i zimowych, na butach, rakietach, rakach i nartach, ale nadal się uczę. No i do tego nie umiem w jednym czy dwóch postach zawrzeć wszystkich możliwych wariantów, porad i możliwości.
Na tyłku zasadniczo nie zjeżdżam, ale radziłabym przede wszystkim sprawdzić, czym kończy się zjazd i dlaczego nie powinna to być przepaść lub góra głazów. ;-)
I taka moja refleksja na koniec (trochę z boku od tematu wątku): jeśli chodzi o czekan, kask i piepsa, to z nimi jest trochę tak jak z kamizelką ratunkową. Nieważne, ile razy miałeś ją na sobie niepotrzebnie, bo nic się nie stało, nie wypadłeś za burtę. Istotny jest tylko ten jeden jedyny raz, kiedy jej nie miałeś. Oczywiście, różnica jest m.in. taka, że kamizelkę po prostu zakładasz, a czekanem czy detektorem trzeba się umieć posługiwać, ale pewna idea jest wspólna.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 gru 2020, o 16:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
Na tyłku zasadniczo nie zjeżdżam, ale radziłabym przede wszystkim sprawdzić, czym kończy się zjazd i dlaczego nie powinna to być przepaść lub góra głazów.

Co ??? Głazów ???
Ech... Widać, że brak Ci techniki ;)
Najgorsze są drzewa. Dlatego regiel dolny omijamy szorując pupskiem po gołoborzu, a nie odwrotnie :mrgreen:
Na ośnieżonych zboczach też nie czekasz aż zasypie Cię lawina, tylko bierzesz sprawy we własne ręce :rotfl:
I nie zapominaj, że zjeżdżać należy tylko w prawdziwych butach na wibramie marki vibram.
( Kupisz z łatwością u pierwszego napotkanego yeti. Zwykle mają pełna rozmiarówkę :rotfl: )
Janna napisał(a):
(...) ale nie uważam się za żadnego guru.

Ale wiesz o czym gadasz, a takiego to i posłuchać warto :kiss:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 gru 2020, o 19:34 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 808
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 474
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Janna napisał(a):
Na tyłku zasadniczo nie zjeżdżam, ale radziłabym przede wszystkim sprawdzić, czym kończy się zjazd i dlaczego nie powinna to być przepaść lub góra głazów. ;-)

Lub, co zazwyczaj w porządnych górach - szczelina (szczelinka) brzeżna.
Zazwyczaj niewidoczna (ale wiadomo że jest). Zazwyczaj przysypana puszkiem, lub zamaskowana cienkim mostkiem niby lodu, lodoszreni itp.
Raz cieniutka (urwie tylko to lub owo), raz pochłonie całego kandydata. I będą go szukać do wiosny.

Delikwent sobie zjeżdża...
Są teorie, że trzeba zjeżdżać szybko, "żeby przeskoczyć pędem".
Są teorie, by maksymalnie wolno, co najwyżej się wpadnie. Jeśli nie jesteś sam, w końcu koleżeństwo wyciągnie.
myszek napisał(a):
W Karkonoszach w życiu nie potrzebowałem raków, nawet na szlaku dołem Śnieżnych Kotłów, kiedy jeszcze nie wiedziałem że jest zamknięty zimą.

W Karkonoszach, co prawda dawno temu, odbyłem cały odcinek Strzecha- Samotnia na czworakach, po lodzie, właśnie spadło coś na kształt deszczu. A wyszliśmy z Samotni na herbatkę do Strzechy przy pięknej pogodzie. Jak znajdę zdjęcia z tego bohaterskiego trawersu, które zrobiła mi dziewczyna, załączę. O rakach wtedy zaledwie się mówiło. Mieli tylko b. bogaci i b. wprawieni.
Nie tak dawno, ale wspominamy raz po raz, pomimo tych raczków naciąganych na buty, zaliczaliśmy z żoną (to ta dziewczyna z Samotni) poważne przejście ze schroniska w Chochołowskiej na parking. Istotą tego bohaterskiego, wiekopomnego trawersu było wyszukiwanie końskich kup, które jedyne zapewniały przyczepność. Od kupy do kupy - pomimo raczków. Do samego parkingu.
Podobnie wspominam wiekopomne przejście z górnej stacji wyciągu w Ustroniu do schroniska - już po czeskiej stronie. Lód.

Jak widać, nie były to nazbyt eksponowane trasy. :D

Gumiaczki - raczki polecam do rozpędzania bojera. Oraz do wszelkich spacerów po jeziorze zimą.
W rakach- zawsze w kasku. Bojerowcom chyba tego nie trzeba mówić.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 gru 2020, o 21:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8150
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2488
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
soko napisał(a):
Są teorie, by maksymalnie wolno, co najwyżej się wpadnie. Jeśli nie jesteś sam, w końcu koleżeństwo wyciągnie.

Wprawdzie nie mam tak bogatego doświadczenia górołaźniczego jak Wy
( Góry widziałem na pocztówce 35 lat temu ) ale...
Nigdy nie wyciągałem nikogo ze szczeliny.
Po prostu zjeżdżaliśmy na tyłkach do najbliższej wioski w dolinie i dobieraliśmy z miejscowych kogoś na oko z grubsza podobnego, żeby stan się zgadzał...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL