Piotrek - przeczytaj raz jeszcze to co sam napisałeś...

Sam widzisz, że nie masz jakiejś dramatycznej potrzeby na zmianę jachtu.

Zrób teraz to samo co my zrobiliśmy - dołóż do niego jeszcze dobry genaker na wiatry słabe a wtedy zobaczysz, czy na pewno musisz wydawać kupę kasy na samą wymianę jachtu.

A jak nawet do tego kiedyś dojdziesz to zabierzesz ten genaker na następny jacht...



I tu Piotr zrób tylko jeszcze jedną rzecz - wymianę - załóż śrubę składaną.

U nas po takiej wymianie zyskaliśmy na prędkości węzeł do półtora i mimo, że nie jestem regatowiec to uważam, że taka wymiana naprawdę bardzo się opłaciła.

Pójdź w tym kierunku - popływaj na zmienionej śrubie - a przyznasz mi rację.

Piotrek - sam przyznajesz, że jacht chodzi Ci na silnych wiatrach dobrze.

To masz jeszcze dwa proste punkty do zrobienia:

1. wymień śrubę na składaną
2. uszyj duży żagiel na słabe wiatry

I zostaw w spokoju myślenie o wymianie jachtu...

Przemyśl to

Wyjdzie Ci naprawdę korzystniej.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ale Kurczak chce mieć większego Don Kichota

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Waldek - OK - ale - przepraszam - Piotr sam pisze tutaj, że ma teraz pewne ograniczenia finansowe.

To jeżeli na ostateczną wersję Piotra teraz nie stać to co czorta kupować coś pośredniego?

Ja bym zrobił te dwa punkty, które napisałem powyżej, pływał dalej Dulcią i zbierał kasę na wymianę na naprawdę docelowy sprzęt.

Wersja kolejnych zmian pośrednich jest najdroższą wersją z największymi stratami finansowymi.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ale to nie Ty kupujesz Don Kichota. Ani nie ja.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Piotr już zrobił sporo by poprawić lub wręcz zażegnać ten problem. Jeszcze nie zweryfikował efektu, ale podjął już decyzję o zmianie. Stąd prosty wniosek: zmiana jest spowodowana czymś innym. Albo innym problemem w Dulci, albo po prostu szukaniem zmiany / przygody, a decyzja wsparta wolnymi środkami. Uzasadnienia jakie Kurczak publikuje są niespójne, wręcz sprzeczne że sobą. Stąd wniosek, że nasz serdeczny kolega po prostu chce coś zmienić i już. W takiej sytuacji jedyny argument jaki za tym przemawia brzmi "bo tak". I nic nikomu do tego. A jako że Kurczak sam upublicznił swoje rozterki i oczekuje dyskusji, to dyskutujemy i staramy się uratować przed błędami, spowodowanym emocjami. Wiadomo z góry, że nie uratujemy, ale życie jest drogą i nie chodzi o to by mieć zajączka - ani Jemu, ani nam. Gadamy sobie, przeżywając razem nowy zakup. Tylko tyle.

A może wystarczy zmiana nazwy ?

Nowa od starej jest dłuższa - znaczy wieksza...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Mnie się już raz udało uratować naszego Kolegę przed taka decyzją spowodowaną emocjami:



Próbuję dalej...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Uratowałeś przed błędem taktycznym (wybór konkretnej jednostki). Strategicznie niczego to nie zmienia - decyzja o zmianie jachtu jest przyklepana. A tę niełatwo już zmienić.

Na sąsiednim forum jest ciekawa łódka.
Dokładnie taka, jaką szuka założyciel wątku.
Budżet może ździebełko przekroczony, ale mniej więcej za 1/3 ceny żądanej za takie
łódki.
Telefony już się rozdzwoniły.
Trzymam kciuki.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Za kupno tej łódki przez Kurczaka ?

Pytam bo się powoli pogubiłem...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Młody jesteś. Masz czas to jeszcze zrozumiesz "prawdę oczywistą"

Zapewniam Wiktorze, że Dulcia nie ma innych problemów niż te, które opisałem w wątku.
Powstrzymaj się proszę od teorii spiskowych.

Z zamiarem zamiany Dulci na większy jacht nosiłem się od dawna, tyle, że miało to nastąpić w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Wobec Dulci miałem zaplanowane kolejne inwestycje, bramka na solary i anteny, lakierowanie burt na granatowo, bo takie kolor bardziej mi się podoba niż biały...

Decyzja zapadła w grudniu, kiedy nie pamiętam kto, podrzucił mi link do stalowego motosailera RW 32 za 70 000 koron, jako warty grzechu. Dogadałem się ze sprzedawcą, ale gość się wycofał. Mogłem podbić cenę, ale Buras mnie przekonał, że to bez sensu.

Później to już poszedłem za ciosem...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Warto dodać, że Dulcia ma 28 stóp i do tego stałą, trójłopatową śrubę.
Więc wynik tego podanego etapu jest nie rewelacyjny (tak napisałem poprzednio), ale wręcz doskonały. Zajebiście szybki jacht.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

I tą śrubę należy od razu zmienić na składaną.

Potem dokupić duży żagiel - 60 - 70 metrów - na wiatry pełne - drifter/genaker (obojętne) - popływać i przeanalizować efekty.

A potem w skali 10/15 lat myśleć o ewent. zmianach jachtu.

Jak lubię Piotra to ja tak bym zrobił.

PS. zrobiłem to samo u siebie i stwierdzam obecnie, że mam zajebisty jacht spełniający w 101 % moje oczekiwania

Powiem więcej - jakbym kiedyś napisał, że chcę zmieniać jacht to macie mnie wszyscy z całej siły kopnąć w doopę...

I taką linię działania - jak Cię bardzo lubię Piotrze - nieśmiało sugeruję także Tobie...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Miałem odpuścić, ale nie lubię czarów i fantazjowania.
Nie wiem co mówi google... Natomiast opencpn, którego odpaliłem, powiedział mi, że odległość od, uwaga, główek Dziwnowa, do główek Sassnitz, to 47,9 mili.
To jednak sporo zmienia...
Średnia wychodzi 5,32 węzła. Wygląda to ciut bardziej realnie, zwłaszcza jak na stałą śrubę.
Pytanie, od kiedy do kiedy było liczone te 9 godzin... I czy to było 9 godzin i zero minut, czy 9 godzin i 59 minut... I czy liczymy odległość i czas od główek Dziwnowa czy może od pławy Dzi (to 2 mile dalej i to bardzo dużo zmienia)...

Ale oczywiście nie wycofuję się ze stwierdzenia, że Dulcia to bardzo szybki jacht, no skąd!

P.S.1. Tak serio - chciałem pokazać, jak się rodzą mity. Te wszystkie stwierdzenia typu: kiedyś przepłynęliśmy x mil w y godzin, tak było(!) - są bezwartościowe. Pisałem już o tym.
P.S.2. Shipman 28 nie jest szybkim jachtem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tomek - ale to i tak bardzo przyzwoita średnia jak na odległość prawie 50 mil...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tomek, sprawdziłem jeszcze raz według mapy Google w idealnie prostej linii od główek Sassnitz do główek Dziwnowa wyszło mi po raz drugi 55,6 mili.
Z Mariny Lynneken w Kopenhadze, zachodnim torem wodnym, przez kanał Falsterbo do główek Sassnitz wyszło mi 98 mil.

Czterdzieści kilka mil jest z Sassnitz do Świnkowa. I tyle jest według C-map, płynąłem tą trasą wiele razy.

Oczywiście co do dokładnoiści masz rację. Do celów wypełnienia karty rejsu nie jest potrzebne rejestrowanie czasu wyjścia w morze i zawinięcia do portu co do minuty. Ja stosuję zwykle dokładność do pół godziny, a podane dane wziąłem z notatek do karty rejsu.
W przypadku Dziwnowa czas początkowy determinuje godzina otwarcia mostu, ale czas zawinięcia do Sassnitz może być późniejszy o kilkanaście minut.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A wtedy ... zamknęli by Ci bar

Musisz pływać Piotr szybciej - składana śruba + duży żagiel na wolne wiatry - i spokojnie zdążasz przed zamknięciem knajpy

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No to mamy rozbieżne opinie i każdy zostanie przy swojej.

Do do odległości do Świnoujścia - zgoda, 41,5 mili.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale po co? Tyle kasy wydawać, żeby jacht pływał o „ułamek węzła szybciej”? Warto? Będzie szybciej w porcie o kilkanaście minut i na co to komu?
Nie rozumiem turystów - wydają kupę kasy, żeby jachty pływały szybciej, gdy przecież nikomu się nie spieszy, liczy się tylko czas na wodzie... A gdzie frajda z żeglowania?
„Bessęsu!”
Co innego ściganci - im zależy i wiadomo po co, ale turystom? Nie lepiej zamiast śruby kupić kostkarkę do lodu?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ech...

Jak Ty nic nie rozumiesz a w głowie masz tylko ten ułamek węzła

Osobiście poza tym drobnym - żeby nie powiedzieć - prawie niezauważalnym ułamkiem węzła to śrubę ze stałej na składaną zmieniłem głównie - żeby nie powiedzieć, że niemalże w 100 i 1 % - prawie tylko i wyłącznie ze względu na obciążenie przekładni i hałas przez nią wydawany w sytuacji żeglugi ze śrubą stałą.

Płynąc masz możliwość ową przekładnie albo zablokować albo puścić luzem.

Trzeciego wyjścia nie masz.

Blokując ją - mając śrubę stałą - doprowadzasz do niesamowicie przeogromnych zawirowań wody opływającej zablokowaną śrubę co skutkuje hałasem wewnątrz jachtu tak ogromnym, który jak dla mnie - inżyniera mechanika - był absolutnie nie do zaakceptowania - a turbulencje owej wody są wtedy tak ogromne, iż płynąc z takim hałasem zastanawiałem się za każdym razem czy nie wyrwie mi kiedyś wręcz fundamentów silnika.

Druga możliwość to puszczenie śruby luzem, ale wtedy po cóż ma się bezproduktywnie obracać cała mechanika przekładni i zużywać mają się zarówno uszczelnienia czyli simeringi jak i łożyskowanie wałków przekładni ?????

Przecież jest to jak powiadam absolutnie bezproduktywne zużywanie się przekładni.

I dopiero gdzieś na samym, samym końcu - wręcz koniuszku rozumowania typu "kupić czy nie kupić śrubę składaną i wydać 2 tys. eurosów" był argument owych "ułamków węzła" traconych w prędkości jednostki posiadającej śrubę stałą vs jednostki ze śrubą składaną.

Ale nasz Kolega Tomek zauważył tylko owe ułamki...

Ech...

Więc ponownie jak mantrę - jak Lepper, który na końcu każdego swego wystąpienia mówił "Balcerowicz musi odejść" - powtórzę - nigdy nie zrozumiem regatowców ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Morskie?

Panowie - pogodzę Was - wg C-Mapy odległość w linii prostej od główek Dziwnowa do główek Sassnitz jest ok. 48 mil.


Wartość w lewym dolnym rogu.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Wiktor, w mordę, to mogą być mile angielskie, powiem inaczej to nie są mile morskie.

Zakręciłem się jak mały Jasio.

Nawet mi to przez myśl nie przeszło, było oczywiste, że mile to Mm...

Przepraszam, namieszałem.

Nie mam dostępu w domu do c-mapa, ale mam mapy papierowe i cyrkiel. Mogłem zmierzyć.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

4 lata temu płynąłem tą trasą, sam, i wyszło mi 42 mile.

_________________
Janusz Rolfok

jest wiatr, co usta kobiety rozchyla, jest taki wiatr...
jest blask, co uda kobiety odsłania, jest taki blask...

Janusz, już napisałem, że się pomyliłem w głupi sposób.
W googlowej mapie jest taka funkcjonalność "zmierz odległość", zaznaczasz pinezkami punkty i dostajesz wynik w kilometrach i milach.
Tyle, że nie w morskich.

A, że od zawsze używam tylko km i Mm, nie zastanawiałem się nad tym i z automatu wynik potraktowałem jako mile morskie.

Nie pierwszy raz, bo wiele pomiarów dotyczących odległości na morzu wykonywałem w ten sposób, więc wszystkie są do nosa.

Trzeba wziąć wynik w km i przeliczyć na Mm.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

To potwierdza moje podejzenia ze mile turystyczne sa krotrze niz regatowe

Dobrze, że na jachcie zasadniczo używam mapy papierowej i programu nawigacyjnego, choć mogło się zdarzyć, że w porcie mając do dyspozycji internet, przy planowaniu jakiegoś przelotu mogłem korzystać z laptopa i googlomapy.

Ot, nauczka, z której trzeba wyciagnąć wnioski,.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Myślisz Janusz, że od tego czasu aż tak bardzo rozsunęły się kontynenty ?

Bo jak spojrzysz na zamieszczoną przeze mnie powyżej C-Mapę mapę to jednak jest to odległość 48 mil...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Włodek, czytaj dokładnie...
48 jest z Dziwnowa.
Zresztą spotkałem się wtedy w Sassnitz z Rolfokiem.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Mapa mierzy odległość po prostej, trasa pokonywana przez jacht zwłaszcza pod żaglami nigdy nie jest idealnie prostoliniowa.

Więc do tego pomiaru zawsze trzeba dodać jakąś wartość wynikającą ze zmian kursu, kolejna kwestia to punkty początkowe i końcowe trasy, które mogą się przecież różnić.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.