Po baaardzo wielu latach zrobiliśmy sobie wycieczkę pod hasłem - a zobaczmy targi w Dusseldorfie. I ta cała wycieczka jest do kitu. Celowo zaplanowaliśmy odwiedziny w dni powszednie, bo przecież jak będą tłumy zwiedzających to mało fajnie. Wszystko zapięte na ostatni guziczek: nocleg, wejściówki, parking blisko wejścia. Wyjazd nad ranem, 6 godzin za kółkiem i tylko po to by stwierdzić, że te targi to jakiś żart. Fura pustego miejsca w halach. Nic ciekawego. Połowa to ciuchy nie żeglarskie, obrazy itp. Najwięcej handlarzy kajakami i łodziami typu RIB.
Powinnam była pozamiatać piwnice z tego co mam żeglarskiego i się wystawić i jeszcze by była atrakcja dla kupujących.
Jednym słowem kicha. To nie to co było dawnymi laty. Nawet jakiejś atmosfery żeglarskiej brakuje.
Jak się kto wybiera - zdecydowanie nie polecam.
Jedyna ciekawostka to dwuosobowy pojazd podwodny. No bajer. Jak kto ma na zbyciu 500.000 Euro to jest od ręki do kupienia.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Aż się nie chce wierzyć. Jestem w drodze. Wszystkie relacje jakie do mnie dorltarły są zupełnie inne.
Ocenię sam jutro.

Pamiętam, że dawnymi czasy na targach wystawiali się producenci, wszystko było "bliżej klienta". Teraz królują handlarze i pośrednicy.
Hala 13 - niby nowość. Czartery i firmy oferujące rejsy. Poza 1 prywatnym człowiekiem reszta to czarterownie i biura podróży i jakże monotonnie bo Karaiby, Polinezja, Kanary, Śródziemne. I tak w do znudzenia. Jak się dobrze przypatrzysz, to fura miejsca jeszcze w tej hali pusta. Oblecisz ją w 30 min.

Hala z motorówkami chyba najlepiej obstawiona i tam ciekawe rozwiązania dla motorowodniaków. Na czyją kieszeń nie wnikam. Część to chyba tylko do stania w porcie, no ale to już jak kto lubi. Najciekawsze były motorówki wykonane na drukarce 3D, z recyklingu czyli butelki PET i kapsle.

Hala z jachtami: szału nie ma. To co przyciąga oko na duży portfel. Trochę nowinek. Stoiska firm z PL - bez pomysłu, w złej lokalizacji na hali. Oczywiście nie tylko nasze takie były, ale chciałoby się by były lepsze. Ktoś jakoś został w latach 80-2000 i myśli, że jak postawił jacht i na nim siedzi to wystarczy.
Ciekawostka: składany optymist za 8000 Euro. Pytanie co by na to powiedziała komisja regatowa. Ale do transportu fajne.

Hale z innymi pływadłami: kajaki składane - pomysłowe ale chyba tylko na spokojną wodę.
Reszta to handlarze. Z deskami, szpejami, linami, obrazami, kuframi, wiosłami itd.
Najwięcej ludzi było przy stoisku gdzie można było wkręty na sztuki kupić i liny: buchty dł. np 25 m. Znam ceny lin u hurtowników w DE, więc to nie była żadna okazja ale hasło, że cena specjalna bo targowa robi swoje.

W każdej hali sporo pustego miejsca.

Najciekawsze na targach? Wielki ekran w kształcie litery C i filmik z Bellsundu. Po co go puszczali przy stoisku "technicznym" nie wiem. Nikt tam niczego nie oferował. Ale bajer fajny. Przy jednym ze stoisk motorówkowych gablota i hologram z moto. Też fajne.
O pojeździe podwodnym już napisałam. Ponieważ marzenia trzeba spełniać to w sobotę zagram w lotka. A nóż ?

No, to tyle z relacji mojej i bardzo subiektywnej. Liczyłam na nowinki, na jakieś spotkania okołotargowe - na to co było targową normalnością kiedyś. Ot połazisz po halach. Jak masz dużo siana to możesz sobie zamówić cacuszko do polerowania, jak masz mniej to kupujesz czapeczkę, sweterek w paski i robisz za wilka morskiego.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jestem po całym dniu.
Nie podzielam pesymizmu. Owszem, jest mniej wystawców, ale jest nadal ogromna ilość eksponatów, w tym nowości, w tym zupełnych ciekawostek. Obskoczyłem jedną halę z żaglówkami, nie całą. Jeden dzień minął. Dobrze, że mam jeszcze 2. Jednak turystyki w Dusseldorfie nie będzie- trzeba będzie spędzić 3 pełne dni na targach.
Moim zdaniem nadal są to największe targi w Europie.

Są pierwsze filmy z wystawy, uwagę zwracają sportowe buty, jeansy, kurtki, swetry i plecaki.
Poza tym ogrom laminatu p/s. Czyli tak jak u nas.
https://youtu.be/9MkjtWI5P9k?t=57
https://www.youtube.com/watch?v=G96XefyUXZU
https://www.youtube.com/watch?v=N-bwas5eeSw
https://www.youtube.com/watch?v=-N9nbLlGVVY

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Dusseldorf to nie są największe targi. Popularne u nas, chyba dlatego że w styczniu. Dużo większe, o szerszym zasięgu są sierpniowe we Friedrichshafen. Nie ma porównania.

Co do zdjęć z targów: tak najwięcej sklepów, a do zdjęć ustawiali ludzi na stoiskach. Przyglądałam się we wtorek jak to było organizowane.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Interboot w tym roku to 23.09 - 01.10.23. Super, że przesunięty z sierpnia.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Ciężko mi się zgodzić i od razu napiszę, że pierwszy raz na Boot nie byłem. Wręcz przeciwnie - uważam, że hala kajakowa była bardzo biedna, ciuchy żeglarskie - też skromnie. Dużo owszem Ribów - myślę, że tutaj był pełen przekrój wielkości i cen. Superjachty - jak zwykle, są duże, więc wszystko wypełnione szczelnie
Skromnie była na średniej wielkości jachtach żaglowych - można by powiedzieć - takich dla ludzi
W mojej działce - czyli sportów deskowych - było ok, ale słabiej niż na ostatniej edycji - brak sztucznej fali itp.
Ogólnie dwa dni od rana do późnego wieczora dnia następnego na miejscu - jesteśmy zadowoleni.
Odnośnie targów Friedrichshafen - rozmawiałem z chłopakami z Tesa - zgodnie mówili, że tam w weekand jest tylko osób co tutaj mieli w słaby dzień w środku tygodnia.

_________________
Pozdrawiam,
Krzysiek
https://activegames.pl/

Możliwe, że obecnie i Interboot zawiodą. Jakoś wszystko się pozmieniało. Kiedyś byłam na tych targach jako wystawca. Były mega fajne. Dlaczego uważam, że są lepsze od Dusseldorf? Bo choć powierzchniowo nie powalają to zasięg inny: Okolice Bodeńskiego to takie żeglarskie zagłębie: DE, Szwajcaria, Austria, Włochy, Francja. Wybieram się na nie, to sobie ocenię jak to teraz wygląda.
Jako wieloletni wystawca może patrzę na jakiekolwiek targi inaczej. Widzę puste przestrzenie maskowane przez organizatorów, widzę na których stoiskach obsługa zachęca do kontaktu jest kompetentna, stoiska są oryginalne. Jak może zachęcić do podejścia osoba wycofana w głąb stoiska i zajęta telefonem? Może zwiedzający odbiera tylko, że dużo towaru na stoisku, jest mamiony niby promocjami itd? I natychmiast wiem, czy osoba, która zadaje jakieś pytanie jest faktycznie zainteresowana tym co na tym stoisku jest prezentowane czy tylko chce pogadać. Gdy dodam, że jako właściciel jachtu komercyjnego, wyprawowego nie znalazłam niczego ciekawego, dzięki czemu mogłabym coś poprawić na jachcie...
Mix tego wszystkiego wpływa na moją ocenę.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Nie porownuje z Interboot bo nigdy nie bylem i chyba nie bede ale wlasnie wrocilem po 2 dniach zwiedzania i sie nie zawiodlem mimo ze targi nieco mniejsze niz te przed covidem .Za to znacznie wieksze niz te ostatnie ktore sie odbyly w Londynie i Hamburgu a ich juz od dawna nie ma. O porownaniu z naszymi nawet nie wspominam
Przez 2 dni ograniczylem sie jedynie do wybiorczego ale dokladnego obejzenia jachtow zaglowych i hali z osprzetem. Kilka rzeczy udalo sie kupic w nieosiagalnych w Polsce cenach i to w ilosciach detalicznych a nie hurtowych. Oczywiscie jak dla mnie, zabraklo Italii, JPK, nie wystawila si grupa Hanse ale swietny Dehler 30 OD byl w trymie regatowym, podobnie jak Vector 650 ze Szczecina. Bente 28 tez ze szczecina niestety nie zdobylo Y of the year. Dufour nie wystawil nowego 32, Jeanneau nie wystawilo sun Fasta 3300 ale byl nowy First 36 w wersji CR oraz starszy znakomity J 112E. Byly tez fajne jachty NEO projektu Carcreek. Dla milosnikow tradycji pieknie wykonany laminatowy Nordic Folkboat. To tak naszybko, poogladam zdjecia i moze cos dodam. Acha nasza stocznia Vico widac ze sie rozwija choc na krajowym rynku malo znana wystawila Vico 30 i bodak 34. Szkoda ze nie bylo dla porownania nowego Maxusa

Dodam jeszcze spotkanie z konstruktorem i dokladne ogledzinyciekawego 30 Ft Aoelos

Oczywiscie, jak na ocenę każdego z nas. Odróżniajmy jednak oceny subiektywne od obiektywnych. Nie można na podstawie siedzącej w komórce lali na jakimś stoisku stwierdzić, że inne targi są większe. Można za to stwierdzic, że konkretna lala (bądź dużo lal) mają w naszej ocenie w dupie swoją pracę.

Aj, mylisz 2 rzeczy.
Chyba dość dokładnie napisałam, co mnie się podoba a co nie na Boot. I napisałam, że to moja subiektywna ocena i ja jestem rozczarowana.
Interboot też napisałam dlaczego wg mnie "większe".
A lale i gogusie z nosem w kompach/komórkach to lekceważenie klienta. Mnie chodziło o to, że na naszych - polskich tak było. Jakoś tak przykro mi się zrobiło, że tacy olewacy, bez kreatywności. Za karę tam pojechali czy jak?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Haniu, to napisz moze co Ci sie podobalo, czego oczekiwalas i wg ciebie zabraklo ?
Moze Ty kupujesz liny w cenach i ilosciach hurtowych, ja nie i dla mnie 40 euro za 25 mb dynemy sk78 w oplocie 8 mm (Liros Regatta 2000) to znakomita cena

Oczekiwałam bardziej bezpośrednich kontaktów, producentów. W niektórych branżach dużych hurtowników. Lindemana znam od lat, więc to stoisko sobie odpuściłam. Bardzo zabrakło mi sektora dla dużych jachtów, porównywalnych do tego co mam. Zabrakło mi obuwia i odzieży dedykowanej na arktyczne pływanie. Jakoś wszystko koncentrowało się na ciepłych morzach. Szukałam specjalnych spodni na stoiskach kajakowych, takich które używamy przy pracy z ribem.
Liny - tak masz rację, dla mnie 25 m ósemki to kompletnie nieprzydatna ilość i na targach tego nie szukam.
Szukałam stoiska z odbijaczami dużymi. W zasadzie nie było stoisk związanych z bezpieczeństwem - epirby itp. Bardzo liczyłam na rozmowę z nimi. W końcu polazłam po informację mi potrzebne na stoisko policjantów. Szukałam chemii jachtowej przeznaczonej do wc i słonej wody. Liczyłam na to, że kilka moich problemów (a są bolączkami takich jachtów jak nasze) znajdzie jakieś rozwiązania, propozycje właśnie na targach. Więc tak generalizując niewiele było dla przedziału jachtów i regionu będącego w moim zainteresowaniu.
Co mi się podobało? Właśnie to, że były stoiska służb.
Było dużo różnych rozwiązań eko dla jachtów. Już pisałam o składanym optymiście - gdyby komisje regatowe dopuściły takie, to transport łódek byłby prostszy.
Fajny pomysł ze składanymi kajakami. Niestety nie dla nas, za delikatne, bez komory suchej.
Niektóre wielkie jachty motorowe były naprawdę fajne kształtem i nareszcie nie białe. Motorówki i dingi z recyklingu wykonane na drukarce 3D. A jeszcze nie tak dawno fascynowaliśmy się malutkim elementem wykonanym tą metodą.
Jak napisałam wcześniej nasze, polskie stoiska utonęły. A przecież jesteśmy w branży produkcji jachtów mocni. Powinniśmy zaprezentować się atrakcyjnie. Szczególnie w segmencie jachtów żaglowych było to widać.
Ciekawe było stoisko z antenami, tylko jedno na targach. Malutkie to to i 5 w 1. Co prawda ja już takie mam, ale fajne "zabawki". Kabestany do windy kotwicznej były ciekawe i być może zmienię.
Nie jest więc tak, że nic mi się nie podobało. Niemniej moje subiektywne wrażenie jest takie, że to już nie te targi co 15-20 lat temu.

Jako wystawca wiem, że w ramach każdej hali są miejsca strategiczne. Wystarczy chwilę postać i zobaczyć jak przemieszczają się ludzie. O miejsce na targach trzeba zadbać. I wbrew pozorom wielkość stanowiska ma się odwrotnie jak myślimy. Jak duża firma, z wieloma ludźmi do obsługi - to wyspa i może być duże. Natomiast jak mamy małą obsługę i jeden eksponat, to stoisko powinno być niewielkie, w dobrym miejscu i atrakcyjne. Dlaczego niewielkie? Proste. Wystarczą 2-3 osoby oglądające i już jest wrażenie tłumu i to przyciąga kolejnych. Robi się ruch. A nasi (choć nie tylko, ale co mnie inni obchodzą)? Usiadł taki jeden z drugim na jachcie, wysoko i bawi się telefonem. Już samą wysokością odgrodzony od ludzi. na dole parę ulotek i telewizor. No proszę! Gdybym tak planowała swoje stoisko, to byłyby to wywalone w błoto pieniądze.

A dla tych co szukają do mniejszych łódek przydasi, samych łódek, dla regatowców - to przed covidem odbywały się jesienią targi w Wedlu. Takie klubowe i z drugiej ręki. Gdyby zostawić tylko część techniczną ta takich np. targach w Łodzi - to byłyby porównywalne.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Haniu, dla zawodowcow sa inne targi To sa targi dla indywidualnych armatorow aktualnycj i tych potencjalnych. Nie dla "wyprawowcow" ktorzy sa marginesem marginesu Artukoly o ktorych piszesz i ich nie znalazlas przedzej znajdziesz u zaopatrujacych zawodowych rybakow i to za znacznie nizsza cene
Co do bezpieczenstwa to bylo stoisko firmy "Sostechnic" z pelnym asortymentem . Mam katalog ( z cenami detalicznymi) gdzie negocjowalem najnowszego PLB i gdybym zostal do niedzieli to dostalbym pokazowy egzemplarz za znakomia cene
Oczywiscie jak dla mnie zabraklo elektroniki NKE , producentow takich jak Grupa Hanse, JPK, Italia,Grand Solii i td. Ci, ktorzy wystawiali nie zawsze wystawili modele ktore chcialem obejzec ale to chyba generalna tendencja ze takie targi powoli chyla sie ku upadkowi. Firmy licza koszty, promocja w internecie kosztuje ulamek tego co targi . Dla zamoznego, prywatnego armatora nie jest problemem umowienie sie z producentem na testy i indywidualna prezentacje, dla takich jak ja, jedyna okazja do zapoznania sie z nowymi jachtami bedacymi poza zasiegiem moich mozliwosci finabsowych sa wlasnie takie targi

No właśnie Marku to sobie uświadomiliśmy. Jeszcze jak mieszkaliśmy w DE to jeździliśmy na targi i jakoś tak zatęskniliśmy za nimi. A okazało się, że teraz to już inna bajka.

A dla nas, naszego segmentu niestety chyba nie ma targów.
Największym problemem naszym ale i innych jachtów to osadzanie się kamienia w instalacjach wc, jeżeli do płukania ciągniemy wodę zaburtową. W praktyce co tydzień trzeba robić płukanie systemu. W obecnej chwili, gdy w Longier trudno o miejsce przy kei to już się robi problem. Piotrek Kuźniar też ma ten problem ale w Brazylii (chyba) jest dostępna chemia, która jakoś pomaga. W Europie nie ma.

Szukałam dla siebie kaloszy lekkich, ale sięgających pod kolano. No i dla mojej grupy wagowej. Jak już coś, to zamiast normalnej nogi powinnam szczudła mieć. Ja potrzebuję konkretu a nie do lansu. Dla facetów są Arctiki bez łachy.

A tak kompletnie z innej bajki, tyle że jak zakupy to mi sie skojarzyło. Kupowałam przez neta pałkę szturmową zomowską szt. 2. Sprzedawca ją reklamował "nowa, nie używana". Poprzedni zestaw miał ślady używania.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jak jeszcze pracowalem na rybakach touzywalismy srodka podobnego kolorem do nadmanganianu potasu. Nazwy juz nie pamietam ale byl skuteczny. Teraz pewnie jest wycofany z uzycia ze wzgledu na ekologie Ja bym poszukal w USA. Przywiozlem sobie rowniez katalog Lindemana na ten rok bo mam dojscie oraz obszerniejszy holenderskiej firmy ALLPA. Jeszcze raz polecam firmy oferujace sprzet dla zawodowych rybakow.

Proponuję zainteresować się magnetyzerami. Prawdopodobnie w niektórych przypadkach mogą skutecznie zapobiegać osadzaniu osadów na ściankach rur zmieniając ich strukturę.

Marku, katalogi Lindemanna były powykładane. Czyżby im zabrakło? Ja jestem ich klientem od 30 lat więc katalog to mi przysyłają.

Magnetyzer - w tą stronę nie myślałam.

Norwegi w Ny Alesund w stacjonarnych wc (płukane wodą morską) używają chemii. Tyle, że to inne przekroje, inne rury, inne uszczelki.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka