De gustibus non est disputandum
Ale nie trać nadziei - wszak sama napisałaś, że na lądzie przy świecach jest bardziej romantycznie - ergo - bardziej niż na morzu, ergo - na morzu też jest romantycznie
CBDU

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Każdy ten romantyzm może inaczej postrzegać. Może to być kolacja przy świecach a może być to morze i noc i pełno gwiazd i cisza (w sensie gwaru nie wiatru) tylko szum fal rozbijanych przez dziób i ... (tu można dopisać co kto uważa za stosowne)

_________________
Maciek Pachla
----------------------------------------------------------------------------------
"Zawsze odkładaj do jutra to, co jutro możesz odłożyć do, powiedzmy, przyszłego roku" TP

https://www.facebook.com/SifuAspera/

Ja dostrzegam romantyzm w tym co pisali o doskonaleniu

Nie mam załoganta, ani balastu, który za mnie utrzyma łódkę w odpowiedniej pozycji - muszę więc być cały czas aktywny i czujny... by Robhosailor

W pewnym stopniu - Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem

Wczesnie dostrzezone swiatlo latarni pomaga bardzo praktycznie i psychologicznie ( "bylas u kresu drogi dalekim swiatelkiem... ) by CATZ


Stara Zientara napisał(a):
Żadną miarą przypadkowe trafienie na inną wyspę niż się planowało nie kwalifikuje sie do określenia "doskonalenie".
Zalezy od ilosci i gestosci wysp... No i od stopnia perfekcji, profesjonalizmu i ambicji nawigacyjnych. Catz co woli trafic w wyspe najpiekniejsza. by CATZ

Nawet jeśli można przypadkiem trafić w inne miejsce....

No i przypomnę jeszcze, to co napisałem już wyżej - nie mam zamiaru płynąć dla rekordu, wyczynu, doskonalenia się, ani tym podobnych powodów, jeśli już, to popłynę dla siebie i dla samej żeglugi. by Robhosailor

Przecież zmierzenie się z nietrywialnym wyzwaniem jest właśnie "dla samego siebie" i prowadzi do doskonalenia własnej osobowości.Wyczyn tego typu do sławy raczej nie prowadzi, ani do pieniędzy. Najwyżej do wydanych pieniędzy własnych Ale banan na gębie po drugiej stronie morza - bezcenny! by KB


żeglarstwo staje się poezją dopiero wówczas, gdy możemy sami wpływać na to jak nasza łódź żegluje. by Maar


bez łódki, bez wody w okół, bez wiatru, bez swobody wyboru dokąd mogę popłynąć, nie wyobrażam sobie mojego życia. by Zgrzyb

Czy szczenięciem będąc nie bawiłeś się w romantyczne podróże na krańce świata z pomocą atlasu geograficznego PWN? Nie siedziałeś nad mapą z wypiekami na twarzy analizując palcem przebieg największej rzeki Papui Nowej Gwinei? Z wiekiem te zabawy nie ustają, zwiększa się jedynie skala mapy (i poziom romantyzmu)! by Maar

Każdy ten romantyzm może inaczej postrzegać. Może to być kolacja przy świecach a może być to morze i noc i pełno gwiazd i cisza (w sensie gwaru nie wiatru) tylko szum fal rozbijanych przez dziób i ... (tu można dopisać co kto uważa za stosowne)
by Kacfil

Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć. by Cape

Katrina, dla mnie sam widok jachtu lub żaglowca jest romantyczny niewiele potrzeba .
Rozumiem, nie jesteś romantyczką.
Zapomnij o wszelkich niedogodnościach , tęsknota za morzem, samo planowanie rejsu, oczekiwanie, siedzenie na pokładzie, wiatr, zachody i wschody słońca, widoki, uczucie wolności i spełnienia....., na pewno są jakieś ulotne chwile ....

Pamiętasz? Było kiedyś morze
szkliste w falistych linii łukach,
morze, którego cieni można
w obrazach szklanych dni poszukać...

kacfil napisał(a):Czy takie planowanie czasem nie zabija tego romantyzmu, który tkwi w żeglarstwie i o którym piszemy w wątku dlaczego żeglujemy?Wprost przeciwnie, to daje szansę poprzeżywać ten romantyzm. by Colonel
A nawet daje szansę na powtórne przeżywanie by Stara Zientara


Bardzo trafne uwagi

Mam tę satysfakcję, że nie jestem inseminatorem, a wpłynąłem po części na to co wybrałaś Zuza z ogólnych spostrzeżeń.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ja tego tak nie postrzegam. No wiem, że morze potrafi być czasami ładne ale bez przesady. Potrafi czasem być wręcz przerażające.

Kurde tym swoim postem uświadomiłaś mi ilu romantyków mamy na forum. Nawet nie wiedziałam. W sumie to jest fajne, tak to postrzegać, też bym tak chciała. Ale jakoś tak nie mam. Zazdroszczę wam w sumie.

Romantyzm żeglarstwa... oj szeroki ten wątek

_________________
Pozdrawiam
Marcin Rosłoński

Reumantyzm

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Romantyźmie dziecko zrobił

Moderator, czy jest tu jakiś moderator?

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Coś niezwykłego! Aż dreszcze przechodzą...
Ileż takich szklanych dni minęło, z których nic nie pozostaje w pamięci? A delfiny mam wciąż pod powiekami...


"Ładne" to mogą być koronkowe majtki...
Przeraża nas zwykle to, czego nie znamy. Wydaje mi się, że po 20 latach poznałem morze na tyle, że nie uważam, żeby było przerażające. Jest tylko niezwykle konsekwentne. Jak surowy moderator - nie stosujesz się do zasad, to dostaniesz bana

Świąteczne (nieoczekiwanie) pozdrowienia
Krzysiek

PS: Żeby to moja babcia doczekała... Pamiętam jak mówiła, że przed wojną Trzech Króli to było święto. A ja nawet nie wiem, że przywrócili. Pora wracać.

Idąc Twym tokiem rozumowania to równie dobrze "kolorowe majtki" mogą być dla kogoś romantyczne i to akurat jest dla mnie jakoś bardziej do zrozumienia niż doszukiwanie się np. "pisków skowronków w szumie morza"-jak jeden koleś na moim rejsie to określił. No sory ale ja jakoś nie słyszę tych skowronków, nawet jak są spore fale. Nie wiem chyba po złych morzach pływałam do tej pory:P

Morze może być ładne i już. Chyba nie chcesz mi udowadniać że się mylę bo jest to teza nie do obronienia.;)


I to wcale nie jest tak że przeraza nas to co czego nie znamy. Oczywiście też tak może być ale nie musi.

Kasiu - są takie patyczki do dłubania w uszkach - polecam

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Góry! Polecam góry. Przepiękne i może zadziała
Serio, przeżyłem w górach naprawdę wielkie chwile. Jedne z najważniejszych w moim życiu. Zaraz po tych na morzu.
k

Polecam raczej pozostanie przy ogloszonym status quo. Numer "przez patyczki do skowronkow" zakrawa mi na hochsztaplerstwo i podpuche.
Catz Chwilami wierzacy w Przeznaczenie. ( zwlaszcza jesli dowody sa twarde ) W Gory mniej, bo to jednak jakas ogolna calosc jest.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Oj podpadasz podpadasz:P ale nie mam siły na ciętą ripostę więc Ci daruje:)

K.B
Nie próbuj mnie przekonywać bo ja to nie czaje tych waszych "romantycznych" odczuć:)

Lubie morze nawet takie jakie jest dla mnie. Bez skowronków, bez "blasków" i innych światłocieni. Nawet takie szare i deszczowe. Kiedy możną sobie spokojnie spać:P

A tak swoja drogą jesteś już drugą osobą która za wszelką cenę próbuje mi wytłumaczyć że morze jest bardzo niezwykłe. Tamten koleś się poddał po 3 dniach pływania ze mną:P:) ale mnie wymęczył że szok tymi wierszami i innymi poematami:P

ludzie są dziwni niektórzy w sumie to chyba większość:P

Napisałem to już na innym forum, chociaż nie jestem pewien, czy mój angielski jest wystarcząjaco dobry, abym mógł zostać właściwie zrozumiany:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

It's so romantic....ze sam juz nie wiem: namieszali mi w glowie romantycznoscia, romantyzmem, reumatyzmem, romantyka, romami ( CD-) i nawet powalajacym pieknem morza deszczowo-szarego, niepokojacego nawet bez wiatru i fal, à la Wajda w "Smudze Cienia": sine niebo, stalowy ocean...
Dobranoc, zacni reumatycy!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Bezsensu. W górach podobno są ładne widoki, a to nie prawda, bo wszystko góry zasłaniają.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ludzie są po prostu różni... Każdy jest inny - swojszy na swój strój

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Dlatego wchodzi się na najwyższy szczyt w okolicy.... nic wtedy nie zasłania widoków

...a potem złazi się na dół patrzy się na niego i myśli: "po kiego grzyba ja tam wlazłem?!". A po pewnym czasie robi się znów to samo. I pewnie tak samo jest z morzem....

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Coś w tym jest - ludzie rzygają na morzu przez dwa tygodnie, potem wracają i obiecują sobie, że nigdy więcej, a po pewnym czasie, szukają kolejnej okazji do rzygania

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak romantycznie o rzyganiu...

_________________
Pozdrawiam,
Kasia

Robert, motorem do szukania kolejnej okazji (w tym także do rzygania) nie jest romantyzm morza i żeglugi.
Romantyzm w naszym hobby jest IMHO tym samym, czym są przyprawy w kuchni. Przecież nie sięgasz po pieczony boczek dlatego, że marzysz o majeranku. Przypuszczam, że majeranku saute nie weźmiesz do buźki ale jego brak na boczusiu powoduje dyskwalifikację potrawy.

Rzyganko samo w sobie jest fuj, ale piękny paw, w towarzystwie przyjaciół, hen po horyzont ku zachodzącemu słońcu może być tym za czym się tęskni - romantyzm tkwi w okolicznościach a nie w sednie sprawy

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No popatrz z tej strony to Cię nie znałam. Maar-romantykiem lubiącym wymiotować?:) No nie jakoś mi to nie pasuje:P

"Może być" różni się od "jest".
A poza tym, pisałem, że nie w rzyganku leży clue, tylko w okolicznościach.

I żeby była jasność - tak, lubię okoliczności, w tym także te romantyczne.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Coś Ty taki poważny się zrobił? przecież żartuje sobie no:P wiem że clue nie leży w rzyganku spoko spoko:) trudno żeby ludzie pływali po to żeby wymiotować...:P

No właśnie. Ten sam efekt można osiągnąć np. wypijając zbyt dużą ilość alko na raz.... i taniej

Fakt. Wychodzi dużo taniej, a efekt ten sam

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Za to bardziej krótko trwały

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Dlaczego ? Można powtórzyć " terapię " ile razy będzie trzeba

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.