Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 19:58




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 374 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 sty 2011, o 17:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 paź 2006, o 07:46
Posty: 246
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 17
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
...a Gutek coraz bliżej mety, jeszcze kilka godzin i będzie na miejscu! Gratulacje Gutek!

Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam
WojtekM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 18:06 

Dołączył(a): 3 sty 2008, o 16:00
Posty: 276
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 24
ok.18:00 naszego czasu Gutek ma osiągnąć linię mety!!Czekamy!!!

_________________
maciej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 18:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Dziś o godzinie 18.27 czasu polskiego OPERON RACING przeciął linię mety!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 19:02 

Dołączył(a): 3 sty 2008, o 16:00
Posty: 276
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 24
HURRAAA!!!!!!Maciek

_________________
maciej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 19:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
a na mojej stronie Gutek ma jeszcze 3nm :D na godz. 18
http://raceviewer.velux5oceans.com/app/ ... ?locale=EN

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
helixwroclaw2005 napisał(a):
a na mojej stronie Gutek ma jeszcze 3nm :D na godz. 18
http://raceviewer.velux5oceans.com/app/ ... ?locale=EN


Bo oficjalna strona regat to nie jest akurat chyba to, co się Veluxowi najbardziej udało...

Mniejsza o stronę, gratulacje i hurrrra!! dla Gutkowskiego!
Biorąc pod uwagę różnice między jachtami - wykonuje więcej niż kapitalną robotę - regatową, i taktyczną.
A w następnym etapie jego jacht może okazać się doskonalszą konstrukcją, niż inne, bardziej współczesne jednostki...
Oby :wink:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 20:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
Jaromir napisał(a):
A w następnym etapie jego jacht może okazać się doskonalszą konstrukcją, niż inne, bardziej współczesne jednostki...
Oby :wink:


OBY!!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
kusza napisał(a):
Jaromir napisał(a):
A w następnym etapie jego jacht może okazać się doskonalszą konstrukcją, niż inne, bardziej współczesne jednostki...
Oby :wink:

OBY!!

Boh trojcu liubit - OBY !!!

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Jaromir napisał(a):
helixwroclaw2005 napisał(a):
a na mojej stronie Gutek ma jeszcze 3nm :D na godz. 18

Bo oficjalna strona regat to nie jest akurat chyba to, co się Veluxowi najbardziej udało...

Ale przecież na pasku u góry jest jasno napisane, że strona jest odświeżana co 6 godz... Nawet jest podawany czas do następnego odświeżenia. A w zakładce Latest News info o Gutku było niemal online.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 22:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
AIKI napisał(a):
Jaromir napisał(a):
helixwroclaw2005 napisał(a):
a na mojej stronie Gutek ma jeszcze 3nm :D na godz. 18

Bo oficjalna strona regat to nie jest akurat chyba to, co się Veluxowi najbardziej udało...

Ale przecież na pasku u góry jest jasno napisane, że strona jest odświeżana co 6 godz...

No właśnie!!!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 22:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Jaromir napisał(a):
AIKI napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Bo oficjalna strona regat to nie jest akurat chyba to, co się Veluxowi najbardziej udało...

Ale przecież na pasku u góry jest jasno napisane, że strona jest odświeżana co 6 godz...

No właśnie!!!

No Jaro... przecież Velux jest od okien, a nie od informatyki :lol:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 08:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Właśnie, na stronie widać że Brad czeka na redzie, a Gutek wypoczywa już w marinie. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 08:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
Viking napisał(a):
Właśnie, na stronie widać że Brad czeka na redzie, a Gutek wypoczywa już w marinie. :lol:

a łódka na nabrzeżu po usługach dźwigowych :D

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 10:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
helixwroclaw2005 napisał(a):
Viking napisał(a):
Właśnie, na stronie widać że Brad czeka na redzie, a Gutek wypoczywa już w marinie. :lol:

a łódka na nabrzeżu po usługach dźwigowych :D

Ooo i właśnie ją myje taka fajna dziewuszka... :lol:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 10:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Viking napisał(a):
a Gutek wypoczywa już w marinie. :lol:

Raczej w łóżku z żoną :lol:

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 23:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Derek też zawinął do portu a Brad dalej się waha :lol:

Świeżutki link z Gutkiem
http://www.youtube.com/watch?v=Bu-e3Sgp1z8


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 20:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 00:02
Posty: 1975
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 96
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Gutek znowu drugi!!! Brawo!!!

*****

To znaczy ze strony regat: Latest update: Jan 19th UTC 06:00

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2011, o 00:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
http://www.velux5oceans.com/

Cytuj:
W regatach VELUX 5 OCEANS stosowany jest system punktowy a nie czasowy. Każdy z pięciu etapów posiada wyznaczoną przez komisję regatową wirtualną bramkę, której początek i koniec wyznaczają ustalone współrzędne geograficzne. Dzięki temu zawodnicy mogą na każdym etapie walczyć o dodatkowe punkty w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Kanadyjczyk Derek Hatfield, który jako trzeci przypłynął na metę drugiego etapu, otrzymał dwa punkty za bramkę czasową (3 dni, 20 godzin i 46 minut) a Polak Zbigniew Gutkowski jeden (4 dni, 4 godziny, 13 minut). Przypomnijmy, że właśnie w trakcie przejścia punktowanej bramki Gutek po raz pierwszy doświadczył problemów z samosterem, co uniemożliwiło mu wykorzystanie w pełni możliwości łódki.





Załączniki:
Gutek Ok !.jpg
Gutek Ok !.jpg [ 135.32 KiB | Przeglądane 3842 razy ]

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 21:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
Wojciech opuściłeś się w informowaniu.
Szykuj łódkę na 6 lutego i wymyśl jakąś męską nazwę :D

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Ostatni news, co słychać w Wellington: :D

Dzisiejszy dzień ekipa Operon Racing wraz z Gutkiem zaczęła wcześnie rano od przestawienia jachtu do sąsiedniej mariny, gdzie czekał już umówiony dźwig. Manewr wyjścia z portu przy kei Queens Wharf był skomplikowany ze względu na duże wymiary jachtu oraz cumy innych Eco 60 stojących obok. Dzięki pomocy zespołów innych zawodników udało się całą operację przeprowadzić sprawnie, pomimo silnego wiatru.

Ze względu na kłopoty z silnikiem, które zaczęły się jeszcze przed Kapsztadem, Zbigniew Gutkowski zdecydował się na podniesienie łódki i dokładne sprawdzenie części podwodnej. W zakończonym właśnie drugim etapie regat - tak samo jak w pierwszym - całe zasilanie łódki było uzyskiwane dzięki pracy hydrogeneratora. Silnik jest drugim potencjalnym głównym źródłem zasilania i jego stuprocentowa sprawność jest niezbędna przed startem do kolejnego, prawdopodobnie najtrudniejszego odcinka regat. Po podniesieniu jachtu okazało się, że problemu nie stanowi silnik, tylko niewłaściwe ustawienie pewnych części systemu śruby. Powstawał bardzo duży opór, co wpływało na pracę silnika i brak właściwego ładowania akumulatorów. Te prace były wykonane przed startem regat we Francji i w trakcie rejsu kwalifikacyjnego wszystko działało poprawnie, a problemy pojawiły się w pierwszym etapie. W tej chwili wszystko ustawiane jest od nowa, a dzięki wykonanym próbom wiadomo już, że ta sprawa została rozwiązana.

"Cieszę się bardzo, że odkryliśmy przyczynę kłopotów z silnikiem. Nie dawało mi to spokoju, a przed wypłynięciem w stronę Hornu chciałbym mieć pewność, że łódka jest na sto procent sprawna" - mówi Gutek. "Mamy jeszcze trochę do zrobienia, ale póki co wszystko idzie zgodnie z planem. Znaleźliśmy tu świetnych specjalistów, którzy budowali najlepsze jachty na świecie. Dzięki współpracy z nimi wszystko idzie szybko i sprawnie" - dodaje.

Po podniesieniu Operonu okazało się, że naprawy wymaga również laminat w górnej części kila przy skrzynce mieczowej. Komisja regatowa uznała, że tego rodzaju uszkodzenie podpada pod kategorię "naprawa konstrukcyjna" i jest dozwolone, gdyż ma związek z bezpieczeństwem zawodnika. Nie ma zgody na różnego rodzaju "naprawy kosmetyczne" jak malowanie itp. Zgodnie z przepisami, Operon Racing nie został całkowicie wyjęty z wody, a jedynie podniesiony - zakończenie kila (bulba) pozostaje zanurzona w wodzie. W przeciwnym wypadku naliczane są punkty karne.

Ze względu na zakres prac związanych z laminowaniem, jacht pozostanie podniesiony do piątku. Następnie zespół brzegowy wraz z Gutkiem zajmie się kalibracją nawigacyjnych systemów elektronicznych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 10:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Viking napisał(a):
Zgodnie z przepisami, Operon Racing nie został całkowicie wyjęty z wody, a jedynie podniesiony - zakończenie kila (bulba) pozostaje zanurzona w wodzie. W przeciwnym wypadku naliczane są punkty karne.


Co to za przepis ? :roll:

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 14:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Wojciech1968 napisał(a):
Viking napisał(a):
Zgodnie z przepisami, Operon Racing nie został całkowicie wyjęty z wody, a jedynie podniesiony - zakończenie kila (bulba) pozostaje zanurzona w wodzie. W przeciwnym wypadku naliczane są punkty karne.


Co to za przepis ? :roll:

Wojtku

Tak jest napisane na oficjalnej stronie V5O.
Pewnie jest to przepis stworzony dla potrzeb tych regat.
Nie nam z tym polemizować


Załączniki:
Komentarz: Tak to wygląda, skoro kil jest zanurzony to jednak coś w tym musi być
V5O-2.JPG
V5O-2.JPG [ 15.48 KiB | Przeglądane 3648 razy ]
V5O-1.JPG
V5O-1.JPG [ 13.53 KiB | Przeglądane 3648 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 14:19 

Dołączył(a): 27 maja 2010, o 11:04
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: sternik lodowy
Wojciech1968 napisał(a):
Co to za przepis ? :roll:
A taki:
Cytuj:
Haul outs during the race are banned unless for safety reasons. To comply with this rule skippers will have to apply to the race committee and explain nature of damage. If haul out permission is granted no other bottom work will be allowed while the boat is out of the water
Źródło

_________________
http://blogsternika.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 14:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Znaczy przepis ma na celu uniemożliwienie podmiany jachtu na nowy. :D

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2011, o 09:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
W myśl zasady co nie zabronione to dozwolone :D

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2011, o 22:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Wojciech1968 napisał(a):
Znaczy przepis ma na celu uniemożliwienie podmiany jachtu na nowy. :D

...co w realich regat ekologicznych w cztery (obecnie ) jachty bywa powszechna i naganna praktyka.
Catz Przepisowo

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2011, o 12:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Już niecałe 14 godzin do rozpoczęcia 3 etapu !!!!!!!!!

Wywiad z Gutkiem z oficjalnej strony V5O

OCEAN POŁUDNIOWY TO JEDNA WIELKA PUSTKA
4.02.2011

Milka Jung: Czy dużo czasu potrzebujesz, żeby się przełączyć z trybu "lądowego" na "morski"?

Zbigniew Gutowski:
Na pewno tak. Pierwszych kilka dni było zwariowanych. Spać nie mogłem, wszystko mi przeszkadzało, do wszystkiego trzeba się po prostu przyzwyczaić. Najpierw było ciepło, potem temperatura gwałtownie spadła. Są wady i zalety takiego rejsu z przystankami. Jak się płynie od razu dookoła, trzeba się tylko raz przyzwyczaić, o i płynie się dłuższy czas. A tutaj trzeba wrócić do tego o czym się już zapomniało.

MJ: Co możesz powiedzieć na temat pogody po opuszczeniu Cape Town? Czy to co się działo (najpierw długi sztorm przed startem, a potem długa cisza) było bardzo dziwne jak na te okolice?

ZG: Nie, po prostu tak się ułożyło, stworzyła się naturalna bariera, która nie pozwalała nam się dostać na południe. Z matką naturą nie wygramy. Ale na pewno bezpieczniej było poczekać ze startem niż halsować się pod 50 węzłów. Halsowaliśmy pod 35. To regaty, a regaty są na wodzie i ja nie mam żadnych możliwości żeby załatwić pogodę.

MJ: Czy trudno jest przestawiać się, kiedy najpierw masz ciszę, a praktycznie zaraz potem sztorm?

ZG: Ja byłem mocno sfrustrowany. Gdzie nie popłynąłem, było źle, albo dziura, albo płynąłem do tyłu, albo sztorm, niosło nas w zupełnie innym kierunku niż chcieliśmy się przedostać. Prognozy się nie zgadzały. To było wkurzające. Albo nie było wiatru, albo był ze złego kierunku.

MJ: A co jest gorsze - cisza czy sztorm?

ZG: Oj. Cisza była chyba gorsza, bo nic nie można było zrobić.

MJ:
Cisza cię bardziej denerwuje?

ZG: Do tego jest jeszcze fala. A fala jest destrukcyjna. Łódka lata, wszystkie okucia się ruszają, strzelają, można tylko czekać aż się coś zepsuje. Chyba lepiej już jak jest sztorm, choć też nie za duży. A w każdym razie jak jest wiatr.

MJ: A jak reagujesz na takie frustrujące warunki?

ZG: Różnie. Ale raczej krzyczę. Tyle się już nakrzyczałem do tych moich urządzeń różnych że czasami mnie gardło bolało.

MJ: Czy dużą ulgą było wreszcie dostanie się w warunki typowe dla Oceanu Południowego?

ZG:
Z jednej strony tak, ale dokładnie w tym momencie zaczęły się moje kłopoty z jednym urządzeniem o którym już nie chcę gadać, bo powiedziałem za dużo. Także z jednej strony byłem szczęśliwy, że mam normalny wiatr a z drugiej wiedziałem, że jest źle. Generalnie cały czas - poza pierwszym tygodniem - to były warunki typowe dla Oceanu Południowego. Może jeden sztorm był mocniejszy niż zwykle, no i nie był jeden tylko trzy, trochę dużo jak na jeden etap.

MJ: Na początku drugiego etapu dużo było częstych zmian pozycji. Ty lubisz takie bliskie regaty?

ZG: To akurat było fajne. Brada widziałem jeszcze 3-4 dni po starcie, z Derekiem płynąłem też kilka dni. To fajne być na środku oceanu i widzieć kogoś innego. Nawet jak się skończył kontakt wzrokowy to wciąż byliśmy w odległości kilku godzin od siebie.

MJ: Czy walka z Bradem jest twoim głównym celem?

ZG: Ja po prostu płynę swoje. Zobaczymy co to przyniesie. Gdybym był skupiony tylko na walce, to prawdopodobnie mógłbym z czymś przesadzić. Lepiej wszystkie zamiary kalkulować na chłodno, przemyśleć trzy razy. Oczywiście jeżeli się trafi okazja to nie ma powodu, żeby jej nie wykorzystywać, ale nie ma co z góry zakładać, że poświęcę wszystko, żeby wyprzedzić jedną łódkę. Nie myślę o tym.

MJ: Wiem, że już mówiłeś o tym dużo, ale powiedz jeszcze raz, na czym polegała awaria autopilota i jakie mogły być jej potencjalne konsekwencje?

ZG: Pierwsze kłopoty zaczęły się dzień przed Wigilią. Do tego dnia wszystko działało perfekcyjnie, żadnych oznak awarii. Nagle łódka zrobiła rufę. Ta pierwsza rufa jeszcze była w warunkach znośnych, w miarę bezpiecznych, nie było dużej fali jeszcze. Ale się zaczęło. Skontaktowałem się z serwisantem, który powiedział że musi działać. Zdenerwowałem się, ale co mam zrobić - płynę dalej. Kolejna rufa, tym razem taka, że mało życia nie straciłem, przykleiłem się żaglami do wody. To było w nocy i w szkwale, idealny moment. Przez chwilę nie wiedziałem nawet czy jestem na górze czy na dole, było czarno. Zacząłem próbować coś zrobić, przez chwilę nawet myślałem, że już nie będę miał elektroniki. Zacząłem się bać o własne życie po raz pierwszy. Środek oceanu, nie mam kierowcy, nie da się płynąć bez samosteru. To tak samo jakby w trakcie lądowania samolotu wyłączyć urządzenia i pilot albo zdąży zareagować albo nie. Później się do tego przyzwyczaiłem że on jest w stanie zrobić coś nieprzewidywalnego i byłem cały czas przygotowany na szybką reakcję.

MJ: Czy bardziej denerwowało cię to, że masz awarię czy to, że możesz stracić pozycję?

ZG: Straciłem zaufanie do tego urządzenia i bałem się stawiać większe żagle w odpowiednich do tego warunkach. Płynąłem przez to dużo wolniej niż normalnie bym płynął. Genakera użyłem tylko dwa razy a mógłbym na nim płynąć większość czasu. Ale po prostu się bałem.

MJ: Czy myślałeś, że w tym momencie mógłby to być koniec wyścigu?

ZG: Tak. Świetnie zdaję sobie z tego sprawę. Bo człowiek nie jest w stanie, sterować, nawigować, jeść i spać w tym samym momencie. Trzeba odpocząć, ogrzać się, zarefować, rozrefować. To tak jakby pilot w samochodzie zdecydował, że trzy zakręty jedzie dobrze, a na czwartym jednak w drzewo.

MJ: Czy jak masz kłopoty, to twoja wyobraźnia zaczyna szaleć i popadasz w czarnowidztwo?

ZG: Oj tak. Bardzo. Miałem od razu 74 różne rozwiązania tej sytuacji. Wizji miałem wiele - czarnych oczywiście.

MJ: Czy jak się jest na łódce samemu, to ten efekt się zwiększa? Jest gorzej niż jakby była tam druga osoba?

ZG: Chyba nie. Ale bardziej się to odczuwa, bo nie można liczyć na nikogo, tylko na siebie.

MJ: A trudno jest potem zacząć myśleć pozytywnie?

ZG:
Potem to już tak pozytywnie myślałem, że go prosiłem, mówiłem do niego: "No weź, nie rób mi tego, jedź normalnie". Na koniec zadziałało, na tyle, że dojechałem, nie było super-dobrze, ale się udało.

MJ: Jak bardzo wymagające fizycznie są warunki na Oceanie Południowym?

ZG: Przede wszystkim jest zimno. Jeżeli nie ma się każdej czynności na zewnątrz dobrze zaplanowanej to zaczynają się kłopoty. Jest tak zimno, że dłonie marzną bardzo szybko, a jeżeli cos się zostawi w połowie, to może się to źle skończyć. Trzeba wszystko dokładnie zaplanować a potem to wykonać. Zimno sprawia że szybciej tracimy energię, a w środku też nie jest za ciepło, cały czas mokro.

MJ: Jesz dużo więcej w takich warunkach?

ZG: Właśnie nie. Jeść mi się nie chciało, ale piłem dużo więcej ciepłych napojów. Jadłem przez rozum, wiedziałem, że trzeba jeść.

MJ: Od strony psychicznej co jest najtrudniejsze?

ZG: Ja się tylko zastanawiałem, co będzie, jak przyjdzie 50-60 węzłów wiatru i 15-metrowe fale, bo na Operon Racing nie miałem jeszcze okazji pływać w takich warunkach. To były znaki zapytania, jak przygotować siebie, jak przygotować łódkę. Już bardzo dużo wiem, ale jeszcze trochę czasu powinienem na niej spędzić.

MJ: W jakim stopniu w tej chwili ufasz Operonowi? Na ile go znasz?

ZG: Wiem już dobrze w jakich warunkach i na jakim kursie jest OK przy konkretnym ożaglowaniu. Mogę więc iść na dół, napisać maila, zjeść coś. Inaczej muszę cały czas uważać.

MJ:
Co możesz powiedzieć o okolicznościach przyrody? Jak tam jest na Oceanie Południowym?

ZG: Generalnie jest brzydko, buro i ponuro, nikomu nie polecam. Szaro, czarno, zimno, deszcz pada, chmury. Trafiły się dwa dni ładne i było naprawdę bardzo ładnie. Było przyjemnie, pokazały się rybki, wieloryby, orki, delfiny, można było spędzić trochę więcej czasu na pokładzie, bo już nie było tak strasznie zimno.

MJ: Czy ta przyroda cię onieśmiela, potęguje w jakiś sposób samotność?

ZG: Nie, ale na pewno daje do zrozumienia, że jesteśmy intruzami w tym środowisku, inwalidami. Jedna wielka pustka, natura niedotknięta przez człowieka przez tysiące lat.

MJ: A w którym momencie samotność dopada najbardziej?

ZG: Chyba święta. Ale całe szczęście że nie ma choinki, nie ma kolęd, nie ma sklepów, tego uniesienia. Po prostu dzień jak dzień. Ale chyba najbardziej kiepski z tych wszystkich.

MJ: W trzecim etapie będzie taki punkt, kiedy będziecie jeszcze dalej od cywilizacji. Jakie emocje z tym się wiążą?

ZG: Tak naprawdę to jest to samo. Znowu trzeba popłynąć na południe. I tyle. Warunki są bardzo podobne.

MJ: Co czułeś kiedy wpływałeś w największy sztorm, ten koło bramki bezpieczeństwa?

ZG: Chciałem uniknąć dostania się w najsilniejszy wiatr, ale bramka była tak ustawiona, że się nie dało i trzeba było wjechać w ten bardzo silny wiatr. Niestety spóźniliśmy się jakąś godzinę - dwie. Z 10 godzin staliśmy w środku tego niżu.

MJ: A czy świadomość nadchodzącego sztormu wpływa na twoje myśli, na uczucia?

ZG: Mentalnie trzeba się do tego przygotować. Będzie więcej wiatru, warunki życiowe zmienią się na tragiczne, przechył, zjazdy z fal jak po kamieniach, mokro, spanie w sztormiaku. Trzeba się przestawić.

MJ: A co się dzieje jak wychodzisz w takich momentach na pokład?

ZG: Przede wszystkim głowa obraca się cały czas 360 stopni dookoła. Na sprzęt, na wodę, na wiatr, na chmury. Spod każdej przychodzi tego wiatru jeszcze więcej, do 40%, trzeba więc wszystko zaplanować, żeby pracować nie pod chmurą i nie nocą. Oprócz tego woda jest zupełnie inna. Są ogromne fale, a na nich są inne, trochę mniejsze, które się zaginają, załamują, kąśliwe takie. Nie widzi się w ogóle horyzontu. Raz na jakiś czas - godzinę, półtorej - przychodzi tzw. 7 fal. I one są jeszcze większe, wtedy się góruje nad wszystkimi innymi falami i widać co się dzieje. A tak jest się cały czas pomiędzy, człowiek jak ryba, brakuje tylko żeby płynęła łódka pod wodą. Miałem jedną wbitkę, Operon zanurzył się dziobem w falę z przodu, stanął pionowo prawie, potem przewrócił się na bok. Na szczęście to było za dnia.

MJ: To był najgorszy moment w tym etapie?

ZG: Najbardziej niebezpieczny.

MJ: Czym się to mogło skończyć?

ZG: Jacht się wywrócić nie powinien. Ale gdyby coś w takielunku było źle ustawione albo źle zamocowane to można by maszt stracić, podrzeć żagle, dużo rzeczy można by zepsuć.

MJ: Jakie są wtedy dźwięki dookoła? Jest coś szczególnie niepokojącego?

ZG: Dźwięki są straszne, apokalipsa. Ale są systematyczne, człowiek się do nich przyzwyczaja. Ale oczywiście jeżeli pojawia się jakiś nowy, nienaturalny, jakieś stukanie, to trzeba iść od razu zobaczyć co się dzieje, nie można tego zignorować.

MJ: A jak było w trakcie pływania blisko z Derekiem, kiedy zamienialiście się miejscami?

ZG: Fajnie było, musieliśmy dzwonić do siebie, bo się wcale nie widzieliśmy a byliśmy jakieś 3 mile od siebie. Ale ani ja go na radarze nie widziałem, ani on mnie.

MJ: Czy byłeś pewien, że uda ci się go wyprzedzić?

ZG: Nie, absolutnie nie. Ja nigdy nie jestem pewien że dopłynę do mety. Wyprzedziłem go wtedy, kiedy była taka możliwość, wiedziałem, że to się może nie powtórzyć, teraz albo nigdy.

MJ: A dlaczego zdecydowałeś się podchodzić do Nowej Zelandii od południa?

ZG: Wiedziałem jedno, jeżeli będę płynął z Darkiem, to on mnie przejedzie. Ale taki plan miałem już wcześniej. Zadzwoniłem do komisji regat i zapytałem, czy to jest dozwolone. Przeczytałem instrukcję żeglugi 2 czy 3 razy ale nic na ten temat nie było. Chciałem się upewnić, że mogę. Zaskoczyłem ich strasznie tym pytaniem, ale powiedzieli, że nie ma problemu. Wtedy nie byłem jeszcze tego pewny, ale rozważałem taką opcję. Akurat z pogody tak wyszło, że tamta strona była dla mnie korzystniejsza, więc kilka dni wcześniej już wiedziałem, jak popłynę. Wychodziła krótsza trasa o jakieś 130 mil czyli pół doby. Policzyłem i moje szanse do Brada zaczęły się wyrównywać. Zabrakło mi trochę szczęścia bo się spóźniłem kilka godzin żeby być z nim na milimetry.

MJ: Czyli miałeś nadzieję, że go dogonisz?

ZG: Tak, ale naprawdę nie przesadzałem z prędkością. Mogłem płynąć dużo, dużo szybciej, ale powiedziałem: "Nie, jadę żeby utrzymać drugie miejsce".

MJ: Cieszyłeś się bardzo, kiedy dopłynąłeś pomimo tych wszystkich kłopotów?

ZG: Cieszyłem się, że samoster mi aż tak nie przeszkodził. Miałem przecież wpłynąć na Kerguleny, miałem wpłynąć do Perth, udało się.

MJ: Twoim zdaniem, gdyby nie to, to mógłbyś wygrać ten etap?

ZG: Nie wiem. Jest mnóstwo rzeczy które się składają na ten wynik. Może gdyby nie problem z samosterem byłoby coś innego. A może za szybko bym płynął trudno powiedzieć.

MJ: A co myślisz o tym, co cię czeka po starcie 3 etapu?

ZG: Prawie to samo. Trzeba dojechać do Hornu, minąć Falklandy, trafić do Punta del Este. Nie chcę już myśleć o samosterze - mam cały zestaw nowej elektroniki którą będziemy instalować, od firmy Eljacht. Ten system działa na innym sygnale, na innym patencie. Jeżeli wszystko będzie dobrze i ja będę ufał temu urządzeniu, to będzie dobrze. Jeżeli chodzi o niebezpieczeństwa to są takie same. Znów będzie się trzeba do wszystkiego przyzwyczaić.

MJ: A jak oceniasz swoje szanse na tej konkretnej łódce w tych konkretnych warunkach jakie stwarza Ocean Południowy?

ZG: To że jest dużo wiatru to nie znaczy, że można szybko płynąć. Płyniemy więc z podobnymi prędkościami, daleko mi nie uciekną. Każdy ogranicza się do takiej prędkości która jest po prostu bezpieczna. Mniej wiatru, 25-30 węzłów, to idealne warunki dla każdej łódki. Na halsówce i równo z wiatrem mamy podobne prędkości. Zauważyłem za to, że w półwietrze nie jestem w stanie utrzymać ich tempa. Przy 30-40 węzłach używają podobnych małych żagli, ale kształt mojej łódki jest inny, wcześniejszy o kilka lat, nie jest płaska i przez to "ciągnę wodę". Teoretycznie jestem skazany na porażkę. Samochód 10 lat starszy nie może być szybszy. Po prostu.

MJ: Czy masz w sobie taką determinację, żeby wygrać te regaty?

ZG:
Nie. Na samym początku mówiłem, że sukcesem byłoby być na podium. Z 2 miejsca w pierwszym etapie bardzo się cieszyłem, dobrze żarło, tylko sprzęt nie wytrzymał, ale myślałem trochę, że to taka niespodzianka. Ale drugi raz też się udało, więc drugie miejsce jest w zasięgu.

MJ: A jakie masz oczekiwania co do trzeciego etapu?

ZG: Przede wszystkim chcę go przepłynąć w całości. Wszystko może się rozegrać za Hornem, tam są ciekawe warunki atmosferyczne. Można znowu dużo zyskać albo dużo stracić. Wszystko zależy od interpretacji pogody - tam będzie ciekawie na pewno.

MJ: A sam Horn? W jaki sposób on istnieje w twojej głowie?

ZG: Magiczne miejsce. Ponure i piętrzące grozę. Fajnie na to popatrzeć, dobrze pamiętam. Mount Everest żeglarstwa, ale miejsce kiepskie. To przede wszystkim cieśnina. Piętrzenie się wody, która cyrkuluje dookoła kuli ziemskiej a w tym miejscu napotyka zwężenie. Fala, silny prąd. Do tego jeszcze szelf, z 5 km głębokości robi się kilkaset metrów, po prostu niebezpiecznie. Naturalny przeciąg, w tym miejscu wieje przez 360 dni w roku. Przez te 5 dni wieje tam mniej niż 10°B. Dlatego statki używają Cieśniny Magellana, żeby się w ogóle w tym miejscu nie pojawiać.

MJ:
Czy po Hornie to można uznać, że będzie z górki?

ZG: Teoretycznie lepsze, łatwiejsze warunki, zaczynają się jakieś 1000 mil od Hornu. Dopiero tam znika wielka fala. Różnica jest kolosalna pomiędzy Oceanem Południowym a Atlantykiem - jak między Zatoką Gdańską a sztormowym Bałtykiem. Ale w rejsie dookoła świata przejście Hornu to najważniejszy punkt. Potem można już gwizdać na pokładzie.


*****

POWIEDZIELI PRZED STARTEM
5.02.2011

ZBIGNIEW GUTEK GUTKOWSKI:

Kolejny etap będzie podobny do poprzedniego. Znów wracamy na Ocean Południowy, ale tym razem jedziemy jeszcze dalej na południe. To puste miejsce. Szczerze mówiąc, sama trasa do Hornu jest dość prosta - cała komplikacja taktyczna zaczyna się dopiero później. Kiedy znów znajdziemy się na Atlantyku przyjdzie pora decyzji, można będzie wszystko zyskać lub wszystko stracić, każda pomyłka może dużo kosztować.

Przejścia przez Ocean Południowy nie można nigdy do końca zaplanować - tam nigdy nie ma dwa razy takich samych warunków, zawsze inaczej wieje, jest inna temperatura, inne fale. Zawsze trzeba uważać, trzeba myśleć i patrzeć dookoła na to co się dzieje. Taka jest strategia przetrwania na Oceanie Południowym.

Najważniejsze to utrzymać jacht w jednym kawałku. Ja zawsze szukam możliwości pójścia do przodu i jeżeli jakieś się nadarzą, na pewno będę chciał je wykorzystać.


BRAD VAN LIEW:

Największe wyzwanie tego etapu to Horn. Pierwsze zadanie to minąć go bezpiecznie. Rzeczywistość jest taka, że pogoda może być straszna w każdym momencie, tak samo za Hornem jak i przed nim.

Spróbuję pójść wystarczająco daleko na południe żeby załapać się na zachodnie wiatry, cały czas uważając na lód. Bardzo wiele zależeć będzie od szczęścia czyli od tego jakie warunki dostaniemy. Na Hornie najgorsze jest to, że przejście jest wąskie - jak ucho igielne. Jest tam też bardzo płytko - z kilku tysięcy metrów nagle robi się kilkaset. Nie mówię, że się boję. Każdy ma pewne obawy - to przecież Horn. Chcę popłynąć na tyle szybko na ile stać mnie i łódkę. Bezpiecznie. Kolejna partia szachów przed nami.


DEREK HATFIELD:

Trzeci etap to dla mnie naprawdę wyzwanie. To jak z Everestem - nie wystarczy wejść, trzeba jeszcze bezpiecznie zejść na dół. Po wejściu na Południowy Atlantyk można się trochę zrelaksować. Wydaje się, że wszyscy jesteśmy już trochę zdenerwowani. Pomiędzy Wellington a Cape Horn nie ma ruchu statków - 4000 mil pustego oceanu przed nami. Kiedy jest się tam to jest się dalej od cywilizowanego świata niż kosmonauci.

W trakcie moich pierwszych regat dookoła świata przy 80 węzłach wiatru i 60-stopowych falach mój jacht stanął pionowo dziobem w wodzie. Maszt się złamał. Udało mi się dojechać do Argentyny na takielunku awaryjnym, skończyłem regaty, ale Hornu nie widziałem. W trakcie drugich regat dookoła świata straciłem maszt pod Australią i nie okrążyłem Hornu. Chciałbym teraz przejść bezpiecznie i szybko dotrzeć do Punta. Z powodu tego, co przeżyłem, mam ogromny respekt przed tym co nas czeka.


CHRIS S-M:

Cape Horn to największe wyzwanie kolejnego etapu. Tam nie ma łatwo. Pierwsze zadanie to odejść od brzegów Nowej Zelandii, potem minąć Horn. Dalej do Urugwaju to zadanie taktyczne.

Dla mnie Horn to nowa rzecz, nigdy tam nie byłem, ale wiem, co mnie czeka i jak może być - nie spieszy mi się specjalnie do tego. Ale jacht udowodnił swoją dzielność na tyle, że wiem, że przetrwa wszystko.

W tym etapie zamierzam zastosować konserwatywną strategię, bo w poprzednim zawaliłem. Jacht ma ogromny potencjał, może pokonać każdą jednostkę konkurencji - wszystko zależy ode mnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2011, o 08:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Ruszyli do trzeciego etapu!!
Gutek zaczął ostrożnie i przyczaił się na 4 miejscu. :wink:

http://raceviewer.velux5oceans.com/app/ ... ?locale=PL


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2011, o 08:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
Jedzie na tyle ile mu łódka daje :D Na zbliżonym kursie pozostali odjeżdżają.

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2011, o 13:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Wypada trzymać kciuki.Powodzenia...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 374 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 13  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL