Niesamowitym jest fakt, że kwestia prowadzenia przez kogoś własnych tabelek może spowodować, że ktoś zupełnie inny może stać się przeciwny tej osobie



Skoro ciągniesz temat, to wypowiem się jak to widzę z mojego doświadczenia: uwierz, znam przypadki, dziesiątki/setki przypadków, kiedy ludzie naprawdę nie potrafią poskładać własnych finansów na poziomie wydatków. Po prostu nie zdają sobie sprawy z tego ile wydają. Nie dziwię im się i niczego nie zarzucam, gdyż to powszechny system edukacji celowo dąży do tego, by ludzie tych umiejętności nie posiadali, ani nie posiadali podstawowej wiedzy o ekonomii i finansach. W wielu przypadkach zwyczajne zestawienie otwiera ludziom oczy i pozwala zacząć podejmować bardziej przemyślane decyzje. Znam takie przypadki, kiedy rozmowa ze mną, pokazanie zestawienia kosztów, spowodowało ogromną zmianę w życiu ludzi, włącznie ze strategicznymi decyzjami.

Najgorszą metodą z możliwych dla przeciętnego człowieka jest ta, proponowana przez Włodka:

Oczywiście na taki komfort może sobie pozwolić osoba, którą niezależnie od poniesionych "w ramach wyczucia" wydatków zwyczajnie na to stać i nie spowoduje to sytuacji, w której spojrzy w portfel, a tam jest pustka. Natomiast taki komfort ma kilka procent społeczeństwa. Może kilkanaście. Jednych ograniczają dochody, innych - brak wyczucia w zakresie wydatków, jeszcze innych - brak poduszek bezpieczeństwa i wystąpienie okoliczności nieprzewidzianych. Ci drudzy są bardzo liczną grupą i wiele, wiele projektów żeglarskich, biznesowych i zwyczajnie budżetów rodzinnych się przez to posypało. Tylko dlatego, że człowiek patrzył na stan konta dziś i "widział", że "stać go na dzisiejszy wydatek".
Stąd powstała nauka planowania wydatków. Im człowiek ma mniejszą poduszkę bezpieczeństwa finansowego (np. na skutek podjęcia zbyt wysokiego ryzyka lub złej oceny ryzyka), tym ta nauka jest ważniejsza. Przykładowo: dla kogoś, dla kogo posiadany jacht i koszty jego utrzymania stanowią np. 10% wolnego rocznego budżetu (po odjęciu wszystkich kosztów normalnego życia) - ma w dupie czy będzie to 10% czy 20% i nic nie musi. Dla kogoś, dla kogo docelowe jachtowe wydatki stanowią 90% wolnego budżetu (po odliczeniu wszystkich kosztów życiowych) - analiza stanowi podstawowe narzędzie do podjęcia właściwych decyzji czy oceny tego co robi. Proste? Wg mnie tak. Na tyle proste, że koszmarnym nieporozumieniem wydaje się nazywanie zestawienia robionego przez kogoś innego "idiotycznymi tabelkami" czy też "byciem przeciwko".

Co ciekawe: pragnę zauważyć, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. Dyskutujemy tylko o tym, że jeden z naszych kolegów robi takie zestawienie na swoje potrzeby. Sam dla siebie.

Ty tak na poważnie?

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

To akurat był żarcik Luzik. Złapałem za słówko. Była tam buźka.

Muszę to wpisać w swoją tabelkę i napisać ile mnie to kosztowało.
Za rok będę porównywał.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Odebrałem Dokument Rejestracyjny Jednostki Pływającej.

Jest piękny.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Posta o tabelce potraktujcie jako małą prowokację.

Faktycznie ją zrobiłem, jestem najnormalniej w świecie ciekawy jaki będzie tym razem koszt doprowadzenia jachtu do takiego stanu, jaki mnie zadowoli. Tylko tyle.

Z drugiej strony zobaczcie, jaką taki w sumie duperel potrafi wywołać żywiołowa dyskusję.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Interesujący numer

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Albo Kurczak ma kiłę, albo pobił rekord świata.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Powrócili cali w glorii
jeszcze mieli o czym pisać
no i przeszli do historii
bo przywieźli syfilisa

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

,

Zapewne koszt nowego jachtu, patrząc po historii poprzedniego wątku. Za to wszystkie wydane złotówki przełożą się w najpiękniejszy temat na tym forum.

Ale zauważ, ile osób próbuje mi wmówić co i dla czego robię bez sensu. Klasyczny przykład tego, jak bardzo ludzie próbują innym narzucić swoje zdanie. I w jakiej formie.
Idiotyczne tabelki, które nic nie dadzą, przypominają zestawienie wydatków na warzywa i tak dalej...
Przykre jest to, że te osoby w sumie bardziej dyskutują z tym, co sobie wyobraziły, kompletnie nie zwracając uwagi na to, co ja napisałem. A napisałem bardzo konkretnie do czego tego używam. I planowanie budżetu jest tutaj na dalszym planie, wcale nie na początku ważności. Ale co tam - ważne, żeby udowodnić, jak bardzo ten drugi (ja, czy Colonel, czy Kurczak) robi głupio i bez sensu.
Wkurzyło mnie to i powtórzę swoje: ci, którzy nie spisują wydatków, po prostu mają słaby charakter, nie są w stanie przetrawić, ile naprawdę na jacht wydają, więc oszukują sami siebie.
Akurat oszukiwanie samego siebie jest paskudną cechą, której ja osobiście nie trawię.
Szkoda, że to tak powszechne zjawisko.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

I żeby ten podwątek definitywnie zakończyć: co, kurwa mać, komu do tego, co kto notuje i dlaczego?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie szukałbym tak dalekoidących wniosków. Po prostu ktoś inny ma gdzieś te wydatki, bo wszystko mu jedno ile wydaje na to. Po prostu ogólnie życie mu się spina i tyle i nie musi się zastanawiać.

Waliant, waliant co Ty jadasz
że tak do rymu gadasz?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Wiem o tym.
Ale nie widzę żadnego powodu, żeby w ocenie się w tym wypadku ograniczać. Pojechałem po bandzie, bo sobie nagrabili.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale pozwolisz, że się z ostatnim zdaniem nie zgodzę?

Ponad 40 pracuję - prowadzę firmę - zarabiam tyle, że jakoś na życie mi starcza i coś tam jeszcze zostaje a wszelkie wydatki planuję nie poprzez analizę przeszłych wydatków (bo do tego służy takie tabelaryczne ich spisywanie) a poprzez proces myśleniowy analizujący stan kont, planowane wydatki i planowane przychody.

A nie przechodziłem Wiktorze żadnych kosmicznych szkoleń z zagadnień ekonomii prostej rodziny - z wykształcenia jestem prostym inżynierem od silników Diesla.

I pomimo >40 lat pracy jakoś daję sobie radę w życiu bez tabelek wydatków, bo nic mi one nie dawałyby kompletnie podczas planowania przyszłego budżetu.

Budżet - czyli wszelkie wydatki przyszłe planuję wg prostych zasad, które wcześniej napisałem - albo mnie na coś stać i widzę to po stanie konta albo nie stać i nie wydaję na to....

A do tego żadne arkusze wydatków potrzebne nie są - do tego potrzebna jest jedynie świadomość stanu własnego konta i tego ile i na co w życiu się wydaje...

Jest wiele rzeczy, których nie kupuję bo zwyczajnie nie stać mnie na nie i to jest przekazem powyższego - albo kogoś na coś stać albo nie - a jak nie stać to nie kupuje tego...

Do czego tu potrzebne tabelki wykonanych już wydatków to nie rozumiem...

Potrzebna jest analiza salda kont, wpływów i planowanych wydatków a nie rozpamiętywanie wydatków przeszłych...



Może i mam słaby charakter - kto wie - niemniej wszelkie wydatki planuję wg napisanej już zasady - albo mnie na coś stać i kupuję albo nie stać i nie kupuję.

Nie bardzo wiem jak można kupić coś na co mnie nie stać i co do tego mam moc charakteru - mam sobie dodrukować tych pieniędzy jak ich potrzebuję czy jak ?

O tym swoim słabym charakterze muszę chyba pogadać z jakimś psychoanalitykiem

PS - A Kurczakowi serdecznie gratuluję otrzymanego numeru - można powiedzieć, że kolega Wasserman jest u Niego na miejscu nr 0001

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Irysy Ty juhu łysy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ale jak pięknie brzmi:

papa-oskar-lima-zero-zero-zero-whiskey-romeo

Z naciskiem na whiskey.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Hmm..., nie zgubiłeś czegoś?

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

A jedynkę gdzie zgubiłeś potomku zero jedynkowej WR-ki

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

O w mordę.

Stary jestem, ale już nie z pokolenia 0 -1 WR.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A co komu do tego co Piotrek wpisuje w tabelki?
Oj pojechałeś Tomek po bandzie, pojechałeś.
Ale chyba emocje już Cię opadły? - przynajmniej do następnej dyskusji o wydatkach i ich wpływie na czwartorzęd.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Spoko, następnym razem pojadę po bandzie bez denerwowania się.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wpływ tabelki na życie seksualne mrówek faraona ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Nie denerwuj się tylko wal śmiało - już wiem, że jestem słabego charakteru i to mocno, bo nigdy - przenigdy nie robiłem żadnych tabelek wydatków, bo i po cóż mam się denerwować tym, że np. na taki jacht wydałem dodatkowo na jego doposażenie pi razy bolka oko jakieś 25 % jego wartości...

Czy w czymś mi to w życiu pomoże?

Ale jest z tej dyskusji pewien plus - Tomek uświadomił mi potrzebę zapisania się do psychoanalityka...

Trzeba pójść - bo wydam bez opamiętania na jacht wszystko co mam

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Znajdziesz w powyższych treściach niespójność? Bo "świadomość ile i na co wydajesz" mogą dać własnie tabelki wydatków

Zwyczajnie - bierzesz kredyt a jego spłatę rozpisujesz w tabelce wydatków (przyszłych).

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Nie biorę do siebie. I wcale nie przez grzeczność - zwyczajnie nie jestem łysy

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Masz rację Andrzeju - wyraziłem się lekko nieprecyzyjnie - miałem na myśli "świadomość ile i na co mam w przyszłości wydać".

Nie czas przeszły wydatków a czas przyszły - dotyczący przyszłych wydatków.

Czas przeszły - czyli wydatki już poniesione - nic mi w planowaniu przyszłego budżetu nie daje.

Ale to mnie - komuś może dawać choć nie bardzo wiem jak.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A według mnie coś tam daje - wydatki armatora na jacht mają powtarzajęce się co roku pozycje.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Masz rację, ale:

1. nigdy nie brałem w życiu żadnego kredytu.

2. wszelkie wydatki dokonywałem i dokonuję przy pomocy karty debetowej - nie kredytowej.

3. krytykowana przeze mnie odea tabelkowania dotyczyć zdaje się miała wydatków już poniesionych czyli przeszłego stanu rzeczy.

Jeżeli Tomek miał na myśli tabelaryczne zestawienie wydatków przyszłych to zwracam oczywiście honor - takie zestawienia sam także czynię planując przyszły swój budżet czy to domowy czy jachtowy.

Nie robię natomiast tabelkowania wydatków już poniesionych - to uważam za niczemu nie służące.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ależ proszę bardzo! Masz do tego pełne prawo! Jestem do usług! Jak chcesz, mogę jeszcze kilka takich zdań podrzucić w których będziemy się pięknie różnić Co nie znaczy, że musimy się nie lubić lub nie szanować

Mamy demokrację (przynajmniej w teorii) i każdy może mieć swoje zdanie.

Kiedyś widzisz - bardzo dawno temu - na początku swojej drogi życiowej - przez rok czy dwa - spisywałem na bieżąco wszelkie ponoszone wydatki - zarówno codzienne jak również jachtowe, tyle że bardzo szybko stwierdziłem, iż nie ma to dla mnie żadnego sensu i nic mi to nie daje, gdyż istotny jest dla mnie aktualny stan konta, wydatki planowane oraz planowane przychody a nie wydatki już poniesione.

Zaprzestałem więc tego i przez ostatnie 40 lat żyję bez spisywania wydatków już poniesionych wychodząc z założenia, że jak już poniosłem tzn, że było mnie na nie stać a ich archiwizowanie nie jest mi do niczego potrzebne.

Podobnie jeżeli są to wydatki powtarzające się - przykładowe farby antyporostowe - to w roku przyszłym także je kupię ujmując wcześniej w planowanym budżecie.

Co ma mi dać w tym przypadku archiwizacja wydatków już poniesionych - nawet wydatków cyklicznych - to wybacz Andrzeju - naprawdę nie wiem...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Ależ oczywiście Wiktorze - dam Ci prosty przykład...

Robiliśmy ostatnio z sąsiadem drogę - droga jest nasza prywatna i prywatnie wykładamy na nią pieniądze.

Pół wieczoru siedzieliśmy z sąsiadem przy flaszce wódeczki zażarcie dyskutując o technicznych sprawach odwodnienia i wykończenia tej drogi.

Spieraliśmy się okrutnie w końcu stanęło na tym, że zrobimy po mojemu a jeżeli będzie źle to poprawki robię za swoje.

Drogę dziś skończyliśmy - zrobiliśmy ją po mojemu i wszyscy są zadowoleni bo droga wyszła super.

Ale to nie znaczy, że się kończąc ową flaszkę rozeszliśmy nie lubiąc się - wręcz przeciwnie, choć kłótniom nie było końca...

Ta Tomkowa tabelka przy tamtych sporach to pikuś...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell